Ja, Mama i Inni... cz 1
Miałem wtedy szesnaście lat. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że byłem takim samym nastolatkiem jak każdy kto przechodzi przez ten wiek. Koledzy, koleżanki, szkoła, pierwsze fascynacje, wielkie radości, małe smutki, pierwsze rozczarowania, moc przyjaźni, brak kompromisów... zwyczajne dzieciństwo. Mój ojciec, zawodowy kierowca TIRa był gościem w domu. Przyjeżdżał raz na trzy tygodnie po dwóch, trzech dniach wyjeżdżał w kolejny kurs. Tata, wysoki barczysty brunet był starszy od mamy o dwanaście lat. W domu nigdy na nic nie brakowało, żyliśmy na przyzwoitym poziomie. Moja mama nie pracowała bo nie musiała, zajmowała się domem. Wtedy miała trzydzieści cztery lata i była piękną kobietą, zgrabna miała długie nogi zgrabny tyłek, duże piersi, proste włosy opadające do ramion. Przechodziłem wtedy przez okres fascynacji swoją mamą i obserwowałem ją, czasami podglądałem jak się przebierała, ale to było raczej niewinne, dziecinne. Nie zapomnę nigdy jak się ubierała czarna spódniczka powyżej kolan, dopasowany żakiet, zawsze wysoki obcas podkreślający łydki. Kiedy odwoziła mnie do szkoły moi koledzy zazdrościli mi a ja puszyłem się jak paw.
Dla rodziców byłem dobrym synem, nie przysparzałem większych problemów, w szkole dobre oceny, zachowanie. Byłem trochę za stary na swój wiek. Pamiętam słowa mojej wychowawczyni kiedy powiedziała, że mam zadatki na filozofa, nie jestem nim oczywiście ale byłem takim „starym malutkim”, dzieliłem włos na czworo, do każdej sytuacji podchodziłem z różnych punktów widzenia, analizowałem, zachowywałem się nazbyt dorośle. Jeżeli do tego dodam, że miałem metr siedemdziesiąt cztery centymetry wzrostu i ważyłem siedemdziesiąt dwa kilogramy to macie już pełny mój obraz.
Jak wspomniałem tato bywał w domu kilkanaście dni w roku. Widziałem, że mama tęskni na tatą, układało się między nimi całkiem dobrze, może dlatego, że nie spędzali ze sobą zbyt wiele czasu. Kiedy ojciec pojawiał się w domu mama promieniała, ubierała się wyzywająco, była szczęśliwa. Tego roku od kilku miesięcy zauważyłem, że coś nie było tak, poznałem to po tym, że mama była smutna. Nawet kiedy tata wracał do domu nie widziałem między nimi tego czegoś. Coś pękło i z uwagi na to, że z mamą spędzałem dużo więcej czasu, było mi jej żal, za smutki mamy obwiniałem tatę.
Był to gorący lipiec, prognozy pogody mówiły o tym, że wysokie temperatury mogą utrzymać się do połowy sierpnia. Upały były nieznośne, wieczory równie gorące, żeby można było zasnąć trzeba było otworzyć okno i czekać na ochłodzenie, które przyniosła późna noc.
Tego wieczoru oglądałem razem z mamą w telewizji serial Szogun z Richardem Chamberlain'em w roli głównej. Serial nam się podobał choć myślę, że każdemu z nas z innych powodów. Moja mama wpatrzona w odtwórcę głównej roli a mnie fascynowała determinacja i honor japońskich wojowników.
Telewizor był w pokoju rodziców mama i ja leżeliśmy na łóżku co nie było rzeczą dziwną, tak było zawsze od kiedy pamiętam. Po zakończonym filmie poszedłem do swojego pokoju jak zawsze, rozebrałem się i położyłem. Po około godzinnej próbie zaśnięcia zachciało mi się pić. Idąc do kuchni zobaczyłem, że drzwi od pokoju rodziców są otwarte, na boku tyłem do drzwi leży moja mama. Widziałem ją doskonale w świetle refleksów z telewizora, wyglądała ślicznie. Miała na sobie lekką koszulę nocną z jedwabiu na ramiączkach, która sięgała do połowy jej zgrabnych ud. Był to widok dla chłopca w moim wieku cudowny, jednak nie to przykuło moją uwagę. Moja mama płakała. Cicho, prawie bezgłośnie, łkała. Instynktownie wszedłem do pokoju i zapytałem co się stało. Mama nie odpowiedziała. Usiadłem na łóżku na którym leżała zapytałem ponownie, dotknąłem jej ramienia i po raz kolejny zadałem pytanie co się stało. Mama nie odpowiedziała ale domyśliłem się, że pewnie tęskni na tatą. Spotkałem się z taką sytuacją po raz pierwszy i nie wiedząc co poradzić zacząłem głaskać ją po głowie i jej długich włosach. Robiłem to bez zastanawiania się, bez namysłu, instynktownie. Nie pamiętam jak długo to robiłem ale mama przestała płakać, czułem się jak dorosły, który zaradził w bardzo ważnej sprawie, byłem dumny z siebie. Chciałem żeby stan mamy utrzymywał się, głaskałem mamę a wraz z upływem czasu moja dłoń przesuwała się co raz niżej na jej pięknie zarysowaną talię i krągłości bioder. Moje ruchy wydawały się dla mnie całkowicie naturalne miałem wrażenie, że to jest mój obowiązek czułem się w tym momencie potrzebny dla niej. Tak było do czasu kiedy moje palce nie zaczęły dotykać miejsca poniżej koszuli nocnej. Kiedy moje palce natrafiły na aksamitną skórę ud coś we mnie drgnęło. Moje serce zaczęło bić mocniej, czułem, że robię coś co jest zabronione, co jest złe. Nie mogłem się powstrzymać, to było jak coś ogromnego, ciężkiego, co zostało wprawione w ruch i nie może być tak łatwo zatrzymane. Coś nie pozwoliło mi przestać poruszania moją ręką po udzie mojej mamy i to w miejscu gdzie nie było koszuli nocnej. Część mojego ja prosiło i czekało na reakcję mojej mamy. Na zdecydowany sprzeciw, cokolwiek co zatrzymało by mnie. Nie poruszała się, sprawiała wrażenie osoby która śpi spokojnym snem. Moje podniecenie narastało niezależnie ode mnie, nie potrafiłem tego kontrolować. Moja dłoń delikatnie przesunęła się po aksamicie skóry do góry przesuwając koszulę nocną do bioder. Moja świadomość krzyczała i prosiła o to żeby mama zareagowała, żeby poruszyła się nagle, zrobiła cokolwiek co dało by mi sygnał żebym przestał, odszedł, uciekł. Nie stało się tak. Moja dłoń zaczęła przesuwać się po krągłościach tyłka mamy. Serce zaczęło bić mocno i bardzo rytmicznie wpompowując co raz więcej krwi do mojego członka. Przez moment poczułem się tak jak podczas sprawdzianu z trygonometrii kiedy przygotowałem sobie ściągę z wzorów na objętość podstawowych figur geometrycznych. Pomimo tego, że z matematyki szło mi całkiem nieźle i pewnie gdybym nie przygotował sobie ściągi poradziłbym sobie. Jednak jedyne co w mojej głowie krzyczało w tamtym momencie to, że mam ściągę i muszę jej użyć. Myśl o ściądze zawładnęła moim umysłem do tego stopnia, że nie potrafiłem sobie przypomnieć prostego wzoru na pole trójkąta. Tamta sytuacja była podobna do tej w której siedzę na łóżku obok mamy i już nie kontroluje swoich ruchów, to się po prostu działo. Dłoń moja przesuwała się już tylko po pupie mojej mamy. Po kilku chwilach moje podniecenie spowodowało, że moje palce przesunęły się na koniec ud, było to miejsce krągłe, miękkie i pod palcami wyczułem wilgoć, wystraszyłem się. Cofnąłem dłoń bardzo szybko. Zastanawiałem się przez chwilę co mam zrobić. Wstać, wyjść, uciec, udawać, że nic się nie stało, a może tak faktycznie było, może moja mama jakimś cudem spała, jutro obudzi się i będziemy taką samą rodziną jak dziś? Wtedy moja mama poruszyła się. Przesunęła się tak, że leżała na plecach, jej koszula nocna przez moje wcześniejsze ruchy dłonią znalazła się powyżej bioder przez co w tej pozycji stał się widoczny wzgórek jej łona w koronkowej bieliźnie. Jej długie piękne nogi ułożone obok siebie z stopami wyciągniętymi do przodu. Wtedy też zobaczyłem jej piersi które pod jedwabiem koszuli ukazywały swój wdzięk i piękno.
Na początku byłem jak sparaliżowany z zastygłą ręką nad jej ciałem. Spojrzałem na jej zamknięte oczy i uspokoiłem się trochę o ile w ogóle można mówić o uspokojeniu w takiej sytuacji. Moje palce prawej ręki delikatnie dotknęły uda powyżej kolana i posuwały się powoli w górę. Zatrzymały się na wzgórku łona po czym przesuwały się w dół poniżej. Podniecenie mieszało się z uczuciem strachu. Czułem, że moja mama czuje się dobrze, to zachęciło mnie do posunięcia się dalej. Moje ruchy dłonią zaczęły oscylować co raz bliżej łona na tym wzgórku, który w refleksach telewizora pięknie odznaczał się na ciele mojej mamy. Wyczuwając palcami delikatne falbanki bielizny zacząłem ściągać ją w dół. Bardzo powoli, ostrożnie, gotowe w każdej chwili cofnąć się udając, że nic się nie zdarzyło, że wszystko to przypadek, nic szczególnego. Nagle doznałem wstrząsu podczas kolejnej próby ściągnięcia bielizny mama podniosła biodra do góry tak żeby umożliwić mi to co zamierzałem! Było to ledwie wyczuwane dygnięcie jednak doskonale wiedziałem po co to zrobiła. Koronkowe majtki mojej mamy zatrzymały się w połowie łydek. Serce biło jak oszalałe, widziałem jej włosy łonowe. Pierś mamy poruszała się teraz szybciej tak jakby wykonywała jakiś wysiłek fizyczny. Nie mogąc opanować drżenia rąk, prawą dłoń a właściwie opuszkami palców zmierzałem od pozostawionych majteczek poprzez kolana po uda w górę. Kiedy moje palce zatrzymały się na jej łonie moja mama zamarła, tak jakby czas dla niej się zatrzymał, wyprężyła się tak jak gdyby czekała na coś co ma nastąpić za chwilę. W tym momencie byłem wdzięczny ojcu za to, że trzymał kasetę video z dwoma filmami porno na górnej półce swojej szafy, wiedziałem o tym od pierwszego dnia jak przyniósł ją do domu. Podczas jego nieobecności obejrzałem te filmy wielokrotnie i teraz wiedziałem co mam robić, nie opuszczałem już tego miejsca poruszałem palcami w górę i w dół, wyczuwałem co raz lepiej zauważoną wcześniej wilgoć ale nie przeszkadzało mi to po chwili, mama znów drgnęła, nieznacznie mało wyczuwalnie jednak zauważyłem, że jej nogi delikatnie rozwarły się przez co miałem więcej swobody w miejscu gdzie znajdowała się moja dłoń. Moje ruchy palcami zaczęły być bardziej zdecydowane i energiczne. Mój palec wskazujący zagłębił się w bardzo wilgotne i ciepłe miejsce, wyczułem, że moja mama napięła mięśnie i wydawało mi się że usłyszałem cichy jęk z jej ust. Do palca wskazującego dołączył na początku drugi a po chwili zmieniłem kąt nachylenia ręki i w środku były już cztery palce mojej dłoni. Moja mama wydawała z siebie cichutkie pojękiwania. Część mnie nadal prosiła żeby coś lub ktoś to przerwał jednak zdecydowana większość mojego ja krzyczała głośno i prosiła o jeszcze, o więcej, przez moment przeleciało mi w głowie do jakiego momentu będę w stanie się posunąć. Moje ruchy były automatyczne, wszystko działo się jakby poza moją świadomością, a towarzyszyło temu uczucie podniecenia i wrażenie, że robię coś co mojej mamie jest bardzo potrzebne. Wykonując posuwiste ruchy dołączyłem kciuk. Bardzo delikatnie i powoli posuwałem moją całą dłoń do środka. Napotkałem na opór, wycofałem dłoń i znów naparłem, powoli i delikatnie miałem już się wycofać kiedy mama rozwarła nogi bardzo szeroko i ku mojemu zaskoczeniu po chwili cała dłoń znalazła się w środku. Teraz poruszałem się w środku powoli nie tylko w górę i w dół ale również na boki, moje ruchy stały się rytmiczne posuwisto kołowe. Wilgoć mojej mamy stawała się co raz bardziej wyczuwalna. Moje podniecenie trwało nieustannie nadal i sięgało zenitu, mój członek zrobił się nabrzmiały, pulsujący, gorący, wydawało się jakby chciał sam wyjść ze slipek. W pewnym momencie biodra mojej mamy podniosły się gwałtownie go góry a z ust wydobył się wyraźnie słyszalny długi jęk. Biodra opadły, mama dyszała ciężko a ja poczułem jeszcze większą wilgoć tam w środku. Wiedziałem że wydarzyło coś wielkiego, coś dobrego dla mojej mamy. Czułem radość, spełnienie, delikatnie wyjąłem dłoń. Pomimo tego, że wszystko we mnie drżało, że członek był w stanie najwyższej gotowości, czułem się tak jakbym miał orgazm jakbym przeżywał go w tej samej chwili co mama. Przyszło mi na myśl, że ona śpi i to co się wydarzyło stało się poza jej świadomością, lecz pomimo cichej nadziei nie dawałem temu wiary. Wstałem z łóżka i kierowałem się w stronę drzwi. Wychodząc usłyszałem jak mama poruszyła się na łóżku.
Zastygłem na moment, gdzieś po karku przeszedł zimny dreszcz, może powinienem coś powiedzieć ale wyszedłem bez słowa. Gdzieś w środku czułem, że to nie koniec, że to dopiero początek...
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze
Bardzo dobre opowiadanie i podniecające. Ciekawe jak się akcja rozwinie? Pisz dalej. :)
Czy będą kolejne opowiadania??? tzn dalsza czesc :) przeciez to opowiadanie mozna jeszcze sporo rozbudowac :) i mamuśke zaspokajać :D super sie czytalo ale mi malo :P
Podoba się! Chcieć więcej! Umiarkowane tempo poznawania i to jest to! Ciekawe co dalej...
Podoba się! Chcieć więcej! Umiarkowane tempo poznawania i to jest to! Ciekawe co dalej...
To było ekstra macie ktoś z was na Ostry sex bo ja Tak możemy się spotkać w Mysłowicach na bytomskiej w sobotę koło fryzjera tam obok parku bez miała czarnom kurtkę sukienkę miniowe i będę siedzieć na ławce o 13 proszę przyjdźcie jestem brunetka wysoka szczupła długie włosy do pasa będę miała rozpuszczone i mam 19 lat chce wszystkich facetów zależy kto przyjdzie miejcie dres lub jeans lub czarno niebieską kurtkę Paulina