Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Inicjacja cz. 1

Kolejny raz zostałam sama w domu. Mama wyjechał na kilka dni do chorej babci, zostawiając mnie pod opieką jej przyjaciela. Krzysztof nie mieszkał z nami, jednak był niemalże domownikiem, często zostając u nas na noc. W sumie był kimś, wypełniającym rolę kochanka mamy i przyjaciela domu, kto jednak nie pretenduje do roli stałego partnera, czy konkubenta.

 

Byłam grzeczną dziewczynką. Nie zamierzałam siedzieć do późna na sieci. Dokładnie o dziewiątej wieczorem zaczęłam wieczorną toaletę. Wymyłam włosy, wyjątkowo starannie ogoliłam nogi i wzgórek, sporo czasu poświęciłam skórze, wcierając kolistymi ruchami bezwonny balsam do ciała. Susząc długie, blond włosy przeglądałam się w lustrze. Pomimo piętnastu lat, z ogolonym wzgórkiem wyglądałam jak drobna, najwyżej trzynastoletnia dziewczynka. Byłam niewysoka, szczuplutka i miałam małe, choć bardzo kształtne piersi. Lubiłam za to swoje długie, proste włosy i byłam niemalże dumna z ładnie wyrzeźbionych nóg i zgrabnych, krągłych pośladków.

 

Przed snem, otulona miękkim płaszczem kąpielowym obeszłam cały dom, starannie sprawdzając drzwi i okna. Wyłączyłam zewnętrzne oświetlenie i gasząc po kolei światła wewnątrz domu, poszłam na piętro do swojego pokoju. Tej nocy zrezygnowałam z piżamki. Zgasiłam światło i naga wślizgnęłam się w świeżą pościel. Było sporo po dziesiątej w nocy, gdy zasypiałam sama w obszernym łóżku.

 

Obudziłam się, gdy zamykał drzwi mojego pokoju. Przeciągając się kusząco w pościeli, odsłoniłam drobne piersi. Krzysztof nachylił się nade mną. Starannie przycięty zarost łaskotał podczas pocałunków. Ściągając ze mnie kołdrę, ssał różowe brodawki. Palce delikatnie muskały skórę, pieszcząc podbrzusze i wewnętrzną stronę ud. Usiadłam w pościeli. Ściskał moje brodawki, gdy rozpinałam mu koszule i spodnie. Nagi przytulił się do mnie muskularnym ciałem, po czym opadliśmy na pościel. Leżałam na nim, całując szyję, tors i podbrzusze. Trzymając w obu dłoniach potężny członek, lizałem jego główkę. Potężna męskość ledwo mieściła się w moich drobnych ustach. Zachęcona jękami rozkoszy ssałam go coraz intensywniej, masując dłońmi podstawę kutasa. Wplecionymi we włosy palcami narzucił ostry rytm. Eksplodując, przytrzymał głowę, wsuwając członek głęboko w usta. Ssałam go, połykając nasienie. Gdy skończył, przytulona policzkiem do uda wsłuchiwałam się w jego oddech, pieszcząc palcami jadra i na wpół miękki członek.

 

– Twoje usteczka są wprost stworzone do obciągania i całowania. Sam nie wiem, co lepiej im wychodzi!

Powiedział, naciągają mnie na siebie. Po długim pocałunku w usta zaczęłam się wspinać na niego, a on całował kolejno moją szyje, piersi, podbrzusze i krocze. Będąc u celu podróży, dosiadłam okrakiem twarzy Krzysztofa. Trzymając się wezgłowia łóżka, ocierałam wilgotną szparkę o jego usta. Lizał mnie między wargami, ssał łechtaczkę i penetrował językiem pochwę. Uwielbiałam ten rodzaj seksu oralnego. Mając sporą kontrolę nad rodzajem i intensywnością pieszczot już po kilku chwilach tej niezwykle podniecającej minety, wiłam się z podniecenia. Orgazm przeżyłam nabita ana jego język, ocierając się łechtaczką o nos kochanka.

 

Byłam zmęczona rozkoszą. Długo leżałam wtulona w Krzysztofa, gdy ten delikatnie głaskał palcami plecy. Kiedy uspokoiłam oddech, nasunął się a mnie. Szeroko rozkładając uda, wprowadziłam dłonią członek do pochwy. Wszedł we mnie płynnym pchnięciem. Wilgotna pochwa objęła go jak przyciasna rękawiczka odrobinę za dużą dłoń. Jego potężny członek wypełnił mnie całą, a gdy wydawało się, że nie zmieści się do końca, napar mocno! Rozkoszne, graniczące z bólem doznanie rozciągania! Kolejne pchnięcie i nasze podbrzusza złączyły się. Zachłystując się niesamowitym uczuciem, leżałam, mając w sobie całych dwadzieścia jeden centymetrów jego męskości. Gdy delikatnie poruszył się we mnie, zaplotłam łydki na jego lędźwiach. Po kilku kolejnych, mocniejszych pchnięciach zmieniliśmy pozycję. Trzymając moje nogi w kostkach, rozłożył je tak, że stopy znalazły się za moją głową. Klęcząc między udami, posuwał mnie rytmicznymi ruchami bioder, obserwując jak jego wielki kutas, suwa się w dziewczęco wyglądającej cipce. Gdy znudził się tą pozycją, opadł na mnie. Moje kolana znalazły się w zgięciach jego łokci. Poczułam go jeszcze głębiej w sobie, a gdy podbrzuszem zaczął ocierać się o wyeksponowaną łechtaczkę, nie potrafiłam dłużej powstrzymać orgazmu. Wyłam pod nim wgniatana w materac mocnymi pchnięciami. Zwolnił, dopiero gdy zwiotczałam pod nim. Przewróciliśmy się tak, bym była na górze. Nabita na twardy członek wracałam do rzeczywistości. Powoli, wraz z powracającym do normalnego rytmu oddechem, zaczynałam poruszać biodrami. Teraz liczyła się tylko jego rozkosz. Z początku, wtulona w pierś Krzysztofa, poruszałam jedynie biodrami, suwając się na potężnym członku. Wraz z rosnącym podnieceniem mojego partnera, unosiłam stopniowo ciało, by w końcu usiąść na nim okrakiem. Z dłońmi splecionymi na karku unosiłam się i opadałam na jego członku, a on jęcząc głośno, pieścił dłońmi uda i piersi. Był bliski spełnienia, gdy wstałam. Jego zaskoczenie przerodziło się w euforię, kiedy dosiadłam go odwrócona do niego plecami. Nabita na pulsującą męskość poruszałam biodrami, stopniowo odchylając się ku jego stopom. Czułam jak niesamowicie sztywny członek, napiera na tylną ściankę pochwy. Zacisnął dłonie na moim ciele. Przyspieszyłam, a on trzymając mnie za biodra, regulował głębokość pchnięć. Dzięki temu suwałam się wzdłuż niemal całej długości kutasa. Unosiłam biodra na tyle wysoko, że jedynie główka penisa pozostawał we mnie, po czym opadałam z impetem, nabijając się na niego. Jego orgazm poprzedziły cztery wyjątkowo intensywne pchnięcia, po których przytrzymał moje biodra w najniższej pozycji, wypełniając mnie nasieniem.

 

Odpoczywaliśmy, leżąc ułożeni w łyżeczkę. Delikatnie jakby od niechcenia pieścił moje piersi i podbrzusze. Dotyk był przyjemny i delikatny.

– Masz cudownie gładkie ciało. Jest takie młodziutkie i świeże!

W ciągu następnych minut szeptał kolejne komplementy, a jego palce sprawiały, że ponownie przyspieszył mi oddech. Ucisk jego członka na pośladki świadczył, że i jemu udzieliło się podniecenie. Odchyloną w tył dłonią zaczęłam go pieścić, gdy Krzysztof delikatnymi cuchami masował okolice mojej łechtaczki. Podniecona ściskałam w dłoni ponownie prężący się członek. Mimo nieco słabszej niż poprzednio erekcji i tak był potężny. Krzysztof przesunął dłoń za moje plecy. Wsunął palec, potem drugi w mokrą od nasienia pochwę, po czym delikatnym ruchem roztarł wypływającą ze mnie wilgoć wokół odbytu. Wiedziałam, że ma ochotę na seks analny. Bardzo go lubił. Z początku ten rodzaj stosunku był dla mnie dość bolesny, jednak odkąd regularnie trenowałam odbyt dużą wtyczką analna, którą mi podarował, polubiłam kochać się z nim w ten sposób. Lubiłam cały towarzyszący temu rytuał. Sprawiło mi przyjemność, kiedy wsunął palec w odbyt. Po chwili dołączył drugi, a później zaczął mnie nimi rozciągać. Lubiłam to uczucie. Pozwoliłam mu bawić się moim odbytem, aż uznałam, że jest już dostatecznie rozciągnięty. Obficie pośliniłam palce, którymi zwilżyłam członek. Trzymając go pewnie w dłoni, naprowadziłam go na odbyt. Rozluźniłam zwieracz, a on delikatnie naparł. Za trzecia próbą główka pokonała ciasny pas mięśni. Wsunęłam dłoń między uda, odnajdując łechtaczkę. Wszedł we mnie mocnym pchnięciem. Przytrzymując dłonią uniesione do góry udo, napierał biodrami na pośladki. Twardy kutas posuwał mnie w pupę, a ja pieściłam się, wsłuchując w rytm jego pchnięć. Kochał się w swoim tempie, szybko zmierzając do finiszu. Chciałam go odrobinę wyprzedzić, tak by mój orgazm spotęgował jego doznania przed wytryskiem. Udało się. Orgazm sprawił, że odbyt zacisnął się na jego członku, pulsując w rytm mojej rozkoszy. Krzysztof zawył za moimi plecami i w kilku mocnych ruchach skończył, wypełniając odbyt ciepłym nasieniem.

 

Po wspólnym prysznicu został tylko tak długo, by utulić mnie do snu. Nie został na noc. Rano znalazłam na kuchennym blacie paczuszkę z liścikiem na wierzchu. Tylko dwa słowa: "Na wieczór". W środku był śliczny, zmysłowy komplecik czarnej bielizny. Coś, czego żadna piętnastolatka na pewno nie ma w swojej garderobie, bo która dziewczyna nosi teraz pas do pończoch? Zaintrygowana przymierzyłam nową bieliznę. Umarłabym ze wstydu, gdyby ktoś postronny mnie w tym zobaczył, a jednocześnie aż skręcało mnie z podniecenia, by założyć to pod normalne ubranie. Nigdy nie miałam na sobie tak skąpych stringów, których mikroskopijnej wielkości materiał ledwie zasłaniał kapturek łechtaczki, ani biustonosza odsłaniającego zupełnie brodawki. Czułam się w tej bieliźnie jak luksusowa, nieletnia dziwka i podobało mi się to uczucie. Podniecenie wzrosło jeszcze bardziej, gdy dostałam SMSa od Krzysztofa: "Czas na twoją inicjację! Bądź gotowa o 20. Załóż nową bieliznę i czarną, krótką sukienkę. Zabieram cię do prywatnego klubu."




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Dagmara

.


Komentarze

krystyn5/09/2014 Odpowiedz

Czytając wprowadziłam wilbrator po 15 minutach miałam orgazm.Super.

Michaszo18/10/2014 Odpowiedz

Może być Daga. Jak dla mnie za bardzo wulgarnie i zbyt mało szczegółów.

Maciej4/11/2014 Odpowiedz

Bardzo ciekawe i naprawdę realistyczne gratulacje

Paulinka7/12/2014 Odpowiedz

Chcemy więcej!

Imp30/03/2015 Odpowiedz

Skoro jest to część pierwsza opowiadania, czy możemy spodziewać się następnej?

Piotr11/06/2015 Odpowiedz

Z pewnością najlepsze opowiadanie, jakie czytałem, wspaniały styl i dbałość o szczegóły, wspaniała fabuła i budowanie napięcia. Masz talent :)

Mam nadzieję, że napiszesz więcej, zarówno kontynuację tego, jak i inne opowiadania w tym stylu.

Eddie23/08/2015 Odpowiedz

noooo, Panie Karolu, ten wiersz to jest bazrdo dobra dla mnie forma - zrozumiały:) gra słowem prześliczna, bazrdo bazrdo mi podpasował!Pozdrawiam i życzę wciąż tak płodnych wakacji:)Le Malin


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach