Pragnienia mojej glowy
Dalej mieszkam z rodzicami a skończyłam wczoraj 23 lata. W sumie mogłabym już pójść na swoje ale mam pewną słabość, którą ukrywam a chodzi o moich starych. Mój ojciec pije i często wraca wieczorami napruty. Często też w tym stanie wykorzystuje mamę i robi to nie tyle co brutalnie co stanowczo. Któregoś wieczoru wtoczył się do mieszkania i udało mu się nawet zdjąć buty. Opadł na fotel w pokoju w kurtce i zaraz zasnął. Patrzyłam przez uchylone drzwi co zrobi mama a ona zaczęła go delikatnie rozbierać. Udało się jej zdjąć z niego kurtkę, potem zabrała się za sweter. Gdy skończyła z górą zabrała się za ściąganie jego spodni. Coś mruczał pod nosem ale po paru minutach udało się mamie zdjąć majtki i skarpetki. Sięgnęła po pidżamę ale w tym momencie tata chwycił jej głowę i nadział jej usta na swoją pałę. Ona nawet nie protestowała. Byłam zdziwiona z jaką chęcią robiła mu loda. Tata sapał i wiercił biodrami mocno odpychając jej głowę do krocza. - Do końca suko- pijany głos rozchodził się po całym mieszkaniu. Puścił jej głowę a mama masując mu trzon ssała mu patrząc mu w oczy. Patrzyłam na to i muszę wam powiedzieć, że sama robiłam się mojra. Moje sutki były twarde i bardzo wrażliwe. Jęki ojca zwiastowały finał. Widziałam jak kutas mu pulsował tłocząc spermę wprost w usta mamy a ona połykała wszystko. Tak zachowywali się prawie za każdym razem gdy pijany ojciec wracał do domu. Lubię ich wtedy podglądać i tak naprawdę to jest jedyny powód, dla którego dalej mieszkam z nimi. Te sceny wryły się w moją świadomość do tego stopnia, że bawiąc się swoim ciałem zawsze mam przed oczami wielkiego chuja mojego ojca i zadowolona twarz mamy. Niejednokrotnie oglądałam w Internecie filmy dla dorosłych i wybieram te z kategorii dominacji czy uległych. Inne mnie nie ruszają. Coraz bardziej wzmagała się u mnie chęć przeżycia takiej przygody. Wyobrażałam sobie jak jestem zmuszana do obciągania kutasów nieznanym mi osobom czy nawet zlizywania spermy z cipek innych kobiet. Robię się wtedy bardzo mokra i przeżywam niesamowite orgazmy. Zaraz minie pół roku jak odbywam praktyki w kancelarii prawnej. Nie dostałam jeszcze własnej sprawy ale chętnie pomagam innym. Pewnego poranka przyszedł do mnie nasz główny mecenas u położył grubą teczkę na moim biurku. - Nie sądzę byś miała z tym jakieś problemy ale jak to spieprzysz to chyba się pogniewamy. Czekałam na ten dzień i w końcu on nastał. Jednak głos szefa zabrzmiał tak, że momentalnie zrobiłam się mokra. Spytałam się tylko ile mam czasu. - Jeszcze nie zajrzałaś do teczki a już zadajesz pytania – tym razem zabrzmiało jeszcze bardziej wrogo. Efekt możecie sobie wyobrazić. Przez kolejne kilkanaście minut przeglądałam akta jednocześnie walcząc z podnieceniem. Nawet nie śmiałam dotknąć piersi bo chyba bym eksplodowała. Na następny dzień miałam umówioną rozmowę z oskarżonym w zakładzie karnym. Poszłam do szefa spytać czy ktoś będzie ze mną. - Sama tam nie pojedziesz, zabiorę cię z domu przed ósmą. Bądź gotowa. Ton mecenasa nie zmienił się wywołując u mnie kolejną falę podniecenia. Do końca dnia studiowałam te wszystkie akta by jak najwięcej zapamiętać. Zrobiłam sobie notatki by utrwalić sobie wszystko w domu. Zastanawiałam się co zastanę w domu. Nawet nie wychodziłam z pokoju gdy usłyszałam jak ojciec wraca pijany. Co prawda od razu poczułam to podniecenie ale starałam się skupić na pracy. W głowie miałam głos szefa co wzmagało mój stan i nie wytrzymałam. Włożyłam rękę pod bluzkę dotykając piersi. Nogi jakoś same się rozłożyły. Aż cicho jęknęłam jak palce zacisnęły się na sutku. W głowie mi się kręciło. W myślach wypowiadałam wszystkie niecenzuralne zboczone sekwencje i celowo nie dotykałam cipki by utrzymać się w tym stanie jak najdłużej. Zdjęłam majtki i usiadłam naprzeciwko lustra. Patrząc na świecącą śluzem cipkę dawałam upust swoim myślom. Nienaiwnie ile czasu minęło. Orgazm był potężny i długi. Nogi mi na krześle podskakiwały a strużki śluzu kapały na podłogę. To było coś!!! Czułam się odprężona i zastanawiałam się czy to przypadkiem niebajkowa zboczenie z mojej strony. Wczesnym rankiem byłam już gotowa na przyjazd szefa. Stałam już przed blokiem wypatrując jego samochodu. Mercedes podjechał prawie bezszelestnie. Wsiadłam do środka. Przywitałam się i położyłam torebkę na kolanach. - Wiesz o co masz pytać klienta? - Przypuszczam, że wiem i nie powinno być problemów. Pytanie raczej powinno brzmieć czy będzie chciał współpracować. Naprawdę czułam się dobrze przygotowana do tej rozmowy. - Ja nie będę się odzywał. Ty poprowadzisz rozmowę. To od ciebie będzie zależeć dalszy proces. Spieprzysz to się pożegnamy. Znowu ten ton wywołujący u mnie dreszcze emocji. Ponad godzinę trwało spotkanie. Potężnej budowy facet nie był skory do współpracy i co chwilę robił mi aluzje co by ze mną zrobił jakby mu zdjęli mankiety. O królu złoty, nawet nie wiesz co bym zrobiła jakbyś mógł spełnić te obietnice. W głowie krzyczał do mnie głos bym natychmiast zajęła się nim i spełniała każdą jego zachciankę. To szef przerwał tą rozmowę i wyszliśmy. Upust swojej frustracji dał już w samochodzie. Krzyczał i wyzywał mnie. Z każdym jego słowem byłam coraz bardziej podniecona i przekonana, że właśnie wylatuje z pracy. W południe siedziałam przy swoim biurku. Rozległ się dzwonek telefonu: - Zapraszam do mnie. Krótki rozkaz a ja znowu jestem podniecona. Co się ze mną dzieje? Zebrała z biurka teczki i poszłam do niego. Za wielkim czarnym biurkiem siedział z marsową miną, wzrokiem wskazał mi przęsło. Usiadłam. Chwilę czekałam aż się odezwie. - Za to co pani dzisiaj zrobiła (znowu ten to od którego robię się mokra)powinienem natychmiast wydalić panią z pracy. Nie możemy pozwolić sobie na porażki. To była prosta sprawa… Jego wywód trwał kilka minut. Siedziałam wyprostowana jak uczennica na egzaminie i patrzyłam na kant tego czarnego biurka. - I co ja mam teraz z panią zrobić? - Co pan chce, zrobię wszystko. Nie wiem dlaczego to powiedziałam. Może to pragnienie z mojej głowy znalazło ujście przez moje usta. Ta przerwa, podczas której żadne z nas nie wypowiedziało nawet słowa trwała chyba wieczność. Popatrzył na mnie i widać było, że w głowie dobiera słowa. - Co ma pani na myśli? - Muszę z czegoś żyć i zrobię wszystko by utrzymać tą posadę. W tym momencie w głowie miałam tylko jedno, przełóż mnie przez kolano i zlej moją dupę. Nakrzycz na mnie. Zmuś mnie bym była ci uległa. Nic takiego niestety nieustalone się. Kazał mi przyjść jutro do pracy i zwykłej porze i nic więcej nie powiedział. Nie wiem czy byłam zadowolona czy zawiedziona. Do końca dnia pracy siedziałam przy swoim biurku i zupełnie nic nie robiłam. Wracając do domu byli mi zupełnie obojętne że ojciec znowu przyjdzie pijany czy w domu będzie cisza. Po drodze nogi mnie poniosły do centrum handlowego gdzie weszłam chyba do każdego sklepu. Na dłużej zatrzymałam się w sklepie z bielizną. To co mi najbardziej się spodobało to stanik podtrzymujący piersi ale zupełnie ich nie zasłaniając i koronkowe majtki z pięknie wyhaftowanym otworem na cipkę. Kosztował chyba majątek ale postanowiłam, że chociaż go przymierzę. Poprosiłam o mój rozmiar i skierowałam się do przymierzalni. Pasował idealnie. Popatrzyłam w lustro. Stała tam kobieta, która była gotowa spełnić każde życzenie mężczyzny. Czułam się jak dziwka do spełniania życzeń każdego bez względu na płeć. Obejrzałam się z każdej możliwej strony i robiłam się coraz bardziej podniecona. Musiałam szybko to z siebie zdjąć by nie zostawić śladów swojego stanu. Wróciłam do domu. Panowała cisza. W kuchni na stole była kartka pisana ręką mamy „jestem u Wandy”. To nasza sąsiadka dwa piętra wyżej. Ojca jeszcze nie było. Rozebrałam się i skierowałam do pokoju. W tym właśnie momencie rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyłam drzwi. Za nimi stał mój szef. - Powiedziała pani, że zrobi wszystko. Nie kończąc zdania wszedł do mieszkania i zamknął za soba drzwi. W jego oczach było coś czego nie potrafię nazwać. Nie bałam się a wręcz czekałam na ciąg dalszy. - Zrobię. Odpowiedziałam krótko. - Zatem zapraszam do samochodu bo tu nie widzę warunków do rozmowy. Bez zbędnego gadania ubrałam buty i zamknęłam za nami drzwi. Nawet piętnastu minut nie jechaliśmy gdy zatrzymał samochód na podziemnym parkingu w Śródmieściu. Jakby mnie ktoś spytał gdzie jesteśmy nie potrafiłabym odpowiedzieć. Wysiadł u otworzył mi drzwi. - Proszę wysiąść i rozebrać się. Myślałam, że mu się przesłyszało. Wysiadłam i spojrzałam na niego. - Na co czekasz? Rozbieraj się. Tak. To był ten ton. Ten, na który czekałam tyle czasu. Sam rozpiął marynarkę i poluzował krawat. Pozostałam tylko w bieliźnie. Patrzyłam mu w oczy. Czułam jak śluz zaczyna spływać mi po udzie. - Głucha jesteś? Rozbieraj się. Już nie zwracałam uwagi czy ktoś jest w pobliżu. Byłam coraz bardziej zahipnotyzowana. Po chwili stałam zupełnie naga przez nim między innymi samochodami. Podszedł krok w moim kierunku i jedną ręką objął mój kark a drugą ścisnął moją pierś. Głowa mi krzyczała – nie przestawaj, jestem twoja. - Na co czekasz? Zajmij się nim. Chcę widzieć jak sperma zalewa ci usta. Nie mamy całego wieczoru. Nawet nie wiecie jak bardzo czekałam na taką chwilę. Niczym zawodowa aktorka filmów porno zabrałam się za jego kutasa. Oblizałam go i włożyłam go sobie do ust patrząc cały czas mu w oczy. To nie jest wygodna pozycja ale to jestem suką a on moim panem. Był wielki. Był twardy i wspaniały. Nie wiem czy to on odpychał moją głowę czy sama nadziewałam się na jego kutasa, który nie mógł pokonać ciasnych migdałów. - Widzę, że to lubisz. Nie wiem czy lubię bo robię to pierwszy raz ale bardzo tego chcę. Teraz byłam już jak w transie. Jakby koło nas stali stado innych osób byłoby mi to wszystko jedno. Liczyła się ta chwila. Dla tej chwili mogę się czuć jak szmata. O dziwo nie myślałam o matce i ojcu. W głowie miałam te wszystkie sceny, które sobie wyobrażałam. Wysunęłam język i poczułam jak ten wspaniały kutas wdziera mu się do gardła pokonując migdałki. Musiałam przerywaj kilkukrotnie bo odruch wymiotny i brak oddechu zmuszał mnie to przerw. Ślina mi ciekła bokami ust i łzy spływały mi po polikach. Było wspaniale. - Wypnij dupę. W tej chwili mój panie. Na rozkaz. Oparłam się o samochód i wypięłam tyłek możliwie najdalej do tyłu. Nie spodziewałam się, że to będzie anal. Złapał mnie za pośladki jakby chciał mi je rozerwać i z całej siły zaczął wdzierać mi się tam gdzie się tego nie spodziewałam. Nie było aż tak źle bo dobrze go naśliniłam ale krzyknęłam. Bardziej z wrażenia niż z bólu. Złapał mnie mocno za biodra i odpychał wdzierając się coraz głębiej. Po chwili zrobili mi się bardzo przyjemnie i sama zaczęłam tańczyć biodrami. Oparłam się łokciem i maskę i drugą ręką sięgnęłam do cipki. Sam dotyk jej spowodował u mnie orgazm. Niech ta chwila nigdy nie mija. Krzyczałam aż zatkał mi dłonią usta i energicznie pchał. To było coś niesamowitego. Chciałam każdego jego pchnięcia. Chciałam by zerżnął mnie jak ostatnią szmatę. Chciałam być jego lalką. Chciałam wszystkiego czego naoglądałam się na tych wszystkich filmach. Złapał mnie za piersi i wyprostował nie przerywając rżnięcia mojej dupy. Czułam i słyszałam jak sapie coraz szybciej i głośniej. Wyszedł ze mnie i odwrócił mnie sprowadzając mnie na kolana. - Otwieraj pysk. Nie musiał tego mówić. I tak bym to zrobiła. Nie zdarzyłam wziąć go do buzi jak gorący strumień spermy zalał mi twarz. Szybko go złapałam i skierowałam kolejne salwy do ust. Teraz to on krzyczał. Ja ssałam chcąc wydusić z niego ostatnią pyszną kroplę. Byłam wyczerpana ale szczęśliwa. Spociłam się i zrobiło mi się zimno. Nie patrzył na mnie. Nie szkodzi. Ważne, że ja na niego patrzyłam. Byłam mu Wdzięczna za każdą sekundę tego gwałtu. Za każdą krople jego nasienia. Dopiero teraz rozejrzałam się czy ktoś tu oprócz nas jest. Owszem. Naszym poczynaniom przyglądał się mężczyzna z ochrony parkingu. Gdy zobaczył, że na niego patrzę uśmiechnął się i poszedł swoją drogą. Nie zastanawiałam się co sobie myśli. Było mi to lotto. - Doprowadź się do porządku. Podał mi pudełko chusteczek. Kilka minut mi zajęło wytarcie się i ubranie. Gdy mnie odwoził patrzyłam na niego z miłością, wdzięcznością i każdym innym wyznaniem. Wysadził mnie pod blokiem i nawet się nie pożegnał. Wróciłam do domu gdzie zastałam znaną mi już scenę śpiącego ojca. Mamy nadal nie było.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze