Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Stalam sie dziwka (chyba)

Mam na imię Iwona i mam 21 lat. Od 8 miesięcy służę
mojemu Panu. Zbliżał się piątek. Byłam coraz bardziej podniecona, ponieważ
wiedziałam, że zawsze w ten dzień zwykle dzwoni do mnie mój Pan. Pan miał
zwyczaj dzwonić o różnych godzinach, ale zawsze musiałam odebrać najpóźniej po
dwóch sygnałach, dlatego w tym dniu szczególnie nie rozstaję się z komórką. Pan
wymaga, żebym zawsze po odebraniu telefonu powiedziała słowa: „twoja suka Panie
czeka na rozkazy”, co jest dla mnie często bardzo trudne ze względu na
okoliczności. Staram się w piątki siadać na zajęciach blisko wyjścia, włączać
wibrację i gdy tylko poczuję dzwonek, to wybiegam jak szalona. Tym razem było
trochę dziwnie, bo Pan zadzwonił bardzo wcześnie. Było parę minut po ósmej, a
ja w piątki zaczym zajęcia o jedenastej, dlatego jeszcze spałam. Odebrałam:
- Twoja suka Panie czeka na rozkazy.
- Szykuj się. Dziś dostaniesz prezent. Za godzinę
masz być tam gdzie zawsze. Ubrana masz być normalnie, ale ze sobą masz mieć
koszule nocną na ramiączkach sięgająca przed kolana.
- Panie, ale je nie mam takiej koszuli…
- Milcz suko. Masz mieć białą koszulę nocną ze
sobą.
- Tak jest Panie.
Szybko zaczęłam się zastanawiać, gdzie o ósmej rano
kupię koszulę. Na szczęście niedaleko mnie jest hipermarket. Poszłam i były tam
koszule. Niestety nie było dokładnie mojego rozmiaru. Albo były za długie, bo
sięgały za kolana, albo za krótkie, bo ledwo zasłaniały mi uda. Zdecydowałam
się na krótszą, bo pewnie taką wolałby Pan, która w dodatku lekko prześwitywała.
Cała ta sytuacja jednak zajęła mi trochę czasu, co spowodowało, że spóźniłam
się 15 minut. Pan już czekał. Podeszłam do samochodu. Wiedziałam, że Pan nie
podaruje mi tego spóźnienia. Otworzył szybę.
- Wsiadaj suko i głowa między kolana.
- Tak jest Panie.
Wsiadłam do samochodu i włożyłam głowę miedzy
kolana, co spowodowało, że nie wiedziałam dokąd jedziemy. Pan się nic nie
odzywał. Jechaliśmy w milczeniu jakieś 30 minut. Po chwili pan zaparkował
samochód, zgasił silnik.
- Możesz się podnieść.
- Tak jest Panie.
Zobaczyłam, że jesteśmy na jakimś leśnym parkingu
niedaleko drogi asfaltowej. Dookoła nic nie było.
- Masz koszulę?
- Tak Panie, odpowiedziałam i wyciągnęłam ją z
torebki.
Pan wyciągnął srebrny łańcuszek z wisiorkiem.
Bardzo mnie to zdziwiło, bo nigdy nie dostawałam od Pana niczego takiego.
Założył mi na szyję.
- A teraz, żebyś go bardziej szanowała to zarobisz
na niego.
Nie widziałam o co mu chodzi, ale bałam się
zapytać, bo mogłaby mnie spotkać kara. Pan kazał mi wysiąść z samochodu.
- A teraz rozbieraj się suko.
Trochę się krępowałam, bo to było miejsce publiczne
i ktoś w każdej chwili mógł zjechać na parking. Jednak nie mogłam się Panu
sprzeciwić i zrobiłam to co mi kazał. Pan popatrzał na mnie. Z samochodu
wyciągnął jakieś perfumy o dziwnym tanim zapachu, ale bardzo intensywnym.
Spryskał mnie całą, kazał mi się pochylić i rozszerzyć nogi i spryskał mi dupkę
i cipkę, tak, że trochę mnie szczypało. Wziął koszulę, którą wcześniej kupiłam
i kazał mi założyć. Moje rzeczy Pan włożył do bagażnika, a zostawił mu tylko
buty. Założyłam koszulę, ale ledwo zakrywała mi uda w dodatku sutki mi
prześwitywały. Był maj, ciepło, ale lekko wiał wiatr, co sprawiało, że musiałam
trzymać rękoma koszulę, bo podnosiła się do góry. Pan założył mi łańcuszek na szyję.
Była na nim jeszcze cena 7 zł. Oderwałam ją, tak, że Pan nie widział.
- Teraz zarobisz na niego na ulicy jak prawdziwa
posłuszna suka.
Nie wiedziałam o co mu chodzi. Pan schylił się do
schowka i wyciągnął z niego prezerwatywę. Dał mi do ręki i wtedy doszło do mnie
co miał na myśli. Nawet w wyobraźni nie myślałam o takim czymś. Odruchowo
krzyknęłam
- Nie!
Pan zrobił srogą, znaną mi minę:
- Czy suka była pytana, że się odzywa?
- Przepraszam Panie, ale ja jestem tylko Twoja
(próbowałam wziąć go na litość).
- Jesteś moja i masz spełniać rozkazy jak prawdziwa
suka. Ja decyduje co masz robić. Teraz wyjdziesz z tym kondonem na ulicę i
wrócisz jak będzie w nim sperma. Masz wziąć 10 zł i pytana powiedzieć, że to promocja.
Teraz na kolana.
Spełniłam jego żądanie. Jak klęczałam to koszulka odsłaniała
całą pupę. Pan wymierzył mi ręką pięć klapsów, tak, że piekło mnie jak cholera.
- Teraz marsz na ulicę.
- Dobrze Panie.
Cała byłam roztrzęsiona. Nie wiedziałam jak się
zachować. Szłam powoli jednocześnie jedną ręką trzymając koszulkę, a drugą
kondona. Powoli wychodziłam z lasu. Nawet nie zdążyłam dobrze wyjść, gdy z
ostrym hamowaniem zatrzymał się na poboczu Tir. Gdy hamował pociągnął za sobą dużo
kurzu, co sprawiło, że odruchowo zasłoniłam twarz, a w tym momencie podwiało mi
koszulę do pępka co widzieli przejeżdżający kierowcy. Podeszłam do kabiny i
usłyszałam przez otwarte okno:
- Wchodź!
Gdy wchodziłam cały czas podwiewało mi koszulę,
tak, że widać było wszystko od pępka w dół.
- Widzie, że jesteś już odpowiednio ubrana.
- Tak Panie, odpowiedziałam z przyzwyczajenia, jak
zwykle zwracam się do mojego Pana. Byłam w szoku z powodu sytuacji w jakiej się
znalazłam.
- O widzę, że nauczyli cię szacunku do klienta.
Nic się nie odezwałam, popatrzałam na niego.
Wyglądał na jakieś 45 lat. Zaśmiał się i powiedział:
- Masz tu 50 zł i wyskakuj z łaszek, zrobisz mi
loda, a później wezmę Cię od tyłu. Powiedział to i ściągnął spodnie do kolan.
- Ale je chcę tylko 10 zł wyszeptałam, bo to
promocja.
- Promocja? Mam nadzieję, że będziesz dobra.
Zabrał mi 50 zł i dał 10 zł. Obrócił się do mnie
złapał za głowę i przesunął do krocza. Zobaczyłam mocno obrośniętego i bardzo
śmierdzącego kutasa, który chyba nie był myty ze dwa dni. Odrzuciło mnie
trochę, ale przypomniałam sobie, że mam kondona w ręce i założę go zanim zacznę
coś robić. Zaczęłam go otwierać, ale on mi przerwał:
- Założysz mi kondona jak będę Cię ruchał, teraz
liż i ssij.
Nie miałam wyjścia zaczęłam lizać powoli, ale mu to
nie odpowiadało i złapał mnie za włosy i sam regulował rytm. Pod naciskiem jego
dłoni, wkładałam go coraz głębiej, krztusiłam się, ale on nic sobie z tego nie
robił. Po chwili wyprostował się bardziej:
- Wyliż jajka mała suczko.
Zniżyłam się i pomiędzy włosami językiem wyczułam jego
jaja. Zaczęłam je ssać i lizać. Wyjątkowo ohydnie śmierdziały, ale nie
przerywałam. Co chwila włosy zaczepiały się za moje zęby. Powoli zlizywałam
cały ten smród i czułam tylko swoją ślinę. Zaczęło mnie to nawet trochę
podniecać, pomyślałam, że zadowalam swojego Pana i zaczęłam robić to mocniej,
szybciej, dokładniej. Nagle on oderwał moją głowę od jego przyrodzenia:
- Niezła z ciebie lodziara, ale teraz cię wyrucham.
- Tak jest Panie – znowu z przyzwyczajenia
odpowiedziałam jak do swego Pana.
- Widzę,  że
lubisz uległość mała suko. Na czworaka i wypnij dupę.
Znowu nic nie powiedziałam, tylko zaczęłam się
odwracać, ale przypomniałam sobie o kondonie, zatem odwróciłam się i szybko go
mu założyłam. Nie spodobało mu się to, ale też nie sprzeciwiał się. Dopiero podczas
zakładania gumki zobaczyłam, że ten kutas jak już wstał to był naprawdę duży i
gruby. Odwróciłam się tak, że głowę miałam przy szybie, z której widziałam
parking i mojego Pana palącego w tym momencie papierosa.
- O widzę, że masz ostro przetrzepane dupsko.
Gdy to powiedział mocny ostry klaps wylądował na
moim pośladku. Szarpnęłam się odruchowo
- Nastaw się lepiej suko!
Kolejny klaps poleciał na drugi pośladek.
Poprawiałam się i wtedy poczułam niesamowity ból, który przeszył moje krocze.
Naparł na mnie tak mocno, że aż uderzyłam głową o szybę. Cały czas patrzyłam na
Pana, który śmiał się ironicznie. Później napierał rytmicznie, a ja co jakiś
czas uderzałam głową o szybę. Załapał moje piersi i zaczął je mocno ściskać.
Nagle zapał mnie za biodra i mocno przycisnął, po czym wyszedł ze mnie, usiadł
na siedzeniu:
- Dobra ściągaj gumę i wytrzyj mnie i wypierdalaj,
bo mam mało czasu.
Ściągnęłam kondona ze spermą i chciałam się
ubierać, ale on mnie zatrzymał
- Wytrzyj to, gdzie masz chusteczki? Jak nie masz
chusteczek, to zlizuj to, czy wy kurwy nie dbacie o czystość?
- Przepraszam, powiedziałam cichutko.
Pochyliłam się i zaczęłam zlizywać go. Nigdy
wcześniej nie miałam w ustach spermy innej niż mojego Pana, ale już było mi
wszystko jedno. Gdy go oczyściłam, szybko założyłam koszulę i wyszłam z
kondonem. On ruszył, a ja szybko pobiegłam do Pana. Po drodze przypomniałam
sobie, że z tego wszystkiego nie wzięłam pieniędzy. Zostawiłam na siedzeniu.
Podeszłam do Pana.
- Dobra suczka, połóż kasę i kondona.
Położyłam tylko kondona. Wtedy Pan powiedział:
- Pierdolisz się za darmo? Na kolana suko!
Wiedziałam, że nie będzie milo i łzy pocisnęły mi
się do oczu. Pan wyciągnął pas i wymierzył mi 10 ostrych pasów. Padłam po nich
na ziemię, wtedy Pan podszedł do mnie i rzucił na twarz kondona.
- Wyliż go dokładnie. Jak tak będziesz zarabiać to
nigdy stąd nie wyjedziesz.
Zabrałam się za zadanie. Sperma zrobiła się już
żółta i wodnista, była obrzydliwa, ale wylizałam całość.
- Wstań na baczność i powiedz co złego zrobiłaś!
Wstałam na baczność. W tym momencie zobaczyłam, że
na parking zajechał jakiś samochód, który zaparkował w ten sposób, że stałam do
niego przodem jakieś 10 metrów od nas, ale Pan nic sobie z tego nie robił.
Zaczęłam standardowo się łasić.
- Przepraszam Panie, że Twoja suka nie spełniła
wszystkich Twoich poleceń. Obiecuję się poprawić.
- Dobra. Popatrz na siebie. Masz na lewą stronę
koszulę. Przewiń ją i do roboty.
Już chciałam to zrobić, gdy zobaczyłam, że facet z
tamtego samochodu cały czas się patrzy w naszą stronę. Powiedziałam o tym Panu.
- Milcz suko nikt ci nie pozwolił się odzywać.
Baczność! Ściągnij tą koszulę i daj mi do przewinięcia!
Teraz poczułam, że będzie jeszcze gorzej, bo tak to
bym sama to szybciej zrobiła. Ściągnęłam ją, dałam Panu i szybko zasłoniłam
cipkę jedną ręką, a cycki drugą.
- Baczność! Łapy przy sobie!
Odsłoniłam się i widziałam, jak ten naprzeciwko
patrzy się jak wryty. Opuściłam głowę ze wstydu, ale czułam jego wzrok. Pan
wziął moją koszulę rozłożył powoli na masce, przewinął i oddał mi do ubrania.
Trwało to jakieś 30 sekund, ale mi wydawało się, że wieczność. Pan wyciągnął ze
schowka kolejnego kondona, dał mi do ręki.
- Przynieś go ze spermą i tym razem weź kasę!
Gdy to mówił, koleś z naprzeciwka wyszedł z
samochodu i podszedł do mojego Pana.
- To twoja kurewka?
- Tak, suka na moim utrzymaniu.
- Jest wolna? Dogadamy się?
- Dobra.
- Ale chcę ją obejrzeć przed czy nadaje się na anala,
dobrze zapłacę. Chcę zobaczyć, że ma odpowiednio ciasne dziury.
- Panie! Przerwałam tę rozmowę zaniepokojona jest
przebiegiem.
- Przepraszam na chwilę powiedział Pan do kierowcy,
kurewka jeszcze wymaga tresury.
- Na kolana!
Tym razem glos mojego Pana był naprawdę groźny.
Wykonałam szybko polecenie.
- Podjedź - powiedział Pan do kierowcy.
- Wypnij dupę lepiej suko, powiedział Pan, co też
szybko zrobiłam kładąc się głową na ziemię, aż koszula zsunęła mi się do szyi.
- Może być? Wskazał Pan na moją dupę?
- Widzę, że dyscyplinę trzymasz i pokazał na pręgi
po pasie.
Zaczął wkładać dwa palce do cipki, poruszał nimi,
następnie włożył palec do dupy. Bolało mnie niesamowicie. Pan nigdy tej dziurki
nie ruszał. Potem zaczął wkładać drugi palec, ale wchodził bardzo ciasno wiec
odpuścił.
- Dobra biorę za stówę, suka nie jest jeszcze rozjebana.
- Bierz ja za darmo, pod warunkiem, że tu ją
zerżniesz.
- Rozbieraj się suko – usłyszałam od kierowcy – i kładź
się na plecach.
Facet ściągnął spodnie i majtki. Kusta już mu stał.
Spojrzał na mojego Pana i zapytał:
- Jestem 16 godzin w drodze, mogę użyć suki do umycia
się?
- Rób co chcesz, jest twoja odpowiedział Pan.
- Teraz suko jesteś Pana kierowcy!
- Mam nadzieję, że dobrze ją wytresowałem,
powiedział do kierowcy.
W tym momencie Pan podszedł do samochodu wyciągnął pejcz,
którego najbardziej się bałam, podszedł do mnie i powiedział:
- No suko lepiej, żebyś mnie nie zawiodła, bo to
cię czeka!
Teraz wiedziałam, ze nie ma żartów i musze zrobić
wszystko, żeby wytrzymać. Kierowca podszedł do mnie:
- Otwórz pysk!
Wykonałam polecenie, a on napluł mi do buzi.
- Nie połykaj. Ślina się ci przyda!
Roześmiał się i splunął jeszcze kilka razy.
Podłożył mi stopę pod nos.
- Liż ją, ma się błyszczeć.
Odrzuciło mnie, ale myśląc o pejczu zaczęłam ją
lizać z potu, i brudu. Potem podał mi drugą nogę i zrobiłam to samo. Odsunął się
ode mnie na chwilę i nagle kucnął nad moją twarzą.
- A teraz wyczyścisz mi dupę suko.
To co zobaczyłam natychmiast pociągnęło mnie na wymioty.
Pełno czarnych kręconych włosów, w które były małe grudki zaschniętego gówna.
Powstrzymałam odruch wymiotny i zaczęłam lizać. Zaschnięte gówno rozpływało się
pod wypływem mojej śliny.
- Wystarczy, powiedział kierowca, stanął i kazał
robić mi loda.
Zaczęłam ssać, lizać, a on nasadzał się na mnie, aż
się dławiłam.
- Teraz wypnij dupę!
Zrobiłam co kazał. On przyłożył kutasa do mojej
dziurki. I zaczął napierać.
- Trzeba założyć kondona, krzyknęłam!
- Kurwa, ale ta suka jest pyskata, zawołał
kierowca, znowu odzywa się bez pozwolenia.
Wtedy Pan wziął pejcz i podszedł do mnie. Na
szczęście kierowca zareagował.
- Zostaw sukę, chyba gówno z mojej dupy jej
zaszkodziło.
Zaśmiali się oboje, a mi ulżyło. Podszedł do mnie
znowu, ale tym razem się nie odzywałam. Zaczął napierać ostro na moją dupę, ale
ja z bólu się przesuwałam się do tyłu, jak tylko lekko się nabił.
- Napieraj kurwo po same jaja! Już zapierdalaj!
Zaczęłam wciskać się, a to sprawiało mi okropny
ból, ale strach był silniejszy od bólu. W pewnym momencie wyszedł ze mnie i
spuścił się na ziemię.
- Wyliż to suko, powiedział tym razem mój Pan.
Zaczęłam lizać spermę wraz z piaskiem i połykać.
Bolała mnie dupa okropnie. Nagle podszedł do mnie kierowca podłożył mi pod nos
kutasa
- Wyczyść go dokładnie, widzę tu resztę twojego
gówna.
Zaczęłam lizać i czułam odór kupy.
- Nie robisz jej lewatywy? Zapytał Pana.
- Następnym razem będzie wypróżniona.
Skończyłam lizać mu kutasa. Kierowca ubrał się i
podszedł do Pana. Zapalili papierosy.
- Co tak siedzisz suko – usłyszałam od Pana – weź tą
swoją koszulę i wyczyść Panu kierowcy szyby.
Zaczęłam się ubierać w koszulę, gdy Pan podszedł do
mnie
- Tą koszulą masz wyczyścić tempa suko!
Poszłam, ale cały czas patrzyłam, czy coś nie
jedzie. Czułam się okropnie. Gdy skończyłam, kierowca podszedł do mnie, klepnął
mnie w tyłek, wsiadł do auta i odjechał. Mój Pan wyciągnął płyn do spryskiwacza
z bagażnika i kazał mi się dokładnie umyć. Myłam się i płakałam. W tym czasie
podjechały dwa dostawcze auta, ale już nie zwracałam na nich uwagi. Gdy się
umyłam, Pan kazał poczekać chwilę, aż wyschnę. W tym czasie znowu musiałam stać
do nich przodem, ukradkiem zakrywałam cipkę jedną ręka. Pan wyrzucił mi
ubrania. Kierowcy z dostawczych, cały czas się na to patrzyli. Ubrałam się i
weszłam do auta. Zobaczyłam jak jeden z kierowców podchodzi do mojego Pana.
- Myjesz kurwę przed?
- Ostrożności nigdy dość, odpowiedział Pan.
- Kończysz zaraz?
- Nie zabieram sukę na dłużej.
Pan wszedł do samochodu i kazał włożyć mi głowę
między kolana.
- Czy teraz widzisz ile wysiłku kosztuje mnie twoja
tresura, żebyś umiała poszanować prezent od Pana?
- Tak Panie, Twoja suka dziękuję Ci za to.
Podwiózł mnie pod miejsce skąd mnie zabrał, rozpiął
rozporek
- Na koniec zrób mi loda z połykiem.
Wykonałam to, szybko doszedł. Podziękowałam i
wyszłam. Nie wiedziałam, gdzie byłam.
CDN.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Magnolia

Magnolia


Komentarze

podoba mi się !!!


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach