Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Sweet Cherry

Spojrzałam ostatni raz w lustro, żeby zobaczyć finalny efekt mojej godzinnej pracy. Z założenia miałam przypominać drag queen, ale przez mój brak wprawy w takim typie makijażu, wyszło, co najwyżej, lekko bardziej ekstrawagancko.  Ciemne cienie do powiek, kontrastowały wściekle z jasnym rozświetlaczem. Doklejone rzęsy i namalowane brwi odwracały częściowo uwagę od czerwonych ust. Tipsami mogłam wydłubać oko. Jednym zdaniem wyglądałam, tak jak zamierzałam, albo przynajmniej bardzo podobnie. Moja psiapsiuła, mniej odważna, lecz nadal zawzięta i otwarta zdecydowała się na mniej intensywności, a więcej detali, przez co, mimo że zupełnie inaczej, to i tak pasowałyśmy do siebie wyglądem. Ubrana w krótką sukienkę, ledwo zakrywającą moje pośladki, opuściłam mieszkanie i razem z Mary ruszyłyśmy do naszego dzisiejszego celu.

Chwilę po dwudziestej pierwszej dotarłyśmy pod drzwi wejściowe klubu „Sweet Cherry”, który nie wyróżniałby się niczym szczególnym, gdyby nie preferowani gości. Był to klub gejowski. Witał potencjalnych imprezowiczów jaskrawym neonem z nazwą lokalu i, jak można było się spodziewać, wiśnią, która przeskakiwała z jednego miejsca na drugie, w rytm muzyki. Spodziewałyśmy się jakiegoś strażnika przed drzwiami, i długiej kolejki, lecz wbrew naszym oczekiwaniom, było przed nim pusto. Chwilę stałyśmy z Mary wahając się, co zrobić, kiedy zza naszych pleców wyłonił się młody chłopak, może trochę młodszy od nas.

- Hej! Nie macie z kim wejść? – Spojrzałyśmy po sobie, nie wiedząc co zrobić – Potrzebujecie przyjaciela geja? – kontynuował chłopak. Szybko przejęłam inicjatywę, domyślając się, że w środku może być zupełnie inaczej niż nam się wydawało i odpowiedziałam, potwierdzając przypuszczenia bruneta.

- Dobra to chodźcie ze mną, powiecie, że po prostu czekałyście, aż się pojawię.

Facet otworzył przed nami drzwi i od razu uderzyła w nas muzyka dochodząca z klubu. Głośna, popowa i energiczna, taka jaką uwielbiałam. Wtedy poczułam, że ta noc będzie inna niż dotychczas. Wskoczyłyśmy zgrabnie do środka. Napotkawszy na swojej drodze kontuar, za którym stał mężczyzna po trzydziestce, wskazałyśmy na chłopaka za nami. Blondyn wychylił się i widocznie poznawszy znajomą twarz, przyjął od nas pieniądze i wręczył nam bransoletki fluorescencyjne z napisem „Sweet Cherry”.

Alkohol, muzyka, taniec i masa mężczyzn w każdym wieku i każdej budowie ciała. Od czasu do czasu dziewczyny zauważały inne przedstawicielki swojej płci, lecz zwykle były one w towarzystwie swoich gejowskich przyjaciół, czując się niezręcznie lub próbując się dopasować do inności klubu od tych, do których zwykły chodzić.

Piłyśmy z Mary już trzeciego drink. Zwykle nie miałoby na mnie większego efektu, lecz nie mogąc rozluźnić się kompletnie w obawie przed osądzającym wzrokiem mężczyzn, alkohol był naszym głównym zajęciem od ostatnich trzydziestu minut, odkąd znalazłyśmy się w lokalu. Wtedy dopijając trzecią szklankę poczułam stukanie palców na prawym ramieniu. Instynktownie odwróciłam głowę, by spojrzeć w oczy Thomasowi. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech, kiedy wykrzyknęłam jego imię, nieznacznie wychodząc ponad muzykę i rzucając mu się w objęcia na powitanie.

- Kurczę Jane, to już chyba będą dwa lata, co nie? – powiedział Tom, po krótkim uścisku.- Jak ja dawno cię nie widziałem.

- Co nie? O wiele za długo – dodałam na końcu lekki śmiech. – Co tam u ciebie? Jak studia? – chwilę zawahał się, dając mi znak w stronę Mary. – O matko, przepraszam. – odwróciłam się z powrotem do przyjaciółki. – Tom, Mary. Mary, Tom. – Podali sobie ręce i wymienili przywitaniami.

Rozmawialiśmy o naszym życiu po liceum, o studiach, o pracy, o znajomych, z którymi utrzymujemy i zerwaliśmy kontakt. Tom opowiedział mi o klubie, w którym byliśmy i o tym co o nim sądził. Podjęłyśmy dobry wybór, ponieważ jego zdaniem był to najlepszy klub gejowski w mieście. W tym czasie Mary zaczął wyraźnie doskwierać brak tematu do rozmów. Minęła może godzina, kiedy stwierdziła, że będzie już wracać, bo źle się czuje od alkoholu. Udając troskę pożegnałam ją i kazałam jej zadzwonić, kiedy już dotrze do mieszkania. I w ten sposób w końcu zostałam sama z Tomem. Chwilę po wyjściu Mary z klubu zwróciłam się do starego znajomego.

- Znalazłeś sobie już tutaj kogoś?

- Niestety jeszcze nie. Dlatego przychodzę tutaj – Oboje się zaśmialiśmy.

- Aż nie mogę w to uwierzyć. Pamiętam jak nieraz gadaliśmy całe noce o naszych fantazjach – pamiętałam też jak kiedyś obciągnęłam mu cały czas mając jego dwa palce w sobie, po tym jak przez godzinę lizaliśmy się na kanapie w moim salonie. To była najostrzejsza noc mojego nastoletniego życia. Mimo, że nie doszło wtedy do prawdziwej penetracji, to pamiętałam to o wiele lepiej niż jakikolwiek zwykły stosunek.

- Ah ty mówisz o seksie. No to tak, już nie raz. Od czasu do czasu się coś trafi. Czy to tutaj, czy przez Grindr’a.

- O no no. Nieźle się rozkręciłeś – zakończyłam ciepłym śmiechem.

Spojrzeliśmy sobie w oczy. Wtedy dopiero zobaczyłam, jak mi się podobał. Z jego twarzy zniknęły krosty. Zapuścił trochę włosy, które poskręcane opadały mu lekko na czoło. Jego zalotny uśmieszek skrywał coś czego nie mogłam odczytać, Wtedy jego usta się poruszyły.

- Chodźmy potańczyć.

Muzyka zmieniła się z typowej radiowej, na bardziej EDM wpadającą w techno. Kręciłam się w ramionach Toma, jakbym nie czuła grawitacji. Byłam wtedy już po paru kolejnych drinkach i trzech lub czterech kieliszkach. W głowie mi się kręciło, lecz nie na tyle, żebym miała zaraz zwymiotować.

- Teraz mi się przypomniało jaka wiotka się robisz po alkoholu. – Powiedział mi do ucha łapiąc mnie za biodra i lekko je kołysząc. Instynktownie pochyliłam jej do przodu, pozwalając pośladkom ocierać się o jego krocze. Myślałam wtedy o tym jak jego palce przesuwały się we mnie parę lat temu i jaka łatwa się wtedy czułam. Powoli te same uczucia zaczynały władać moim ciałem. Dłonie Toma przesuwały się, wędrując najpierw po moim brzuchu, od czasu do czasu muskając piersi. Nie były moim głównym atutem, lecz w staniku, który założyłam wydawały się znacznie większe niż naprawdę były. Bujaliśmy się tak przez kolejne piosenki, do momentu, aż podczas jednego nieco intensywniejszego fragmentu, Tom wsunął swoją dłoń między moje uda. Wystraszyłam się, że poczuje, jak już zdążyłam pomoczyć moje stringi. Szybko odwróciłam się na obcasie i powiedziałam mu na ucho, że muszę iść do toalety. W odpowiedzi usłyszałam, że pójdzie ze mną.

Kiedy znaleźliśmy się przed rozdrożem wyróżniającym łazienki pod względem płci, wskazał na drogę dla pań. Chwilę później znaleźliśmy się w pomieszczeniu. Cały czas mój były przyjaciel trzymał dłonie na moich biodrach, a ja chwiejąc się na nogach wspierałam się na nich w utrzymywaniu równowagi. W środku obrócił mnie twarzą do siebie i pchnął delikatnie w stronę przeciwną od wejścia.

- Kurwa, ale seksownie wyglądasz. – wysyczał niemalże gburowato. Ja uśmiechnęłam się głupio i zaczęłam wyginać się, pozując przed nim, pytając jak mu się podobam. Po chwili podszedł do mnie bliżej i chwytając mnie za tył głowy, zbliżył swoją twarz do mojej. Zaczął spoglądać z bliska na mnie, jakby analizując moje rysy. Czułam na skórze ciepło jego oddechu i żar bijący z jego oczu. Paraliżujący moje ciało. Po krótkim czasie, który dla mnie wydawał się wiecznością Tom wskazał na tylne kabiny i powiedział, żebym w końcu poszła się wyszczać. Potulnie posłuchałam rozkazu i udałam się do ostatniej kabiny. On wszedł do tej zaraz obok mojej. Usiadłam na sedesie niedowierzając w to, co się właściwie wydarzyło. Niestety przez promile krążące w moich żyłach jedne o czym mogłam pomyśleć to ciągłe powtarzanie „kurwa”. W końcu podniosłam górną część, zsunęłam majtki do kolan i zaczęłam robić co należy. Spojrzałam na moją bieliznę. Była cała przemoczona śliską, wilgotną mazią.

- Trochę się zmoczyłaś, co nie? – nagle usłyszałam z kabiny obok. Zaskoczona i zbita z tropu nie wiedziałam co odpowiedzieć. – Wiesz… w gejowskich klubach jest taka tradycja, żeby zawsze ochrzcić nowych gości. Pewnie domyślasz się czego używamy zamiast wody święconej. – Wtedy dopiero zauważyłam, że po mojej lewej stronie była dosyć sporych rozmiarów dziura w ściance mającej oddzielać ubikacje. Niestety nie miałam możliwości spojrzenia przez nią, gdyż znajdował się w niej pokaźnych rozmiarów penis, w półwzwodzie. Żylasty z pulsującą głową wyczekiwał. – Jest trochę większy niż ostatnim razem, ale TY dasz sobie radę. – Nie miałam pojęcia co zrobić, lecz jedyne co wiedziałam to, to , ze naprawdę mam ochotę coś z nim zrobić. Tylko czy ty było moralne? Czy złamałabym przez to jakieś niewypowiedziane zasady? Z odległości, poprzez natłok myśli doszły do mnie słowa poganiające mnie. Nie zastanawiając się dłużej chwyciłam za trzon przyrodzenia Toma. Był szeroki. Trochę bałam się, że skaleczę go swoimi tipsami, ale mimo tego, dotknęłam językiem żołędzi. Była delikatnie większa od reszty penisa, lecz nie na tyle by wyglądało to niesmacznie. Powoli zaczęłam ssać sam czubek. Z kabiny obok usłyszałam wzdychanie. Stopniowo brałam do ust więcej jego przyrodzenia, kręcąc wokół niego językiem i czując jak jeszcze bardziej twardnieje. Lizałam wędzidełko i otaczałam go wargami. Pochłaniałam co raz więcej jego kutasa, którego rozmiar był znacznie większy niż parę lat temu. Dopiero, kiedy w pełni był w wzwodzie mogłam uświadomić sobie jak duży naprawdę jest. Bez zastanowienia dałabym mu przynajmniej dwadzieścia centymetrów. Co było o tyle bardziej podniecające, że dotychczas przyrodzenia takich rozmiarów widywałam tylko w sklepach z gadżetami erotycznymi. Ssałam penisa już którąś minutę. Od czasu do czasu wypuszczałam go z ust by zająć się jądrami. Po jakimś czasie, penis nagle wycofał się z dziury w ściance i usłyszałam otwieranie się drzwi, chwilę później otworzyły się moje i przede mną ukazał się facet, któremu przed chwilą obciągałam penisa. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nie tylko jest on zabójczo przystojny z twarzy, ale jego szczupła sylwetka i zarysowana muskulatura, teraz po części widoczna mi przez rozpięte spodnie i uniesioną koszulkę, były równie podniecające.

- Ta twoja cipcia Mary z tobą mieszka? – zapytał wulgarnie Tom

- Nie – odpowiedziałam lekko wystraszona i zdezorientowana.

- Dobrze. Pojedziemy do ciebie.

Zamówił nam ubera. Podałam kierowcy adres i w krótce byliśmy przed moim blokiem. W trakcie jazdy Tom cały czas całował mnie bądź moją szyję, przesuwając palcami po moich wargach sromowych, lecz cały czas przez bieliznę i nigdy nie wsuwając ich głębiej.

W momencie otwierania przeze mnie mieszkania byłam tak napalona, że nie spodziewałam się, żeby długo miało trwać zanim dojdę. Weszliśmy do środka i dopiero co zdążyłam zamknąć drzwi, a Tom już rozpinał rozporek. Uśmiechnęłam się zalotnie, lecz on z posągową miną zrzucił przede mną dolną część garderoby i nakazał mi zejść na kolana. Spokorniała przez alkohol posłusznie uklękłam przed mężczyzną. On zbliżył się do mnie i jednym szybkim ruchem wepchnął  swojego penisa do moich ust. Zakrztusiłam się, lecz nie odepchnęłam go. Było w tym coś niesamowicie mnie podniecającego. Jego siła i dominacja nade mną wprawiały mnie w jeszcze większy błogostan. Ssałam jego penisa przez około pięć minut, kiedy Tom nagle pochylił się i łapiąc mnie pod ramiona, podniósł mnie na nogi.

- Gdzie jest łóżko? – zapytał Tom, jednak jego intonacja wskazywała raczej na rozkaz. Zaprowadziłam go do mojego pokoju, w którym mężczyzna rzucił się na mnie całując moją szyję przyciskając moje plecy do swojej piersi. Zaczął ze zwierzęcym pożądaniem przesuwać dłonie po moim ciele, łapiąc mnie za piersi, ściskając je i miętoląc. Z zaskakującą sprawnością udało mu się rozpiąć mój stanik i jeszcze szybciej zrzucić go ze mnie. Następnie kazał mi wyjąć ręce z ramiączek, po czym zsunął górną część sukienki poniżej sutków, odsłaniając moje teraz już jawnie małe piersi. Odwrócił mnie w swoich dłoniach i patrząc na mnie stwierdził, że są urocze, równocześnie pochylając się i całując mnie.

Po chwili pchnął mnie w stronę łóżka, a ja nie mogąc zachować równowagi upadłam na nie bezwiednie. Moment później Tom był już na mnie liżąc moje piersi. Ssał, podgryzał i pieścił językiem moje sutki, nie dając mi żadnych szans w walce z rozkoszą. Poczułam jak jego palce znowu przesuwają się po mojej pochwie. W końcu bielizna zaczęła mu przeszkadzać, więc przesunął ją na bok i przytrzymując ją kciukiem, wsunął we mnie swoje dwa kolejne palce. Zajęczałam cicho nad jego głową i złapałam mocniej za jego ramiona. On cały czas kontynuując całowanie moich piersi, stopniowo zaczął przyspieszać i pogłębiać penetrację mojej waginy. W ostatnich chwilach pettingu do akcji dołączył trzeci palec. Już wtedy myślałam, że niedługo dojdę, lecz nie trwało to długo, kiedy nagle bez ostrzeżenia Tom przestał się mną zajmować i sprawnie zrzuciwszy spodnie, podszedł bliżej mojej twarzy i wsunął znowu swojego penisa do moich ust. Spróbowałam złapać go dłońmi, lecz mężczyzna zablokował je swoimi łydkami. Złapał moją głowę i przytrzymując ją lekko pochyloną do przodu, zaczął ruszać biodrami w przód i w tył, używając moją twarz, jak przyrządu erotycznego. Na początku robił to wolno i delikatnie, lecz z czasem jego ruchy stały się intensywniejsze i głębsze. Nie raz sprawiał, że nie mogłam złapać oddechu lub się krztusiłam.

Po paru minutach wyjął ze mnie swojego penisa i rozkazał mi obrócić się na brzuch, wtedy się przestraszyłam. Nie wiedziałam do końca co mam myśleć o jego orientacji, ale zdawałam sobie sprawę, że na pewno już kiedyś był w łóżku z innym chłopakiem, co za tym idzie pierdolił go w dupę. Ja nigdy wcześniej nie dotykałam swojego odbytu w seksualny sposób, ani nikt nic tam nie wkładał. Bałam się, że będzie chciał właśnie tam mnie penetrować, lecz na szczęście chwilę później poczułam jak główka jego prącia masuje moje wargi sromowe. Wtedy dopiero do mnie to doszło.

- A co z zabezpieczeniem? – Wykrztusiłam wystraszona.

- Spokojnie. Nie będę się tam spuszczał. – usłyszałam w odpowiedzi. W tym samym momencie poczułam jak gwałtownie rozszerza się moja pochwa. Wszedł we mnie z impetem i siłą i tak też zaczął mnie pieprzyć.  Mocne, precyzyjne pchnięcia, wprawiały mnie zarówno w ekstazę jak i agonię. Jego penis był naprawdę ogromny i dopiero teraz mogłam się w pełni o tym przekonać. Raz po raz czułam jak wchodzi we mnie głębiej niż za poprzednim razem. Cały czas penetrując mnie Tom lizał i całował moje uszy, szyję i kark. Co chwila szepcząc do mnie słowa, które sprawiały, że poddawałam mu się w pełni.

- Jesteś moją szmatą?- zapytał wyraźnie nie zgadzając się na sprzeciw. Czując zarówno alkohol mówiący mi, że należę do niego i rozsądek podpowiadający mi, by nie podporządkowywać mu się w pełni, zawahałam się co odpowiedzieć. Dopiero przekonała mnie jego dłoń, którą złapawszy mnie za włosy odciągnęła moją głowę do tyłu. Tom jeszcze raz zadał to samo pytanie, tym razem surowiej, jeszcze agresywniej wpychając swojego penisa we mnie.

- Tak. Tak jestem twoją szmatą – wydusiłam w euforii, jaką mi sprawiał, jednocześnie czując jak po poliku spływa mi łza. Tom zwolnił nieco pieprzenie mnie, po czym powiedział mi, żeby podniosła się na dłonie i wypchnęła tyłek. Kiedy to już się stało, kontynuował. Uparł teraz swoje dłonie na moich ramionach. Od czasu do czasu zmieniał ułożenie moich i swoich nóg, tak by dostawać się do wszystkich części mojego wnętrza. Byłam zszokowana tym jak długo nam obu zajmowało dojście. Nasz seks trwał już od dłuższego czasu, a wydawało się jakby nigdy nie miał się skończyć. W pewnym momencie poczułam jak jego prawa dłoń puszcza mój bark, a następnie usłyszałam, jakby cmoknięcie. Chwilę później coś mokrego dotknęło mojego odbytu. Na szczęście w tym momencie nie myślałam o tym, ponieważ właśnie czułam, że zbliżam się do szczytu.  Ośliniony palec zaczął masować moją tylną dziurkę, angażując mięśnie zwieracza do pracy. Zaskakująco dodawało mi to tylko do przyjemności, którą czułam. Nie przejmowałam się tym za bardzo, i pozwoliłam Tomowi robić co chciał. Mój oddech zaczął przyspieszać i mimowolnie wymykało się z moich ust westchnięcie lub głośniejsze jęknięcie. Wtedy nagle, tuż przed orgazmem poczułam, jak tam zatrzymuje się i nachyla się nade mną.

- Jesteś moją kurewką? – usłyszałam nad uchem. Tym razem nie wahałam się z odpowiedzią. Podniecona i nie mogacą doczekać się szczytu zaczęłam samoistnie poruszać biodrami, lecz Tom niespodziewanie wyjął swojego penisa i przystawił go do mojego odbytu. Przeszedł mnie dreszcz. Sparaliżowana strachem nie wiedziałam co mam zrobić. Mężczyzna przesuwał swoim penisem po wejściu.

- Tom… ja… - złapał mnie za włosy i jeszcze raz przyciągnął do siebie, w tym samym momencie łapiąc moją pierś i ściskając ją i sutek.

- Zamknij pysk – wysapał mi do ucha, po czym pchnął mnie z powrotem na posłanie. Byłam bezsilna. Oddana w pełni jego zachciankom. Nie wiedziałam czy to przez alkohol, czy to moja submisja w końcu wyszła na jaw. Jedyne co wtedy wiedziałam to, to, że byłam jego i nie mogłam nic z tym zrobić. Najgorsze w tym wszystkim jednak było to, że nie czułam się z tym źle.

Tom splunął na swoją dłoń po czym wtarł ślinę w mój odbyt. Najpierw wsunął jeden palec. Zdziwiłam się, gdyż wszedł zupełnie bez problemu. Musiałam być już dosyć rozluźniona od tak długiego ciągłego podniecenia. Widząc moje kompetencje Tom wsunął drugi palec. Z tym już było nieco trudniej, więc zanim dołączył do niego trzeci, mężczyzna trochę się nagimnastykował z poszerzeniem mojej dziurki. Ból poczułam dopiero kiedy palec serdeczny znalazł się we mnie. Wtedy czułam, że jest to naprawdę dużo. Poczułam dyskomfort, jakbym miała się wypróżnić, a za razem chciałam więcej. Chciałam, żeby nie wychodził z mojego odbytu i masował moje wnętrze. Niestety Tom nie był tak cierpliwy. Wyciągnął trzy palce i splunąwszy na swojego penisa, wsunął go we mnie. Bolało. Lecz był to ból, który chciałam, którego potrzebowałam. Był to mój pierwszy seks analny i mimo moich uprzedzeń był zupełnie inny niż mi się wydawało. Był intensywny, erotyczny, i szalony. Był zupełnie inny, otwarty i egzotyczny. Tom wiedział co robi. Nie chciał mnie do niego zrazić. Mimo, że był dominujący i nie uznawał słowa „nie”, to wiedział jaki może być ten pierwszy raz. Nie był delikatny, ale był wprawiony, dzięki czemu, pomimo ogromnej amplitudy doznań z nim związanych, czułam rozkosz i pewnego rodzaju wewnętrzne spełnienie. Przesuwał swój penis w równym, miarowym tempie, ani nie zwalniając, ani nie przyspieszając. Wprowadzał mnie w stan kompletnego poddania. W stan tak ściśle fizyczny, że, aż duchowy. Penetrowana analnie czułam się, jak zupełnie inna kobieta. Kobieta zdolna do wszystkiego. Kobieta silna w swojej słabości. Kobieta potrafiąca wyjść poza sferę konstruktów społecznych i samemu decydująca o swoich potrzebach. Pomimo brutalności i zwierzęcości Toma, poczułam się jak bogini, mogąca robić to co ponadludzkie, to co niedostępne dla zwykłych śmiertelników.

Czując, jak penis przemieszczający się przez mój odbyt zaczyna puchnąć, wiedziałam, że zaraz będzie po wszystkim. W ciągu paru kolejnych ruchów Tom opróżnił swoje jądra we mnie, lecz nie tam gdzie przewidywał Pan. Miał rację, co do tego, ze nie spuści się w mojej pochwie. Co do tego byłam mu wdzięczna.

Tom wysunął swoje prącie ze mnie pozostawiając mnie opustoszała zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Pochylił się znowu nad moimi plecami i wyszeptał mi do ucha rozkaz, bym posprzątała po tym co zrobiłam. Bez zawahania obróciłam się do niego twarzą i zaczęłam oblizywać jego penisa z resztek spermy. Ssając i zlizując płyn z jego kutasa, poczułam jak z mojego tyłu zaczyna powoli ściekać stróżka, tego co tam zostało. Poczułam jak omija ona moje przednie wejście i zaczyna spływać po moim udzie. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie szczytowałam podczas tego stosunku, a mimo tego osiągnęłam spełnienie.

Kiedy penis Toma był już w pełni sflaczały, mężczyzna wstał i sięgnął po swoje ubrania. Zaczął się ubierać, patrząc cały czas na moją nieściągniętą sukienkę.

- Teraz będziesz wiedzieć co zrobić, kiedy facet będzie chciał cię zapiąć od tyłu? – zapytał arogancko. Pokiwałam głową na znak potwierdzenia. Tom kończył już zakładać spodnie.  – Dobrze. To teraz jak prawdziwa kurewka idź się umyj i dojdź na spokojnie w prysznicu. Na razie. – Po tych słowach Tom był już przy wyjściu. Usłyszałam tylko jak po zamknięciu się drzwi, schodzi szybko po klatce schodowej. Już nigdy go nie spotkałam.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jan Kowalski

Komentarze

Anna_692/09/2020 Odpowiedz

Świetne, ale czuję niewyjaśniony niedosyt


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach