Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przyjaciel Syna

Na dole, w towarzystwie swoich kolegów, syn obchodził szesnaste urodziny. Słyszałam wyraźnie, jak żywiołowo przekrzykują się, grając w jakąś sieciową strzelaninę, gdy uspakajać oddech patrzyłam na siedzącego u moich stóp młodzieńca. Sekundę wcześniej, po krótkiej walce, odepchnęłam go od siebie na tyle mocno, że wylądował pupą na podłodze.

Michał pomógł mi przynieść z pralni na dole kosz z czystą bielizną. Kiedy dziękowałam mu za pomoc, zaskoczył mnie pocałunkiem. Moje zmieszanie pomylił z przyzwoleniem i zanim zdążyłam zareagować, obsypał mnie kolejnymi pocałunkami, ściskając dłońmi pełne piersi. Przyparta do ściany próbowałam odsunąć go od siebie, jednak mój początkowo niezbyt stanowczy opór rozpalił jego pożądanie. Dławiąc się jego językiem, próbowałam ochronić jedną dłonią pierś wystającą spod rozerwanej bluzeczki, a drugą powstrzymać jego dłoń wciskającą się pomiędzy zaciśnięte uda. Byłam tak zaskoczona irracjonalnością tej sytuacji, że pierwsza myślą, jaka przyszła mi do głowy było zakłopotanie, że nie założyłam pod bluzeczkę biustonosza. Nawet nie wiem, jak udało mi się go obalić na ziemię!

Patrząc na siedzącego na dywanie, wyraźnie zakłopotanego, Michała nagle zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem podniecona. Od pół roku nie miałam mężczyzny, choć nie narzekałam na brak zainteresowania. Zbliżając się do drugiej połowy czterdziestki, byłam pewną swojej seksualności i atrakcyjności kobietą. Lubiłam swoje ciało. Wiedziałam jak działa na mężczyzn! Szczupła, jednak kobieco zaokrąglona figura i pełne, ciężkie piersi wciąż przyciągały wzrok. Patrzyłam się Michałowi w oczy. Widziałam w nich strach, kiedy oparłam się plecami o drzwi sypialni. Nadzieję, gdy zobaczył, że nie próbuję przez nie uciec i niedowierzanie, gdy przekręciłam klucz w zamku. Zareagował, dopiero, gdy rozpięłam ostatni pozostały w rozdartej bluzce guziczek. Zanim opadła na podłogę, tuliłam już jego głowę pomiędzy obfitymi piesiami. Nie broniłam dłoniom wsunąć się pod krótką spódnicę. Dotyk ciepłych palców zaciskających się na pośladkach przyprawił mnie o dreszcz rozkoszy. Stanowczym gestem, opierając dłonie o jego barki, zmusiłam go, by klęknął przede mną. Uniósł ku górze spódnicę. Stojąc oparta plecami o drzwi sypialni, jęczałam cichutko, gdy zaczął całować uda tuż nad koronką pończoszek. Miałam na sobie czarne, lekko przezroczyste, stringi z mikrofibry. Czułam przez nie ciepło jego oddechu, gdy zbliżył usta ku wypukłemu wzgórkowi. Pierwszy pocałunek o mało, co nie zwalił mnie z nóg. Jęczałam, gdy łapczywie całował opięty majteczkami srom. Czułam niesamowite podniecenie i kosztowało mnie sporo wysiłku, by dłońmi odsunąć od siebie jego głowę.

– Poczekaj!

Powiedziałam, po czym szybko pozbyłam się spódnicy i pantofli. Patrząc mu w oczy, powolutku zaczęłam zsuwać z bioder majteczki. Zachęcony gestem pomógł mi się ich pozbyć do końca. Uśmiechając się, przyciągnęłam jego głowę do nagiego, wydepilowanego łona mrucząc cichutko

– Nie spiesz się tak bardzo.

Tym razem był mniej łapczywy. Raczej podświadomie, niż kierowany doświadczeniem, wsłuchiwał się w mowę mojego ciała. Usta i język zmysłowo badały ciało a ja ruchami bioder, cichym pojękiwaniem i delikatnymi sygnałami wplecionej w jego włosy dłoni uczyłam go mojej rozkoszy. Czułam zbliżający się orgazm. Ostatkiem sił, zanim eksplodująca fala nieziemskiej rozkoszy odebrała mi głos, wyszeptałam łamiącym się głosem

– Wsuń we mnie dwa palce! Tak! Mocniej! Szybciej!

Ostatkiem sił przycisnęłam jego usta do pulsującej łechtaczki. Pochwa zacisnęła się spazmatycznie na poruszających się we mnie palcach, a ja umarłam na chwilę, dławiąc się niemym krzykiem.

Ocknęłam się na dywanie. Klęczał pochylony nade mną, a jego ust wędrowały od podbrzusza ku piersiom. Wciąż nie otwierając oczu, pojękiwałam cichutko, gdy delikatnie ssał twarde jak kamyczki brodawki. Naciągnęłam go na siebie, pocałowałam w pachnące mną usta i przewróciłam się tak, by znalazł się pode mną. Siedząc na nim okrakiem, powoli rozpinałam guziki jego koszuli. Najpierw był długi pocałunek w usta. Kolejne znaczyły wilgotnymi śladami jego szyję, piersi i podbrzusze. Rozpinając spodnie, z zafascynowaniem obserwowałam potężne wybrzuszenie materiału. Był tak sztywny, że ledwo udało mi się go wydostać z bielizny. Trzymając pulsujący członek w dłoni, byłam naprawdę zaskoczona jego rozmiarem. Nie spodziewałam się aż tak potężnego członka u młodziutkiego chłopaka. Miał 17-18 centymetrów długości, co wcale nie było jakimś rzadkim wynikiem, jednak obwodem bił na głowę, cokolwiek widziałam w naturze. Nie mogłam objąć go palcami jednej dłoni! Zafascynowana pocałowałam potężną główkę ustami. Po ciele Michała przebiegł dreszcz, a jego biodra wystrzeliły w górę. Dyszał, gdy powolutku zaczęłam go pieścić języczkiem. Zlizując z główki lepkie krople preejakulatu, delikatnie pieściłam go dłonią. Dyszał, a ja uważnie wsłuchują się w jego oddech, dozowałam pieszczoty, by jak najdłużej odwlec to, co nieuniknione. Był nieprzytomny z podniecenia, kiedy wsunęłam go sobie głęboko w usta. Wył, kiedy pieszcząc jądra, ssałam jego członek. Eksplodował tak gwałtownie, że nie zdołałam połknąć pierwszej porcji nasienia. Skapywało z kącików moich ust, gdy połykałam kolejne porcje, ssąc pulsujący członek. Wypuściłam go spomiędzy warg, dopiero, gdy zwiotczał. Siedząc na nim okrakiem, otarłam strzępami bluzki usta i piersi. Dotykał mojego biustu, gdy ze zdziwieniem poczułam, jak rośnie między moimi udami. W ciągu pięciu minut po wytrysku miał kolejną, równie potężną jak pierwsza erekcję. Siedziałam na członku, przyciskając go sromem do jego podbrzusza. Byłam tak mokra, że bez trudu mogłam suwać się po nim, ocierając wargami wzdłuż jego całej długości. Było to bardzo podniecające dla na s obojga. Trzymając mnie jedną dłonią za biodra, a drugą za pierś, starała się nadać moim ruchom szybszy rytm. Czułam, że jest gotowy na kolejną rundę, jednak z premedytacją trzymałam się swojego własnego tempa. Z zamkniętymi oczami budowałam podniecenie. Gdy osiągnęło odpowiedni poziom, jednym płynnym ruchem bioder nabiłam się na niego. Wszedł we mnie aż po same jądra. Zacisnął dłonie na piersiach a ja wyprostowana, z palcami wplecionymi w rozpuszczone włosy, galopowałam nabita na potężny członek. Eksplodował równie mocno, jak za pierwszym razem. Czułam, jak rozlewa we mnie ciepłe nasienie, które po kilku kolejnych ruchach ścieka po moich udach. Szczytowałam w chwilę po nim, a gdy moja pochwa zacisnęła się na nim, jęknął z rozkoszy. Czułam się jak ciasna rękawiczka idealnie opinająca czyjąś dłoń. Niesamowite, zapierające dech w piersiach uczucie.

Po wszystkim nie było długich pożegnań. Wytarłam go pozostałościami mojej bluzki, poprosiłam, by się szybko ubrał i nie zwracając na siebie uwagi, dołączył do kolegów. Gdy wypychałam go ubranego, ale wciąż rozkojarzonego na korytarz, wyszeptałam mu do uch tylko trzy słowa

– Do następnego razu.

Po czym rzuciłam mu czarne stringi, na których białą kredką do makijażu, napisałam numer mojej komórki. Miał urocze rumieńce na twarzy i potężną erekcję w spodniach. Gdyby nie okoliczności i to, że za godzinę miały przyjechać po kolegów syna ich mamy, wciągnęłabym go, z powrotem do sypiali.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Dagmara

Komentarze

Ja24/03/2014 Odpowiedz

Jak zawsze twoje opowiadania są zajebiste :D

bartollo27/03/2014 Odpowiedz

Dagmaro cóż tu mówić po prostu pisz jak najwięcej

gość22/04/2014 Odpowiedz

Dagmaro, nie każ nam czekać długo na kolejne twoje opowiadania. Piszesz naprawdę świetnie.

GORAL28/01/2015 Odpowiedz

Zajebiste opowiadanie naprawde SZACUN w sumie jak wszystkie sygnowane twoim nickiem ... :) chcialbym CIE blizej poznac


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach