Glosna sasiadka
— Cholera, znowu nie mogę zasnąć – powiedziałem w eter zdenerwowany – Co ona tam znowu wyrabia ? Jakaś niewyżyta kobieta !
Chciałem się wyspać, bo jutro mam klasówkę z matmy a tu się po prostu nie dało. Od pół godziny słyszałem jak sąsiadka z góry zabawia się wibratorem i jęczy głośno. Jej pokój był nad moim pokojem, więc w zasadzie codziennie słuchałem koncertu na dwa głosy – buczenie plus stękanie. Ale przecież nie poskarżę się rodzicom ! Już słyszę odpowiedź mamy na informację ode mnie, że słychać hałasy z góry (bez szczegółów oczywiście):
— Daj spokój, nie hałasuje chyba aż tak bardzo, ja nic nie słyszę w naszym pokoju.
Wyobraziłem sobie tez odpowiedź taty:
— Przyznam, że nie słyszę żadnego hałasu, a zresztą to chyba o tej porze już śpię.
No i jak widzicie sytuacja jest patowa. Choć nie ukrywam, że czasami miło posłuchać jak jęczy i sapie. Nawet kiedyś dołączyłem do niej, wyobrażając ją sobie siedzącą na fotelu gdy ja jestem widzem. Strzeliłem wtedy spermą z łóżka na środek pokoju i musiałem to szybko posprzątać.
Klasówkę napisałem dobrze, więc na razie nie zastanawiałem się co z tym fantem zrobić, ale coś trzeba było zrobić. Wiedziałem, że sąsiadka to studentka która wynajęła 2-pokojowe mieszkanie nad nami. Czasami spotykałem ją na schodach, ale na grzecznościowym „Dzień dobry” się kończyło.
No ładna była, fajnie się ubierała a że był ciepły czerwiec, to ubierała czasami naprawdę niewiele.
Ależ ona ma libido – pomyślałem – może to nimfomanka ?
Wiele razy spotykałem ją przed blokiem, w sklepie, w parku czy w autobusie. Mierzyłem ją wtedy groźnym wzrokiem, jakby mi krzywdę kiedyś zrobiła. Oczywiście wieczorne „koncerty” były nadal a repertuar tylko minimalnie się zmienił.
Pewnego razu spotkałem ją w parku, gdy wyposażona w rolki śmigała po alejkach. Gdy mijała mnie, nagle zahamowała przede mną.
— Cześć sąsiedzie – rzuciła krótko.
— Dzień dobry Pani – odpowiedziałem grzecznie.
— Jaka tam Pani, Karolina jestem – odparła – Nie jestem chyba aż tak stara w twoich oczach ?
— Czeeeeść – z trudem wydobyłem z siebie głos – Paweł jestem.
— O widzisz, tak lepiej – powiedziała i odjechała.
Kurczę, całkiem fajna dziewczyna i do tego sama mnie zaczepiła. Zdecydowałem wtedy, że muszę z nią jednak porozmawiać, choć do odważnych to ja nie należę. Okazja trafiła się kilka dni później, gdy spotkałem ją w sklepie. Targała ciężkie dwie siatki z zakupami na weekend.
— Może pomogę ci zanieść zakupy ? – zaproponowałem – Widzę, że masz niezły ……. apetyt.
— To bardzo miłe z twojej strony, chętnie skorzystam z pomocy – odparła i oddała mi jedną toreb z zakupami.
— Co do apetytu, masz rację, różne formy apetytu we mnie drzemią – stwierdziła z uśmiechem.
— Seksualny też ? – wypaliłem – Ooooo przepraszam, zapędziłem się chyba, przepraszam, nie pomyślałem i wypaliłem.
— Chmmmm, nie przepraszaj, pewnie się domyśliłeś – odpowiedziała spokojnie – Zapewne masz powody żeby tak sądzić. Powiem tak, nie potrafię się opanować czasami, jesteś w moim wieku więc pewnie wiesz o czy mówię. Przeszkadzam ci, co ?
— Nooooo, trochę – zdobyłem się na odwagę – Z jednej strony to miłe odgłosy, ale ….. czasami przeszkadzają mi zasnąć.
— Bardzo lubię szczerych i bezpośrednich chłopaków – stwierdziła nagle, patrząc mi prosto w oczy – a z tobą nawet o seksie można pogadać, doceniam to bardzo.
Chwilkę szliśmy bez słowa i zbliżaliśmy się do naszego budynku.
— Wiesz co ? Może przyjdziesz dzisiaj do mnie na pogaduchy ? – zaproponowała – Jak widzisz jeść będzie co, posiedzimy, pogadamy, poznamy się bliżej. Co ty na to Paweł ?
— Naprawdę nie żartujesz ? – spytałem zdziwiony.
— Coś taki zaskoczony, przecież nie gryzę i nie zjem cię na kolację – zaśmiała się głośno.
— Bo wiesz, jak jestem ………. nieśmiały chłopak – powiedziałem cichutko, niby do siebie.
— OK, to przyjdź do mnie o 19:00, zrobię z ciebie odważnego mężczyznę – podsumowała.
Doniosłem jej zakupy pod drzwi mieszkania, jak przystało na dobrze wychowaną osobę.
— To cześć, będę o 19:00 – powiedziałem i zbiegłem piętro niżej ze swoimi zakupami.
— Widziałam, że spotkałeś chyba naszą sąsiadkę z góry ? – spytała mama gdy wszedłem do przedpokoju.
— Tak, ma na imię Karolina, zaprosiła mnie dzisiaj na 19:00 na kolację – pochwaliłem się.
— Ooo, to miłe z jej strony, cieszę się, ty pewnie też ? – spytała.
— Jeszcze nie wiem, na razie skorzystam z zaproszenia – odparłem.
Czekałem niecierpliwie na 19:00, parę minut wcześniej wyszedłem na klatkę schodową i powolutku, szedłem w górę. Punkt 19:00 zapukałem do drzwi.
— Cześć, ależ jesteś punktualny – powiedziała – Przepraszam, ja jeszcze nie zdążyłam się ubrać, bo zwykle chodzę w domu ledwie ubrana, szczególnie przy takiej pogodzie jak dzisiaj.
Miała na sobie majteczki, koszulkę oraz fartuszek kuchenny.
— Wyglądasz świetnie, po co tu coś ukrywać – stwierdziłem.
— Naprawdę tak sądzisz ? Mogę tak zostać na kolacji ? – spytała lekko zaskoczona ale i wyraźnie zadowolona.
— Jak chcesz, to ja mogę zrzucić z siebie kilka ciuszków, żeby nie było dysproporcji – wywaliłem kawę na ławę.
— I ty mówisz, że jesteś nieśmiały ?? – zaśmiała się – Dobrze, to zrzucaj co nieco i siadaj do stołu, zaraz przyniosę cos pysznego do jedzenia.
Robiła coś jeszcze przy kuchence radośnie kręcąc pupą. Potem przyniosła do stołu smażoną rybkę i frytki.
— Herbatka dla ciebie ? – spytała gdy zrzucała z siebie fartuszek.
— Tak, bardzo proszę, czarna z cytrynką – zdecydowałem.
Po chwili herbatka była na stole a ja mogłem patrzeć na jej wypukłości.
— To smacznego – usłyszałem – Ooooo, widzę że podoba ci się mój biuścik ? Jak zjesz grzecznie to wymyślę jakąś nagrodę.
— Przepraszam, tak zapatrzyłem się, jest piękny – odpowiedziałem na zaczepkę.
Jedliśmy i rozmawialiśmy, najpierw o gustach muzycznych, potem o ulubionych filmach, w końcu o tym czym się zajmujemy. Moja historia była krótka, jestem uczniem liceum, mam 17 lat. Karolina ma 19 lat, przyjechała z małej miejscowości i studiuje na wydziale lekarskim.
— To było pyszne – powiedziałem gdy zmiotłem wszystko z talerza – Masz talent do gotowania.
— Muszę sobie jakoś radzić, jestem tu sama – odparła – Cieszę się, że ci smakowało. Obiecałam nagrodę i oto ona.
Wytrzeszczyłem oczy gdy Karolina ściągnęła szybkim ruchem koszulkę. Moim oczom ukazały się dwie kształtne piersi i spore brodawki na nich. Wygrywały zdecydowanie walkę z grawitacją i wyglądały zabójczo !
— Ładne ? – spytała – Teraz możesz je podziwiać w całej okazałości, bez przykrycia.
— Czy ładne ?? Są piękne, cudowne !! – wypaliłem – Spośród czterech par które widziałem, te są zdecydowanie najfajniejsze !
— Chciałbyś ich dotknąć ? – spytała szeptem.
Nie odpowiedziałem, tylko szybko wstałem z krzesła, stanąłem za Karolina i obiema dłoniami objąłem te skarby, lekko je naciskając.
— 38D – palnąłem
— Chłopie, masz miarkę w dłoniach ?? – powiedziała ze zdziwieniem – Dokładnie taki mają rozmiar. Ładne są, też je bardzo lubię i uwielbiam się nimi bawić.
Wstała, pociągnęła mnie za rękę w kierunku łóżka, popchnęła mnie na plecy i szybkim ruchem ściągnęła mi spodenki.
— Skoro ty możesz patrzeć na mój biust, to ja popatrzę na twojego penisa – stwierdziła, po czym równie sprawnie ściągnęła swoje majteczki.
Zostaliśmy sam na sam, nadzy, wpatrzeni w siebie.
— Ładny, ale jakiś taki mały, trzeba coś z tym zrobić – opisała sytuację.
Położyła się z głową na wysokości moich ud i wtedy poczułem wilgoć w jej ustach. Mój penis zareagował wyprężeniem, po czym zaczęła połykać go i uwalniać. Automatycznie zamknąłem oczy i rejestrowałem erotyczne bodźce. Po kilku minutach Karolina powiedziała:
— Noooo, teraz jest takiej wielkości jak mój ulubiony czerwony wibrator i wreszcie jest godny zagościć w mojej cipce.
Przyjęła na łóżku pozycję na czworaka i zarządziła:
— Teraz zerżnij mnie mocno ! Jestem napalona i mokra w środku !
Ustawiłem się klęcząc na łóżku, za jej wypiętą pupą, przystawiłem kutasa do szparki i pchnąłem lekko.
— Dawaj śmiało, przecież nie jestem już dziewicą – krzyknęła.
Pchnąłem mocno, do samego dna.
— Oooooooo taaaaaak, właśnie tak, rżnij mnie proszę, nie zasnę bez tego ! – skomentowała mój ruch. Chwyciłem Weronikę dłońmi za jej cycuchy i zacząłem ostra jazdę. Rzeczywiście cipka była mokra, więc opór był niewielki, śmigałem moim kutasem od wejścia do pochwy aż do tylnej ścianki. Karolina jęczała namiętnie a ja wsadzałem gnata z pełnym impetem. Byłem napalony na maxa, penetrowałem właśnie cipkę 19-letniej dziewczyny, byłem z siebie taki dumny. Cipka robiła się co raz bardziej mokra, ale nadal tarłem po jej wewnętrznych ściankach. Moje podniecenie rosło, słyszałem też krzyki Weroniki, która ciężko oddychała.
— W cipce jest za mokro, dawaj w dupę – krzyknęła.
Zaskoczyła mnie tym, ale skoro chce, to wsadzę jej choćby w tyłek.
Wyjąłem kutasa z piśki, przystawiłem do otworka w pupie i pchnąłem lekko, opór był znaczący. Ponowiłem pchnięcie, ale i tym razem nie wszedł ani na centymetr. Wtedy przypiąłem się mocno i zaatakowałem zdecydowanie.
— Ajjjjjj – krzyknęła Weronika.
Ale było już za późno, główka mojego kutasa zagłębiła się w norce, pchnąłem mocnej i wszedł głębiej na kolejne 2 cm, wycofałem leciutki i nie zważając już na okrzyki dziewczyny wsadziłem go całego do jej odbytu
— Oooooooch, jaki wielki mi się trafił – krzyknęła Weronika z zadowoleniem w głosie – Paweł, dawaj śmiało ! Zacząłem ją pukać w pupę z wielkim zapałem, bo pierwszy raz wsadziłem dziewczynie kutasa w dupę. Kilka minut penetracji i efekty nadeszły szybko. Po chwili poczułem, że już niedługo osiągnę szczyt swojego podniecenia, ale Karolina była pierwsza. Gdy osiągnęła orgazm, bezwiednie pewnie zwarła mięśnie odbytu, czyli ścisnęła mojego kutasa. Zrobiło się ciaśniej i …….. wystrzeliłem pierwszą porcję spermy w głąb odbytu, potem kolejne aż do wyczerpania zapasu. Weronika szalała nadal i szczytowała długo i głośno a ja leżałem zmęczony na jej pupie. Po chwili padliśmy razem na łóżko a nasze sapania połączyły się jeden wielki odgłos.
— Ale miałam orgazm ! – wykrztusiła – Żaden wibrator nie dał mi tak czadu jak Ty i twój kutas.
— A ja zerżnąłem dziewczynę w obie dziury – dodałem zadowolony.
— Mnie było dobrze, tobie było dobrze, czyli to był bardzo udany seks – podsumowała.
Wróciłem do domu zadowolony. Od tej pory nie przeszkadzał mi już żaden hałas od strony sufitu. Tego hałasu już nie było, bo ja bywałem u Karoliny niemal codziennie i za każdym razem opróżniałem swoje jądra ze spermy. Robiliśmy to na różne sposoby i w różnych pozycjach, z prezerwatywa albo bez. Nie była konieczna gdy Karolina miała mieć okres za kilka dni i wtedy mogłem jej wpakować całą porcję w cipkę, bez konsekwencji. No i oczywiście gdy waliłem ją w pupę, też nie używałem gumki. Karolina świetnie robiła loda, okazja do tego była, gdy chodziła wkurzona z podpaską albo tamponem. Ale gdy tylko pojawiało się zielone światło z jej szparki, stawała się demonem seksu, dosłownie.
Rodzice zapewne domyślali się dlaczego niemal codziennie jestem u Karoliny, ale akceptowali to, bo wiedzieli, że jestem rozsądny i nie wpadnę w tarapaty.
Nie wpadłem :-)
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze
Raz ma na imię Karolina a raz Weronika. Zdecyduj się