Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Praktyka w Krosnie.

Musiałem odbyć praktyki. Los rzucił mnie do Krosna. Tu mieszkała kuzynka mojej mamy, która po namowach rodziców zgodziła się wynająć mi pokój w swoim domu. Ciocia Marta czekała na mnie na dworcu. W życiu jej nie widziałem ale mama dała mi jej zdjęcie także nie miałem problemu ją rozpoznać wśród innych osób na peronie. Jednak zdjęcie to nie to samo co oryginał. Ciocia Marta okazała się być dystyngowaną kobietą. Na oko 45 lat. Długie blond włosy, długie nogi i kształtne piersi, które zdawały się chciały wyskoczyć spod jej bluzki. Podszedłem do niej i uśmiechając się szczerze przywitałem się, grzecznie całując ją w dłoń. - Widzę, dobrze wychowany młody człowiek. Dzień dobry. Mam nadzieję, że nie narkoman. - Jestem wrogiem wszelkich używek- ciociu. - Daleko mi do twojej ciotki. Z twoją mamą jesteśmy dalekimi kuzynkami. Pakuj się do samochodu. Zapakowałem duży plecak do bagażnika i usiadłem z tyłu samochodu. - A Ty gdzie? Ja dzisiaj wypiłam wiadro wina. Ty nas zawieziesz. Prawo jazdy zrobiłem ponad 5 lat temu. - To jak ciocia przyjechała? - Nie interesuj się. Mrugnęła do mnie i uśmiechnęła się siadając obok miejsca kierowcy. Droga zajęła nam raptem kilka minut i ciocia kazała zaparkować za domem, który w moich oczach wyglądał niczym pałac. Po chwili pojawił się koło nas chyba ogrodnik bo już nie młody mężczyzna był ubrany w wytarte ogrodniczki i miał na sobie za duże kalosze. Ochrypłym głosem oznajmił, że pokój jest naszykowany i zaniesie moje rzeczy. - A my pójdziemy na spacer. Oznajmiła ciocia i łapiąc mnie za rękę pociągnęła za sobą. Szliśmy zadrzewioną alejką. Słońce chyliło się już za wzniesieniami. Doszliśmy do wysokiej pergoli, na której były już resztki róż. - Masz dziewczynę? - Nie ciociu. - Przestań do mnie mówić ciociu. - A jak mam mówić? Wychowanie każe mi tak się zwracać. - A rodzice wpoili ci, że nie odmawia się osobie starszej? - Owszem. Nie zdarzyłem nic więcej powiedzieć bo ciocia… przepraszam… Marta położyła mi dłoń na rozporku. Odskoczyłem jakiś metr. Nie spodziewałem się tego po tak dystyngowanej kobiecie. - No nie wstydź się. Taki młody chłopak na pewno ma się czym pochwalić. Z osłupienia zapomniałem języka w gębie. Nie wiedziałem co mam robić. - No dalej. Muszę się tobą zaopiekować zanim zrobi to jakaś inna. - Ciocia tak poważnie? - Już ci zwracałam uwagę, że nie życzę sobie byś do mnie zwracał się w ten sposób. Mów mi Marta. Podeszła do mnie i patrząc mi w oczy zaczęła rozpinać moje spodnie. Za chwilę stałem w samych bokserkach a mój przyjaciel najwyraźniej się obudził co nie sposób było ani powstrzymać ani ukryć. Marta rozpięła bluzkę i zsunęła stanik pod piersi wystawiając je na promienie zachodzącego słońca. Usiadła na starej ławeczce i gestem ręki kazała podejść. - No nie wstydź się. Przecież widzę, że chcesz go włożyć między moje cycki. Pewnie, że chcę. Moje podniecenie rosło z każdą chwilą i kutas osiągnął maksymalne rozmiary. Opuściłem bokserki i chwytając te cudowne piersi ścisnąłem nimi swojego kutasa. Gładkie jak aksamit dawały tyle doznań, że nie sposób było przerwać i czułem, że już nie długo eksploduję. - Zaraz nie wytrzymam…! - O tak. Tryskaj mi na twarz. Otworzyła usta i wysunęła język. Zupełnie jak na filmach porno. Dłużej już nie mogłem wytrzymać i dysząc głośno wystrzeliłem salwą wprost na jej polik i nos. Natychmiast obiegła ustami główkę mojego członka i kolejne salwy tryskały w jej ustach. Gdy się uspokoiłem jeszcze chwilę go ssała. - Cudowne. Dawno mnie nikt tak nie zalał. Była rozpromieniona. Zbierała palcem nasienie z twarzy i oblizywała go patrząc mi w twarz. - Podobało ci się? - Nie spodziewałem się takiego przyjęcia. - Będziesz miał jeszcze wiele niespodzianek tylko to musi zostać między nami. Jan już nie jest w stanie sprostać moim potrzebom. - Jan to zapewne ogrodnik? - Ogrodnik, kierowca, malarz… pracuje tu dłużej niż ja mieszkam. Dostałam go w spadku z domem. - A duże masz potrzeby? Nie wiem czy sprostam. - Jak nie będziesz chodził na dziewczynki to myślę, że dasz radę. - Nie znam tego miasta. - I dobrze. Tu ci niczego nie zabraknie. Muszę cię uprzedzić, że w domu jest jeszcze Wiola ale ona jest wyłącznie do mojej dyspozycji i nie wolno ci korzystać z jej ciała. - Postaram się zapamiętać. Wracaliśmy niespiesznie. Marta pokazywała mi okolice. Dom od środka okazał się być bardzie przestronny niż można było wnioskować patrząc na niego z zewnątrz. Urządzony w stylu końca XIXw. Kandelabry przerobione na elektryczne, duży kominek. Wysokie do sufitu okna z ciężkimi zasłonami. Sprawiał wrażenie muzeum tyle, że bez zwiedzających. Mój pokój posiadał wielką (jak na moje potrzeby) szafę, ogromne łóżko i przylegającą do pokoju łazienkę z prysznicem. Nastał wieczór i zszedłem do obszernego salonu gdzie miałem nadzieję spotkać Martę i wspólnie zjeść kolację. Widok jaki zastałem sprawił, że mój wydojony przed dwoma godzinami przyjaciel obudził się na nowo. Ciotka siedziała na ciemnobrązowej sofie zupełnie naga. Między szeroko rozłożonymi nogami była głowa(zapewne Wioli) a reszta jej nagiego ciała klęczała ze zgrabnie wypiętą dupką w moim kierunku. Jej cipka ociekała soczkami wprost na drewnianą podłogę. Zamknięte oczy Marty i wyraz jej twarzy wskazywał, że Wiola musi posiadać niezwykłe umiejętności. Stałem i patrzyłem na to przedstawienie. Ciotka nagle wygięła swoje ciało w łuk i głośno jęknęła zapewne na skutek przeżywanego orgazmu. - Nie przestawajjjjj!!! Popatrzyła na mnie i gestem ręki poleciła mi podejść. Stanąłem koło niej a ona energicznie zaczęła ściągać moje spodenki od pidżamy. Wydobyła stojącego na baczność fallusa i pociągnęła mnie do siebie natychmiast wsuwając go sobie do ust. Tak mocnego ssania to jeszcze nigdy nie miałem. Sam zacząłem wykonywać ruchy biodrami wywołując u niej charczenie. Czułem jak Ciasne migdałki stawiają opór. Oczy Wioli patrzyły na nas. Dopiero teraz dostrzegłem, że Wiola nie mogła mieć więcej niż 20 lat. Dużo czasu nie minęło jak znowu moje jądra zostały opróżnione do ostatniej kropli zalewając całe usta Marty. Kolejny raz szczytowała a jej ciało drżało w spazmach a ona jeszcze bardzo mocno ścisnęła sutki prawie je wyrywając. - Dosyć. Dosyć. Wiola wyprostowała się i usiadła na piętach. Miała piękne młode ciało. Sutki sterczały na jej cudownych piersiach. Mimo iż byłem wyssany do końca pragnąłem jej ciała. - Nawet na nią nie patrz. Nie wolno ci jej dotknąć. Ona jest jeszcze dziewicą i w całości należy do mnie. To ja zdecyduje kiedy je straci i z kim. Ton Marty był stanowczy i nie znoszący sprzeciwu. - To ja pójdę do siebie. - Pójdziesz jak pozwolę. Teraz będziesz patrzył jak ja zajmuję się tą młodziutką cipką. Wiola uśmiechnęła się i klękając na sofie wypięła dupkę w kierunku swojej pani. Marta z błyskiem w oku zbliżyła twarz do mokrej cipki i łapczywie zaczęła zlizywać z niej spływające soczki. Potem zaczęła wwiercać się w jej oczko co spowodowało jęczenie Wioli z rozkoszy. Prężyła się i mruczała. - Na co czekasz. Zajmij się moją dupką. Klęknąłem za Martą i zbliżyłem usta do jej tyłu. Jej cipka była czerwona i wilgotna. Zacząłem lizać jej oczko. Naśladując ciotkę wwiercałem się językiem coraz głębiej. Mój przyjaciel znowu zaczął się prężyć choć trochę bolał. Nie wiem ile to czasu trwało. Kark mnie bolał ale lizania nie przerywałem. Obie dziewczyny zaczęły głośniej stękać i jęczeć. Śluz z kutasa skapywał na podłogę. Skończyliśmy te pieszczoty gdy zegar rytmicznie wybijał dziewiątą. Gdy wszyscy się uspokoiliśmy Marta spytała mnie o której mam jutro zajęcia. - Nie mam pojęcia. Jeszcze nie byłem tam. Nie było czasu. - Fakt. Trochę nam się zeszło ale jutro koniecznie musisz tam pojechać. Nie chce by twoja matka miała pretensje do mnie, że nie dbam o ciebie. - Oj. Dbasz ciociu. Bardzo dobrze dbasz. - Tylko nie ciociu!!!




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!






Barbara Kawa

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach