Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





16-letnia blondyna i fetyszysta stop

Małe miasteczko, około 90km od Łodzi. Lato – cudowne długie wieczory z przepięknymi zachodami słońca. Coś wspaniałego dla osób doceniających piękno przyrody. Miała na imię Karina. Była blondynką o wspaniałych długich jasnych włosach sięgających do połowy pleców. Była bardzo szczupłą osobą o niezwykle zgrabnych nogach, które to podobały mi się najbardziej, jej wzrost mierzył 160cm. Zawsze u kobiet, a właściwie to dziewczyn, ponieważ mamy oboje dopiero po 16 lat, ceniłem sobie szczupłe, zgrabne nogi oraz małe stópki. Być może to przez to że jestem fetyszystą stóp, jak zresztą 1/4 facetów w Polsce. Piersi miała małe, ale za to idealnie komponowały się z jej szczupła figurą. Jej tyłeczek nie był duży, ale za to wyćwiczony. Widać było, że w domu ćwiczyła pośladki, żeby odciągnąć uwagę od biustu. Z reguły podobają mi się małe piersi, więc miała u mnie duży plus. Nie lubiłem dużych piersi, jakichś zwisów itp. Wolałem raczej małe, jędrne i zgrabne piersi, które można ugnieść w dłoni lub idealnie całować małe sutki ustami. Z Kariną chodziłem tylko 3 lata do gimnazjum, ale zawsze uwielbiałem gdy były jakieś święta, apele, przedstawienia, ponieważ przychodziła wtedy w przepięknych rajstopach, wysokich szpilkach oraz spódniczce do połowy ud. Mogłem wtedy sobie tylko wyobrażać jak byłoby cudownie całować jej małe stópki i sprawiać jej przyjemność na wszystkie sposoby. W gimnazjum nigdy nie miałem z nią dobrego kontaktu, zmieniło się to dopiero, gdy razem zaczęliśmy jeździć autobusem do szkoły ponadgimnazjalnej. Pewną grupką znajomych osób jeszcze, gdy chodziliśmy do gimnazjum zaczęliśmy spotykać się w jak to nazwaliśmy "stajni", gdzie był stół do ping-ponga oraz billard, jeden stolik i parę krzesełek na max 10 osób, gdzie miło spędzaliśmy tam czas grając w gry stołowe czy karciane, wesoło przy tym rozmawiając. Wszystkie osoby które, tam się spotykały paliły papierosy, więc wychodziliśmy grupowo na dwór palić, aby dbać o naszą stajnię. W tej grupie było parę dziewczyn, między innymi Karina z którą bardzo poprawił mi się kontakt odkąd spotykaliśmy się w stajni. W związku z tym, że często paliliśmy tam trawkę wszyscy się do siebie zbliżyli, lecz nie w sensie erotycznym lecz przyjacielskim. W takiej grupie nigdy nie było zamuły, więc jak była trawka to niektórzy leżeli na ziemi ze śmiechu.
Pewnego razu, jakoś godzinę po zapaleniu trawki, oznajmiłem wszystkim że idę do sklepu, ponieważ nie miałem już śliny i chciało mi się jeść, więc postanowiłem coś kupić. Każdy kto coś chciał, dał mi pieniądze i wrócił do swoich zajęć czyli granie w ping-ponga. Pomyślałem sobie, że ktoś powinien ze mną iść bo sam nie dam rady przynieść tych wszystkich rzeczy, jeszcze w dodatku na fazie. Podszedłem do Kariny, ubranej w zwiewną lekką bluzkę, ciemne rajstopy, czarne vansy lub conversy(nie znam się) oraz spodenkami z wysokim stanem(gdzie prawie widać było jej tyłeczek) i zapytałem czy by nie poszła, ze mną po zakupy bo jest najbardziej ogarnięta ze wszystkich. Fakt faktem, była najbardziej ogarnięta ze wszystkich, ale też dobrze mi się z nią gadało na osobności na fazie, w dodatku jeszcze wtedy tak zachęcająco wyglądała, dlatego też musiałem ją wziąć ze sobą. Gdy wyszliśmy na dworze było trochę zimniej niż w środku i w dodatku było już ciemno. Na tym zimnie ogarnąłem się, myślę że Karina też. Oboje mieliśmy partnerów, ona chłopaka, który miał 17 lat, a ja dziewczynę, która miała 16 lat. W drodze do sklepu, tematy zeszły na to ile jesteśmy już w związku i co robiliśmy ze swoimi partnerami:
- No to ile już jesteś w związku? - Zapytała Karina
- Nie wiem, chyba rok już będzie, a u Ciebie jak tam? - Odparłem

- Dokładnie rok i cztery miesiące – Z uśmiechem na twarzy odpowiedziała tak jakby była bardzo zadowolona ze swojego związku
- Uu to ładnie... – powiedziałem
- Pewnie seks już był – dodałem żartobliwie

- Jasne – odpowiedziała równo nieprawdziwe

- A tak serio jak tam u was w tych sprawach – zapytałem z nadzieją, że odpowie mi prawdę

- A co Ty jesteś taki ciekawy? - powiedziała to obracając głowę w moją stronę i patrząc mi w oczy.

- Chciałem się dowiedzieć, czy tylko ja robię nie przyzwoite rzeczy swojej dziewczynie - powiedziałem, to z uśmiechem na twarzy, ale jednocześnie z zaintrygowaniem.

- A jakie rzeczy masz na myśli? – spytała
- A co Ty jesteś taka ciekawa? - zagrałem w taki sam sposób, jak ona

- Dobra to najpierw Ty mnie zapytasz i Ci odpowiem szczerze, a później vice-versa - powiedziała z zaciekawieniem na twarzy

- Spoko, ale najpierw chodź, gdzieś na fajkę, bo dawno nie paliłem - Odparłem

Poszliśmy zapalić, po drodze za starą świetlice, gdzie ona usiadła na schodku. Dałem jej papierosa, sobie też wyciągnąłem jednego i gdy zaczęliśmy palić, zapytałem:
- To co tam robiłaś ze swoim chłopakiem?
- W sumie to wszystko było - odparła z uśmiechem
- Wszystko?! - spytałem zdziwiony, nie spodziewając się tego po tak drobnej i niewinnej dziewczynie.

- No wszystko, nawet seks, ale może teraz ja zapytam bo w sumie Ty już wszystko wiesz

- No okej, pytaj - powiedziałem

- Minetka była? - spytała bezpośrednio

- No raczej, że była, uwielbiam dziewczynie sprawiać przyjemność i patrzeć jak dochodzi w ten sposób - powiedziałem równo bezpośrednio jak ona zapytała. W tym momencie chyba coś w niej zaiskrzyło bo zmieniła ton głosu na bardziej pewny siebie i zapytała:
- A loda Ci robiła? - odważnie zapytała

- Jeszcze nie, bo uznała że to jest upokarzające - powiedziałem nieśmiało

- A chcesz, żebym ja Ci zrobiła?- zapytała zdecydowanie

W tym momencie to pytanie mnie zszokowało. Piękna szczupła szesnastoletnia blondynka, z cudownymi zgrabnymi nóżkami i małymi stópkami, której paluszki zawsze chciałem wylizać pyta mnie czy może mi zrobić loda. Już sam nie wiedziałem czy mam brać to pytanie na poważnie.

- Widzę, że się zbakałaś i Cie zioło za mocno siekło - odpowiedziałem zdezorientowany, udając, że potrakowałem to jako głupi żart.

- Od niedawna mam pragnienie seksualne żeby zrobić pierwszego w życiu chłopaka loda i żeby zobaczył, że jestem w tym dobra, a nie wiedziałam, że Tobie dziewczyna jeszcze nigdy nie robila. To jedyna taka okazja, chyba jej nie chcesz zmarnować? - zagięła mnie tym, a ja pomyślałem: kurwa, mam dziewczynę, ale to jest to miejsce, to jest ten czas, to jest ta idealna dziewczyna... Widocznie Bóg tak chciał. Cóż, raz się żyje, a dziewczyna się o niczym nie dowie.

- To jak zgadasz się czy nie? - dodała, gdyż z tego wszystkiego zapomniałem jej odpowiedzieć.

- Okej, ale mam dwa warunki - rzekłem

- To ja chce Cie pieścić oralnie a Ty mi jeszcze chcesz warunki stawiać? - powiedziała z uśmiechem

- Tak, pierwszy jest taki, że nikt oprócz nas dwoje się nie może się o tym dowiedzieć, rozumiesz... Żadna Twoja najlepsza przyjaciółka itp. nikt... okej?
- No raczej, że to zostanie tylko między nami... a drugi? - odparła

- A drugi jest taki, że też Ci się odwdzięczę minetką, ale nie tutaj. Jak będziesz miała wolną chatę na minimum trzy godziny to wtedy wpadnę spłacić dług, bo zanim Ci zrobię minetkę będę Cie tak długo prowokował i torturował samymi pieszczotami, że będziesz pragnęła, żebym Ci już ją zrobił - powiedziałem, gdyż byłem w tym niesamowicie doświadczony jak na swój wiek.

- Uwierz mi, jestem w tym bardzo dobry. To jedyna taka okazja, chyba nie chcesz jej zmarnować? - dodałem po chwili ciszy z jej strony, zagrywając tak samo jak ona.
- Okej, tylko po tych dwóch incydentach nie będzie nic więcej – powiedziała
- Jak chcesz - odparłem

- Ale myślę, że jeszcze zmienisz zdanie - dodałem z ironicznym uśmiechem

Karina w tym momencie nie odezwała się słowem, tylko zgasiła niedopałka, wstała, podeszła do mnie i pocałowała mnie w usta. Było ciemno, z pewnością nikt nas nie widział, ponieważ było to za starą świetlicą, nie od strony drogi.

Miałem na sobie krótką czarną koszulę. Zaczeliśmy się namiętnie całować, podczas gdy ona prawą ręką zaczęła jeździć a może bardziej delikatnie wodzić po moim kroczu. Miałem na sobie jeansy więc, mój penis nie był jeszcze mocno wyczuwalny, ale od całowania z tą cudowną, delikatną blondyną, krew zaczęła napływać do mojego członka w diametralnym tempie. Czułem jak rozrywa mi spodnie, a to przecież tylko całowanie i niewinne ruszanie ręką w okolicach krocza. Byłem już naprawdę mocno podniecony. Karina to wyczuła i zaczęła całować mnie po szyji, jadąc coraz niżej. Sekunda po sekundzie rozpinała mi guziki od koszuli i schodziła coraz niżej. Gdy doszła do okolic brzucha, zwolniła, już mnie nie całowała. Wyciągnęła swój wilgotny język i delikatnie jechała nim w dół. Zawsze starałem się być ogolony w miejscach intymnych z powodu higieny osobistej, tak było więc i tym razem. Zaczęła ściągać mi spodnie, przy czym trudziła się chwilę z paskiem. Po chwili miałem zdjęte spodnie razem z bokserkami do kolan, a ona powiedziała tylko
- Podoba mi się rozmiar Twojego penisa - uśmiechając się przy tym dalej realizując swój plan. Myślałem że weźmie go od razu do ust i zacznie mi to robić. Ona jednak miała inny pomysł, prawą ręką podciągnęła mojego członka do góry do brzucha i zaczęła delikatnie, niemalże niewyczuwalnie jeździć śliskim i wilgotnym językiem od dołu, wzdłuż trzonu. Miałem wtedy tak ogromną ochotę, żeby włożyła go do ust, lecz ona zjechała niżej i zabrała się za, lizanie jąder. Było to nie mniej przyjemne co jeżdżenie językiem po trzonie. W końcu zaprzestała, ręką, którą mi podtrzymywała penisa ku górze, objęła go, zbliżyła swe usta naprzeciw niego, a ja byłem już gotowy żeby włożyła go do ust, lecz ona pocałowała go delikatnie w czubek, mówiąc:
- Widzę, że jesteś bardzo śliski - znów się ironicznie uśmiechając
Nic nie odparłem, czekając na dalszy ciąg wydarzeń. Spojrzała mi się głęboko w oczy, później na mojego członka, zamknęła je i włożyła bardzo powoli sam początek żołędzia do ust, za chwilę równie powoli cofała swoją głowę, i ponowiła ruch w przód z taką samą prędkością, tym razem wkładając go ciut więcej do ust. Mój penis był naprężony do maksymalnych rozmiarów, co zresztą chyba poczuła, ponieważ musiała szerzej otwierać usta. Karina pochłaniała mojego penisa ustami cały czas w taki sam sposób, w takim samym tempie, lecz z każdym razem coraz głębiej. Było mi niesamowicie przyjemnie, seks oralny z tak doświadczoną osobą jest naprawdę wspaniały. Gdy pochłonęła go już całego w swoich słodkich ustach, zaczęła go wkładać do końca lecz z każdym razem coraz szybciej. W pewnej chwili nie wytrzymałem, przytrzymałem jej głowę i zacząłem bardzo szybkim tempem ruchać ją w usta do 3/4 długości mojego penisa. Zrobiłem takich pchnięć może z dwadzieścia parę po czym doszedłem w jej ustach. Pierwsza salwa poszła gładko, kolejne były naprawdę mocne, o dziwo się nie zakrztusiła. Miałem chyba jeden z najlepszych orgazmów w życiu. Połknęła wszystko, a wtedy ja poczułem się jakby część mnie została w niej. Gdy wstała powiedziałem jej do ucha
- Dziękuje - czułem się wtedy naprawdę spełniony, dała mi to czego nie dała mi moja dziewczyna
- Nawzajem - tylko odpowiedziała, a ja do tej pory nie rozumiem dlaczego.

Nie mogłem sobie tak tego darować. W chwili gdy mi odpowiadała złapałem ją bezczelnie za dupę, wkładając ręce w spodenki i ugniotłem dwa pośladki, jeden w jednej ręce, drugi w drugiej. Nie protestowała, więc korzystając z chwili, wyciągnąłem ręce, obróciłem ją do siebie plecami, włożyłem ręce, pod zwiewną bluzeczkę i stanik i chwyciłem obie małe piersi, z małymi sutkami. Wtedy gdy trzymałem te piersi od tyłu zdawały się być większe, tak jakby idealnie dopasowane do moich dłoni. Odpowiadało mi to. Czułem że ma gęsią skórkę na ręce, więc złapałem za sutki i delikatnie je pociągnąłem. Podejrzewam, że jej to odpowiadało, ponieważ odchyliła głowę. Wykorzystując to pocałowałem ją w szyję, a następnie w ucho i swoje ręce przeniosłem na uda, aby zmacać jej cudowne nogi. Macając jakąś chwilę, coś mnie podkusiło, żeby włożyć ręce w majtki. Zrobiłem to jednym, bardzo szybkim i zwinnym ruchem, ona chyba się tego nie spodziewała bo zapytała:
- Co Ty robisz? - Tak jakby ze zdziwieniem i oburzeniem jednocześnie.
W tej chwili poczułem, że jest bardzo śliska, przejechałem więc palcem aby rozłożyć śluz na łechtaczkę i włożyłem palec do środka. W tym momencie tak jakby się chciała podbić, miała taki jakby odruch, drgnęła energicznie.
-Widzę, że jesteś bardzo śliska - powiedziałem pewniej
- Tak, ale zostaw to na kiedy indziej - odparła z lekkim uśmiechem, chyba też niedowierzając całej sytuacji. Wyjęła moją rękę ze swoich majtek i dodała:

- Chodź, idziemy bo nas trochę długo nie ma a jeszcze nawet zakupów nie zrobiliśmy - Tutaj dobiła do mnie realistyczność. Mój Boże! - pomyślałem - zapomniałem o zakupach.
- Okej, chodź szybko wracamy, powiemy że sklep był zamknięty

- No dobra, ale lepiej się pospieszmy bo to będzie dziwne.
Wróciliśmy, reszta bez nas nie próżnowała i jak się okazało spalili kolejne parę luf zielonego, gdy się spytali czemu nas tak długo nie było, to im powiedziałem, że byliśmy tylko chwilę, a to że ich tak pozamiatało i godziny nie ogarniają to nie nasza wina.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Anonimowy Pan

Anonimoy Pan przedstawia historię prawdziwą.


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach