Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Miedzy rodzenstwem - cz.1

- Byłeś kiedyś z kobietą? Pytam o seks.
Zaczytany w "Ziemi jałowej" Eliota (a może to była "Ziemia tragiczna" Caldwella?) nie zauważyłem nawet, kiedy moja siostra Ania weszła do pokoju. Siedziała teraz na kanapie, ubrana w szlafrok niedbale narzucony na nocną koszulę. Swoje piękne złote włosy miała, jak zwykle, odgarnięte za uszy. Na kolanach trzymała grubą książkę o dziejach starożytnego Egiptu. Z jakiegoś powodu ten temat bardzo ją wówczas interesował.
- To jak? - spytała patrząc na mnie przenikliwie zza swych owalnych okularów. - Odpowiesz mi, czy nagle masz sekrety przed siostrą?
Westchnąłem ciężko.
- Nie, nigdy tego nie robiłem - odparłem przemagając zawstydzenie. - Jestem ciężkim przypadkiem siedemnastoletniego prawiczka.
- Szkoda, myślałam, że ty mi coś poradzisz - powiedziała smutno. - Bo ja jestem dziewiętnastoletnią dziewicą...
Siedzieliśmy w pokoju rodziców. Był piątkowy wieczór. Mama i tato w tamtych czasach niemal co weekend (a przynajmniej co drugi) wypuszczali się dokądś - a to w góry na narty, a to do Warszawy zaszaleć - zostawiając nas samych "na gospodarstwie". Byliśmy umyci i gotowi do spania - ja miałem na sobie piżamę i dodatkowo spodnie od dresu - ale spać nam się jakoś nie chciało, więc postanowiliśmy jeszcze poczytać.
- Takim walniętym ludziom, jak my, trudno kogoś poderwać - skwitowałem. - Każdy od nas ucieka, zanim się zbliży. - Mój żart chyba na krótko poprawił jej nastrój. Posłała mi przemiły uśmiech i wróciła do swoich Egipcjan.
Ania jest ode mnie starsza o niecałe dwa lata, zawsze więc doskonale się rozumieliśmy. W czasach szkolnych byliśmy dla siebie tak naprawdę jedynymi przyjaciółmi. Zawsze mówiliśmy sobie o wszystkim - gdy moja siostrzyczka w wieku trzynastu lat pierwszy raz miała okres, najpierw dowiedziałem się o tym ja, a nie mama. Nierozłączni byliśmy praktycznie do końca studiów, zanim ona poznała Marka, a ja związałem się z Dorotą.
- Wiesz, że w starożytnym Egipcie kazirodztwo było uważane za coś normalnego? - rzuciła Ania znad książki.
- Przez to mieli nienormalne dzieci... takie jak my - spróbowałem znów zażartować.
- Ale teraz jest antykoncepcja - odparowała siostra. Już wtedy zaczęło mi świtać, do czego nasza rozmowa zmierza. Uznałem jednak, że to mnie najwyraźniej libido uderza na mózg, i wróciłem do lektury Caldwella (chyba, że to był Eliot).
Prawda jest taka, że oboje z Anią zbyt szybko dorośliśmy, by rówieśnicy mogli nas zaakceptować. Imprezy, pijaństwa, dyskoteki - to wszystko kompletnie nas nie bawiło. Czytaliśmy za mądre i za trudne książki, oglądaliśmy zanadto ambitne filmy. Żadne z nas nie umiało tańczyć, zaś od polskiego hip-hopu woleliśmy stare płyty Herbiego Hancocka (w pewnym sensie prekursora tego stylu). Nie należeliśmy do "fajnych" osób, z którymi chętnie idzie się do łóżka; mieliśmy raczej status szkolnych dziwadeł. Zresztą zdaje się, że większość naszych kolegów, wiedziona głupim stereotypem, uważała mnie za geja, a moją siostrę za lesbijkę. Śmieszne.
- Krzysiek... - zwróciła się do mnie Ania.
- Tak?
W milczeniu odłożyła książkę. Wstała. Podeszła do szafki, w której rodzice trzymali alkohol, i nalała sobie kieliszek jakiejś whisky. Wypiła jednym łykiem.
- Pomyślałam sobie - rzekła patrząc mi w oczy bardzo uważnie - że... że może wyświadczymy sobie nawzajem tę przysługę?
- J... jaką przysługę?
- Roz-pra-wi-cze-nia - wysylabizowała. Takich rzeczy nie mówi się łatwo. - Skoro oboje mamy ten sam problem, to... może niech to zostanie w rodzinie? We własnych czterech ścianach, jak mawiała pani Dulska...
To był dla mnie za duży szok. Po prostu wstałem - książka spadła mi z kolan, głucho uderzając o podłogę - i uciekłem do swego pokoju.
Nie całkiem ze wszystkich spraw zwierzałem się mojej siostrze. Nie wiedziała jednego - że o tym, co mi zaproponowała, marzyłem od lat. Broniłem się przed tym; myślałem, że jestem jakiś zboczony... ale to powracało i nie dawało się stłumić.
Ania jako pierwsza obudziła we mnie seksualność. Miałem wtedy osiem lat, ona dziesięć. Kąpała się, a ja, nie wiedząc o tym, wszedłem do łazienki. Na widok dziecinnej waginki siostry doznałem momentalnej erekcji mojego jeszcze bardziej niedojrzałego siusiaka. Potem, gdy sam mając lat jedenaście dowiedziałem się, że Ania jest już kobietą, omal nie zwariowałem z podniecenia. Sama myśl o niej śpiącej tam, w pokoju za ścianą, bez majteczek pod nocną koszulką, wystarczyła mi do całonocnej masturbacji. Potem jakoś sobie wytłumaczyłem, że tak nie można, że "siostra to nie kobieta"... Starałem się fantazjować o innych dziewczynach, ale gdy tylko zobaczyłem kawałek ciała Ani... Najgorzej było latem, kiedy opalała się na podwórzu w samym bikini.
Siedziałem na swym tapczanie próbując zebrać i ułożyć rozbiegane myśli. Mój organ płciowy stał jak kołek. Nie udawało mi się przestać myśleć o tym, co przed chwilą usłyszałem. Wyobraźnia nieproszona podsuwała mi kolejne kazirodcze wizje. Moja dłoń wędrowała już ku spodniom - chciałem jakoś pozbyć się nie chcącego odejść podniecenia - gdy usłyszałem ciche stukanie do drzwi. Uchyliły się wolno. Ania weszła na palcach; zachowywała się, jakby próbowała być niewidzialna.
- Przepraszam - szepnęła. - Nie chciałam cię urazić...
- Ależ...
Przyjrzałem się swej siostrze, popatrzyłem w jej twarz, jej oczy... świeciły w nich łzy.
Wstałem nagłym, zdecydowanym ruchem. W tamtej chwili sam nie wiedziałem dobrze, co robię. Moje usta dotknęły jej ust. Wszystkie myśli w mej głowie zblakły, stając się nieistotne niby świeca w blasku słońca. Tak właśnie zaślepiło mnie wszechogarniające pożądanie. Całowałem ją raz za razem; szlafrok z cichym szelestem zsunął się na podłogę. Obejmując przez cienki materiał koszuli smukłą kibić siostry czułem, jak jej ciało przebiegają dreszcze. Resztką zdrowego rozsądku spróbowałem powstrzymać nieuniknione.
- Nie mam gumek... - wybełkotałem uwalniając się z objęć siostry.
- Ja mam. - Ania pociągnęła mnie do swego pokoju i tam wysypała na podłogę zawartość swej torebki. Pośród szminek, tuszów do rzęs, puderniczek i reszty przyrządów, których nazw nie znałem, odnalazła dwie kolorowe paczuszki po trzy sztuki.
- Czy są...
- Tak, kupione przed tygodniem. - Drżącą ręką otworzyła jedną paczek. - Poczekaj, ja ci nałożę. Czytałam, jak to się robi.
Nie pytając, ściągnęła mi spodnie na tyle, by odsłonić nabrzmiały fallus.
- Patrz, tu trzeba zrobić taki zbiorniczek, żeby wytrysk jej nie rozsadził. - Posadziwszy mnie na swym łóżku, przytknęła trzymaną w dwóch palcach prezerwatywę do czubka mego penisa. Jęknąłem pod pierwszym w życiu kobiecym dotykiem w tym miejscu. - Wyciskasz powietrze... i już możesz zakładać. - Kiedy gorączkowo przesuwała swe palce wzdłuż mojej męskości rozwijając kondom, z trudem udało mi się powstrzymać od tego, o czym przed chwilą mówiła. - No, gotowe...
Wstała i, zgasiwszy światło, podciągnęła koszulę nocną aż do talii, odsłaniając idealnej krągłości biodra i pośladki godne modelki.
- Nie wiedziałem, że moja siostra ma taki śliczny tyłek... - Powinienem był powiedzieć, że gdyby żyła w starożytności, pewnie jakiś rzeźbiarz kazałby jej pozować do posągu Wenus. Powiedziałem to dużo później. W tamtej chwili, jak się zapewne domyślacie, nie miałem głowy do wyszukanych komplementów.
- Chodź! - Ania położyła się na plecy, podkładając sobie poduszkę pod pupę. Przyciągnęła mnie, jednocześnie unosząc nogi i przyciągając je do piersi. Rozchyliła uda. Była wydepilowana... Jej wagina miała wąskie wargi i niedużą, napęczniałą teraz od podniecenia łechtaczkę.
- Co my robimy?... - nie wiem, które z nas to powiedziało. Prawa dłoń siostry poprowadziła mnie do wejścia jej kobiecości, a lewa rozchyliła lekko wargi.
- Ach... - usłyszałem krótki jęk.
Jakoś oparłem się podnieceniu, które podpowiadało mi, bym wtargnął z całą siłą. Wiedziałem, że za pierwszym razem trzeba być bardzo, bardzo delikatnym. Wsunąłem się i odczułem jej skurcz... znów musiałem wstrzymać wytrysk. Wycofałem się lekko i wszedłem głębiej...
- Aach...
Pocałowałem jej usta, jej zamknięte powieki. Otworzyła je i popatrzyła mi w oczy.
- Tak... - westchnęła - Dalej... - Jedną ręką obejmując mnie za szyję, drugą pchnęła moje biodra do przodu. - Dalej.
Natrafiłem na opór i zawahałem się.
- Dalej - powtórzyła. - Aaach...
Nieomal przez nią zmuszony, naparłem mocniej i opór ustąpił.
- Aaaach! - krzyknęła nagle. Chciałem się wycofać, ale jej ręka znów popchnęła mnie w przód, mocno, zdecydowanie, aż do końca. - Achchchchch... - odetchnęła. Poczułem, jak z jej wnętrza wypływa coś lepkiego.
- To boli, prawda? - wyszeptałem.
- Trochę - kiwnęła głową Ania.
W milczeniu wysunąłem się z siostry najdelikatniej jak mogłem, choć mój popęd seksualny nalegał, by kontynuować. Ostatnim, czego chciałem, było sprawianie jej dalszego bólu.
Uśmiechnęła się do mnie tak pięknie, jak jeszcze nigdy.
- Lepiej nie mogłam wybrać - powiedziała. - Nie mogłam wybrać lepiej na pierwszy raz... - powtórzyła. - Ci Egipcjanie wiedzieli, co robią.
Położyła się na boku. Zdjąłem pustą prezerwatywę i przywarłem do pleców Ani. Moje prącie, nadal w stanie wzwodu, dotknęło jej wciąż nagich pośladków... i wówczas doszedłem. Zaskowytałem rozpaczliwie, gdy moja sperma profanowała siostrzaną pupę.
- Przepraszam...
- W porządku - usłyszałem jej cichy głos - nic się nie stało.
Tak przytuleni zasnęliśmy.

(CDN)

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Pisatiel

"Pisatiel", czyli po rosyjsku "pisarz". Nie jestem Rosjaninem, ale lubię niektórych rosyjskich autorów. :-)


Komentarze

Denx24/07/2013 Odpowiedz

Nawet fajne, ale trochę mało akcji jak dla mnie, dla tego, czekam na ciąg dalszy :)

Panna Nikt24/07/2013 Odpowiedz

Pisatielu, bardzo sprawny tekst :) Jakich rosyjskich pisarzy lubisz ?:)

Pisatiel29/07/2013 Odpowiedz

Panna Nikt
Lubię np. Bułhakowa, a z poetów - Achmatową, Cwietajewą, Brodskiego.
Denx
Bo ta część to właściwie wstęp. W drugiej, z zwłaszcza trzeciej części dzieje się więcej.

Panna Nikt30/07/2013 Odpowiedz

Pisatielu,
wielki ukłon w stronę Twych zainteresowań.
Czy piszesz jeszcze coś innego ? Można to gdzieś ujrzeć ?

Interesujące, czy kreując postać Krzyśka czerpałeś z własnej osoby?

Pisatiel29/09/2013 Odpowiedz

blackmoon777 - Nie do końca. :) Ona nie była moją siostrą, chociaż mieszkała z nami. Była krewną, ale bardzo daleką (w zasadzie mogłem się nawet z nię ożenić i może powinienem był to zrobić). Ale miała to samo nazwisko, przez co niektórzy mylnie uważali nas za rodzeństwo. Nie była starsza o 2 lata, byliśmy prawie w równym wieku. Nie doszło też do analu (patrz: część 3) - dodałem ten motyw, bo zauważyłem, że ludzie lubią o tym czytać. Aha, i nie kontynuujemy tego związku. Czy taka odpowiedź cię satysfakcjonuje?

Riduu28/08/2022 Odpowiedz

Bardzo delikatne i piękne. Czekam na dalszy ciąg


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach