Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Szczeniak

2011.rok — Gdzieś w centralnej Polsce. Ciepła jesień. Szkoła pełna głośnych dzieciaków, prujących się na nich nauczycieli a wśród nich Jacek - to jeden z tych typków, którzy pojawiają się w każdej szkole na świecie, typowy rozrabiaka, który dokucza słabszym od siebie. Na lekcjach ignoruje to, co nauczyciele mówią, pali, bluzga, okrada innych uczniów, a pokój dyrektora to najczęściej uczęszczane pomieszczenie przez niego. Jacek pochodzi z biednej rodziny, gdzie wychowuje go samotna matka. Ojciec alkoholik zmarł kilka lat wcześniej. Jacek mimo ignorowania praktycznie wszystkiego uwielbia sport — WF to jedyny przedmiot w szkole gdzie może się wykazać. Piłka nożna to jego ulubiona dyscyplina-jest szczupłym, wysokim, krótko ostrzyżonym ciemnym blondynem. Ubiera się głównie w jeansy, ciemne T-shirty do tego obowiązkowo łańcuszek na szyi — pamiątka po ojcu. Jacek ma też bliznę na lewym policzku-spadek po bójce, z gościem, który wylądował potem w szpitalu ze złamanym żebrem. Matka Jacka mimo dwuzmianowej pracy musiała się nieco natrudzić, aby wybawić syna z kłopotów. W każdej szkole są rozrabiaki, są też tzw. Kujoni. Jacek uwielbiał ich gnębić. Przezywać od frajerów, okradać. Umilał sobie przez to czas w szkole. Szczególnie uwielbiał się pastwić nad Krzyśkiem.

Pewnego dnia.

Jacek siedział na jednym ze szkolnych parapetów. Była przerwa. Ale bym zajarał, nie mam forsy, kur*a stara też mi nie da, wypłatę dostanie dopiero za 2 tygodnie. W pewnym momencie z ubikacji wyszedł Krzysiek.
- Hej! Frajerze! - Krzysiek usłyszawszy to, spojrzał na Jacka. Odwrócił się na pięcie w drugą stronę i szybkim krokiem ruszył w stronę patrolujących korytarze nauczycieli. Nie zdążył przejść kilku metrów, a Jacek już go dogonił.
- Co ty ku*wa głuchy jesteś? Kopsnij dwie dychy, potrzebuje na fajki. Wiem, że masz, tacy kujoni jak ty mają dzianych starych.
- Odczep się, nic ci nie dam.
- Czy ja dobrze słyszę? Chcesz oberwać jak ostatnio ciotko je*ana? Stawiasz się szmato?
Krzysiek zaryzykował i próbował uciec. Nikt by mu nie pomógł w tej chwili, razem z nimi był tylko jakiś chłopak, który stał nieruchomo i zapewne bał się tak samo, jak ofiara. Jacek zdążył złapać Krzyśka za koszulę, przycisnął go do ściany i szybkim ciosem z prawej ręki uderzył go w szczękę, a potem jeszcze jeden cios poleciał w stronę brzucha. Chłopak wygiął się w pół. Jacek zerwał z niego tornister. W środku znalazł upragniony portfel i wyjął nie 20 a 50 zł. Wszystkie zeszyty porozrzucał po podłodze na koniec depcząc po nich.
- Pamiętaj skunksie, jak się dowiem, że coś chlapnąłeś to cię znajdę i tak ci dopierdolę, że rodzona matka cię nie pozna. Mogłeś uniknąć tego bólu, gdybyś po prostu dał mi tę forsę. Spadam. Trzymaj się zasmarkańcu. Krzysiek nic nie odpowiedział, siedział na podłodze, zacisnął wargi i szykował się do zemsty. Miał już tego dość. Wiedział, że skarga nic nie da, a Krzysiek prędzej czy później by go dopadł. Miał już w głowie pewien plan.

Jakiś czas później.

Jacek siedział w jakimś opustoszałym miejscu. Było ciemno-widział dość dobrze tylko kilka miejsc rozświetlonych słońcem padającym z kilku odsłoniętych fragmentów poprzybijanych deskami okien. Był ubrany, ale nie miał na sobie butów. Z tyłu za plecami stał gruby słup, coś jak gruby drewniany kołek. Był do niego przypięty z łańcuchem z kajdankami, które blokowały jego ruchy rękoma. Jego nogi nie były niczym przypięte, ale z tymi kajdankami za głową, mógł co najwyżej wstać, a i tak byłoby to bardzo trudne.
W końcu, gdy doszedł do siebie, z przodu sali zauważył trzech mężczyzn. Dwóch z nich-to faceci, którzy wyglądają na opryszków, typowe koksy, goście z wytatuowanymi rękami, z ogolonymi głowami. Chamskie, wredne mordy, to takie typki, których nie chcemy spotykać w sąsiedztwie. Wyglądają na około 30 lat. Za to trzeci z nich to jakiś elegancik. Facet w drogim Garniaku, ładnie zaczesany, do tego lśniące lakierki-około 40-letni mężczyzna, któremu zapewne nie brakowało pieniędzy. Stał tam i wpatrywał się na siedzącego na podłodze Jacka.
- Energiczny bachor, ale jego iloraz inteligencji jest zapewne mniejszy od małej dziewczynki. Nie było trudno go oszukać. Śledziłem go i w pewnym momencie zaczepiłem na ulicy. Powiedziałem mu, że ma niespotykaną urodę, że jestem łowcą młodych utalentowanych osób, i szukam ich do grania w wysoko płatnych produkcjach telewizyjnych. Wystarczyło, że obiecałem mu kilka stów, jedynie za pokazanie się w studio, a ten gnojek, po tym, jak tylko dałem mu fałszywą wizytówkę, pojawił się tutaj. Resztę zrobiliście wy.
- Środek nasenny zadziałał szybko szefie.
Jacek po chwili niedowierzania przemówił.
- Kim wy do chu*a jesteście?! Wypuśćcie mnie albo zobaczycie co się stanie!
- Ha ha! I to jest duch walki. Słyszałem, że nie dawno zaopiekowałeś się moim synem w szkole. Dużo mi o tobie opowiedział. Jacek nie wierzył własnym oczom, obok wystrojonego mężczyzny stał Krzysiek, jego ostatnia szkolna ofiara.

- Co powiesz na to, jeśli odwdzięczymy ci się i uczynimy cię sławnym?
Krzysiek zabrał w końcu głos.
- Czy to nie jest przypadkiem nasz szkolny król pojedynków?
- to ty! Ostatnio ci nieźle przyłożyłem, poczekaj no ty...
- tak, to ja i postanowiłem ci się odwdzięczyć.
Ojciec z synem zniknęli gdzieś w ciemnościach, a do Jacka zbliżało się dwóch oprychów.
- Co wy ku*wa chcecie zrobić?! Jeśli odważycie się mnie tylko ruszyć.
Jeden z mężczyzn podszedł do chłopaka i ścisnął go za gardło, a drugą ręką przyłożył nóż do szyi.
- Widzisz ten nóż? Bądź dobrym chłopcem, a skończy się na tym, że tylko go sobie pooglądasz.
- Pomocy!!
- Zamknij mordę szczurze, jego uścisk na szyi Jacka się podwoił.
Mężczyzna puścił go i nożem rozciął koszulkę, którą zerwał z niego, szybkim ruchem ściągnął też spodnie
- Wy skurwysyny! Moje ubrania!
Jacek został w samych majtkach, jeden z nich zaczął je powoli ściągać.
- Ha ha! Spójrz na tego szczura. Jego żołądź nie wystawił jeszcze główki, widać tylko napletek.
Mężczyzna zaczął przygniatać butem krocze Jacka.
- Coś nie tak? Nie lubisz twardego buta na swoim kutasie?
- Ała! Ty draniu!
Podczas gdy Jacek tak wił się na podłodze. Drugi z mężczyzn robił mu fotki.
- O tak! Więcej takich poz proszę. Świetny kąt. Idealnie widać twoją dziurkę. Piękne foty!
- Dobra starczy tych pieszczot. Chętnie spróbuje jego ciała.
Przypakowany mężczyzna rozłożył nogi chłopaka i zaczął ssać jego kuta*a. Ściągnął napletek i zaczął kręcić językiem po jego łebku. Drugi schował aparat i zajął się jego sutkami. Lizał je delikatnie, po czym zaczął je gryźć. Jacek krzyknął z bólu.
- Przestańcie! Co wy robicie popaprani zboczeńcy?!
- Posłuchaj go tylko, jęczy jak mała dziwka.
Facet z sutków przeniósł się na stopy. Zębami zdjął z niego skarpety i włożył sobie do ust najgrubszego palca, którego zachłannie zaczął ciućkać jak smoczek. Ten pierwszy nie odrywał się od ssania jego penisa.
- Jeśli za chwilę nie przestaniesz, to..... - zaraz po tych słowach Jacek wystrzelił w usta mężczyzny mega wytryskiem. Nie chciał tego, ale nie dał już rady więcej wytrzymać. Facet chyba wiedział co robi, bo oblizał po wszystkim wargi i powiedział.
- Lepiej wracaj do mamusi, a nie udajesz gangstera. Tak szybko się spuściłeś? Co za szmata. Widać twój kutas nie jest tak mocny, jak twoja niewyparzona gęba.
- Dobra. Czas na danie główne.
Opryszek zebrał resztki spermy chłopaka i nachalnie wpakował mu się dwoma palcami w otworek. Penetrował go palcami, a drugą ręką rozciągał otwór.
- Nie, proszę to boli!
Teraz lizał go po dziurce, wwiercał się językiem w szparę.
- Nie liż mnie tam!
Wyciągnął język i znowu rozpychał go palcami. W końcu wyciągnął fiuta. Miał dużą żylastą pałę, mokrą od podniecenia, z jego żołędzia wylewały się soki. Był bardzo gruby w obwodzie.
- Czas na miłą zabawę.
- Co robisz? Błagam nie.
Wszedł w niego nachalnie z niewielką ilością śliny. Wcześniej trochę wyrobił mu dziurkę palcami.
- O tak! Masz fajną dupcię, jest ciasno, to uwielbiam.
Chłopak zalał się łzami, nie wierzył w to, co się dzieje. Ból był niesamowity.
Drugi uklęknął przy głowie Jacka i wyciągnął swojego gnata. Był również duży, mega żylasty, z grubym żołędziem i zarośniętymi jajkami. Jacek poczuł smród zaschniętej spermy i wcześniej oddawanego moczu. Próbował wcisnąć mu go do ust.
- Nie! Zabierz go! Płakał i błagał.
- Przestań jęczeć i zacznij mi obciągać. Władował mu siłą penisa w usta. Trzymał ręką jego włosy i ruchał buźkę tak, że jego policzek zaczął się poruszać.
- Nie miałem pojęcia, że ten gnojek będzie taki dobry w robieniu laski, co za utalentowany pasyw hahaha.
Ten w tyłku ruchał go już rytmicznie. Blokada po chwili zeszła i mógł go posuwać już po same jaja.
- Kur*a! Nie chciałem się jeszcze spuszczać.
- Ja też! To takie przyjemne.
Obydwaj doszli prawie w tym samym momencie. Jeden trysnął mu na twarz — sperma spływała mu po całej twarzy, dostał strzałem w oko, kilka strzałów dostał w usta, po czym wykasłał spermę, która spływała mu po brodzie. Drugi spuścił się w jego tyłku musiał sporo polecieć, bo długo z niego nie wychodził, gdy w końcu wyszedł, sperma małym strumyczkiem pociekła z odbytu na podłogę. Dziurka Jacka była rozciągnięta, przez chwilę była szeroko otwarta, wciąż ciekło z niej gorące nasienie.
- To wreszcie koniec. Prawda?
- Jeszcze z tobą nie skończyliśmy. Noc jest jeszcze zbyt młoda.
Po kilku minutach przerwy. Uwolnili go z kajdanek i usadowili na kolanach twarzą przy podłodze, a dupą wypiętą do góry.
- Nie proszę nie! błagam wypuśćcie mnie, nikomu nic nie powiem. Błagam was!
- Wypnij smarku sztywno ten tyłek do góry! O tak, właśnie tak.
Jego sztywna pała wbiła się w jego w tyłek z impetem, był jeszcze wilgotny i pełen płynów w środku. Złapał go za oba pośladki i ruchał bez żadnej litości.
- Ała to boli, strasznie boli. Proszę przestać. Druga runda przebiegła podobnie jak pierwsza. Jeden ruchał dupsko a drug zakneblował mu usta fiutem. Znowu obaj doszli w obie dziury, tym razem ten, któremu obrabiał pałę rozszerzył palcami kąciki jego ust i wlał całą dawkę gorącej spermy do małej buźki Jacka. Tamten przygniótł chłopaka ciężarem ciała do podłogi, oparł się rękoma i z całej siły zapinał jego dupę, po czym spuścił się w środku śmiejąc się przy tym ze swojego wyczynu.
Jacek nie miał siły się ruszyć, położył się na plecach i delikatnie zerkając na nich dyszał i cierpiał z bólu odbytu i przygniecionego wcześniej ciała przez rosłego mężczyznę. Jego odbyt był obolały i ciągle otwarty, a cała twarz brudna od spermy.
- Nie każdego dnia można spotkać takiego fajnego szczeniaczka. No cóż — grubas czeka, teraz jego kolej. Uwielbiam taką robotę, to najlepszy job na świecie.
- Hej mały chłopczyku. Pobudka. Czas popracować.
Przed nim pojawił się zupełnie ktoś inny. Był to wielki chłop z mega wielkim i grubym kutasem. W porównaniu z tamtymi ten miał dwa razy grubszego w obwodzie. Ten był starszy od tamtych, obleśny grubas z dużym brzuchem. Tamci usiedli po dwóch bokach chłopaka i przytrzymywali go, żeby się nie wiercił. Jeden z nich wyciągnął telefon i zaczął nagrywać.
- Spokojnie smarkaczu, ale zostaniesz zerżnięty na śmierć.
- Nie ma mowy! To jest niemożliwe! On jest zbyt duży, umrę!
Grubas nie zastanawiając się wszedł na wpół w dziurę Jacka.
- Wow. Będziesz super gwiazdą. Ten z telefonem zaczął się nabijać.
- Nieeeeee. Jacek zaczął krzyczeć. Nie mógł się ruszyć. Mimowolnie jego fiut zaczął pęcznieć.
- Jego fiutek jest znowu twardy. Co za suka. Podjarać się, będąc jebanym przez tak wielkiego kutasa.
- Raz, dwa i trzy. Grubas wjebał się całą długością w dupę chłopaka. Mały nie wytrzymał i po raz drugi już trysnął sporym wytryskiem.
- Nie chciałem, to przez was!
- Nie musimy być już delikatni. On już jest uzależniony od analu. Wciąż nawija ozorem, nawet po tym, jak go wyruchaliśmy.
- Przestań to nagrywać! Pieprz się! Pieprzcie wasze matki skurwysyny!
- No nie wierzę, jego mały kutasek znowu powoli wstaje. Imponujące.
Gruby oprych wciąż go ruchał. Teraz już z szybszymi ruchami w niego wjeżdżał.
- Masz niezłe umiejętności aktorskie chłopcze, przepięknie jęczysz.
- Czuję się taki pełny, tak mi gorąco-myślał Jacek.
Grubas, dysząc mówił, że młody jest wciąż kurewsko ciasny.
- Więcej nie wytrzymam. Zlał się w dziurę, musiało tego być naprawdę sporo, bo zanim z niego wyszedł ciśnienie nie wytrzymało i sporo zaczęło wyciekać, gdy wyszedł strumień spermy wytrysnął z tyłka kilkoma strzałami, a reszta rozlała się na spory fragment podłogi. Rozjebana dziura chłopaka wyglądała teraz jak denko od szklanki.
- Damy mu coś, po czym będzie nas pamiętał.
Wsadzili mu w otwór rurę pustą w środku z dziurą na drugim końcu. Położyli go na plecach nogami do góry, tak żeby otwór rury był na wysokości ich kutasów. Wszyscy we trzech spuścili się jeszcze raz wewnątrz rury. Całość spłynęła kanałem do odbytu.
- Spójrzcie na niego, on wciąż chce więcej.
Chłopak trochę odpłynął, miał na wpół przymknięte źrenice.
- Przestań udawać, zostałeś stworzony do tego.
Pojawili się dawno niewidziani Ojciec z synem. Krzysiek podszedł do jednego z oprychów.
- Proszę, to dla ciebie — wręczył mu do ręki telefon ze zdjęciami i nagraniami.
Młody bawił się chwilę telefonem, po czym zaczął publikować nagrania.
- Nie ma się co spieszyć chłopaki-powiedział Krzyś - Wątpię by wrócił do szkoły po dzisiejszej zabawie. Na jego twarzy uformował się szyderczy uśmiech zwycięzcy.

Jacek musiał się trochę pozbierać po niecodziennej przygodzie, jaka go spotkała. Minęło sporo czasu, zanim znów pojawił się w szkole. Nie chciał się mścić na Krzyśku. Pamiętał o kompromitujących nagraniach, zresztą sam też bał się o swoją reputację. Po dwóch tygodniach wreszcie pojawił się w szkole, musiał, bo nauczycielka kilka razy dzwoniła do jego matki z pytaniem „Co się dzieje z pani synem?” Jacek oczywiście miał sposoby na okłamywanie matki. Na jednej z przerw stał tak sam, jak zwykle z fajką w ustach gdzieś, gdzie nie zobaczyliby go nauczyciele. Zauważył, że zbliża się do niego grupka chłopaków.
- Czego chcecie? Nie mam nastroju do bójek. Spierdalajcie.
- O czyżby? Wygląda na to, że miałeś nastrój wcześniej na coś innego.
Było ich czterech. Szczupli kolesie z wymalowaną na twarzy chęcią zemsty.
Chłopak wyciągnął telefon i pokazał nagranie. Tłusty grubas na nagraniu z wielkim kutasem ruchał małą dziurkę Jacka. Obok było widać zarys dwóch innych mężczyzn. Cała jego twarz i część ciała była brudna od spermy.
Jacek cały się zaczerwienił, zaczął się pocić. Nie wiedział co powiedzieć.
- Chłopaki spójrzcie na jego ryj. Jęczy jak suka. I to jest nasz wielki, szkolny król bójek? hahaha.
Chłopak trzymający telefon zamachnął się i walnął z pięści Jacka w policzek. Młody upadł na kolana.
- Jeden cios!! Rżnięcie twojej dupy sprawiło, że zrobiłeś się taki słaby? Co się stało z godnością króla bójek?
Reszta chłopaków śmiała się do rozpuku. Gość, który przemawiał, musiał być ich przywódcą.
Chłopaki zaciągnęli Jacka siłą do składzika na narzędzia, kosiarkę itd.
- Skurwysyny! Czego chcecie?!
- Po pierwsze. Przeproś za to, ci mi zrobiłeś (miał bliznę na twarzy). Po drugie-ściągaj spodnie.
- No dalej, na co czekasz? Chyba że mamy rozesłać nagranie do każdego w szkole, aby dowiedział się o twoim małym, zboczonym sekrecie? Ściągaj! I nie zapomnij o gaciach.
Jacek nie miał wyjścia. Zawahał się, ale w końcu dał się przekonać szantażem, i zaczął się rozbierać. Zdjął spodnie, potem bokserki.
Chłopcy zaczęli się histerycznie nabijać z niego.
- Ja pierdole haha. Spójrzcie na tego małego kutaska, jego główka nawet jeszcze nie wyszła z napletka.
Ten pierwszy znowu podszedł do swojej ofiary. Złapał go za włosy i z całej siły kolanem walnął go w brzuch.
- Myślałem, że jesteś twardszy mięczaku.
Jacek z bólu usiadł, a potem ułożył się mimowolnie na plecach. Reszta bandy podeszła do niego i zdarła resztę ubrań. Był całkowicie goły, z wyjątkiem łańcuszka po ojcu, który wciąż wisiał mu na szyi.
- Sprawdźmy tę szmatę. Jebany golas. To twój nowy strój po szkole. Nie ma się co spieszyć. Najpierw sprawdzimy co nieco. Co za żałosny widok, co za frajer. Wykorzystajmy tę zboczoną sukę!
Jeden z chłopców przyniósł kij baseballowy i zaczął brutalnie obchodzić się z Jackiem. Nie zastanawiając się wpakował bez wcześniejszego nawilżenia chudszy koniec kija w odbyt Jacka. Zaczął nim wiercić na wszystkie strony, na boki, w przód i w tył, wkładał i wyciągał zaokrągloną końcówkę. Bawił się jego otworkiem. Reszta trzymała chłopaka.
- Ała! Przestań! Przestań tam grzebać. To boli!
Chłopak wyciągnął końcówkę kija, a z tyłka pociekły jakieś płyny.
- Co to kurwa? Jego dupa jest wilgotna jak cipka dziewczyny.
Jacek chciał odpowiedzieć, ale nie zdążył, bo już miał kutasa w ustach. Około 17-centymetrowy fiut zaczął penetrować go w usta po same jajka z małą kępką włosów łonowych.
- Tak jest, otwórz usta. Ssij dobrze. Najpierw wyrucham twoją zeszmaconą mordę.
Szeroko rozłożył nogi, stojąc i posuwiście zapinał go w buźkę. Jacek nie mógł złapać tchu. Po twarzy zaczęły spływać łzy. Kątem oka widział następnego fiuta. W pomieszczeniu czuć było zapach starego nasienia i moczu, który zapewne został im na majtkach po niedokładnym strzepnięciu podczas sikania.
- Pospiesz się, też chce, żeby mi ojebał gałę.
- Kurwa. Jest zajebiście. Nie wiedziałem, że masz taki potencjał kurwy. Świetnie mi opierdalasz. Kurwaaa, dochodzę.
Wytrysnął sporym wytryskiem w ustach Jacka, wciąż go posuwał w buźkę, dochodząć gorącymi salwami spermy
- Nie otwieraj mordy, tylko połknij wszystko! Sprobuj coś wypluć, a wybije ci wszystkie zęby.
Połknął wszystko. Tamci byli zdolni do wszystkiego. Dwóch gdzieś się podziało, może pilnowali czatów. Z jackiem został przywódca i jego koleżka. Zamienili się. Teraz obciągał temu drugiemu, a ten, co się spuścił w usta, wszedł mu teraz w dupę. Nie było to trudne, po wcześniejszym rozluźnieniu kijem baseballowy.
- Zabawa w trójkę jest niesamowita, uwielbiam to, jak organizujemy sobie czas. - A jeśli ten popapraniec mnie ugryzie w chuja?
- Bez obaw, za bardzo się boi. - Ma niezłe dupsko. Jest ślisko. Jedno pchnięcie i cały jestem w środku. - O tak zerżnę cię, jak suczkę. Tak trzymaj, napinaj się, żebyś był ciasny ty pieprzona szmato.
Ruchał go i jednocześnie złapał za jaja, które ścisnął, po tym jego odbyt stał się jeszcze ciaśniejszy. Jacek jęczał, gdy chłopak przyspieszył, o dziwo nie odczuwał już bólu. Jego kutas zrobił się twardy, a żołądź zrobił się wilgotny.
- Nie rozpierdalaj mu dziury!! Też chcemy mieć szansę.
- Ta suka jest ciaśniejsza, gdy trzymam go za jajca. Wspaniałe uczucie. Z drugiej strony chce mu rozjebać dziurę. To niezła zemsta dla tego gangstera.
- Twarzą do przodu, przyjmij na buźkę.
Nie wytrzymał i spuścił mu się na twarz. Sperma spływała mu po twarzy na podłogę. Nie długo potem dostał dawkę spermy prosto w zad, od tego, co go ruchał. Jęczał i wciskał mu się w dziurę po same jaja. Sperma ciągła mu się z fiuta do odbytu niczym krówka mordoklejka.
- Co za dupcia. Zobacz, jak ssie moją spermę.
- Nie możesz się doczekać co? Kusząca szparka suko. - Myślałeś, że to koniec? Nie ma mowy. - Jak jedna czy dwie rundy mogą być wystarczające dla króla? hihi.
- Zaczekaj! Już nie. Proszę!
Dopiero co doszedł, a już miał siły na kolejne rżnięcie. Ponownie wbił mu już twardego kutasa w dupsko. Wszedł idealnie, bez żadnego oporu. Jacek jęknął, jego pała również szybko napęczniała. Drugi z łobuzów lizał Jacka palce u stóp.
- Ty naprawdę jesteś zboczony. Masz przyjemność z lizania jego stóp? hahaha-Nie twój interes. Mmmm delicje. Kręcił języczkiem pomiędzy palcami, śliniąc się jak przy apetycznym obiedzie.
Nagle pojawił się trzeci. Ten ruchający zaczął mocniej przyciskać ciało do dupy, którą posuwał. Złapał odpowiedni rytm. Podczas gdy jeden go gwałcił, a drugi lizał mu stopy. Trzeci uklęknął od strony głowy i wyciągnął długiego, twardego jak kamień fiuta.
- Pozwólcie, że wyczyszczę mu ryja. Machnął dwa razy i wulkan nasienia trysnął mu na twarz. Oczy kleiły się od spermy, ledwo widział, gdy oddychał nosem, jego dziurki formowały małe bąbelki powstałe ze spermy. Znowu któryś wpakował mu gnata w dupę. Ledwo widział, nie wiedział który. Pozostali złapali jego nogi i przycisnęli do głowy, jego tyłek był na widoku. Jeden z nich posuwał go od góry, trzymał kutasa ręką i wkładał w rozjechaną dupę. Spuścił się na otwór, jajka i pośladki.
- Co za szmata-znowu mu stoi. Widać polubił to.
- Czas na kolejną rundę-specjalnie na tą okazję długo nie waliliśmy konia.
Ich przywódca wsunął się pod niego i włożył mu ponownie w tyłek. Poruszał biodrami i rytmicznie go jebał. Pozostała dwójka stanęła po dwóch bokach głowy Jacka ze sterczącymi pałkami.
- Ssij je! O tak, trzymaj oba w rękach, tak ssij je i trzep suczko.
- No nie wierzę, znowu dochodzę, ja też i ja!
Cała trójka zlała się w otwory chłopaka. Spermy było tak dużo, że ciężko było wypatrzeć suche miejsce. Brzuch, klatka, język, twarz. Wszystko! Całe zalane spermą.
Ktoś za nimi się odezwał.
- Odsunąć się. Czas na prawdziwego mężczyznę. Pojawił się czwarty z chłopaków. Był z nich najwyższy i najlepiej zbudowany, gdy tylko wyciągnął pałę, to Jackowi zachciało się płakać. Czuł się jak w identycznej sytuacji dwa tygodnie wcześniej, kiedy jeden z oprawców ruchał go gigantycznym fiutem. Ten był podobny. Grubo ponad 20 cm długości, do tego mega gruby. Kutasy jego kumpli w porównaniu z tym, to paróweczki.
- O ja pierdolę, to lepsze od filmu porno haha
Zaśmiał się jeden z nich.
- Nie, czekaj!
- Zamknij mordę!
Wszedł w niego. Jacek zapiszczał. Protestował, ale zakneblowano mu usta jego własną skarpetą. Gigantyczna pała penetrowała jego mały otworek. Jacek czuł ból, ale było jakoś dziwnie przyjemniej niż za pierwszym razem, dwa tygodnie temu. Ból powoli mijał, przy kutasach jego kolei nie czuł go już prawie wcale.
- To boli-ale jak pomyślę, że to drugi wielki fiut, który mnie rucha to czuję się dobrze. Co się ze mną dzieje?
Ruchacz złapał go za penisa, mocniej w niego wchodził, ruchał i poruszał skórką penisa jednocześnie. Jacek odpłynął. Udało mu się wypluć skarpetę.
- Nie wkładaj go głębiej, zwolnij. Proszę. Jest zbyt duży.
- Kurwa, stary, nagrywamy to! Możemy sporo zarobić, sprzedając nagranie.
- To jest dopiero żart. Mieć wzwód, będąc ruchanym przez taką wielką pałę. Urodziłeś się do bycia pasywną suką.
- Tak ruchaj go! zapinaj tę szmatę!
Chłopaki dopingowali kolegę, on nie pozostał dłużny i przyspieszył tempo. Jego kutas wchodził już cały, po same jaja, było słychać mokre odgłosy uderzających dwóch nagich ciał o siebie. Obaj doszli równocześnie. Jacek trysnął sporą dawką, część trafiła go w twarz. Jego posuwacz nie mieścił już spermy w tyłku. Ciekło z otworu, resztą obspermił Jacka fiuta i jaja.
- Dyszy jak pies, aż mam ochotę spuścić mu się jeszcze raz na twarz.
- Spuściłeś się będąc ruchanym przez wielkiego fiuta. - Nie wiem, czy to dobry pomysł dla ciebie, abyś pojawił się w szkole. Już lepiej sprzedawaj dupę na ulicy hahaha. - No, na co czekasz? Nagrywaj to!
- Ja pierdole, co za niesamowity dzień, do tego mamy nagrania, będziemy się bawić od teraz każdego dnia-Wrócimy po ciebie chłopcze Hahahaha.
Odchodząc jeden z nich rzucił w niego monetą.
- Proszę. Reszty nie trzeba.
Jacek podniósł i popatrzył na monetę, to było 5 zł. Przeglądał ją przez chwilę, po czym położył się na plecach i zaczął rozmyślać.

Od ostatnich wydarzeń w szkolnym składziku minął cały miesiąc. Gdzieś w centrum miasta w niedrogim, obskurnym moteliku leżał goły, młody chłopak imieniem Jacek. Był sam, rozmyślał. W pokoju unosił się zapach uprawianego wcześniej seksu, a na łóżku obok chłopaka leżało 200 zł. Niedawno z pomieszczenia wyszedł starszy mężczyzna, żegnając się powiedział.

- Twoja dupeczka była niesamowita, jak zawsze, o to twoja nagroda.

I zostawił obiecane pieniądze. Jacek zapalił papierosa i położył się na poduszce.

- Wygląda na to, że w końcu do tego przywykłem.

Jakiś czas później.

Jacek był w pokoju motelowym, w tym, w którym ostatnimi czasy pojawiał się dość często. Był rozebrany, nie miał na sobie nic prócz psiej obroży i smyczy, za której koniec trzymał wysoki mężczyzna. Wysoki, męski 35-letni facet z twardą sterczącą 19-centymetrową pałą, zanim stał jego kolega, 30-letni szatyn z 18-centymetrowym kutasem w ręce. Obydwaj byli goli i bardzo podnieceni.

- Zapłacicie mi podwójnie za ten rodzaj fetyszu. Jacek bawił się chwilę smyczą, poczuł mocne szarpnięcie na obroży.

- Nie baw się psie. Psy mają być grzeczne. Siad na łóżko. Dostaniesz tyle kasy, ile chcesz, jeśli tylko będziesz się z nami bawił, tak jak my tego chcemy.

Jacek usiadł na łóżku i grzecznie słuchał. Jeden z mężczyzn podszedł i zabrał się za robienie młodemu loda. Energicznie ssał mu łepek, równocześnie nawilżonego śliną palca wsadził chłopakowi w tyłek. Drugi facet podniósł stopę Jacka i ssał wszystkie palce.

- Mniam. Uwielbiam ten słodki chłopięcy zapach.

Jackowi było mega dobrze. W tyłku jego dziurę rozciągały już dwa palce, kutas w całości pochłaniany był przez usta mężczyzny, który lubił się nim dławić, a palce u stopy lizane nawet po kilka naraz. Chłopak nie wytrzymał, trysnął dużą dawką spermy, która oblepiła mu brzuch i część klatki.

- Dobra starczy tej rozgrzewki suczko. Czas na prawdziwą zabawę. Obaj zabrali się za niego. Jacek był w pozycji na czworakach. Wciąż miał na szyi obrożę, za jej koniec trzymał jeden z nich, który ruchał go teraz kutasem w usta. Pozwalał sobie na wiele, wsadzał całą długość, a załzawiona twarz chłopca potęgowała tylko jego podniecenie.

- O tak! Dobrze nad nim pracujesz, nie przy każdym stałby tak jak przy tobie. Wyliż mi jaja psie.

Drugi ruchał go w dupę. Jedną ręką trzymał biodro a drugą dawał mu klapsy w pupę, było widać na niej czerwony ślad ręki.

- Ten szczyl jest wciąż ciasny. Co za nieziemskie dupsko.

Ruchacz rytmicznie posuwał, jego pała już ładnie wchodziła. Dziura była rozjechana. Panowie wymienili się wzrokiem i zapewne przyszedł czas na coś, co wcześniej planowali.

- Spróbujemy dzisiaj czegoś nowego.

Zabawa na chwilę ustała. Jeden położył się na łóżku, na plecach. Jacek chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, bo szybkim szarpnięciem smyczy został pociągnięty przez drugiego. Podniósł chłopaka do góry i usadowił dziurą wprost na wystającego kutasa tego, co leżał na łóżku. Miał w sobie fiuta, plecami przylegał do brzucha kolesia na wyrku. Drugi podniósł nogi chłopaka, tak że jego dziura i kutas w niej były idealnie na widoku. Zbliżył swoją pałę, aby włożyć ją do tej w środku.

- Co wy robicie?! Ała! Przestań, wolniej! Chłopak zacisnął zęby. Miał w sobie dwa duże kutasy, które powoli przyspieszały tempo.

Leżący gość przycisnął jego klatkę do siebie, a by się nie wiercił, a ten u góry szerzej rozłożył mu nogi.

- Daj spokój. Bądź dobrym chłopcem. Damy ci spory napiwek później.

- I co nie jest wspaniale? Zobacz jaki twardy staje się twój kutas. Pała Jacka stała na baczność. Posuwali go mocno.

Widok z perspektywy obserwatora byłby niesamowity. Dwóch dojrzałych mężczyzn pieprzy równocześnie młodego, szczupłego chłopaka. Wszyscy byli za bardzo podjarani, aby trwało to długo. Młody dostał podwójną porcję w dupę, sam też nie pierwszy raz dzisiaj zlał się strzelając sporymi pociskami. Po wszystkim dostał tyle pieniędzy ile mu obiecano plus spory napiwek. Gdy wrócił do domu, wrzucił do szuflady 3 paczki dopiero co kupionych fajek, wykąpał się, zjadł kolację i usiadł do komputera. Chciał sprawdzić nową pocztę. Jego portfel już na długo miał nie być pusty.

Koniec.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Elio Perlman

Komentarze

Sara Smith27/01/2021 Odpowiedz

Mega super opowiadanie.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach