Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Blanka cz.6

Poniedziałek.

Ania obudziła się w swoim łóżku i przywołała wspomnienia wczorajszego popołudnia. Przygryzła dolną wargę rozmarzona, po czym wstała. Czuła się radosna jak nigdy. Ubrała się i idąc korytarzem spotkała mamę

- Cześć mamusiu!

- Cześć! A co ty dziś wstałaś w takim dobrym humorze? - zapytała uśmiechnięta mama

- A sama nie wiem - odparła radośnie Ania

- Zakochałaś się czy coś? - zaśmiała się mama

- Nie no coś Ty - odparła Ania, chociaż poczuła motylki w brzuchu na myśl o Blance

Zeszła na śniadanie. Przy stole siedział Grzesiek.

- Hej brat!

- No hej.

- Co wcinasz?

- A kanapkę

Po chwili mama weszła do kuchni.

- Mamo, dasz mi dziś kieszonkowe? - zapytał Grzesiek

- A po co ci pieniądze? Znowu wydasz na głupoty?

- Nie, chcemy wyskoczyć do kina dziś wieczorem

- Tylko wybierzcie jakiś film który Blanka może obejrzeć, dobrze? - zapytała mama

- Nie tym razem. Idę z Olkiem na nowego Obcego. Ciekawe jak tym razem zmasakrują ten film.

"Hm..." - pomyślała Ania robiąc sobie kanapkę - "popołudnie dom będzie pusty... niezła okazja". Dokończyła kanapkę i odłożyła talerz. Wyszła z kuchni i szybkim krokiem udała się do pokoju Grześka. Na biurku znalazła jego telefon. Odblokowała go bo znała pin i zajrzała w SMSy. "O, jest Blanka". Kliknęła "odpowiedź"

- Hej Blaneczka! Tu Ania. Zmiana planów. Mam dziś wolne popołudnie. Wpadnij do mnie! I nie odpisuj na tą wiadomość - napisała Ania SMSa. Następnie przytrzymała wysłaną wiadomość i wybrała opcję "Usuń". Odłożyła telefon i poszła na śniadanie. "Trening poczeka do jutra" - pomyślała. Podchodząc do drzwi usłyszała rozmowę mamy z Grześkiem.

- A co tak dziś bez Blanki? - zapytała mama

- To nie film dla niej

- To prawda. Lubisz ją?

- No, co jest, wszyscy tylko gadają o Blance. Tak. Lubię ją. Zadowolona?

- Oj już się tak nie denerwuj - zaśmiała się mama - przecież wszyscy ją lubimy!

- No, a Anka wczoraj zaprosiła ją do siebie

- To coś złego? Chyba nie poczułeś się zazdrosny?

- Nie ale... sam nie wiem. Anka pewnie ją przekabaci na swoją stronę.

- Blanka lata za wami od lat, więc wątpię. Chyba możecie się z nią przyjaźnić oboje?

Ania weszła do kuchni. Nastała cisza. Grzesiek odstawił talerz do zlewu i wyszedł.



Popołudnie.

Ania wskoczyła pod szybki prysznic. Umyła się, ogoliła miejsca intymne i usiadła przed lustrem. Mokre włosy owinęła w ręcznik.

"Ciekawe czy przyjdzie... Kurcze muszę się zachowywać, bo w końcu ją wystraszę" - wmawiała sobie. Założyła na siebie krótką czarną sukienkę z dużym dekoltem. Wyszła z pokoju i przeszła do salonu. Mama ją zauważyła i powiedziała:

- A co ty taka odstrzelona? Umówiłaś się z kimś?

- Co? Nie. Czemu?

- A zaraz, dziś poniedziałek. Nie powinnaś być na treningu?

- Yy, przesunęłam trening na jutro.

Ania usiadła na kanapie i włączyła TV. Mama popatrzyła na nią chwilę, bo miała wrażenie że Ania coś kręci.

Ania oglądała telewizje już dłuższą chwilę. Wzdychała przy tym, co jakiś czas. "Nie dobrze. Już 17-sta a Grzesiek wyszedł dobre 2 godziny temu" - pomyślała. Wzięła telefon i sprawdziła repertuar. Obcy kończyć się ma o 18.30, więc zostało jeszcze trochę czasu. Ania przebierała nogami, co nie umknęło uwadze mamy.

- Czekasz na kogoś? - zapytała mama

- Nie. Siedzę sobie.

Po kolejnym kwadransie zadzwonił dzwonek do drzwi. Ania w ułamku sekundy skoczyła na równe nogi.

- Sprawdzę kto to - powiedziała i wyszła

"Hm. Ona zachowuje się od wczoraj na prawdę dziwnie... Też jestem ciekawa kto to" - pomyślała mama i podeszła do okna w kuchni z którego było widać kto stoi przy drzwiach.

"No tak. Blanka. Blanka? I dlatego Ania się tak ubrała? Coś mi tu nie gra..." - pomyślała mama i stanęła w drzwiach do kuchni, aby zobaczyć czy dziewczyny wejdą do środka.

- Cześć Ania! - powiedziała w progu domu Blanka

- Cześć - odrzekła Ania, zakładając sobie włosy za ucho

- Już myślałam, że nie przyjdziesz

- Przepraszam. Byłam z mamą na zakupach. Napisałabym, ale nie mam twojego numeru.

- No tak, wchodź. Grześka nie ma w domu.

- Tak, wiem, są na filmie z Olkiem - powiedziała Blanka i kucnęła, by rozwiązać buciki. Jej gęste, proste włosy okryły ją całą. Ania patrzyła na nią z góry z uśmiechem. Ania po chwili odwróciła się i zobaczyła, że w progu kuchni stoi mama i patrzy na nie. Szybko schowała uśmiech.

- Chodź - powiedziała Ania

- O! Dzień dobry! - powiedziała uśmiechnięta Blanka do mamy Ani

- Dzień dobry. Co tam u mamusi?

- Wszystko dobrze, dziękuję.

- Przygotować wam coś do picia?

- Na razie nie, dzięki - doparła Ania i poszła. Blanka szła za nią i przechodząc obok Ani mamy uśmiechnęła się do niej.

"Hm. Blanka wydaje się zachowywać normalnie... w odróżnieniu od mojej córki. Kłamczucha jedna" - pomyślała mama.

Dziewczyny weszły do pokoju. Ania zamknęła drzwi.

- Twoja mama chyba mi się dziwnie przyglądała

- Tak? Nie przejmuj się. Ostatnio trochę o tobie się mówi w tym domu - zaśmiała się Ania

- Ojej. Chyba macie mnie dość. Ciągle u was przesiaduję.

- Nie, nie. Wręcz przeciwnie.

- Na pewno? Powiedz prawdę Aniu

Ania nachyliła się do Blanki i delikatnie chwyciła jej bródkę kciukiem i palcem wskazującym:

- Tak, Blaniuś. W naszym domu jesteś zawsze mile widziana - powiedziała z uśmiechem Ania - potem spojrzała na jej włoski. Delikatnie poprawiła jeden kosmyk, który przysłaniał oko Blanki.

- Siadaj. To co tam dzisiaj porabiałaś?

- Byłam z mamą w Galerii. Oj, chyba nie lubię kupować ciuszków.

- Jeszcze nie - zaśmiała się Ania - udało się coś wybrać?

- Tak, parę rzeczy, ale nie miałam kiedy się przebrać. Właściwie to podrzuciła mnie tu mama. Stąd ten strój - Blanka spojrzała na swoje ubranie. Była ubrana w jasnoszare leginsy do kolan i prostą, zwykłą białą koszulkę - Przepraszam. Było późno i nie miałam czasu się odświeżyć.

- Oj przestań, wyglądasz fajnie. Wstań.

Blanka wstała i rozłożyła szeroko ręce. Uśmiechnęła się.

- Przy twojej sukience wyglądam śmiesznie

- Nie prawda, wyglądasz świetnie! Obróć się.

Ania spojrzała na pupę dziewczyny.

- Super, ale te leginsy powinny być bardziej obcisłe

- Na prawdę? To najmniejszy rozmiar, jaki był. Chociaż może się już rozchodziły.

- Masz świetną figurę i powinnaś to podkreślać. Mogę je trochę poprawić?

- No jasne!

Ania podciągnęła leginsy do góry tak, że te wcięły się między pośladki. Za to w pasie odwinęła je w dół na jakieś 2-3 centymetry. "Przyszła tu bez majtek, ech..." - pomyślała

- Myślę, że tak jest dużo lepiej. Po prostu są ciut za duże na ciebie.

- Hm nie wiedziałam - odparła Blanka i położyła swoje dłonie na pośladkach, pojeździła nimi po leginsach, na moment lekko rozwarła pośladki i puściła - faktycznie tak jest lepiej.

Odwróciła się i usiadła naprzeciwko Ani.

- Dziękuję. Wiesz... - zaczęła ze smutną miną - nie mam, z kim pogadać w ten sposób. Z mamą to nie to samo.

- Wiem. Rozumiem. Ale teraz masz mnie. Wiesz o tym?

Blanka, ze smutną miną, mając lekko schyloną głowę spojrzała w górę swoimi wielkimi zielonymi oczami, wprost w oczy Ani i tylko... uśmiechnęła się.

"No nie! Ona znowu to robi!" - pomyślała poddenerwowana w myślach Ania

- Możesz pogadać ze mną o wszystkim. Ok? Nawet o chłopakach - powiedziała Ania.

Blanka zamyśliła się i po chwili odpowiedziała:

- A o dziewczynach?

Ania odparła śmiejąc się:

- No to jasne!

"Zaraz zaraz, co on miała na myśli?" - zastanawiała się Ania

Minęła chwila, przez którą dziewczyny spoglądały sobie głęboko w oczy, w kompletnej ciszy.

- Wiem, że są wakacje, ale powiedz mi jak Ci idzie w szkole? - zapytała Ania chcąc skierować rozmowę na lżejsze tory

- No chyba dobrze. Zdałam - zaśmiała się Blanka

- Tak? Jak ci idzie mata? - Ania wiedziała, że z matematyką większość osób ma kłopoty

- Na koniec mam szóstkę. Jest ok.

- Masz szóstkę z maty?! To, jaką ty masz średnią?

- Średnią? Chyba coś koło 5.7.

- Ile?? Jak?!

- No nie wiem. Tak jakoś wyszło - zaśmiała się Blanka

- Z czego masz najgorszą ocenę? Pewnie z WF-u?

- Nie. Mam szóstkę.

- Serio? Startowałaś w jakiś zawodach?

- Hmmmm - zamyśliła się Blanka - głupio mi się przyznać

- No już mi tu opowiadaj! - rzuciła dosadnie Ania i objęła dłońmi dłonie Blanki nachylając się do niej

- No bo.. Hm, głupia sprawa

- Dalej, dalej! Czekam! - zaśmiała się Ania

- No bo byłam parę tygodni temu na krótkim wypadzie z rodzicami nad morzem. I... - zawahała się Blanka

- Taaaak? - powiedziała Ania głęboko spoglądając Blance w oczy

- To głupie! Tam był konkurs miss nastolatek. Ledwo się zakwalifikowałam ale... ale potem wygrałam

- No coś Ty! Serio? Wow! Tzn wcale mnie to nie dziwi ale... jak?! Opowiadaj!

- To był zupełny przypadek. Spacerowaliśmy z rodzicami i zobaczyliśmy tłum ludzi w amfiteatrze. Telewizja i w ogóle. Rozejrzeliśmy się i okazało się, że to ten głupi konkurs miss nastolatek.

- I co dalej?

- Śmialiśmy się, że może ja spróbuję wystartować. Zero przygotowania. Zero doświadczenia. Nic. Ale stanęłam w kolejce. Właściwie to dla wygłupu! Okazało się, że to jest już przedostatni etap, przed finałem Polski. Dla finalistek województwa pomorskiego. Więc nie mogłam teraz dołączyć ale zagadałam do pana który zapisywał i jakoś dał się przekonać. Zapisał mnie.

"No ciekawie co go przekonało... Oczy? Usta? Czy jeszcze coś innego?" - zastanawiała się w myślach Ania

- Ale numer! I jak to wyglądało? - ciągnęła temat Ania

- O rety! Cały dzień tam spędziłam. Najpierw musiałam odpowiadać na dziwne pytania. Na scenie! I to przed setkami osób! O telewizji nie mówiąc. Potem przebieranki. A na koniec oczywiście w stroju kąpielowym. Jakieś dziwne kręcenie się po scenie. Zupełnie nie wiedziałam co tam robić. Podglądałam inne dziewczyny i próbowałam naśladować.

- I niech zgadnę! A w między czasie byłaś po prostu sobą?

- No taak. To był jeden wielki żart.

- I wygrałaś?

- Nie wiem jak, ale tak. Chyba finalistki z województwa mnie już nie lubią! - zaśmiała się Blanka - w życiu nie słyszałem takich wiwatów na trybunach!

- Ale numer! A jak to ma się do WF-u?

- A właśnie. Pokazałam puchar panu od WF-u i dał mi szóstkę.

"Ano tak, jakże by inaczej..." - pomyślała Ania

- Dziewczynki, przyniosłam wam truskawki - powiedziała mama zaraz po zapukaniu w drzwi

- Dzięki! - odparła Ania

- Blanka, a Ty lubisz truskawki? - zapytała mama

- Tak, bardzo, dziękuje

- Mama wie, że tu jesteś?

- Oczywiście, podwiozła mnie tu. Mam nadzieję, że nie sprawiam kłopotu? - zapytała Blanka z przepraszającą miną i tym swoim spojrzeniem

- Yyyy... nie. Nie. Nie sprawiasz kłopotu! - odparła mama i szybko obróciła się na pięcie i wyszła z pokoju zamykając drzwi.

Ania wybuchła śmiechem.

- No co? - zapytała uśmiechnięta Blanka

- Nic, nic. Po prostu jesteś niemożliwa... - śmiała się ciągle Ania

Blanka tylko podciągnęła na moment ramiona do góry jakby mówiąc "przecież ja nic nie zrobiłam".

Nastała chwila ciszy. Blanka wstała i podeszła do okna. Ania siedziała w fotelu. Ciągle uśmiechnięta pod nosem.

Blanka chwilę patrzyła przez okno, po czym obeszła fotel. Przechodząc delikatnie musnęła palcem odsłonięte ramię Ani. Ani oczywiście nie uszło to uwadze. Blanka podeszła do biurka i wzięła do ust jedną truskawkę.

- Ale dobre! - powiedziała i wróciła na łóżko siadając naprzeciw Ani

- Też spróbuję - Ania podeszła do truskawek i zjadła jedną - pyszne, chcesz?

- Poproszę

Ania wzięła truskawkę. Podeszła do Blanki i podała jej wprost do ust.

- Jem ci z ręki! - zaśmiała się Blanka

- I bardzo dobrze! - odparła Ania

- Ania! Gdybyście chciały kolację to krzyknij - powiedziała mama

"No co ona tu ciągle zagląda!" - pomyślała Ania

- OK, na razie nie trzeba - krzyknęła Ania - chyba, że Blanka masz na coś ochotę?

- Mam, ale nie, dziękuje.

Ania podeszła do drzwi i zamknęła je. Nagle spostrzegła, że Blanka również podeszła do drzwi. Stały teraz przodem do siebie. Dzieliło je raptem kilka centymetrów. Ani zabiło mocno serce.

- T-taaak? - zapytała Ania speszona

- Wszystko w porządku Aniu?

- Do teraz wydawało mi się, że tak, a co?

- A bo zachowujesz się troszkę inaczej niż wczoraj

"Normalnie ona mnie zawstydza patrząc mi tak w oczy i stojąc tak blisko" - pomyślała Ania

- No bo... z całych sił... próbuje zachowywać się przyzwoicie - odpowiedziała speszona Ania

- Wczoraj powiedziałaś, że tracisz przy mnie rozum

- Tak bo to prawda

Blanka popatrzyła chwilę Ani w oczy, odwróciła się w stronę drzwi i przekręciła klucz. Nic nie mówiąc ominęła Anie i podeszła do biurka. Ania stała jak wryta. Nie drgnęła nawet o minimetr. Usta miała otwarte. "Co to kur... miało być? Czy ona chce mi coś powiedzieć?" - pomyślała

Ania odwróciła się powoli i zobaczyła jak Blanka, jakby nigdy nic, je truskawki. Podeszła do niej. Stała za nią może pół metra.

- Blaniuś?

- Taaaak? - odpowiedziała Blanka przeciągając słowo. Ale nie odwróciła się do Ani. Ania lekko skonsternowana kontynuowała:

- Czy ty mnie... uwodzisz?

- Nie. Nie umiałabym - odparła Blanka, ciągle tyłem do Ani.

"No faktycznie. Nie umiałabyś... podstępna smarkula!" - pomyślała Ania

- Przepraszam. Tak mi się wydawało - powiedziała Ania i w tym momencie Blanka odwróciła się do niej. Powolnym ruchem wyciągnęła z ust truskawkę i podała ją do ust Ani. Ania poczuła ślinę Blanki.

- Smaczna? - zapytała Blanka

- Tak, wyjątkowo - odparła Ania patrząc na młodszą koleżankę z góry. Dziewczyny głęboko patrzyły sobie w oczy. Po chwili Blanka skierowała wzrok na usta Ani. Potem na dekolt. I zerknęła na piersi. Ania widząc to chwyciła lewe ramiączko swojej sukienki i zsunęła je sobie z ramienia.

- Wiesz, że zwykle nie tak wygląda przyjaźń dwóch dziewczyn? - zapytała Ania

- Nie? - odparła Blanka znowu patrząc Ani prosto w oczy

- Nie - i po chwili Ania dodała - ale ty nie jesteś zwykłą dziewczyną, prawda?

- Nie, nie jestem - odpowiedziała z poważną miną Blanka.

"Pierwsza szczera odpowiedź. Czyli jednak dobrze wiesz, co robisz..." - pomyślała Ania.

Chwila ciszy. Ania przygryzała dolną wargę a Blanka uważnie jej się przyglądała. Po chwili Blanka włożyła palec pod prawe ramiączko sukienki Ani i zwinnym ruchem dłoni zsunęła je. A potem znowu spojrzała Ani w oczy. Rękę opuściła. Ania czuła jak robi się jej gorąco a serce dudni w piersi.

- Wszyscy tak na ciebie reagują? - zapytała z trudem Ania, jakby jej brakowało powietrza

- Mmm jak? - powiedziała spokojnym głosem Blanka i znowu podniosła rękę. Palcem wskazującym dotknęła sukienkę Ani w najniższym punkcie dekoltu i trzy raz "puknęła" palcem kołnierzyk od góry. Palec został na kołnierzyku. Ania patrzyła uważnie, co robi Blanka.

- Nie można ci się oprzeć - powiedziała Ania

- Nie możesz mi się oprzeć? - Blanka zapytała bardzo spokojnym głosem jednocześnie wsuwając palec za kołnierzyk sukienki Ani i ciągnąc go w dół. Sukienka zsunęła się kilka centymetrów i napięła na piersiach Ani.

- Nie, nie potrafię - powiedziała Ania czując jak jej oddech robi się głęboki

- Co sprawia, że nie możesz mi się oprzeć? - zapytała ze spokojem Blanka ciągle skupiając uwagę na dekolcie Ani. Znowu puknęła palcem 3 razy kołnierzyk obserwując jak sukienka napina się na piersiach

- To jak mówisz, to jak się ruszasz. Jak pachniesz.

Blanka pociągnęła sukienkę w dół. Było już widać jędrne piersi Ani. Sukienka zaczepiła się o sutki.

- Taaaaak? - zapytała Blanka sugerując Ani żeby kontynuowała

- Jaka jesteś śliczna. I do tego mądra. Jak się uśmiechasz.

Blanka chwyciła w dwa palce sukienkę Ani zaraz nad prawym sutkiem. Delikatnie odchyliła i zsunęła ją poniżej sutka.

- Co jeszcze Aniu? - dopytywała Blanka ciągle skupiona na sukience

- To, jaka jesteś radosna. A mimo tego to jak łatwo cie zranić - Ania powiedziała to ze smutkiem w głosie

Blanka powolutku odsłoniła drugi sutek.

- Jaka jesteś delikatna. Jaka jesteś grzeczna.

Blanka wróciła palcem na dekolt i zsunęła sukienkę z piersi. Ta zatrzymała się na biodrach Ani. Ania stała teraz pół naga przed Blanką. Blanka podążyła wzrokiem za sukienką nawet ta moment nie zerkając na piersi.

- Jaka jesteś skromna, ale jednocześnie pewna siebie

Blanka przejechała palcem od pępka Ani w dół aż włożyła go pod majteczki. Zahaczyła nim o sukienkę i pociągnęła delikatnie w dół. Sukienka zsunęła się na podłogę. Ania została w samych czarnych majteczkach. Sutki na jej jędrnych, okrągłych piersiach stały do góry.

- Jak sprawiasz, że wszyscy... Jak sprawiasz, że ja cieszę się na twój widok.

Blanka spojrzała w Ani oczy jednocześnie wkładając palec od góry pod majteczki. Delikatnie naciągnęła gumkę i puściła. Ania patrząc w oczy Blanki włożyła kciuk pod majtki na lewym biodrze i zsunęła bok o kilka centymetrów.

- Jak mnie dotykasz. Jak patrzysz mi głęboko w oczy.

Blanka uklękła i w obie dłonie chwyciła majteczki Ani po bokach bioder. Zsunęła je i pomogła Ani przełożyć stopy. Podniosła się. Ania stała już zupełnie golutka. Jej brązowe włosy opadały na ramiona.

- To, jaka jesteś młodziutka i urocza - a po chwili Ania dodała - jak całujesz - i przygryzła dolną wargę

- Chciałabyś żebym cie pocałowała? - zapytała Blanka

- O niczym innym nie myślę - odparła Ania patrząc na różowe usta Blanki

Blanka wyciągnęła palec wskazujący i dotknęła nim między piersiami Ani. Delikatnie poprowadziła Anię w kierunku fotela. Ania robiąc kroki w tył usiadła na fotelu i oparła się. Blanka usiadła okrakiem na gołych udach Ani szeroko rozkładając kolanka. Nachyliła się nad nią i pocałowała ją w usta. Pocałunek trwał kilka sekund. Dziewczyny, co jakiś czas ocierały się języczkami.

- Mówiłam już, że cudnie całujesz?

- Chyba coś wspominałaś - uśmiechnęła się Blanka

Ania spojrzała w krocze Blanki. Na jasnych leginsach dobrze było widać mokre miejsce.

- Ale pewnych rzeczy przede mną nie ukryjesz - powiedziała Ania

- A może ja chciałam żebyś zobaczyła?

"No ta mała jest niemożliwa!" - pomyślała Ania

- Czy wszystko, co robisz, każdy gest, ma ukryty cel? - zapytała Ania

- Tylko, kiedy chcę - odparła Blanka i trochę zsunęła się z fotela.

"Jak ona to robi? Nikt w życiu tak ze mną nie flirtował!" - zastanawiał się w myślach Ania

Nastolatka zaczęła całować Anie po szyi, po dekolcie a potem po piersiach. Ania obserwowała Blankę jak wije się nad jej ciałem całując ją namiętnie. Długie włosy Blanki muskały ją po brzuchu i nogach. Ania miała wrażenie, że tonie we feromonach Blanki. Dziewczyna pachniała cudownie - miks młodości i seksapilu.

"Miss nastolatek... właśnie mnie obmacuje. No nieźle! " - pomyślała Ania

Blanka wzięła jedną pierś w dłoń i zaczęła czule lizać sutek.

- Zazdroszczę ci tych piersi - powiedziała szeptem Blanka

- Niczego ci nie brakuje Blaniuś - pocieszyła ją Ania. Blanka wzięła drugą pierś i namiętnie oblizała sterczący do góry sutek. Po chwili Ania poczuła jak Blanka przekłada kolanko między jej uda. "Pewnie chce mi rozłożyć nogi. Jak to dobrze, że się dziś ogoliłam" - pomyślała Ania. Po chwili Blanka klęczała już na podłodze, między nogami Ani. Ciągle całowała jeszcze jej brzuch, pępek, ale schodziła coraz niżej. W końcu dotarła ustami do cipeczki Ani. Zrobiła jednego całusa patrząc do góry, w oczy Ani. Obserwowała reakcję.

"O proszę, młoda dama chyba się troszkę zestresowała!" - pomyślała Ania

Blanka pocałowała Anię drugi raz, ciągle patrząc w jej oczy.

- BU! - krzyknęła nagle Ania i szeroko otwarła dłonie przed oczami Blanki, aby ją wystraszyć. Blanka aż się wzdrygnęła. Ania wybuchła śmiechem.

- Ejjjj ty! - krzyknęła Blanka i też wybuchła śmiechem. Delikatnie dała żartobliwego klapsa Ani w kolano, samymi palcami!

- Żartujesz sobie ze mnie? - zapytała Blanka śmiejąc się. Ania wyprostowała się i wzięła buzię Blanki w obie dłonie. Pocałowała ją mocno i namiętnie. Po czym z uśmiechem oparła się z powrotem.

Blanka spojrzała na Anie przymrużonymi oczami dając do zrozumienia "spróbuj tak jeszcze raz to zobaczysz!". Po czym uśmiechnęła się i wróciła do cipeczki Ani. Zaczęła ją lizać. Po całym rowku. Ania była już bardzo mokra. Soczki Ani mieszały się teraz ze śliną Blanki. Ania zaczęła stękać.

"Nie wierzę... liże mnie idealnie." - pomyślała Ania. Wyciągnęła obie dłonie i dotknęła się po bokach cipeczki. Rozwarła wargi dając Blance lepszy dostęp łechtaczki.

- Tutaj Blaniuś, poliż mnie tutaj. O taaak! Idealnie! - Ania aż odchyliła oczy do góry. Dziewczyna cudownie kręciła języczkiem po jej łechtaczce. Czuła, że za chwile dojdzie. Zaczynały pojawiać się dreszcze i mimowolnie ruszała biodrami. Wyciągnęła jedną rękę i zaczęła głaskać Blankę po głowie.

- Robisz to cudownie skarbie. Aaaah. Aaaaah.

"Zaraz eksploduję" - pomyślała Ania

- Tak! Taak! - Ania dochodziła. Chwyciła głowę Blanki i mocniej docisnęła do siebie - Taaak! Liż mnie! Taaak! - aż w końcu Ania wygięła się cała na fotelu. Nogi zaczęły jej drżeć. Wstrzymała oddech i puściła głowę Blanki, bo czuła że zaczyna tryskać. Blanka jednak dalej ją lizała. Znacznie delikatniej. Po krótkiej chwili Ania znowu zaczęła głęboko oddychać.

- Już! Ok! - wysapała Ania, więc Blanka przestała ją pieścić. Powoli oddech Ani normował się. Wracała jej świadomość. Otwarła oczy i zobaczyła między nogami uśmiechniętą Blankę. Szybko zerwała się z fotela i pocałowała ją mocno. Potem zetknęła się z Blanką czołami.

- To było... To było... - mówiła Ania sapiąc - nie-sa-mo-wi-te!

"To był najszybszy i najintensywniejszy orgazm, jaki miałam w życiu" - pomyślała Ania, ale zawahała się to powiedzieć Blance. Po chwili Ania znowu padła na fotel.

- Pójdę już - powiedziała uśmiechnięta Blanka

- Nie... zostań jeszcze - wymamrotała Ania

Blanka podeszła do drzwi i chwyciła klamkę. Odwróciła się do Ani i uśmiechnięta mrugnęła jednym okiem. Przekręciła klucz. Otwarła drzwi i wyszła.

Ania wciąż nie mogła uwierzyć w to co się stało.

"Jak do tego doszło? Przecież się pilnowałam!" - zastanawiała się Ania - "Ona jest na prawdę wyjątkowa!" - westchnęła



Późnym wieczorem Ania siedziała w salonie z laptopem. Oglądała coś na YT.

- Jak tam spotkanie z Blanką? - zapytała mama

Ania spojrzała na mamę i po chwili powiedziała:

- Było... fajnie.

- Nie była długo. Widziałam, jaką jak wychodziła. Nie odprowadziłaś ją do drzwi?

- Yy.. nie. Jej mama zadzwoniła i musiała szybko wracać.

"Ciekawe jak zadzwoniła, kiedy Blanka nie miała ze sobą telefonu. Znowu coś kręci" - pomyślała mama

- Jesteś jakaś rozkojarzona

Ania nie odpowiedziała.

- Co tam oglądasz?

- Aaa... wiesz bo Blanka powiedziała mi o czymś i chciałam to sprawdzić

- Tak? A co?

- No że wygrała półfinał miss nastolatek. 4 tygodnie temu.

- Na prawdę? Żartujesz chyba?

Ania pokręciła głową przecząco.

- Sama zobacz - Ania odchyliła laptopa, żeby mama mogła zobaczyć nagranie

- No, to Blanka. I to ten konkurs? Ale ładne dziewczyny tam są. Chyba też młode?

- No i Blanka faktycznie wygrała. Zobacz.

Ania przesunęła nagranie jak Blanka odbiera puchar i dyplom.

- No coś takiego! - po chwili mama dodała - trzeba jej to oddać, urodę ma nietuzinkową, ale my ją widzimy od lat to może tak nie zwracaliśmy uwagi

Ania cofnęła nagrania do połowy. Teraz leciał fragment, w którym Blanka odpowiadała na różne pytania, jak dbać o środowisko, jak sprawić by świat był lepszy itd. Nagle Ania z impetem zamknęła ekran laptopa przerywając odtwarzanie. Odłożyła go.

- Co się stało Aniu?

- Bo ja... - zaczęła Ania ze smutkiem w głosie - bo ja chyba coś do niej poczułam

Mama stała chwilę w bezruchu, po czym usiadła koło Ani.

- Co masz na myśli? - mama trochę nie wierzyła, w to co usłyszała

- No jak to co?! Zakochałam się w niej! Chyba... Nie wiem sama.

Zaskoczona mama ważyła każde słowo, bo nie chciała wypalić z czymś czego będzie żałować do końca życia.

- No wiesz. Jesteście jeszcze młode. Różne rzeczy przychodzą wtedy do głowy.

- Mamo... Ja mam 19 lat. Trochę już doświadczyłam. Ona to jest młoda. Ja raczej już nie.

- No dobrze. I myślisz że to miłość? Ale jak? Skąd?

- Nie wiem czy to miłość ale nie mogę przestać o niej myśleć.

- Może to tylko chwilowe zauroczenie?

- Może. A może nie...

- A Blanka też coś do ciebie czuje?

Ania westchnęła - nie wiem, ciężko ją rozgryźć... bardzo ciężko

- O rety - westchnęła mama - a mówiłaś jej?

- No coś Ty... zapadłabym się pod ziemię

Mama poskładała myśli w głowie i odrzekła:

- Jak by na to nie patrzeć to zakochać się to świetna sprawa! - powiedziała mama. Te słowa bardzo podniosły Anię na duchu. Uśmiechnęła się.

- Szkoda tylko że sytuacja jest dość skomplikowana - ciągnęła dalej mama - bo jest jeszcze Grzesiek. I właściwie to Olek też. Sama nie wiem, jaką oni mają relację ale z nimi też trzeba się liczyć.

- Ooooh... jeszcze oni do tego! - powiedziała ze złością Ania

Po chwili usłyszały jak otwierają się drzwi.

- Wróciłem - odparł Grzesiek. Ania wstała i poddenerwowana podeszła do Grześka - daj mi telefon, chce numer do Blanki!

Grzesiek zaniemówił ale wyciągnął telefon i podał siostrze. Ania wzięła go i wyszła.

- A tej co się stało?

- No... nie wiem - odparła mama

- Co znowu rozmawiałyście o Blance? Czy w tym domu nie ma już innych tematów?

Mama zamyśliła się "Faktycznie dzieciaki tylko o niej gadają".

Tego samego wieczoru Blanka odebrała smsa:

"Zamawiam na jutro budzenie! Godzina 10" - sms od Olka. Blanka zaśmiała się. "No dobrze, dawno nie byłam u Olka" - pomyślała



Cdn.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!






MJ

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach