Sex on the beach
Dzisiaj mojemu chłopakowi przyśnił się taki oto sen: jesteśmy na plaży na Karaibach, ja w czerwonym bikini, on w czarnych bokserkach. Dookoła trochę ludzi. Wchodzimy do wody i zaczynamy się namiętnie całować. Dotyka mojego tyłeczka i daje mi kilka klapsów. Wychodzimy i kładziemy się na piasku, tak że woda nas obmywa. Zaczynamy się kochać. Ludzie przechodzą i nie zwracają na nas uwagi.
Dotykam jego nabrzmiałego penisa przez majtki. On ściąga ze mnie staniczek. Delikatnie ugniata moje cycuszki i całuje sutki, po czym ssie je i gryzie lekko. Całuje mój brzuch, a ja cały czas masuję jego ogiera. W końcu ściągam jego kąpielówki, a on moje bikini. Rzucamy je za siebie. On przysysa się do mojej cipki. Soki płyną ze mnie z niesłychaną intensywnością.
Teraz ja ssę jego penisa. Biorę go glęboko do ust i powoli wysuwam, potem znowu, jakieś 10 razy. Liżę jego główkę. On kładzie mnie na brzuchu i wchodzi powoli w moją cipkę. Kochamy się delikatnie. Jest cudownie.
W tym momencie Marcin się obudził i od razu zabrał za moje piersi, kiedy ja jeszcze spałam. Jego dłonie obudziły mnie.
- Ależ miałem sen, jestem ogromnie podniecony.
- To co, może lodzik?
Z zapałem zabieram się do pracy...
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
samotne serca biją w nas
Komentarze
kiedy cos dalej??????????/