Babskie spotkanie
Rozstałam się z mężem. Dla rodziny podaliśmy powód „nie zgranie charakterów”. To by się nawet zgadzało bo charaktery mamy diametralnie różne ale przekonałam się i tym dopiero po pół roku małżeństwa. Wy kobiety pewnie wiecie co mam na myśli. Żadnego rozwoju przy nim. Chce mieć mnie tylko sobie podporządkowaną. Mam spełniać jego zachcianki. Otóż nie. Życie jest zbyt krótkie by przeżyć je i żałować na starość, że nie spełniło się swoich marzeń. Przy nim to raz na tydzień miałam seks. Co to za seks? Po bożemu przy zgaszonym świetle i zaciągniętych zasłonach. O orgazmie mogłam zapomnieć. Włożył, wyjął i koniec. Nie dał nawet oblizać nasienia z pały. A tak smakuje mi sperma. Lepiej było się rozstać. Wrócił do ojca i widziałam się z nim chyba raz na Sali sądowej i raz na ulicy się przypadkowo spotkaliśmy. Mnie potrzebny jest chłop z jajami, który zerżnie mi dupę, żebym usiąść nie mogła. Który wyrucha mi gębę i zmaltretuje migdały. Który jak poproszę to nasącza mi na pysk a ja z namiętnością wypije całą jego urynę. Może i kurewski mam charakter ale nie mam zamiaru się ograniczać. Pewnego razu spotkałyśmy się z dziewczynami u jednej z nich. Znamy się od dawna i niejedno wspólnie przeżyłyśmy. Irka jest najstarsza z nas. Śmiesznie to brzmi bo jestem od nie młodsza raptem półtora miesiąca. Najmłodsza jest pół roku młodsza ode mnie. To Irka skierowała temat na marzenia seksualne. Rozkręciłyśmy się w tych marzeniach. Nie ma co się dziwić jak w czwórkę obaliłyśmy pięć butelek wina. Któraś opowiadała o swoim porządnym ruchanku a ja czułam jak mi z cipki płynie. Zazdrościłam jej. Inna wyraziła swoje odczucia jak usiadła na potężnym kutasie aż mało dupy jej nie rozerwało. Ile ja bym dała by taki pyton wszedł w moje gardło i się tam spuścił. W majtkach miałam już kisiel. Po jakimś czasie wszystkie spojrzały na mnie pytającym wzrokiem. - Co jest Baśka. Twoja kolej. Wzięłam łyk z kieliszka i zaczęłam. - Ja to marzę by znalazł się taki ogier co powali mnie na łóżko i zapakuje mi kutasa do pyska. Wyrucha moje gardło, spuści się a potem wsadzi mi tą mokrą pałę w dupę. Zerżnie mnie jak dziwkę a ja będę go błagała by się na mnie wyżył. Na koniec naszcza mi w usta jak ostatniej szmacie a ja mu za to podziękuję. Patrzyły na mnie z szeroko otwartymi oczami i widać było jak mocno zaciskają uda. Dłuższy czas żadna z nich się nie odezwała. - Ale pojechałaś po bandzie Baśka. Podnieciłam się jak cholera. Kocham cię za tą szczerość. Jakbym mogła spełnić Twoje marzenie to z rozkoszą naszczam ci tam gdzie chcesz. - Nie mów tego głośno bo zarządzam tego od ciebie. Nawet nie wiecie dziewczyny jak mnie to jara. Sylwia podniosła się i podciągnęła spódnicę. Wsadziła rękę w majtki i podała mi palce do oblizania. - Popatrz co narobiłaś. Teraz to zlizuj. Jej palce pachniały tak cudownie, że natychmiast sięgnęłam do nich ustami i je oblizałam. Smak był jeszcze lepszy. Zapewne wypity alkohol plus mój charakterek sprawił, że przestałam się hamować i na głos poprosiłam czy mogłabym zlizać z niej cały ten nektar. Długo nie musiałam czekać na odpowiedź. Sylwia zdjęła spódnicę i majtki i podeszła do mnie. Postawiła nogę na oparciu fotela przez co miałam idealny dostęp do jej mokrej, pachnącej cipki. Na oczach pozostałych dziewczyn, bez żadnego skrępowania zaczęłam lizać ją. Nie przeszkadzał mi jej kilkudniowy zarost. Złapałam ją za pośladki i docisnęłam jej biodra do twarzy. Sylwia zajęczała a ja penetrowałam ją językiem wszędzie gdzie mogłam. Ssałam jej łechtaczkę wywołując u niej coraz głośniejsze jęki. Byłam pijana i napalona. Chciałam więcej. - Sylwia. Błagam. Mogę ci wylizać oczko? Sama się odwróciła i wypięła pośladki, które rozchyliłam i sięgnęłam językiem do upragnionego miejsca. Śliniłam obficie i wwiercałam się najgłębiej jak potrafiłam. Sama w tym czasie czułam jak drży mi cipka z podniecenia. - Baśka! Ja pierdole. Ale z ciebie suka. To Irka wyrażała swoją opinię na głos. Nie przeszkadzało mi to a wręcz rozpalało mnie takie gadanie. Popatrzyłam na najmłodszą z nas Ankę. Masowała swoje piersi przez bluzkę i patrzyła na mnie oblizując usta. Sylwia jęczała coraz głośniej masując sobie łechtaczkę. Czułam, że za chwilę dojdzie. Obróciłam ją i otwierając szeroko usta złapałam jej całą cipkę i zassałam ją do środka. To było coś niesamowitego jak Sylwia pisnęła a z jej cipki tryskało wprost w moje usta. Cała się trzęsła i trzymała się mojej głowy. Całą twarz miałam mokrą i spływało mi po szyi na piersi. Gdy troszkę się uspokoiłyśmy popatrzyłam w jej zamglone oczy i wyszeptałam – dziękuję. - Ale Cię wzięło Baśka. - Ja to kocham dziewczyny. Nie mam zamiaru się z tym kryć. To jest moje marzenie by służyć innym. Jeśli ktoś zechce mnie upokorzyć będę mu za to wdzięczna. Wiem, że jestem dziwadłem ale nie wstydzę się tego. Byłam szczera. Byłam bardzo podniecona. Cipka mi pulsowała a ja celowo jej nie dotykałam. Chciałam by cierpiała. Anka w końcu nie wytrzymała. - Gdybym tego nie widziała to bym nie uwierzyła. Ty naprawdę to kochasz. Nie oceniam cię ale akceptuję cię całą sobą. Widzę , że muszę spełnić Twoje pragnienie. Rozbieraj się. Teraz ja się tobą zajmę. Nawet sekundy się nie zastanawiałam. Wykonałam jej polecenie. Sylwia opadła na fotel nie spuszczając mnie ze wzroku. - Wszystkie idziemy do łazienki. – rozkazała Anka. Chwyciła mnie za rękę i pociągnęła za sobą. Wszystkie zaczęłyśmy się tłoczyć w łazience. Mnie kazano klęknąć przy wannie. Anka zdjęła kieckę i została w bieliźnie. - Błagaj mnie bym pozwoliła ci napić się mojej uryny. Głos Anki zrobił się poważny. To nie było babskie szczebiotanie a rozkaz wydany przez dominę. Irka stała najbliżej mnie i złapała mnie za włosy. - Głucha jesteś? - Zrobię wszystko byś pozwoliła mi spijać Twoje płyny. Co mam zrobić? Chyba wszystkie wczułyśmy się w tą zabawę choć ja nie traktowałam tego jako zabawy a spełnienie moich marzeń. Do kompletu brakowało mi ruchanie mojego gardła przez jakiegoś kutasa. Anka podeszła do mnie, odchyliła majtki i zawiała nad moją głową. Jej cipka myła mokra i z daleka pachniała. - Jak uronisz chociaż kropelkę to pożałujesz. Otwieraj pysk. Pierwsze krople jej moczy idealnie spadały w moje usta. Były gorące a mnie przeleciał dreszcze niesamowitego podniecenia. Szybko przełknęłam pierwszy łyk. Teraz Anka wypuściła z siebie długi strumień, który szybko wypełnił moje usta. Nie nadążałam z przełykaniem i już po chwili byłam cała mokra. Teraz tryskała bez opamiętania a ilość wypitego płynu pozwalał jej sikać długim strumieniem. - Łykaj. To dopiero początek. Byłam wniebowzięta. Byłam bardzo podniecona. Moja cipka przeżywała orgazm a ja jej nawet nie dotknęłam. Za chwilę przede mną stanęła Irka i teraz jej gorąca uryna wlewała mi się do ust a jak przełykałam możliwie najszybciej jak mogłam. Czułam jak żołądek mi się wypełnił i już nie było miejsca na więcej. - Wylizuj do sucha. – rozkazała Irka. Przytknęłam usta i w pośpiechu zlizywałam wszystko z jej cipki. To było coś wspaniałego. Cała drżałam. - Wystaw język. Wysunęłam a Irka zaczęła się na niego nadziewać. Wykonywała ruchy jakby ujeżdżała kutasa. Długo nie zajęło jak zaczęła szczytować wprost na moją twarz. Widocznie była bardzo podniecona. Pachnący, lepki śluz spływał ? mojej twarzy. Patrzyłam z wielką wdzięcznością na każdą z nich. W całej łazience pachniało każdą z nas. Nie zliczę ile razy sama doszłam nawet jej nie dotykając. Kilkanaście minut zajęło nam uspokojenie się. Miałam rozdęty brzuch ale jako ostatnia mogłam usiąść na toalecie. Każda z nich klepała moje piersi i brzuch wywołując ból, który znosiłam z największą przyjemnością. Po godzinie udało nam się ponownie usiąść w dużym pokoju. Otworzyłyśmy następną butelkę wina. - Dziękuję wam dziewczyny. To było niesamowite przeżycie. Nawet nie wiecie jak jestem wam wdzięczna. Żadna z nas nawet nie pomyślała by wrócić do domu. Były dwie sypialnie i dwa łóżka. Wszystkie zaczęłyśmy się śmiać jak któraś z dziewczyn zażyczyła sobie losowania która z nich śpi ze mną.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze