Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Sex wakacje u cioci

Zaczęły się wakacje, rodzice myśleli gdzie by mnie tu wysłać, a tu nagle zadzwonił telefon.
(...)
-Halo
-cześć Piotruś
- cześć- ciociu, co robisz?
- Śledzę w domu, bo wujek właśnie wyjechał na zebranie do Gracji, mógłbyś dać- mamę.
- Oczywiści, mamo ciocia do ciebie!
- Halo
- Cześć- Kasiu, co macie zamiar robić- na wakacie?
- A no, więc z Jackiem jedziemy do Włoch, i nie wiemy, co zrobić- z Piotrkiem?
- No to się świetnie składa, u mnie właśnie Władzio pojechał na konferencje z pracy, i ja jestem sama, teraz do pracy nie chodzę, bo są wakacje a wiesz jak to nauczycielki... Więc jak chcecie mogłabym przyjąć- Piotrka na 4 tygodnie.
- Naprawdę może przyjechać-? Jesteś wspaniałą!
- Oczywiście, no to niech przyjedzie w sobotę
- Ok., dzięki, pa całuje
Piotrek jedziesz do cioci Małgosi, na ile?. Ciesz się aż na 4 tygodnie jedziesz w sobotę.

Wieczorem się spakowałem, wziąłem wszystko, co najbardziej mnie pociągało, oraz moje gazety spod łóżka, spakowałem je na sam dół plecaka i zakryłem ciuchami. Później poszedłem spać żeby rano się obudzić, dlatego, że pociąg był na 6:00 rano.
(...)
5:20 Rano budzik dzwoni ubieram się jem śniadanie, już do tramwaju i na pociąg, stałem sam na dworcu, jeszcze 7 minut, przyszła jeszcze jedna osoba była to dziewczyna miała może 27 lat, blondynka, niska, maiła na sobie zwiewną sukienkę w czarne duże kropki, na nogach śliczne rajstopki nylonowe, i te klapki, na górze była koszulka z dużym dekoltem. Pociąg się spóźnił, 10 minut przez ten czas trochę przyjrzałem się jej nóżką, siedziała na ławce obok, jej noga była założona na drugą, eksponując gładkie udo.
Wsiedliśmy do pociągu, ona pierwsza, ja zaraz za nią, widziałem jej smukłe nogi, i prawie zobaczyłem jej, pupę, ale ona szybciutko wbiegła po schodkach. Szukałem jej w przedziałach, była w 6 wagonie, od razu się przysiadłem, siedziałem naprzeciwko niej, ona siedziała i czytała gazetę, ja słuchałem muzyki z Mp3. Byliśmy sami w przedziale, ona jakaś znużona położyła się kładąc sobie pod głowę torebkę, a na głowę gazetę, bo przez okno raziło słońce, wyciągnęła nogi zdjęła, klapki, ku mojej radości zobaczyłem jej smukłe paluszki opięte rajstopami, były bardzo małe, i kształtne. Ona chyba zasnęła a ja wpatrywałem się w jej stopy, mój fiutek był maksymalnie napięty, żeby sobie ulżyć rozpiłem rozporek, i przez majtki zacząłem sobie pocierać mojego, byłem cały czerwony, oczy mi się świeciły, ale fiutek nie mieścił się już, w slipach i musiałem zdjąć, majtki obciągałem sobie przez chwilę, podeszłe, bliżej kucnąłem, i na palcach po cichu podszedłem do niej, leciutko dotknąłem, jej stóp mało się nie spuszczając. Wąchałem jej stopy o mało nie tryskając, ująłem jej stopę, leciutko ustami, a dokładnie jej duży palec, i w tedy się spuściłem, zaczęło kapać na podłogę, zrobiło się biało na podłodze, szybko usiadłem na miejscu widząc, że dziewczyna się budzi. Mało nie umarłem jak dziewczyna kładł nogi na podłodze, jeszcze, że jedną miała wilgotną, od śliny, aż tu ciach!!.... Jej noga wylądowała na plamie spermy, ale chyba nie zauważyła, bo włożyła klapki i wyszła z przedziału. Bez torebki za pewne do toalety, ja w tym czasie, zobaczyłem, co ma w torebce maiła tam jedną parę rajstop, poczułem, że muszę je wziąć. Cyk myk, i już je miałem w plecaku. Ona przyszłą,,jeszcze jakieś 45minut i ona wysiadła na stacji, ja zaraz na następnej,.
Ciocia przywitała mnie na peronie, była ona młoda miała 31 lat, 165cm, brunetka, piwne oczy, ubrana była teraz w spodnie i w bluzeczkę na noga adidasy i białe skarpetki. Przywitaliśmy się pocałunkiem w policzek, i pojechaliśmy do domu ciocia mieszkała w bloku, na 4 piętrze.
Dostałem swój pokój, rozpakowałem się położyłem Pornole, pod łóżkiem, i poszedłem na obiat. Rozmawialiśmy z ciocią na tematy mojej szkoły, bo ona sama była nauczycielką (W-f), więc miała super linie, właśnie zobaczyłem jej stopy miała, na nogach kapcie, każdy paluszek, był wypielęgnowany i pomalowany na czerwono, ciocia pozbyła się pończoch przed obiadem, i mogłem teraz delektować się jej super nogami. W końcu nastał wieczór, ciocia poszła do wanny, a ja oglądałem TV.
Ciocia zamknęła, drzwi na klucz od środka, ale na dole drzwi były kratki, przez które coś nie coś było widać pobiegłem, do drzwi schyliłem się i moim oczom ukazała się sylwetka cioci, patrzyłem na nią, masturbując się nie widziałem dokładnie, bo była tyłem do mnie, ale sam fakt, że ją podglądam był bardzo podniecający.
(...)
Następnego dnia ciocia jeszcze spała, kiedy ja już byłem na nogach, podszedłem do cioci łóżka cichutko, odsłoniłem sobie, jej stopę, dotknąłem jej stópki, była fantastycznie miękka, gładziłem ją, aż wpadłem na pomysł żeby dotknąć ją penisem, rozpoiłem rozporek, i czubkiem fiuta dotknąłem jej podeszwy stopy jeździłem chwilkę, i w tedy ciocia się przebudziła ciałem się schować, ale mnie zobaczyła, wstała i stanowczo zapytała:
- co ty robisz?!
- Ciociu ja nic, ja przepraszam, nie chciałem!
- Ja ci pokaże!
Małgorzata wstała, zaraz z łóżka chwyciła mnie za rękę przyciągnęła do siebie, a że byłem mniejszy od ciotki, spadłem na łóżko, a Małgoś dała mi policzek w twarz, tylko mnie to podnieciło. Złapałem ją za ręce i przycisnąłem do łóżka biodrami. Leżała na brzuchu wypinając tyłek do góry, usiadłem na jej nogach żeby mnie nie kopała, siadłem nieco powyżej kolan,
ona krzyczała:
- co ty wyprawiasz! Puść- mnie w tej chwili jak wstanę to ci pokaże, zaraz za dzwonie do twoich rodziców!!
- Ciociu ja tylko chce...
Nie dokończyłem, bo ciocia wyrwała mi się jedną rączką i złapała za włosy chcąc odciągnąć od siebie, ale po chwili opanowałem sytuacje, oderwałem jej dłoń od głowy i przycisnąłem mocniej do tapczanu. Szarpanina trwała, ale ciotka była słabsza a do tego była tylko w pidżamie, która składała się z szlafroka majteczek białych w koronkę ledwo opinających śliczną, ale już wyruchaną brzoskwinię, na stopach oniemiała nic, gdy czuła, że wyrywanie nic nie da zaczęła krzyczeć:
-pomocy, aaaaa gwałci mnie!! aaaaa, pomocy niech mi ktoś pomoże!!
Żeby ją uciszyć sięgnąłem pod łóżko w celu znalezienia czegoś, co można było by włożyć do ust ciotki, moja rączka natknęła na białą skarpetkę cioci we frote, chwyciłem ją i wiele się nie zastanawiając wsadziłem ją Małgorzacie w usta, w końcu zrobiła się cisza też już się mało wyrywała, bo osłabła. Puściłem ją i chwyciłem jej duże piersi przez szlafrok, ugięły się tak przyjemnie, z całej siły ściskałem jej piersi, jedną rączkę na chwilę zwolniłem żeby zsunąć jej szlafrok, i w tedy zobaczyłem jej piersi były całe czerwone przez moje gwałtowne masowanie, chwyciłem ją za sutki i mocno ścisnąłem musiało ją to mocno zaboleć, bo cała się nagle spociła i zatrzęsła nie wiem czy z podniecenia czy z bólu, sutki ciemniały mi w oczach. Nagle w padłem na pomysł żeby związać rączki ciotce i zając się jej dolnymi partiami ciała w tym dać sobie porządnie ulżyć z jej stopami, chwyciłem włóczkę i kilkakrotnie obwiązałem jej dłonie włóczką, w tedy jak za dotknięciem czarodziejskiej różyczki, ciotka przestała się rzucać, nagle jej oddech stał się cięższy, głębszy sama podniosła ręce nad głowę żeby udostępnić mi miejsca, których jeszcze nie miałem okazji dotykać, chwyciłem ją za nogę nieco powyżej kostki, wystawiłem języki i zacząłem lizać jej podeszwę stopy przeszedłem wyżej, teraz podbicie, aż dotarłem do paluszków, Małgoś wyciągnęła sobie z ust skarpetkę i zaczęła cichutko jęczeć, wyciągnąłem fiuta na wierzch był cały naprężony przycisnąłem sobie go do stopy i zacząłem miarowo obciągać sobie stopą włożyłem fiuta między palce u nóg ciotki, a w tedy ona sama zaczęła poruszać stopą, byłem bliski wytryśnięta, więc przestałem delektować się zabiegiem kazałem podnieść ciotce nogi do góry. Podniosła nic nie mówiąc tylko sapiąc złapałem za jej cieniutkie majteczki i przesunęłam paseczek na bok ujrzałem tak piękną i pachnącą rzecz, że nie mogłem oprzeć się polizania jej, i wtedy ciotka zaczęła oddychać bardzo szybko, włożyłem język do środka poczułem wilgoć i niezwykłe ciepło, które emanowało ze środka. Ale, krótko, bo chciałem w końcu, włożyć jej w to oczko moją lance, nie myśląc wiele przybliżyłem się jeszcze bardziej i powoli zacząłem, wsuwać tam fiuta. Ona głośno oddychała, po kilku minutach padłem na łóżko a ciocia szepnęła cicho:
-Musimy to powtórzyć, nie wiedziałam, że sex z nastolatkiem może być tak interesujący!..
- Kiedy zechcesz ciociu.
Po 3 tygodniach uprawiania sex-u i lizania stóp ciotki przyszłam pora wracać, do domu, ale w ostatnim dniu zdarzyła się wypadek moje wszystkie ciuchy były zaplamione winem, które wylało się do torby, i w tedy ciotka wpadła na pomysł żeby dać mi swoje ciuchy dała mi rajstopy, pantofelki, itd. Byłem dość podobny do dziewczyny długie włosy ciocia zrobiła mi lekki makijaż i wieczorem poszedłem, na dworzec..
(..)
W momencie, kiedy wychodziłem z domu, pierwszym moim wrażeniem było uczucie zimna na nogach. Po chwili jednak stwierdziłem, że to niezupełnie zimno, w tych rajstopach jest jak najbardziej ciepło, tyle tylko, że każdy podmuch powietrza czuje się niemalże bezpośrednio na nogach. Było to interesujące, jednak nie było na tyle zimno, żeby mi to przeszkadzało. Drugie, też bardzo dziwne, ale dla odmiany przyjemne uczucie dotyczyło moich stóp. Dotychczas całe swoje nastoletnie życie chodziłem w skarpetkach i najczęściej w butach sportowych, które miały filcową wkładkę. Teraz zaś miałem na stopach coś, co było gładziuteńkie i bardzo cienkie, natomiast stopa spoczywała w bucie wyłożonym delikatną skórką, która była lakierowana i również bardzo gładka. I pierwszym moim wrażeniem było właśnie uczucie śliskości. Odczuwałem to bardzo wyraźnie, było to bardzo głupie uczucie, ale przy tym miłe i wręcz śmieszne: było mi po prostu ślisko w butach.
No i ostatnia sprawa: to niesamowite uczucie, kiedy pracujące w czasie chodzenia w kroku rajstopy ocierały się o mój napuchnięty od nadmiaru wrażeń członek.... Doprowadzało mnie to do szału i tylko się cieszyłem, że przed wyjściem tak wysoko podciągnąłem rajstopy, że teraz oprócz dostarczania wrażeń, przytrzymywały mojego małego w pozycji "do dołu" tak, że nie musiałem się martwić, czy mi się nie pojawi jakaś górka na spódniczce.
Całkowicie pochłonięty swoimi wrażeniami dotarłem wreszcie na dworzec. Jednego byłem pewien: od tej pory w rajstopach będę chodził częściej. Jak to zrobię póki co się nie zastanawiałem, miałem bowiem przed sobą cały tydzień, przez który mogłem to robić do woli w sposób jawny.
Bilet wraz z miejscówką miałem już kupiony wcześniej, więc nieśpiesznie stukając pantoflami o marmurową podłogę Dworca Centralnego, podszedłem do kiosku, żeby kupić coś na drogę do czytania. O mało nie poprosiłem odruchowo o wiadomości sportowe, ale w porę sobie przypomniałem o dbałości o szczegóły i wziąłem "Jestem" - ulubione czasopismo siostry, które i ja jej czasem podczytywałem.
Do pociągu załadowałem się kilka minut przed odjazdem, w przedziale oprócz mojego miejsca przy oknie, zajęte były oba miejsca przy drzwiach: po przekątnej do mnie zaczynała drzemać jakaś starsza pani, natomiast naprzeciwko niej, (czyli na mojej stronie) siedział chłopak kilka lat starszy ode mnie. W momencie, kiedy wrzucałem swoją torbę na półkę, wykonał jakiś dryg w moją stronę, ale wtedy jeszcze nie załapałem, co jest grane. Po kilku minutach zorientowałem się, że owa kobieta jest jego matką, a po paru następnych uwagę moją zwróciło coś, co było dla mnie absolutną nowością, ponieważ nigdy jeszcze nikt się tak wobec mnie nie zachowywał. Otóż chłopak ten cały czas dyskretnie się na mnie spoglądał. To znaczy, jemu się wydawało, że robi to dyskretnie... A kiedy ja się spoglądałem na niego, szybciutko uciekał z oczami i robił się taki jakiś speszony. Z początku nie wiedziałem, o co mu chodzi, dopiero sobie przypomniałem, jak zachowywali się moi koledzy przychodząc do mnie na widok Kaśki. I jak według niej ja sam się zachowuję na widok Izy. Jeśli to naprawdę aż tak głupio i durnie wygląda, to nic dziwnego, że ona na mnie spojrzeć nawet nie chce. A ten baran po prostu we mnie widział dziewczynę. Zwłaszcza, że z Kaśką jesteśmy naprawdę podobni, sam noszę dość długie włosy, teraz zgodnie z jej instrukcjami zgarnięte opaską, a i ubrałem się - jak na mój gust - odlotowo.
Przestałem na niego zwracać uwagę, zacząłem czytać "Jestem". Za jakiś czas pociąg dojechał do stacji Warszawa Zachodnia. Tu do naszego przedziału wsiadła dziewczyna. Okazało się, że miejsce ma również przy oknie, naprzeciwko mnie. W pierwszej chwili nie mogłem od niej oderwać wzroku, ale na szczęście przypomniały mi się "dyskretne" spojrzenia mojego sąsiada i w porę się powstrzymałem. W końcu, jeśli się na nią chłopak gapi, jest to dla niej zrozumiałe, ale dziewczyna? Pozwalałem sobie jedynie na obojętne spojrzenia rzucane od czasu do czasu. A było na co je rzucać... Dziewczyna była sporo starsza ode mnie, miała przynajmniej ze dwadzieścia lat, ale była bardzo ładna, miała na sobie króciuteńką minispódniczkę i błyszczące czarne rajstopy. Do tego dochodziły czarne lakierowane pantofelki na obcasie.
Dziewczyna zdjęła płaszcz, wtarabaniła torbę na górę, przy czym mój sąsiad wykonał identyczny dryg, tym razem w jej stronę i dopiero teraz załapałem, o co chodziło. Pomyślałem sobie, że jak to czasami dobrze spojrzeć tak z boku na własną nieśmiałość i jej efekty.
Pogrążyłem się na nowo w lekturze "Jestem". Z początku miałem z tym pewne problemy, ponieważ piękna nieznajoma z przeciwka najpierw zarzuciła nogę na nogę, a potem wysunęła z pantofelka piętę i zaczęła nim huśtać na stopie. Jezu, jak mnie to podniecało. Musiałem użyć całej silniej woli, żeby odwrócić wzrok od jej stópki i zacząć czytać gazetę. Trafiłem w końcu na artykuł na tyle ciekawy, że mnie wchłonął na dłużej. Już go kończyłem, kiedy uwagę moją odwrócił jakiś stuk. Podniosłem oczy znad gazety i pierwsze, co ujrzałem, to cudownie zgrabna stópka mojej sąsiadki, cała bosa. Po prostu dziewczyna przysnęła i spadł jej ze stopy pantofelek. Upewniłem się, że dziewczyna śpi, i zacząłem się gapić śmielej. Stópkę miałem na wyciągnięcie ręki, o niczym innym zresztą nie marzyłem. Tak bardzo chciałem ją ująć, położyć sobie na kolanach, głaskać, pieścić, całować... Tymczasem jednak mogłem tylko patrzeć. Podziwiałem jej paluszki z idealnie wypielęgnowanymi paznokciami, przysłonięte delikatnie grubszym zakończeniem rajstop. Dalej widziałem idealnie zarysowaną stopę, trzymała ją w stosunku do mnie trochę bokiem, tak, więc widziałem również idealny łuk podbicia i doskonałą piętę. Nie miała ona żadnych zgrubień, była idealnie okrągła, po prostu doskonale piękna, widać było, że dziewczyna dba o swoje stopy.
Przy okazji podejrzałem też jedną ciekawostkę. Przez cały czas od wyjścia z domu w pewnym stopniu przeszkadzał mi szew, który rajstopy mają na palcach. Buty miałem z palcami odkrytymi, ale rajstopy miałem ułożone tak, że ten szew wypadał dokładnie na ich czubkach, a że rajstopy były naciągnięte, szew ten mnie po prostu uwierał. Teraz zauważyłem, że dziewczyna miała rajstopy tak ułożone, że szew ów wypadał pod palcami, gdzie nie przeszkadzał, a i dzięki czemu na samych palcach z wierzchu było widać tylko kawałeczek owego końcowego zgrubienia, co było - jak musiałem przyznać - dużo bardziej estetyczne..
Spadający pantofelek musiał dziewczynę rozbudzić, może jej się dodatkowo zrobiło w stopę chłodniej, bo po kilku minutach, w czasie których ja dostępowałem niemalże ekstazy, dziewczyna się poruszyła, otworzyła oczy (ledwie zdążyłem udać, że właśnie oderwałem oczy od lektury), widząc mój wzrok uśmiechnęła się przepraszająco, po czym wysunęła stopę z drugiego pantofelka (gdybym jej nawet miał coś za złe, to za ten jeden pełen wdzięku gest gotów byłbym wybaczyć jej wszystko), wciągnęła obie nogi pod siebie i usiadła bokiem tak, że ramieniem oparła się o ścianę obok okna, a stopy miała na siedzeniu wysunięte na zewnątrz. Na kolanach położyła sobie swój płaszczyk, chyba z powodu krótkości jej spódniczki, bo przez krótką chwilę, nim to zrobiła, mym oczom ukazał się trójkącik czarnych koronkowych majteczek. Niestety, płaszczyk natychmiast to zakrył, natomiast jej stopy teraz też ledwo widziałem. Wróciłem do lektury, ale po jakimś czasie rzuciłem na nią znów okiem i ujrzałem widok, który powtórnie spowodował, że na moment zrobiło mi się ciemno przed oczami. Dziewczyna spała tym razem mocniej, ułożyła się też trochę inaczej: leżała na boku, oparta o ścianę, jak wcześniej, tyle, że kurteczka zsunęła jej się z boku do przodu i teraz widziałem wyraźnie cały tył ud, łydki stópki a nawet tył majteczek wyglądający zza spódniczki. Wysoko, pod spódniczką, na lewym udzie widać było wyraźne zaciągnięcie, z którego zaczynało już lecieć oczko. Jej rajstopy nie miały w ogóle tego zgrubienia w okolicach majtek, tak więc koronki jej majteczek były tym bardziej widoczne. Nie wiedziałem tak właściwie, na co mam się gapić, na stópki, tyłeczek, kolanka, wiedziałem jedno: żadna siła nie skłoniłaby mnie w tej chwili do odwrócenia wzroku. Jej stopy leżały na wolnym siedzeniu między nią a śpiącą matką chłopaka, a mi po głowie chodziło tylko jedno: zamienić się z nią na miejsca, oprzeć sobie rękę o ten fotel i czekać, aż dziewczyna przez sen jeszcze bardziej wyprostuje nogi, aby wtedy również udając sen móc dotykać jej stóp.
Za oknem było już dość ciemno, w szybie zaczynał się coraz wyraźniej odbijać nasz przedział. Podnosząc co jakiś czas wzrok, aby skontrolować sen dziewczyny zauważyłem, że jeśli odchylę się trochę do tyłu, w szybie widzę mojego sąsiada, który zachowywał się co najmniej dziwnie. Czerwony na twarzy jak burak (teraz dopiero zwróciłem uwagę, że już od dłuższego czasu dość ciężko oddycha) intensywnie wpatrywał się dokładnie w to samo miejsce, co ja przed chwilą. W tym go akurat doskonale rozumiałem, ale po chwili zauważyłem, że jemu wzrok co jakiś czas przykuwa coś innego - ewidentnie moje nogi! W pierwszej chwili byłem trochę zaskoczony, ale po chwili zastanowienia się, uświadomiłem sobie, że przecież on widzi we mnie dziewczynę, może jeszcze nie tak pełną kobiecości, jak tamta, ale z wcale nie gorszymi nogami i dużo ładniejszymi rajstopami.
Całą sytuacja zaczęła mnie dodatkowo podniecać, postanowiłem sprawę pociągnąć dalej. Dyskretnie ziewnąłem i odwrócony przodem do okna (aby mu nie przeszkadzać w gapieniu się) a jednocześnie kątem oka obserwując jego odbicie w szybie, sięgnąłem ręką do własnych stóp spoczywających dotąd na podłodze i zacząłem odpinać pasek, najpierw jednego pantofelka, potem drugiego. W oknie stwierdziłem, że nieruchoma dziewczyna przegrała natychmiast: cała uwaga chłopaka była pochłonięta moimi ruchami. Z odpiętymi paseczkami zarzuciłem nogę na nogę i podobnie jak wcześniej dziewczyna, zacząłem huśtać jednym bucikiem na końcu stopy, obserwując jednocześnie, jak zmieniają się kolory na twarzy chłopaka. Sięgnąłem ręką po raz wtóry, zdjąłem ze swoich stóp buciki i podciągając z kolanami do okna (obiecałem siostrze, że nie przyniosę jej wstydu) nogi do siebie, zacząłem poprawiać sobie rajstopy tak, aby na palcach ułożyły się, jak u tej dziewczyny. Stwierdziłem przy tym, że oddech chłopaka stał się o cały ton wyższy.
Na koniec zacząłem wprowadzać w czyn pomysł, który pojawił mi się przy zdejmowaniu butów: ułożyłem się tak samo, jak dziewczyna naprzeciwko mnie, z głową przytuloną do ściany przy samej szybie, dzięki czemu mogłem się zarówno gapić na nogi dziewczyny z przeciwka, jak i na odbicie chłopaka w szybie. A swoje stopy oczywiście położyłem na wolnym siedzeniu między nami. Spojrzałem w szybę i stwierdziłem, że chłopak zaraz dostanie zeza. Udawał, że patrzy przed siebie, a jednocześnie zezował w dół na moje stopy. Męczył się tak dobrą chwilę, zanim wpadł na pomysł żeby wziąć coś do czytania i w ten sposób patrzeć się w dół otwarcie. Ja jednak nie zamierzałem na tym poprzestać. Doskonale pamiętałem swoje marzenia sprzed paru chwil i byłem przekonany, że tamtemu też to chodzi w tej chwili po głowie. Tak, więc dość szybko "zasnąłem" i przez sen troszeczkę wyprostowałem jedną nogę. Chłopak zamarł. Wyprostowałem drugą, przysuwając stopę jeszcze bliżej niego. Chłopak delikatnie - żeby nie szeleścić gazetą i broń boże mnie nie obudzić - usiadł wygodniej i również rozpoczął "zasypianie", podczas którego nie zapomniał opuścić na siedzenie obok siebie swojej prawej dłoni. Kolory na jego twarzy już bardziej się zmienić chyba nie mogły, ale po oddechu słyszałem, że jest z nim coraz gorzej. Przesunąłem jeszcze trochę w jego stronę stopy, po czym przy jednej poczułem baaardzo delikatne dotknięcie. Musiał przesunąć dłoń w moją stronę, bo stopy miałem ledwo co za połową siedzenia. Oczywiście spałem na tyle mocno, że nie zareagowałem, więc za moment poczułem już wyraźniejsze dotknięcie ręki, która przysunęła się do moich stóp i tak została. Również nie reagowałem, więc za moment wykonał "przez sen" jakiś ruch ręką, która z powrotem wylądowała już nie obok, ale na mojej stopie. Załaskotało, więc odruchowo poruszyłem nią, na co on w panice zabrał rękę, ale nie trwało długo, jak w podobny sposób tam wróciła. Tym razem się nie poruszyłem. Chłopak już w zasadzie nie oddychał, tylko po prostu dyszał, spojrzałem wyraźniej i ku swemu rozbawieniu zauważyłem, że jego druga ręka ginie pod wielce wymownym kątem pod ułożoną na kolanach aż po jego pas gazetą, a ta się jakoś przedziwnie porusza. Dyskretnie poruszając głową, żeby dokładniej widzieć szczegóły znowu musiałem poruszyć stopą, bo jego ręka znowu spadła na siedzenie obok. Aby mu oszczędzić trudu ponownego skradania się na miejsce, "przez sen" zmieniłem pozycję, w wyniku czego jedną swoją stopą nakryłem jego rękę. W tym momencie chłopak, którego druga ręka cały czas podrygiwała delikatnie pod gazetą cichutko jęknął, zamarł, zrobił się jeszcze bardziej czerwony (a jednak to było możliwe), po czym zabrał spod mojej stopy także i drugą rękę i zabrał się za bardzo dyskretne wycieranie lewej w chusteczkę.

**********************************

Niedługo po tym przezabawnym, ale i dość podniecającym dla mnie w tak nowej roli doświadczeniu, chłopak wraz z matką, która nawet nie podejrzewała, ilu rozkoszy zaznał przed paroma chwilami jej syn, zaczęli się przygotowywać do wyjścia. Obudziło to dziewczynę, która usiadła normalnie (ja również) i rozespanym głosem spytała mnie o godzinę.
Osiemnasta piętnaście dochodzi.
Dzięki. To jest najnowsze "Jestem"?
Tak
Mogę przejrzeć?
Oczywiście, proszę
W tym czasie tamci wyszli z przedziału, zostałyśmy w nim "same". Dziewczyna szybko przekartkowała gazetę, po czym znowu mnie zagadnęła.
Bardzo lubię czytać "Jestem", a Ty?
Myśląc bardziej o swojej siostrze odpowiedziałem, że naturalnie i że kupuję każdy numer. Ale dziewczyna zmieniła temat. Na bardzo dla mnie interesujący:
Masz bardzo ładne rajstopy.
Dziękuję.
Jesteś też z Warszawy? Gdzie takie kupiłaś?
Tak, ale nie kupiłe...am - miałem ochotę odgryźć sobie język przez chwilę - ich w sklepie, mój tata wraz z kolegą prowadzi hurtownię rajstop i bierzemy sobie bezpośrednio stamtąd.
O, to masz dobrze - uśmiechnęła się smutno - ja na rajstopy wydaję majątek. A tak lubię w nich chodzić.... - westchnęła.
Ja też bardzo lubię chodzić w rajstopach - powiedziałem to w tym momencie całkowicie szczerze, choć myślę, że dziewczyna byłaby cokolwiek zszokowana, gdyby znała powody.
Prawda? - ucieszyła się wyraźnie- Lubię czuć się kobietą i w spodniach chodzę bardzo rzadko, a z gołymi nogami mi zwykle zbyt zimno, poza tym nogi bez rajstop wyglądają mniej elegancko.
To prawda, ja też raczej nie chodzę z gołymi nogami - to też była przecież prawda.
Tylko, że one się tak szybko drą..... Czasem nawet jednego dnia nie wytrzymują....
Szczęśliwie dopiero co miałem okazję wysłuchać podobnej rozmowy mojej siostry z Izą, więc mogłem w niej spokojnie uczestniczyć.
To prawda, ale mówię ci, że warto kupować te trochę droższe markowe. Są naprawdę bardziej wytrzymałe a i przy tym jakoś tak bardziej elegancko wyglądają.
Wiem o tym, kupuję tylko markowe, albo ze sprawdzonych miejsc. Jak tylko mogę oczywiście.
A, właśnie mi się przypomniało, jak spałaś, zwrócił..am uwagę, że zaciągnęłaś sobie rajstopy na udzie, zaczynało ci już lecieć oczko.
Cholera, naprawdę? O boże, co ja teraz zrobię. W którym miejscu?
Wstała, zaciągnęła zasłonki w drzwiach i zrobiła coś, od czego mało nie padłem: podciągnęła spódniczkę do góry i zaczęła się oglądać za siebie.
Szlag by to trafił, to te cholerne drewniane ławki na peronie, w Katowicach ma po mnie wyjść mój chłopak, będę wyglądała jak ostatnia sierota, przecież to oczko poleci do samej kostki
Istotnie, jak zaczęła się ruszać, poleciało do kolana. Cały czas, jak tak biadoliła chodziło mi po głowie, że o ile ja się znam na dziewczynach, żadna nie wyrusza w drogę bez zapasowych rajstop w torebce, a jeśli ta tak śmiało podciągnęła przy mnie spódniczkę, nie będzie chyba się przebierać w wagonowym kiblu? Niestety dziewczyna powiedziała rzecz straszną:
Nie mam żadnych na zmianę. Miałam zapasowe rajstopy, to je musiałam założyć przed samym wyjazdem, bo zaczepiłam kantem od torby, a teraz znowu, co ja zrobię?
Wahanie trwało tylko chwilę. Pozbawię się jednych rajstop z całej reklamówki, jaką mam do dyspozycji, a będę miał co wspominać przez cały tydzień. Ściągnąłem torbę z półki i wyciągając reklamówkę z rajstopami, stwierdziłem:
Nie jesteś dużo wyższa ode mnie. Nosisz też dwójkę?
Naprawdę byłabyś taka dobra? Ja ci oczywiście zapłacę, czekaj, gdzie moja torebka...
Ale nie wygłupiaj się, dlaczego mam ci nie pomóc jak kobieta kobiecie - he he, w momencie, kiedy to mówiłem, niemal w to sam wierzyłem - zresztą dla mnie rajstopy nie są żadnym problemem, zobacz, ile ich mam.
Zazdroszczę ci. - wzięła ode mnie jedne z moich czarnych rajstop, usiadła na siedzeniu i powtórnie zdjęła buty - Chociaż przy moim szczęściu do rajstop, taką hurtownie twojego ojca szybko bym puściła z torbami. Ale i tak ci dziękuję.
Oj, nawet nie wiesz, ile rajstop jest w takiej hurtowni. Rajstopy, to bardzo chodliwy towar.
Dzięki takim, jak ja - uśmiechnęła się ściągając swoje rajstopy.
Patrzyłem, jak urzeczony, jak podciągnąwszy spódniczkę ściąga je z bioder, następnie popychając dłońmi zdejmuje je z nóg tak, że rajstopy zwijają się w obwarzanki. Następnie wreszcie jak chwytając dłońmi najpierw za jedne palce potem za drugie ściąga je ze stóp, zwija i niedbale wrzuca do śmietniczki. Następnie z dużą wprawą zwinęła jedną nogawkę na dłoni i nałożyła na prawą stopę. Obserwując jej bose stopy mogłem wyraźnie stwierdzić, że są naprawdę starannie wypielęgnowane, paznokcie miała pomalowane na ciemnowiśniowy kolor. Po chwili i druga noga była już obleczona rajstopami a dziewczyna wstała i zaczęła podciągać je do góry. Przy tym swoją obcisłą spódniczkę podciągnęła zupełnie powyżej pasa. Stałą przodem do mnie, ja w tym czasie siedziałem, tak więc przez chwilę przed samymi oczami miałem jej czarne koronkowe majteczki. Koronkę miały mocno przezroczystą, wyraźnie było widać ciemną wyspę włosków na jej cipce. Czułem, że już dłużej nie wytrzymam, jak czegoś nie zrobię, ale nic zrobić nie mogłem. Mogłem tylko siedzieć i patrzeć...
Dziewczyna doprowadziła strój do porządku i usiadła na swoim miejscu. Butów już nie zakładała, tylko od razu zarzuciła stopy na siedzenie obok. Niestety, po chwili do przedziału weszła rodzinka z dzieckiem. Rodzice usiedli przy drzwiach, a dziecko wylądowało obok dziewczyny, która z wyraźnym niesmakiem zdjęła swoje śliczne stópki w moich rajstopach z siedzenia i na nowo je wsunęła w swoje pantofle.
Byłem niepocieszony, ale pomysł pojawił się od razu:
Słuchaj, jak chcesz się wygodniej ułożyć, to połóż sobie nogi na moim siedzeniu.
Naprawdę, mogę? Nie będzie ci to przeszkadzać?
Oczywiście, że nie, wręcz przeciwnie.
Było to z mojej strony szczere aż do bólu, ona jednak uznała to za żart, zaśmiała się grzecznie i po raz kolejny zrzuciwszy buciki, ulokowała swoje śliczne i tak wytęsknione przeze mnie stópki, niestety nie na moich kolanach, jak cały czas w myślach do niej krzyczałem, ale obok mnie.
Po pewnym czasie rodzinka upewniwszy się, że zwrócimy uwagę na ich bagaże, wybrała się na wycieczkę do Warsu. Kiedy przedział się znowu opróżnił, dziewczyna się odezwała:
Jeśli chcesz, połóż sobie swoje nogi obok mnie.
Oczywiście chciałem, buciki miałem cały czas rozpięte, więc wystarczyło mi tylko wysunąć z nich stopy i ulokować je obok mojej sąsiadki. Tymczasem ona ciągnęła:
Miałam ci nie mówić, ale jesteś taka dobra, że ci opowiem, bo oczywiście nic nie czułaś, jak ten chłopak, co z nami wcześniej jechał się do ciebie dobierał?
Nnnie...., o co chodzi?
Byłem tak zaskoczony, że aż się jąkałem, ale ona to widać wzięła za dobrą monetę, uznała, że jestem zawstydzoną skromną dziewczynką, która jest zbyt młoda, żeby do takich rzeczy podchodzić na luzie. Poczuła się w obowiązku mnie rozluźnić i zanim zaczęła kontynuować, zrobiła coś, o czym nie śmiałem nawet marzyć: podniosła moje stopy, położyła sobie na kolanach i zaczęła mnie bardzo delikatnie po nich głaskać.
Bardzo mi się podobają te twoje rajstopy. Ale nie tylko mi. Ty spałaś, to pewnie nic nie czułaś? - uśmiechnęła się tajemniczo.
Nie, powiedz, o co chodzi?
Ten chłopak co tu siedział, z początku tak się gapił na twoje nogi, że aż się poczułam o ciebie zazdrosna i żeby odwrócić jego uwagę zaczęłam się bawić swoim pantofelkiem, bujałam go sobie na stopie. Udało mi się, choć nie bez trudu, zresztą wcale mu się nie dziwię, masz bardzo zgrabne nogi a jeszcze te rajstopy... Potem chyba zasnęłam, a jak odzyskałam świadomość, ty spałaś, a nogi miałaś na siedzeniu obok. On nie dostał mało zeza od gapienia się na twoje stopy, a podniecony był tak, że mało wylewu nie dostał. Potem niby to przypadkiem tak położył rękę, że dotykał twojej stopy, a dyszał przy tym, że mało nie pękł. Jak się przez sen poruszyłaś, zaraz uciekł, ale szybciutko wrócił na miejsce, a jak zobaczył, że dalej się już nie ruszasz, to położył rękę na twojej stopie, o właśnie tak, jak ja teraz. Podnieciło go to tak, że aż się zaślinił, a drugą rękę wepchnął sobie w spodnie i zaczął sobie trzepać ...
Tu się tak zaczęła śmiać, że nie mogła dalej mówić. Ja zaś wreszcie znalazłem okazję do tego, na co sam miałem już od dłuższego czasu ochotę: delikatnie ująłem jej stopy i przełożyłem sobie na swoje kolana. Nie protestowała. Nogi nasze w tym momencie zaczęły się w niezbyt wygodny sposób krzyżować i właśnie zastanawiałem się, co z tym zrobić, kiedy dziewczyna znów mnie ubiegła: po prostu przełożyła jedną swoją nogę między moje i dalej siedzieliśmy z nogami ułożonymi na przemian i nie wiem jak jej, ale mi było tak dobrze, jak chyba jeszcze nigdy w życiu. Szczęście moje nie miało granic, podniecenie również. Zacząłem delikatnie głaskać jej stopy, na co ona tym bardziej się zaśmiewając odpowiadała mi tym samym.
I wtedy, buuuchachacha..... ty.... ty, się poruszyłaś, on szybciutko cofnął rękę i położył ją obok na siedzeniu, a ty.... hihihi..... nie mogę, jakbyś mu czytała w myślach, przesunęłaś stopę tak, że nakryłaś nią jego rękę. Wtedy on cały spuchł, jęknął i spuścił się w spodnie!
Naprawdę?
Tak! Wycierał potem rękę w chusteczkę.
Mogłem tylko zaśmiewać się razem z nią, zresztą było z czego i śmiałbym się naprawdę szczerze, gdybym nie był całkowicie pochłonięty jej stopami i tym, że zaraz sam się spuszczę bez pomocy ręki. Jej stopy spoczywały na moich udach założone jedna na drugą, ja zaś jedną dłonią trzymałem ją za stopę, drugą zaś delikatnie gładziłem po ich wierzchu, potem po paluszkach. Dziewczyna uspokoiła się na tyle, że dalej mówiła już w miarę normalnie:
Cały czas go obserwowałam spod wpółprzymkniętych powiek i taka byłam podniecona, że jeszcze jestem wilgotna. Wiesz, jak ja ci zazdrościłam?
Czego? - zacząłem jednocześnie delikatnie ugniatać poduszeczki pod jej stopą.
Tego, że to twoich stóp on dotyka. Zaczęłam sobie wyobrażać, że to ja siedzę tam zamiast ciebie i udając sen przysuwa m do niego swoje stopy, a on je zaczyna głaskać i pieścić, nie wiem jak ciebie, ale na mnie to strasznie działa, jak się pieści moje stopy, bardzo to lubię. Twoje łapki też mi w tej chwili sprawiają przyjemność.
A twój chłopak wie o tym? - uśmiechnąłem się, mając tylko jedno na myśli, moja ręka głaskała już całe spody jej stópek, drugą ręką zacząłem ją delikatnie łaskotać.
Oczywiście, chwilami odnoszę wrażenie, że on jest ze mną głównie dla moich stóp i tego, co mu nimi robię, jak jesteśmy sami.
Bardzo byłem ciekaw, co ona mu takiego robi, cokolwiek by to nie było, byłem przekonany, że na pewno mi się spodoba. Niestety, w tym właśnie momencie do przedziału wróciła rodzinka, więc musieliśmy zmienić temat. Do samych Katowic nie mieliśmy już szansy wrócić do tematu, rozmawialiśmy jedynie o obojętnych rzeczach. I oczywiście cały czas pieściliśmy delikatnie sobie stopy. Mamusia z rodzinki co prawda dość dziwnie się spoglądała to na nas to na nasze nogi, ale dla mnie był to zbyt mały powód, żeby przerwać coś co sprawiało mi tyle przyjemności a i dziewczynie to nie przeszkadzało. Przed Katowicami zaczęła się zbierać do wyjścia, więc z prawdziwym żalem pożegnałem się z jej stópkami, zabrawszy również swoje. Zapinając swoje buciki miałem jeszcze okazję przychylić się i z bliska popatrzeć, jak wsuwa stopy w swoje pantofelki. Wychodząc, zatrzymała się jeszcze w drzwiach i rzuciła:
To cześć ! Jeszcze raz dziękuję ci za poratowanie, nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczyło, choć po tym, co ci o sobie powiedziałam, możesz się domyślać - mrugnęła znacząco. Oczywiście, że się domyślałem, nawet nie wiedziała, jak dobrze... - i dzięki za mile spędzony czas!
Za to to Ja dziękuję! - powiedziałem zupełnie szczerze - i na razie! PA!
Wyszła. Zostawiła za sobą jedynie piękne wspomnienia, delikatny zapaszek jakichś ładnych perfum i swoje podarte rajstopki w śmietniczce. Natychmiast, jak z przedziału wygramoliła się i rodzinka, skorzystałem z okazji, że jestem przez chwilę sam, a zasłonki są nadal zasunięte i dopadłem do śmietniczki. Rajstopy leżały na samym wierzchu, a pod nimi na szczęście jedynie jakiś czysty papier. Natychmiast je przerzuciłem do kieszeni swojej kurtki, choć nie mogłem się powstrzymać, żeby ich choć na moment nie przycisnąć do twarzy, nie ucałować. Wyraźnie jeszcze pachniały moją piękną nieznajomą. Czuć je było zapachem jej perfum oraz bardzo dla mnie dziwnym, choć dość miłym zapachem, w którym wtedy jeszcze nie rozpoznawałem zapachu podnieconej kobiety. Nie wiedziałem co prawda, co mnie spotka przez następne godziny, jakie jeszcze zostały do końca dnia, ale wiedziałem doskonale, co będę robił w łóżku dziś w nocy...
(..)
w domu od razu poszedłem do łóżka...
było to opowiadanie raczej fikcyjne, część materiałów zaczerpnąłem od pewnego bardzo utalentowanego w pisaniu takich opowiadań internauty. Jeżeli cię nie zanudziłem a w spodniach(spódnicy) masz mokro, to napisz mi e-mail, i wchodź na te stronę częściej!




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





orfeusz

JaQb


Komentarze

Kolega14/03/2012 Odpowiedz

Piękne opowiadanie, ale faktycznie zadziałało na mój przyrząd i ześlinił się, puścił soczki. Bardzo dokladnie i zmysłowo opisałeś swe fascynacje sexem jako ON i ONA. Teraz zrobię sobie przyjemność.

enforcer16/02/2013 Odpowiedz

Wypadałoby tylko zwrócić uwagę na pisownię,a wtedy będzie jeszcze lepsze. Ale może to znak czasów. Epoka obrazkowa i zapominamy o poprawnej pisowni.

TaZo4/02/2014 Odpowiedz

Jedno z lepszych opowiadań. Bardzo przypadło mi do gustu, oby tak dalej!


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach