Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przygoda z Kuzynka i Kuzynem

Był środek upalnego lata, gdy mama odwiozła mnie do babci pod Radomiem. Resztę wakacji miałam spędzić na wsi. Dla piętnastolatki, którą właśnie się stałam, było to istne odludzie. Dom babci położony był na skraju niewielkiej, sennej wioski, wokół której były same pola i lasy. Gdyby nie to, że u babci mieszkała moja kuzynka z bratem bliźniakiem, niemalże moi rówieśnicy, wakacje zapowiadałyby się koszmarnie. O ile z Gosią i Antkiem znajdowałam od lat wspólny język, to z ich starszą o pięć lat siostrą jakoś nigdy nie potrafiłam się zaprzyjaźnić. Dzieliła nas zbyt duża różnica wieku. Asia starała się nas nie zauważać, o ile któreś z naszej trójki, nie nastąpiło jej na odcisk. Było nam to nawet na rękę. Ona przymykała oko, gdy rozrabialiśmy w sadzie, lub wymykaliśmy się popływać w pobliskiej żwirowni, my nie donosiliśmy, gdy pod nieobecność babci i jej rodziców odwiedzał ją chłopak.

 

Z bliźniakami, Gosią i Antkiem, zaprzyjaźniłam się, gdy miałam niewiele ponad siedem lat. Z Gosią nie miałyśmy ze sobą tajemnic, jednak co wyjątkowe, do naszych sekretów dopuszczałyśmy także Antka. Ten, skazany na wyłącznie babskie towarzystwo w domu, szybko odkrył, że dziewczyny wcale nie są gorszymi partnerami do dobrej zabawy. Z czasem i wiekiem doszło nawet do tego, że bez skrepowania rozmawiałyśmy przy nim o naszych doświadczeniach z chłopcami, a i on zwierzał się nam ze swoich przygód. Tak naprawdę nie mieliśmy we trojkę zbyt bogatego bagażu doświadczeń. Gosia i ja, poza wymyślnymi zabawami w petting z naszymi chłopakami, nie mogłyśmy się pochwalić niczym innym, co i tak imponowało Antkowi, którego doświadczenie ograniczało się jak do tej pory do pocałunków z języczkiem i dotykania piersi byłej dziewczyny. Bawiło nas, gdy dyskutując z nami na bardzo kosmate tematy, dostawał erekcji.

 

Którejś soboty rodzice bliźniaków, jak zwykle, wyjechali z babcią na zakupy do Radomia, zostawiając nas pod opieką Asi. Korzystając z okazji, postanowiliśmy we trójkę popływać w starej żwirowni. Asia, tak jak poprzedniej soboty, bardzo chętnie zgodziła się na naszą wycieczkę. Gdy pakowałyśmy ręczniki, Antek wypalił, że Aśka pewnie znowu zaprosiła chłopaka i że będzie się z nim kochać pod naszą nieobecność. Zadziornie wypaliłam:

– Skąd wiesz? Widziałeś, jak się kochają?

Pewna, że się speszy taką odpowiedzią, byłam naprawdę zaskoczona, gdy odpalił z lekką dumą w głosie:

– A widziałem!

Gosi nie trzeba było więcej. Szybko wyciągnęła z Antka wszystko, co wiedział i widział. Okazało się, że poprzedniej soboty, gdy wrócił wcześniej od nas do domu, zauważył, że u Asi jest jej nowy chłopak. Zaintrygowany odgłosami z sypialni podglądał ich ze strychu, przez otwory w suficie, pozostałości po mocowaniach ogromnego żyrandola, który wisiał dawno temu w pokoju Asi. Przyznał się nam, że odkrył ten sposób już dwa lata temu i czasami podglądał Aśkę w jej pokoju, jednak po raz pierwszy widział, jak się z kimś kocha.

 

Tego dnia nie poszliśmy pływać w starym wyrobisku żwirowni. Zaraz po wyjściu zawróciliśmy i drzwiami od ogrodu zakradliśmy się z powrotem do domu. Gdy Asia brała prysznic, weszliśmy na stryszek. Nie wiedząc, jak długo będziemy musieli czekać, rozłożyliśmy na deskach ręczniki. Cztery otwory po śrubach mocujących żyrandol były dość niewielkie i położone tak blisko siebie, że patrząc przez nie, dotykaliśmy się policzkami. Dzięki wysokiemu sufitowi mieliśmy wizję na prawie cały pokój Asi. Po piętnastu minutach Asia weszła do pokoju. Była w samym ręczniku. Gdy odrzuciła go, z zazdrością przyglądałam się jej piersiom. Były obfite a przy tym niezwykle jędrne i kształtne. Choć mogłam pochwalić się już całkiem dużym jak na piętnastolatkę biustem, to wciąż miałam bardzo nabrzmiałe, stożkowate aureole i brodawki. Wiedziałam, że za rok, dwa przestaną wyglądać jak stożki, jednak zazdrościłam dziewczynom, których piersi wyglądały kobieco, nie dziewczęco jak moje. Asia była zgrabna, o wiele zgrabniejsza, niż oceniałam ją wcześniej. Nie była przesadnie szczupła ani zbyt obfita w kształtach. Ciężkie piersi i krągła pupa przy wąskiej talii nadawały jej ciału kształt klepsydry. Obserwowałam, jak się ubiera na spotkanie z chłopakiem. Patrząc na jej nagość, czułam tylko zazdrość. Oglądając ją w skąpej bieliźnie, czułam na policzkach rumieńce. Stringi ledwie zasłaniały wygolone krocze, a krój staniczka i pończoszek nadawały się bardziej do filmu porno, niż codziennego noszenia. Na erotyczną, niemalże wulgarną bieliznę założyła zwiewną, letnią sukienkę. Uczesała się, nałożyła delikatny makijaż i wyszła.

 

Po kilkunastu nieznośnie długich minutach wróciła z chłopakiem. Rozmawiałam szeptem z Gosią i Antkiem, gdy z głośnym śmiechem wpadli do pokoju. Oczekiwałam romantycznych pocałunków, szeptów, powolnych karesów, gdy tymczasem na dole kotłowało się jak na polu bitwy. Asia w kilka sekund pozbyła się sukienki, po czym dosłownie zdarła ze swojego partnera ubranie. Ten nie pozostał jej dłużny. Popchnięta na łóżko zadarła nogi do góry, a Kamil szybkim ruchem zsunął z jej ud majtki. Czułam podniecenie, gdy Asia bezwstydnie rozłożyła uda na boki. Stojący przy łóżku Kamil miał potężną erekcję. Stał jak zamurowany, gdy Asia przeciągając się, zdjęła biustonosz. Powoli, jak kotka podeszła na czworaka do Kamila. Koniuszkiem języczka dotknęła jego członka. Uśmiechnęła się i patrząc mu w oczy, połknęła kutasa. Byłam zafascynowana pasją, z jaką go pieściła. Kamil głośno jęczał. Kiedy w podnieceniu wplótł dłonie w jej włosy, Asia zaczęła ssać go posuwistymi ruchami, połykając go prawie do jąder. Spuścił się, przyciskając głowę Asi do swojego podbrzusza. Gdy rozluźnił zaciśnięte na włosach palce, Asia oderwała usta od jego członka. Łapiąc oddech, oblizała spływające z kącika ust nasienie, po czym przyciągnęła go do siebie, powaliła na łóżko i tuląc się do niego piersiami, całowała, pieszcząc dłonią na wpół sztywnego kutasa.

 

Po pięciu minutach podobnych karesów i szeptów Kamil odwrócił Asię na plecy. Pochylony całował jej usta, szyję, piersi, brzuszek i wewnętrzną stronę ud. Asia ponownie szeroko rozrzuciła nogi, a Kamil zanurkował między uda. Był delikatny, jednak kiedy Asia coraz wyraźniej okazywała podniecenie karesy, jakimi ja obdarzał, stawały się coraz bardziej intensywne. Finisz zapierał dech w piersiach! Obserwując go, masturbowałam się, rytmicznie zaciskając uda. Na dole Kamil ssąc łechtaczkę, wsunął w Asię trzy palce. Jadł ją, palcując, a ta wygięta w łuk, wyła, przyciskając do ust niewielki jasiek. Miała niesamowity orgazm. Krzyczała, a ja przeżywając po cichu własną rozkosz, słyszałam urywane oddechy Gosi i Antka.

 

Łapiąc otwartymi ustami oddech, patrzyłam na splecionych na dole kochanków. Kamil szeptał coś do Asi, a gdy ta zadała mu niesłyszalne dla nas pytanie, z wyrazem zbitego psa pokręcił przecząco głową. Patrzyłam, jak Asia uśmiecha się do niego. Szepce mu coś na ucho, a na jego twarzy rozkwita uśmiech. Asia wyjęła z nocnej szafki białą tubkę, którą wręczyła Kamilowi. Chichocząc, ułożyła się na brzuszku, podkładając pod biodra zwiniętą na pół poduchę. Szept Antka:

– Chyba nie mają prezerwatyw i Aśka da mu w pupę!

Rozwiał wszelkie wątpliwości co do moich domysłów.

Kamil nasmarował swój członek, po czym delikatnie wprowadził palcem odrobinę kremu w odbyt Asi. Wszedł w nią za trzecią próbą. Kochał ją gwałtownymi, mocnymi pchnięciami. Miałam wrażenie, że próbuje przyszpilić ją do materaca. Był oszalały z podniecenia, a leżąca pod nim Asia w amoku masturbowała się wsuniętą pod siebie dłonią. Pierwszy doszedł Kamil. Z jękiem wbił się głęboko pomiędzy jej pośladki, zamarł na chwilę, po czym z gardłowym okrzykiem spuścił się, opadając na plecy Asi. Ta szczytowała w chwile po nim.

 

Na dole zapanowała cisza. Odważyliśmy się zejść ze stryszku, dopiero gdy poszli pod prysznic. Z wypiekami na twarzy wymknęliśmy się do ogrodu. Miałam mokro w majtkach. Pierwsza odezwała się Gosia:

– Jezu to było niesamowite. Aż mam mokre szorty.

Rzeczywiście, na jasnym materiale obcisłych szortów wyraźnie było widać wilgotną plamę.

Nie zastanawiając się nawet, odparłam:

– Ja też mam mokre majteczki, na szczęście pod sukienką tego nie widać.

– Szczęściary!

Odparł z udawaną goryczą Antek.

– Ja bez ręcznika nawet nie mam się co pokazywać.

Rzeczywiście, gdy odsunął od siebie ręcznik, którym się do tej pory zasłaniał, zobaczyłam, że ma mokre nie tylko całe spodnie w kroku, ale i podkoszulkę na brzuchu.

– Chodźmy popływać. Muszę ochłonąć.

Zaproponowałam, by rozładować napiętą atmosferę, a że żadne z nas nie miało innego pomysłu, jak spędzić czas do powrotu do domu, poszliśmy nad żwirownię.

 

Byliśmy jak zwykle sami. Okoliczne dzieciaki wolały pobliski staw z plażą, a rodzice niechętnie puszczali ich do położonej dużo dalej żwirowni ze zdradliwymi uskokami dna i głęboką wodą. Na miejscu Gosia bez jakiegokolwiek skrępowania zrzuciła z siebie koszulkę, staniczek i szorty z majteczkami, po czym krzycząc, wskoczyła nago do wody. W jej ślady poszedł Antek. Kiedyś, jeszcze jako dzieci, często kąpaliśmy się nago, jednak od jakiś trzech lat już tego nie robiliśmy. Lekko speszona ich odwagą zsunęłam mokre majteczki, zrzuciłam przez głowę sukienkę, po czym wskoczyłam do zimnej wody. W wodzi, zupełnie zapomniałam o wstydzie. Bawiliśmy się jak za dawnych lat, a gdy zmęczenie dało o sobie znać, wyszliśmy na brzeg. Wycierając się ręcznikiem, zaczęłam przyglądać się ich nagim ciałom. Gosia wyrosła na zgrabną dziewczynę. Miała smukłą figurę, średniej wielkości krągły biust i śliczne jędrne pośladki. Podobał mi się jej gesty, równo przystrzyżony trójkącik czarnych włosków między udami. Antek miał podobnie szczupłą figurę jak siostra. Tu jednak kończyło się podobieństwo. Był ładnie umięśniony. Przyglądałam się właśnie jego całkiem sporemu członkowi, gdy zdałam sobie sprawę, że sam jestem uważnie obserwowana. Oboje patrzyli z ciekawością na moje ciało. Odruchowo chciałam się zasłonić ręcznikiem.

– Masz śliczne ciało.

Usłyszałam od Gosi. Zamarłam w pół ruchu. Podeszła do mnie. Dłonią delikatnie musnęła policzek, a moje ciało przebiegł dreszcz. Jej palec powoli przesuwał się po szyi ku lewej piesi. Czułam jej dotyk, opuszki palców przesuwające się na aureolę, dotykające brodawki. To było tak przyjemne, że nawet strach, jaki odczuwałam, nie był w stanie stłumić podniecenia. Stała tak blisko, że czułam dotyk jej piersi na swoich. Pierwszy pocałunek był równie niewinny, jak i grzeszny. Jej ust na moim policzku. Zamknęłam oczy, a ona musnęła wargami moje. Rozchyliłam usta. Język delikatnie wsuną się między moje zęby. Czułam iskry na skórze, gdy Antek przesunął palcami po moich plecach.

– Masz taką delikatną skórę.

Wyszeptał, a ja o mało co nie zemdlałam w eksplozji budzących się emocji. Odwzajemniałam pocałunki Gosi. Jej dłoń przesunęła się z biodra na moje podbrzusze. Poczułam palce, wsuwające się w moje blond loczki. Drżałam. Wtulony w plecy Antek delikatnie ważył dłońmi piersi. Zdawałam sobie sprawę z jego podniecenia. Uwieziony między pośladkami a jego podbrzuszem członek był twardy jak skała. Pocałunki były równie rozkoszne, jak bawiące się moimi intymnymi włoskami palce. Poczułam na dłoni dłoń Gosi. Moja kuzynka delikatnie nakierowała moje palce na swoje podbrzusze. Całując, pieściłyśmy się nawzajem palcami. Dyszałam, nie mogąc opanować podniecenie, gdy jej usta oderwały się od moich. Wciąż pieszcząc moją cipkę, pocałowała brodawkę. Antek, mocno napierający członkiem na moje pośladki, podtrzymywał mnie, obejmując piesi. Gosia całowała dłuższą chwilę sterczące sutki, po czym klękając przede mną, wtuliła nosek w moje łono. Dotyku jej palców i ust nie dało się porównać, do niczego, czego doświadczyłam do tej pory. Ani masturbacja, ani petting z kolegą, nie były nawet w połowie tak przyjemne, jak to, czego właśnie doświadczałam. Stałam na lekko rozchylonych nogach, a Gosia obejmując dłońmi pośladki, lizała moją myszkę. Na szyi czułam pocałunki Antka. Przechyliwszy w bok głowę, ofiarowałam mu usta, a on skorzystał z zaproszenia. Obejmując jedną dłonią pierś, drugą pieścił dół brzuszka. Gdy język Gosi wsuwał się między moje wargi, on pieścił kolistymi ruchami łechtaczkę. Kiedy ona całowała pulsujący groszek, zaciskał delikatnie dłonie na moich piersiach. Nie wiem czy trwało to pięć, czy piętnaście minut. Miałam niesamowity, cudowny orgazm. Odleciałam i nawet nie wiem, kiedy znalazłam się na rozłożonym na trawie kocu.

 

Leżałam na plecach, a po obu moich stronach tulili się do mnie Gosia z Antkiem. Pierwsze co pamiętam to pocałunek. Potem drugi i kolejne. Gosia położyła się na mnie, obejmując nogę udami. Wpleciona we mnie zsunęła się odrobinę w dół, by krocze znalazło się nad kolanem. Zaczęła się o mnie ocierać. Przekręciłam się, tak by znalazła się pode mną. Zębami lekko przygryzła moją brodawkę. Jęknęłam z bólu i rozkoszy. Pocałowałam ją w usta. Ugryzłam lekko w szyję. Zaczęłam ssać brodawki. Miała aksamitna, pokrytą delikatnym meszkiem włosów skórę. Całowałam jej brzuszek, uda, pachnące piżmem włoski. Choć nie miałam żadnego doświadczenia, instynktownie wiedziałam jak ją pieścić. Jej cipka wyglądała inaczej niż moja. Miała bardziej wyeksponowaną łechtaczkę a jej ciemniejsze od moich wargi, wyraźnie wystawały na zewnątrz. Z twarzą zanurzoną w mokrych włoskach lizałam i całowałam delikatne ciało. Je dłonie wplecione w moje włosy kierowały moimi ustami. Gdy języczkiem dotknęłam wejścia do pochwy, przycisnęła moją twarz do krocza. Wsunęłam w nią język. Mój nosek dotknął wyeksponowanej łechtaczki i Gosi eksplodowała, wyginając się w łuk. Przywarłam do niej tak ciasno, że aż nie mogłam oddychać. Jej pochwa zaciskała się na moim języku, a ja kręcąc nim na boki, wtulałam twarz w jej rozpaloną cipkę. Uwolniwszy głowę spomiędzy jej ud, łapałam powietrze, dysząc prawie tak samo ciężko, jak Gosia. Obok nas klęczał Adaś, ściskając w dłoni nabrzmiały członek. Pochyliłam się nad nim, przewróciłam na plecy i połknęłam po same jądra. Wysunęłam go z ust, zanim podniecenie osiągnęło swoje apogeum. Patrzył się na mnie z rozczarowaniem i niedowierzaniem. Był niemalże gotowy wziąć sprawy w swoje ręce, gdy siadłam na nim okrakiem. Obficie zwilżyłam dłoń śliną, po czym roztarłam wilgoć między własnymi wargami. Dłonią przycisnęłam członek do jego podbrzusza, po czym dosiadłam go tak, by znalazł się pomiędzy moimi wargami. Poruszając biodrami, pieściłam go, przyciskając do podbrzusza mokrą cipką. Pochylona lekko nad nim pozwoliłam mu bawić się moimi piersiami. Na pewno nie znał tej techniki pettingu. Gosia chyba też, bo przyglądała się nam z nieskrywanym zainteresowaniem. Nie wytrzymał dłużej niż pięć minut. Strzelił tak obficie, że nasienie rozlało się po całym jego podbrzuszu. Ostrożnie, by nie dostało się pomiędzy moje wargi, zsunęłam się z niego i wzięłam go w usta. Ssałam go, aż zrobił się zupełnie miękki. Gdy skończyłam, krzyknęłam:

– Ostatnia osoba w wodzie liże wieczorem pozostałe.

Antek nie miał szans. Byłyśmy z Gosią w wodzie, zanim zdążył podnieść się na nogi. Przypuszczam, że nawet gdyby miał jakieś szanse, to i tak pozwoliłby nam wygrać. Moje podejrzenia w pełni potwierdziły się wieczorem ;).




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Dagmara

c.d.n (chyba)


Komentarze

wow.. normalnie eksplodowalem... cudowne opowiadanie... i chetnie przeczytam kolejna czesc :*

Karina18/05/2014 Odpowiedz

No szału nie ma, słabe raczej

Fan20/05/2014 Odpowiedz

Kocham Twoje opowiadania, ale na początku był Antoś, później Adaś, coś się musiało pomylić :D

Aga14/06/2014 Odpowiedz

Jak dla mnie świetne.

cysiek18/09/2014 Odpowiedz

Jak dla mnie to bomba :) kiedy kolejna część?

zyzyzio3/08/2016 Odpowiedz

I znowu sukces. Masz dziewczyno Talent.
Karinko, po co takie krytykanctwo. Wystarczy napisać lepsze.....

Boskie :3 ale bomba eksplodowala

Boskie :3 ale bomba eksplodowala


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach