Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





To ja, Ania. - cz. 01,02

Cz. 01 - Prolog.

Mam na imię Ania. Jestem trzydziestoletnią, szczupłą, niewysoką (163cm) brunetką. Mam jak na mój wzrost, całkiem pokaźny i kształtny biust. Chciałabym opowiedzieć wam moją historię, ale by moje motywacje były jasne, musimy się cofnąć trochę w czasie. Konkretnie 15 lat, do momentu gdy przypadkowo zostałam uświadomiona.

-----
W środę po lekcjach zwykle miałam zajęcia dodatkowe i wracałam do domu koło godziny 15:30. Tego dnia jednak zajęcia odwołano, więc już około 12 stałam pod drzwiami mojego mieszkania. Sięgnęłam do plecaka by wyciągnąć klucze, ale kątem oka dostrzegłam że drzwi są otwarte. Myśląc że to mój brat wrócił też wcześniej ze szkoły, postanowiłam go nastraszyć. Bezszelestnie otworzyłam drzwi i na palcach, starając się nie zwrócić na siebie uwagi weszłam do domu.

Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to dochodzące z salonu dość głośne pojękiwania. Ukryłam się za ścianą oddzielającą salon od przedpokoju, przykucnęłam i bardzo powoli zajrzałam.

Nie byłam gotowa na to co zobaczyłam:
Moja mama, ubrana tylko w buty na wysokim obcasie i pończochy kucała przed całkowicie nagim ojcem i trzymając go oburącz za pośladki ssała jego olbrzymiego kutasa.
Patrzyłam na to oniemiała. Po chwili zmienili pozycję, matka usiadła na stole, rozkładając szeroko nogi. Złapała ojca za kark, a on, jednym wprawnym ruchem wsadził jej fiuta aż po jądra. Matka aż zawyła z rozkoszy. Rżnął ją tak dłuższą chwilę, kompletnie nieświadomy że obserwuję ich każdy ruch. W pewnym momencie poczułam się bardzo dziwnie, mój oddech przyśpieszył, czułam mrowienie w głowie i wilgoć między nogami. Wsunęłam rękę między nogi i zaczęłam delikatnie ugniatać. Po kilku ruchach miałam wrażenie że za chwilę eksploduję, więc przerwałam pierwszą w życiu masturbację i tak dyskretnie jak weszłam, opuściłam mieszkanie.

W głowie miałam gonitwę myśli i emocji, no ale przecież muszę wrócić. Przez półtorej godziny chodziłam między blokami, próbując uporządkować myśli i dać rodzicom czas by doprowadzili się do ładu. Gdy wróciłam do domu, na wszelki wypadek, od progu krzyknęłam głośno „Cześć”.

-----
Od tamtego dnia moje dłonie przy każdej możliwej okazji wędrowały między nogi. Przed spaniem, pod prysznicem i w szkolnej toalecie.
W zasadzie można powiedzieć, że uzależniłam się od zabaw ze sobą i po jakimś czasie okazało się że potrzebuję silniejszej stymulacji.
Na szczęście mój starszy brat miał sporą kolekcję świerszczyków, którą uzupełniał na bieżąco, dzięki czemu mogłam się wspomagać wyjątkowo ostrymi obrazkami i opowiadaniami.

Mniej więcej rok później, zabawy ze sobą przestały dawać taką satysfakcje a pragnienia odbiegały znacząco od tego czego zwykle pragnął młode nastolatki. Nie miałam kompletnie ochoty na chodzenie za rączkę, wstydliwe pocałunki czy patrzenie głęboko w oczy. Moje zaprawione pornografią zmysły oczekiwały ostrego rżnięcia a umysł zatapiał się w wyjątkowo perwersyjnych scenariuszach. Niestety nic nie wskazywało żebym miała niedługo zrealizować moje fantazje. Do czasu…..

-----
Moim pierwszym kochankiem został Marek, 2 lata starszy brat Oli, koleżanki z mojej klasy. Po tygodniowej nieobecności w szkole, poszłam do niej by odpisać lekcje, otworzył mi Marek:
- Hej Aniu, Ola musiała wyjść ze starymi i wróci dopiero za parę godzin. Ale jeśli chcesz to możesz zostać i zacząć przepisywać co tam potrzebujesz.
- Cześć – odpowiedziałam – dzięki, postaram się Ci nie przeszkadzać – powiedziałam przekraczając próg.
Marek zamknął za mną drzwi i poprowadził mnie do pokoju Oli i wskazał mi stertę zeszytów które Ola zostawiła na biurku.
- Gdybyś czegoś potrzebowała, to wołaj – powiedział i zostawił mnie samą.

30 minut przeglądałam zeszyty Oli, przepisywania było strasznie dużo a ja nie miałam do tego kompletnie chęci. Poszłam do pokoju Marka by powiedzieć, że uciekam i postaram się wpaść jutro. Zastałam go z kutasem w jednej ręce a pornograficzną gazetką w drugiej.
- O kurwa! – rzucił przestraszony – Nikt cię nie uczył pukać ? - strach zmienił się w gniew.
- Przepraszam – powiedziałam, ale zamiast wyjść i zamknąć drzwi, stałam i wpatrywałam się w jego fiuta.
Marek nie do końca rozumiejąc co się dzieje, przykrył pałę gazetą i wysyczał – Spadaj, zostaw mnie!
Spróbowałam zrobić najbardziej przymilną minę na jaką mnie było stać i spytałam:
- A może pozwolisz mi zostać ? Jestem strasznie ciekawa jak TO wygląda.

Spojrzał na mnie z niedowierzaniem - Nabijasz się ze mnie ? - zapytał.
- Nie! - odpowiedziałam natychmiast – naprawdę chcę go zobaczyć.
Dobre 10 sekund się zastanawiał, po czym spojrzał na mnie i zaproponował:
- Coś za coś! Chcesz popatrzeć, to też coś pokaż – powiedział.
- Ok – odpowiedziałam i ściągnęłam bluzkę przez głowę – Wystarczy ? - zapytałam.
Marek zmierzył mnie wzrokiem, przez chwilę chyba zastanawiał się ile może zażądać – po czym powiedział – Mało! Ściągnij stanik i spodnie. W majtkach możesz zostać. - W jego głosie słychać było masę wątpliwości ale też i nadzieję.

Rzuciłam ściągniętą bluzkę na podłogę i sięgnęłam do zapięcia stanika. Rozpięty stanik wylądował obok bluzki odsłaniając moje piersi. A muszę przyznać że już wtedy biust miałam całkiem spory, choć jeszcze nie do końca rozwinięty.
Marek z wrażenia otworzył usta i przez chwilę sprawiał wrażenie jakby przestał oddychać. Dostrzegłam że gazetka którą przykrywał swoją męskość gwałtownie się uniosła.
- Widzę że ci się podobają – powiedziałam, łapiąc się po bokach za cycki.
- Nawet nie wiesz jak bardzo – wysapał ciężko.

Po przełamaniu pierwszych lodów, dalej poszło już gładko. Ostatecznie siedzieliśmy naprzeciwko siebie tylko w majtkach. W zasadzie to Marek był praktycznie nagi, bo majtki miał zwinięte pod jajami tak bym mogła mu się przyglądać.
Marek zaczął powoli ruszać skórką śledząc każdy mój ruch. A miał na co patrzeć:
Prawą ręką delikatnie drażniłam brodawki, a lewą wsadziłam pod majtki i bawiłam się łechtaczką. Celowo rozstawiłam nogi, by Marek miał lepszy podgląd.

Czułam że za chwilę eksploduję, a Marek wyglądał jakby miał za moment dostać zawału. Poczułam że to jest ten moment na który tak długo czekałam.
Przestałam się zabawiać ze sobą, złączyłam nogi i wstałam. Podeszłam do niego, zachęcająco kręcąc biodrami. Spojrzałam mu w oczy i zapytałam: - Mogę go dotknąć ? - Oczy Marka zrobiły się jeszcze większe, ale skinął głową wyrażając zgodę.
Usiadłam na podłodze przed nim i wyciągnęłam rękę po swoją zdobycz. Był wspaniały. Nie do końca wtedy wiedziałam czego oczekuję, ale kontakt z prawdziwym kutasem spełnił wszystkie moje oczekiwania z nawiązką.
Z tym że ja nie zamierzałam na tym poprzestać.
Podniosłam się z podłogi, nachyliłam nad Markiem i namiętnie pocałowałam go w usta. Odwzajemnił pocałunek, a jego ręce powędrowały na moje cycki. Bawił się nimi jak dziecko plasteliną a ja wzdychałam za każdym mocniejszym dotknięciem.
Po paru chwilach odsunęłam się od niego a moje majtki dołączyły do reszty moich ciuchów. Położyłam się na jego łóżku, lekko rozchylając nogi i znów zaczęłam drażnić mój guziczek.
- Wyliż mnie! – powiedziałam. Nie trzeba było go namawiać. Ściągnął szybko zwinięte bokserki, po czym padł na kolana i wpakował głowę między moje nogi.
Mimo jego braku umiejętności, po kilku sekundach zaczęłam jęczeć z rozkoszy.
Pozwoliłam mu lizać przez kilka minut a potem kazałam mu wstać. Przykucnęłam przed nim, przez chwilę przyglądałam się z bliska, analizując w głowie każdy detal sterczącego przed moją twarzą kutasa. Otworzyłam usta i zaczęłam go ssać tak jak moja matka ssała kutasa mojego ojca.
Po niecałych 20 sekundach, Marek wyprężył się, wydał z siebie coś na kształt okrzyku a następnie zalał moje usta ciepłą spermą. Jego sperma była słodka – miała wręcz posmak owoców, choć nie potrafiłabym powiedzieć jakich.
Spojrzałam mu z wyrzutem w oczy i ostentacyjnie przełknęłam całość jego ładunku.
- Przepraszam – wyszeptał. Wydawał się być mocno zawstydzony – Jesteś tak zajebista,że nie wytrzymałem. - dodał.
Spojrzałam mu w oczy, wstałam nic nie mówiąc a następnie pocałowałam go w usta. W pierwszej chwili próbował instynktownie odskoczyć, ale ostatecznie przezwyciężył opory i pocałował mnie namiętnie.
Jego prawa ręka powędrowała na moje cycki a lewa bezceremonialnie skierowała się między moje nogi.
Rozchylił mi wargi, powolutku zaczął wsuwać palec. Zadrżałam i chwyciłam jego kutasa. Po kilku ruchach był ponownie gotowy.
Popchnęłam go na łóżko i usiadłam na nim. Delikatnie uniosłam się nad jego fiutem, prawą ręką nakierowałam go na wejście a lewą rozchyliłam mocno wargi by ułatwić mu wejście. Zaczęłam powoli odpadać a jego kutas delikatnie i powoli wsuwał się we mnie. Przez sekundę poczułam ukłucie i uświadomiłam sobie że właśnie przestałam być dziewicą.
Kilka ruchów biodrami i nieopisany dreszcz przeszedł przez całe moje ciało. Opadłam na bok, nie dając Markowi skończyć.
- Dziękuję – wyszeptałam i posyłałam mu całusa.
Spojrzał na mnie pytająco, a jego mina zdradzała gonitwę myśli. - Czy to znaczy, no wiesz, że jesteśmy parą ? - udało mu się w końcu wykrztusić.
Spojrzałam mu w oczy z rozbawieniem i zaprzeczyłam ruchem głowy.
- Nie,ale to nie znaczy, że nie możemy tego powtarzać – dodałam.

-----
Przed kolejnym spotkaniem wyjaśniłam mu, że nie chce żadnego związku, że nigdy nie będziemy parą i że jeśli szuka kogoś kto go będzie kochał – to niech poszuka sobie jakiejś miłej i ułożonej dziewczyny. Ja chcę się bawić!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cz. 02 – Poczet.

Po utracie dziewictwa poczułam się naprawdę wyzwolona. Miałam wrażenie, że właśnie stałam się dorosła i mimo że spotykałam się sporadycznie z Markiem, to przyglądałam się z wielkim zainteresowaniem praktycznie każdemu facetowi którego spotkałam.

Starałam się nie zawalać szkoły i dzięki temu, kilka tygodni później zostałam wybrana do pocztu sztandarowego. Stanowisko zaszczytne a co najważniejsze, oprócz mnie w poczcie było dwóch najatrakcyjniejszych chłopaków ze szkoły.
Co prawda obydwaj byli młodsi od Marka, ale zdecydowanie byli lepiej od niego zbudowani. Paweł i Janek byli świetnymi uczniami i obydwaj ćwiczyli sztuki walki.

-----
Podczas prób ze sztandarem okazało się, że trochę nie nadążam za chłopakami i brakuje mi wprawy. Pan Damian – nauczyciel WF i opiekun pocztu sztandarowego zasugerował byśmy raz lub dwa razy w tygodniu spotkali się po zajęciach i ćwiczyli. Ustaliliśmy że będziemy spotykać się w domu Pawła w poniedziałki i czwartki. Paweł mieszkał najbliżej szkoły a do tego jego rodzice wracali do domu dopiero po 17. Dzięki temu mogliśmy trenować nawet kilka godzin, nikomu przy tym nie przeszkadzając.

W poniedziałek czekałam na chłopaków pod szkołą, spóźnili się kwadrans, ale mieli przynajmniej dobre wytłumaczenie: - Wybacz Aniu, w poniedziałki mamy na ostatniej lekcji WF i musieliśmy jeszcze skoczyć pod prysznic.
I faktycznie obydwaj pachnęli jakby dopiero skończyli kąpiel. Skinęłam głową na znak że rozumiem i uprzedziłam w żartach że w przyszły poniedziałek to ja się spóźnię. Idąc do Pawła, rozmawialiśmy o tym co i jak będziemy trenować. W pewnym momencie Paweł zmienił temat i kompletnie bez żadnego ostrzeżenia uraczył mnie komplementem:
- Chcielibyśmy żebyś wiedziała że, obydwaj jesteśmy zachwyceni faktem że to właśnie ty dołączyłaś do nas.
- I mamy nadzieję – dodał Janek – że przez ten rok uda nam się osiągnąć razem coś fantastycznego.

- Czyli Marek się wygadał. – pomyślałam.
Posłałam im najładniejszy uśmiech na jaki potrafiłam się zdobyć:
- Na miejscu musicie mi dokładnie wytłumaczyć co macie na myśli. - dodałam.

Resztę drogi pokonaliśmy w ciszy. Oni pewnie zastanawiali się jak mi powiedzieć że wiedzą o moim „hobby”, a ja chciałam by chłopaki musieli się trochę wysilić.

-----
Na miejscu okazało się że Paweł ma całkiem ciekawy domek. Ogród był otoczony żywopłotem, obok domku znajdował się niewielki basen przy którym stała fińska sauna.

Gdy tylko zbliżyliśmy się do basenu, Paweł poprosił byśmy chwilę poczekali i wbiegł do domu. Spojrzałam na Janka i spytałam – No to mów. Co miałeś na myśli?
Janek słysząc pytanie skierował wzrok w ziemię, ale nie trwało to więcej niż ułamek sekundy. Ponownie spojrzał na mnie, a w jego oczach można było wyczytać: „Raz kozie śmierć”.
- Zastanawialiśmy się z Pawłem – zaczął bardzo powoli – czy opowieść Oli ma coś wspólnego z prawdą – tu zrobił dłuższą pauzę - I jeśli tak, to chcieliśmy Ci powiedzieć, że – znowu bardzo długa pauza – możemy obydwaj zagwarantować że żaden z nas się w tobie nie zakocha i że nie będzie nam tak odpieprzało jak Markowi. - skończył.
- Co ? - nie potrafiłam ukryć zdziwienia – Co Olka wam na opowiadała ? - spytałam ze złością w głosie, nie spuszczając oczu z Janka.
- Eee, no ona..powiedziała.. że.. ty… - zaczął Janek jakby się jąkał.
- No wyduś to z siebie! - krzyknęłam na niego.
- Że ty uwiodłaś jej brata, i że postawiłaś takie warunki przez które Marek stracił całą chęć do życia. - powiedział w końcu Janek.
- I że podobno nie masz zamiaru z nikim się wiązać, tylko poszukujesz nowych podbojów, a stare porzucasz jak zabawki które Ci się znudziły. - Dodał Paweł który właśnie wrócił z domu z jakąś wielką torbą.

Westchnęłam głośno spoglądając na chłopaków.
- My za to mamy nadzieję – ciągnął dalej Paweł – że zechcesz spróbować pobawić się z nami – skończył i puścił do mnie takie oczko że aż cała zadrżałam, a w majtkach zrobiło mi się mokro.
Paweł od razu dostrzegł moją reakcję i nie czekając na moją odpowiedź objął mnie w pasie i pocałował mnie w ucho.
Jan zrobił dokładnie to samo, tylko że z drugiej strony.
Nie odpowiedziałam, tylko objęłam ich i pocałowałam obydwu w policzki, po czym roześmiałam się głośno, a następnie odepchnęłam ich od siebie na długość rąk.

-----
– Może wykorzystamy ostatnie ciepłe dni by popływać ? - spytał Paweł z uśmiechem na twarzy - Rodzice wrócą dziś późno, więc mamy całe popołudnie – dodał.
Skinęłam głową na znak że się zgadzam. Położyłam plecak na trawie a następnie jednym szybkim ruchem zdjęłam bluzkę.
Panowie widząc, że nie zamierzam na nich czekać w ekspresowym tempie zaczęli pozbywać się ciuchów.
Byłam jednak od nich szybsza, i w czasie kiedy oni dopiero pozbywali się obuwia skoczyłam do wody i odwróciwszy się w ich stronę krzyknęłam ze śmiechem:
- No to pokażcie co tam macie!

Jan ostatnim ruchem ściągnął spodnie razem z slipami i patrząc na mnie wychylił biodra do przodu z wyrazem satysfakcji na twarzy.
Paweł w ułamku sekundy stanął koło kolegi, przybierając identyczną pozycję.

Fiuty stały im na baczność i trzeba przyznać że obydwaj mieli znakomite warunki. Janek na pierwszy rzut oka miał ok 16 centymetrów długości, ale grubość robiła wielkie wrażenie. Paweł natomiast miał kutasa o przeciętnej grubości ale za to musiał mieć co najmniej 20 cm długości.
Poza intrygującymi kutasami, obydwaj mieli pięknie wyrzeźbione ciała z wyraźnie zaznaczonymi mięśniami.

- Wskakiwać do wody! - zarządziłam i po chwili obydwaj moi nowi kochankowie znaleźli się przy mnie. Ich ręce natychmiast powędrowały w najbardziej erogenne strefy mojego ciała, a ich usta łapczywie domagały się pocałunków.
Starałam się rozdzielać po równo moje usta, a moje dłonie natychmiast złapały ich fantastyczne kutasy.

Bawiliśmy się w wodzie dobry kwadrans. Drażniłam się z nimi, próbowałam im uciekać a oni próbowali mnie złapać. Gdy któryś mnie złapał, próbował łapać mnie za cycki i pakować ręce między moje nogi. Odpychałam ich raz za razem, ale tak naprawdę marzyłam o tym by już ich z tej wody wyciągnąć.
W pewnym momencie obydwaj byli tak blisko że, chwyciłam za ich sterczące fiuty i jak na smyczy wyprowadziłam z basenu. Nie mogłam się powstrzymać, gdy tylko dotarliśmy na trawę, przykucnęłam by z bliska przyjrzeć się tym cudom. Wyglądały cudownie, a dotknięte reagowały jak żywe zwierzątka, napinając się jeszcze bardziej. Gdy poczułam że koledzy ściskają moje cycki coraz mocniej, wzięłam się do pracy! Kutas Janka wypełnił moje usta jako pierwszy a Pawła zabawiałam ręką. Czułam że obydwaj są zachwyceni i w sumie to niewiele im potrzeba by eksplodowali.
Gdy zmieniłam strony, Paweł próbował wbić się w moje usta po same jaja i już przy pierwszej próbie musiałam go powstrzymać. Nie był zadowolony ale nie miał wyboru.
Kilka zmian później poczułam znajome drżenie i moje usta wypełniła sperma Janka, Paweł sekundę później pokrył moją twarz i włosy. Wyrazy ich twarzy nie zostawiały wiele do interpretacji. Zdecydowanie potrzebowali chwili odpoczynku, a ja dopiero się rozkręcałam.

- To było coś – powiedział Paweł – Jeśli nie masz nic przeciwko, to czas na zdecydowany rewanż – dodał Janek z szelmowskim uśmieszkiem na twarzy.
Gdy równocześnie schylili się by mnie podnieść z kolan, dotarło do mnie że oni to wszystko zaplanowali w najmniejszych detalach. Nie miałam zamiaru psuć ich planów, szczególnie że moje ciało żądało wręcz dobrego rżnięcia.
- Zaplanowane czy nie, mam zamiar zobaczyć jak to się skończy – pomyślałam, i opierając się na moich kochankach, pozwoliłam im działać.

Skierowaliśmy się w stronę sauny i gdy tylko Janek otworzył drzwi, byłam pewna że to zaplanowali. Po to Paweł poleciał do domu, w środku było już odpowiednio nagrzane.
- Nie ładnie – powiedziałam – od samego początku chcieliście mnie uwieść.
Odpowiedzieli tylko szerokimi uśmiechami.
W środku położyli mnie na dość szerokiej, drewnianej ławeczce a sami uklękli po obydwu jej stronach. Paweł zaczął pieścić językiem moją pierś, prawą ręką gładził mnie po włosach, twarzy i szyi podczas gdy lewą dostał się między moje nogi i ugniatał moją cipkę na wszystkie możliwe sposoby.
Janek drugiej strony robił to samo, tyle że jego druga ręka pieściła mój brzuch.
Byłam w ósmym niebie, obydwaj bardzo się starali, reagując na najmniejszy mój ruch. Umierałam z rozkoszy gdy ich palce ślizgały się po moim ciele, ale to był najwyższy czas na jakieś konkrety.

Kazałam Pawłowi położyć się na podłodze i upewniwszy się że moja ciasna dziurka jest odpowiednio nawilżona, delikatnie nabiłam się dupką na jego kutasa. Czułam jak wbijał się we mnie centymetr po centymetrze i gdy wszedł we mnie cały potrzebowałam czasu by przyzwyczaić się do tego olbrzyma w tyłku. Janek i zaczął wpychać swojego grubasa do mojej cipki. Spodziewałam się mega wrażeń po pierwszym trójkącie, ale to czego doznałam znacznie przekroczyło moje oczekiwania. Gdy Janek osiągnął maksymalną głębokość, obydwaj jakby na rozkaz zaczęli poruszać się we mnie na przemian. Krzyczałam w ekstazie, ale chłopcy nie zwalniali dopóki nie wypełnili moich obydwu dziurek swoimi zapasami spermy. Zanim skończyli – zdążyłam szczytować co najmniej 3 razy. Po wszystkim padliśmy wycieńczeni na podłogę i leżeliśmy tam głośno oddychając dobre 20 minut.

-----
- Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. – powiedziałam – Mam nadzieję że wam też się podobało.
- Zajebiście – odpowiedzieli w tym samym momencie.

CDN.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





bi wro

Opowiadanko które powstało parę miesięcy temu. Ale żeby byl komplet to przed publikacją częsci trzeciej leci 1 i 2 :)


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach