Taniec erotyczny
Dzisiejszy sen, opiszę kiedy indziej, bo jeszcze po nim do końca nie ochłonęłam.
Teraz napiszę co śniło mi się dwa, czy trzy dni temu. Taniec erotyczny - tak mogłabym zatytułować ten sen. Zachciało mi się tańczyć na barze na rurce… ale co dziwne… zresztą od początku.
Siedziałam w domu nudząc się potwornie. Przerzucałam TV z kanału na kanał nie mogąc znaleźć nic ciekawego. Byłam tak znudzona, że już prawie miałam wyłączyć telewizję i pójść spać, gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam i oniemiałam z wrażenia. Ze 30 moich znajomych. Tak na oko, bo nie udało mi się policzyć, w każdym razie byli chyba wszyscy, z którym utrzymują jakikolwiek kontakt. Nie czekając na zaproszenie weszli do środka informując mnie, że dzisiaj w moim mieszkaniu impreza, a że w “repertuarze” niezwykle ciekawy punkt, postanowili przyjść.
- No jak to, przecież masz tańczyć nago - oświadczyli, gdy wyprosiłam by powiedzieli o co chodzi. Próbowałam przekonać ich, że zaszła jakaś pomyłka, ale nie przyjmowali żadnych wyjaśnień. Prosiłam, a nawet błagałam, ale nic do nich nie docierało. Rozsiedli się i czekali na mój taniec. Pomyślałam, że zatańczę przed nimi to sobie pójdą. Nic z tych rzeczy…
- Przecież miałaś się rozebrać i tańczyć zupełnie goła! - przekrzykiwali się, po tym jak chciałam ich zbyć. Pomyślałam, że i tak zaraz wybieram się pod prysznic, więc zrzucę ciuszki i zatańczę przed nimi w samej bieliźnie. Myślałam, że to ich zadowoli i sobie pójdą a ja wskoczę pod upragniony prysznic.
Zebrałam w sobie odwagę i zaczęłam tańczyć w rytm muzyki, którą moi znajomi specjalnie wybrali na tę okazję. Kołysałam biodrami i powoli rozpinałam guziczki w bluzce. Gdy rozpięłam ostatni guzik, odwróciłam się do nich tyłem i zsunęłam bluzkę z ramion. Za mną rozległy się głośne, zachęcające okrzyki.
Zachęcona, zrzuciłam bluzeczkę na podłogę pozostając tyłem do widowni. Kołysając biodrami masowałam rękoma biodra. Okrzyki wzmogły się i jakby więcej osób zaczęło wtórować i zachęcać do dalszej, bardziej pikantnej, części występu. Powoli, nie przerywając tańca zwróciłam się w stronę znajomych. Nie planowałam tego wcześniej, ale teraz, coraz bardziej rozochocona zaczęłam bawić się piersiami. Unosiłam je do góry i lizałam sutki przez materiał stanika. Podniecało mnie to.
Uznałam, że najwyższy czas ściągnąć spódniczkę. Powoli rozpięłam guzik, rozsunęłam zamek i centymetr po centymetrze zsuwałam ją z siebie. Nim spuściłam ją całkiem na podłogę odwróciłam się jeszcze raz i… Przede mną, w pokoju stał bar. Taki jak w pubach, z tym że na jego środku przymocowana była rura. Od teraz wszystko działo się jakby wbrew mnie samej.
Podeszłam do baru i jak kotka wślizgnęłam się na niego. Leżąc zdjęłam z siebie dolną część garderoby i wykopałam w stronę publiczności. Powoli, w rytm muzyki wstałam - najpierw na klęczki - później…
Stałam przytulając do siebie rurkę. Czułam na piersiach chłód zimnego metalu. Ten chłód podniecał mnie, coraz bardziej. Obkręcałam się wokół rurki, wiłam się wokół niej obejmując ją raz rękoma, raz nogami. Kiedy tak stałam z rurką pomiędzy nogami i wyginając się do tyłu poczułam jak ta mocno przylgnęła tam gdzie każdy dotyk wywołuje dreszcze rozchodzące się po całym ciele. Wyraźnie czułam, jak robię się mokra. Byłam podniecona i chciałam tańczyć nago. Rozpięłam stanik, potem odwróciłam się tyłem do wszystkich i zrzuciłam go z siebie. Pomagając sobie rękami wzięłam rurkę między piersi i pocierałam ją. Wyobrażałam sobie, że jest to męski członek - a ja biorę go między piersi i masuję. Przykucnęłam, nie wypuszczając rury spomiędzy piersi. Metal tarł skórę wzmagając moje podniecenie. Znowu obkręciłam się wokół rurki, tak że teraz wszyscy mogli widzieć moje duże piersi i rurkę uwięzioną pomiędzy nimi. Oklaski - wiem, że słyszałam oklaski, ale tak jakby gdzieś z daleka. Taniec na rurze tak mnie podniecił, że chciałam tańczyć tańczyć a przede wszystkim poczuć zimną rurkę na mojej cipce.
Nie mogąc się doczekać zaczęłam pozbywać się ostatniej części garderoby jaką miałam na sobie - majteczek. Najpierw zsunęłam je troszeczkę, by ponownie je nasunąć.
- No nie! Zdejmuj je - rozległy się protesty.
Stojąc tyłem do moich znajomych obsuwałam majteczki, obnażając centymetr po centymetrze swoje ciało. Gdy znalazły się na kostkach uwolniłam jedną a zaraz później drugą nogę. Majteczki spadły z baru i opadły na podłogę.
Pragnęłam poczuć głód na mojej gorącej, gołej cipce. Odwróciłam się przodem do wszystkich chowając się za rurką. Wypięłam biodra do przodu by chociaż na chwilkę docisnąć rozpaloną cipkę do zimnej rury. To było niesamowite uczucie. Zaczęłam tańczyć. Wiłam się. W górę i w dół - a zimny metal tarł o moją brzoskwinkę. Czułam jak wypływają z niej soki. Rozcierałam je po rurze wciskając w nią swoją myszkę.
Nawet nie wiem kiedy nadszedł orgazm. Trzymając się mocno rury wygięłam się w tył. Wydawało się jakby rurka wbijała się pomiędzy wargi sromowe. Czułam jak pieści moją łechtaczkę wzmagając i przedłużając orgazm. Nie wiem ile to trwało, ale po wszystkim położyłam się na barze z rurką między nogami.
- To był wspaniały taniec erotyczny - wiwatowali chłopcy.
- Ekscytujący sex show - wtórowali inni.
Rzeczywiście. Ten taniec, sex show, jak niektórzy go nazwali był dla mnie bardzo ekscytujący. Obudziłam się podniecona i spragniona mężczyzny albo…
kilku takich, którzy chcieliby oglądać jak tańczę na rurze i dochodzę do orgazmu.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Komentarze
Witaj a chciałabyś zrobić taki pokaz na żywo?:)