Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Impreza Iwony cz. 1

Pozostal miesiac do wakacji. Bylem wtedy w trzeciej liceum. Zblizal sie okres ostatnich klasówek i sprawdzianów. Siedzialem w domu i uczylem sie matmy bo mialem z nia najwieksze problemy. Bylem zagrozony i moglem nie zdac. Nagle uslyszalem telefon. Poszedlem odebrac. To byla Iwona - kolezanka z równoleglej klasy:

- Czesc Jacek, chcialabym cie zaprosic na impreze. Jutro o 20.

- Co prawda mam troche nauki, ale chetnie wpadne. Do zobaczenia jutro!

Strasznie sie ucieszylem z tego telefonu. Chociaz slabo znalem Iwone to zawsze bardzo mi sie podobala. Byla piekna blondynka sredniego wzrostu, bardzo elegancka i miala niesamowite nogi. Czesto chodzila w mini i doprowadzala chlopaków do szalenstwa. Nosila zazwyczaj seksowne buty na obcasie, które odkrywaly jej stopy. Co najwazniejsze byla córka mojej pani od matematyki. Chcialem zrobic na niej dobre wrazenie zeby w razie czego pogadala ze swoja mama - nauczycielka o moich wynikach z matmy. Zawsze to cos. Nie chcialem przeciez powtarzac klasy.
Nastepny dzien przeszedl jak kazdy inny. Wieczorem jednak ubralem sie i pojechalem do Iwony. Mieszkala na obrzezach Warszawy. Miala duzy i ladny dom. Zastanawialem sie skad jej matka nauczycielka bierze na to pieniadze. Dowiedzialem sie pózniej ze to majatek po pierwszym mezu, któremu wszystko zabrala. Podszedlem do furtki i zadzwonilem. Otworzyla mi jak zwykle piekna Iwona. Oczywiscie miala krótka spódniczke, obcisla bluzeczke a na nogach czarne, wsuwane buty na wysokim obcasie. Odslanialy one niemal jej cala stópke. Na nogach miala dodatkowo cienkie ponczoszki. Witajac sie z nia zobaczylem jeszcze, ze miala pomalowane na czerwono paznokcie u stóp. Wydawala sie duzo bardziej pociagajaca niz w szkole.
Impreza toczyla sie jak zwykle. Picie, tanczenie i duzo halasu. Okolo trzeciej goscie zaczeli sie rozchodzic do domów. Zegnajac sie nimi zobaczylem ze Iwona idzie do swojego pokoju. Podszedlem do niej i zapytalem:

- Sluchaj Iwona, czy moge zostac jeszcze z godzinke. Pewnie uciekl mi juz nocny, a nie chce mi sie czekac na przystanku.

- Nie ma sprawy. Ale ja juz ide spac. Jestem zmeczona. Jak bedziesz wychodzil to zatrzasnij drzwi.
Odwrócila sie i zaczela wchodzic po schodach. Z przyjemnoscia obserwowalem jak z gracja stawia swoje piekne stopy na kolejnych stopniach.
Gdy prawie wszyscy wyszli, a inni poszli spac postanowilem pójsc do pokoju Iwony zeby sie pozegnac. Gdy wszedlem do srodka zobaczylem Iwone. Lezala wyciagnieta na lózku. Kladac sie byla tak zmeczona i troche pijana ze sie nawet nie rozebrala. Zarzucila tylko na siebie koc. Gdy podszedlem blizej zauwazylem ze nie zsunela nawet bucików, a jej nogi wystaja spod koca i zwisaja lekko z lózka. Gdy to zobaczylem pomyslalem ze nie bede jej budzic. Chcialem zdjac jej buty. Kleknalem przed nia i po cichu zsunalem jej buciki. Moim oczom ukazal sie przepiekny widok. Dwie bose stópki Iwonki! Cala ta sytuacja podniecila mnie. Postawilem buty na podlodze obok lózka i postanowilem sprawdzic czy Iwona na pewno spi. Wstalem i powiedzialem cicho kilka slów i potrzasnalem Iwonka. Nie obudzila sie. Z zadowoleniem znów uklaklem przed nia i zblizylem twarz do jej stóp. Poczulem ich piekny zapach. Po chwili odwazylem sie. Zaczalem calowac jej stopy. Najpierw paluszki. Potem przesuwalem sie do piety. Nastepnie calowalem góre jej stopy. Co chwila patrzylem czy sie nie budzi. Coraz bardziej mnie to podniecalo. Przytulalem sie twarza do jej stóp i namietnie je calowalem. Po kilku minutach zauwazylem ze ma ponczoszki na podwiazkach. Pomyslalem ze jak zdejme choc jedna, to bede mógl wylizac jej stope. Gdy sie do tego przymierzalem, okazalo sie to zbyt ryzykowne. Ujalem wiec znów jej stópke w obie dlonie i zaczalem ja calowac. Po kilku minutach, gdy chcialem juz konczyc uslyszalem cichy chichot Iwonki. Przestraszylem sie. Ciagle kleczac przed nia podnioslem glowe do góry. Iwona byla podparta na lokciach i zaczynala sie coraz glosniej smiac. Nie wiedzialem co robic wiec zaczalem:

- Wiesz Iwona, ja wlasnie wychodzilem i chcialem sie pozegnac. Zobaczylem ze spisz i chcialem ci zdjac buty

- I dlatego calowales moje stopy?

- Ja ich wcale nie calowalem ...

- Nie klam! - krzyknela Iwona i oparla swoja stope o moja klatke

- Ja bardzo cie przepraszam. Lepiej pójde - ujalem jej stope aby ja odsunac

- Zostan! - krzyknela Iwona i druga stope oparla o moja twarz.

Zdebialem. Nie wiedzialem co robic. Iwona zaczela sie smiac a ja nawet nie drgnalem. Zdjela wreszcie stope z mojej twarzy i powiedziala:

- Nawet mi sie podobalo. Mysle ze móglbys zostac u mych stóp dluzej ...

- Ja musze isc ...

- Nie przerywaj jak mówie do ciebie!! - wrzasnela i lekko kopnela mnie w ramie- od zawsze chcialam miec jakiegos mezczyzne do zabawy, który bedzie spelnial moje rozkazy. I to wlasnie ty nim zostaniesz - zadecydowala Iwona

- Prosze Iwonko, niech to zostanie miedzy nami. Ja juz pójde.

- Jak teraz wyjdziesz to nie tylko w szkole opowiem o tym co sie stalo, ale bedziesz mial wieksze klopoty. Nie zapominaj kim jest moja matka. Chyba nie chcesz powtarzac trzeciej klasy, co gnojku? - zapytala Iwona i zaczela masowac swoja stópke o moja twarz.

Milczalem. Iwona za to bardzo dobrze sie bawila. A widzac mojego czlonka widziala ze sprawia mi to przyjemnosc. W koncu odpowiedzialem:

- Masz racje Iwonko. Nie chce powtarzac klasy. Przepraszam. Zrobie wszystko co chcesz.

Iwona poprawila sie na lózku i wyciagnela znowu do mnie stópke.

- Ciesze sie ze to zrozumiales. Ale musisz zapamietac ze wypelniasz kazdy mój rozkaz. A poza tym masz mówic do mnie Pani Iwono.Zrozumiales?

Skinalem glowa ze tak.

- No a teraz podziekuj swojej Pani ze jest taka dobra dla ciebie!- powiedziala smiejac sie Iwonka i przysunela stopy do mojej twarzy - i caluj mi stopy smieciu! - krzyknela

Zaczalem calowac jej boskie stópki. Wzialem je w dlonie i z pokora calowalem kazdy ich centymetr. Byly cudowne. Sprawialo mi to duza radosc. Iwonie chyba tez. Lezala na lózku i smiala sie. Po jakims czasie gdy juz lezalem przed nia na dywanie i calowalem jej stopy odezwala sie znowu:

- Zdejmij mi ponczoszki. Zebami! - powiedziala stanowczo

Rozkaz wykonalem dosc sprawnie. Iwonka zsunela rajstopki do kolan a ja zajalem sie reszta. Cudownie bylo zdejmowac je ze stóp Iwony. Bylo to bardzo podniecajace. Gdy juz jej stopy byly bose otrzymalem rozkaz lizania i ssania jej paluszków. Nastepnie podeszwy stóp i dosc dlugo pietki. Jej stópki mialy sliczny kolor i ksztalt. Byly bardzo zadbane i delikatne. Po kilkunastu minutach Iwona zrobila sie spiaca. Zabrala swoje stópki i powiedziala:

- Na dzisiaj wystarczy. Ale nie jedziesz do domu. Bedziesz spal przy mnie jak pies. Tu na podlodze.

Na koniec jeszcze rozkazala chwile lizac swoje stopy az zasnie. Jak juz spala polozylem sie obok na podlodze, postawilem jej buty obok twarzy i zasnalem.

C.D.N.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





orfeusz

Jacek


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach