Zabaweczka 1
Mała wpadła mi w oko podczas przeprowadzki do nowego mieszkania.
Przemeblowywałem swoje życie. Stuknęła mi czterdziestka, awansowałem do zarządu firmy i rozstałem się z długoletnią partnerką. Ponieważ zostawiłem mojej byłej partnerce mieszkanie, byłem zmuszony kupić sobie nowe lokum. Szukając czegoś większego, wybrałem dwupoziomowy apartament na nowym osiedlu.
Asia mieszkała pode mną, na czwartym piętrze. Urocza filigranowa blondyneczka o twarzy aniołka. Zastanawiałem się, ile może mieć lat. Gdyby nie całkiem dorodne piersi dałbym jej za wzrost i twarz co najwyżej 13, 14 lat. Tak oceniałem ja na 16-17 lat. W sumie nie pomyliłem się za bardzo. Miała 15 lat. Zakomunikowała mi to sama, następnego dnia po zakończeniu przeprowadzki. Padało. Byłem jeszcze na urlopie. Wyskoczyłem rano do sklepu, a kiedy wracałem, zastałem ją siedzącą na półpiętrze. Była cała przemoczona i wyglądał na załamaną. Zapytałem, co robi na schodach. Odparła lekko nonszalancko, że zrobiła sobie wolne w szkole, ale jak na złość zapomniała parasolki i co gorsza, klucza do domu. Zadzwonić do rodziców nie może, a zmoknięta nie ma ochoty iść na miasto.
– Czemu poszłaś na wagary?
Zapytałem z ciekawości.
– Dziś mam piętnaste urodziny i nie chciałam iść do szkoły.
Odparła.
– Gratulacje! Szkoda byś spędziła tak ważny dzień mokra na korytarzu. Możesz się u mnie wysuszyć i przeczekać do końca zajęć, a potem zadzwonić do mamy po klucz.
Zaproponowałem.
Popatrzyła na mnie zaciekawionymi oczami i po chwili namysłu zgodziła się, mówiąc:
– Super!
Wyciągnęła dłoń:
– Jestem Asia.
– Andrzej, miło mi.
U siebie dałem jej puszysty płaszcz kąpielowy i zasugerowałem, by się w niego przebrała, a mokre rzeczy dała mi do wysuszenia w suszarce. Po chwili zza drzwi łazienki padło pytanie, czy nie obrażę się, jeśli weźmie ciepły prysznic. Odparłem, że dobrze jej to zrobi, ale poprosiłem, by dała mi najpierw mokre ciuchy do suszenia. Wsłuchując się w szum natrysku, wkładałem jej rzeczy na do suszarki. Nie mogłem się powstrzymać, by nie obejrzeć jej bielizny. Całkiem gustowna i bardzo nieodpowiednia jak na piętnastoletnią dziewczynę. Wrzosowy, półprzezroczysty biustonosz i delikatne stringi z mikrofibry w tym samym kolorze. Z ciekawości sprawdziłem rozmiarówkę. Nosiła bieliznę w rozmiarze XS, a staniczek kusił uroczym 60C. Nieźle! Pomyślałem.
Kiedy wyszła, poczęstowałem ją gorącą herbatą i pucharkiem czekoladowego tiramisu, żartując, że przykro mi, iż nie mam świeczek, które mogłaby zdmuchnąć. Dolewając do swojej herbaty rumu, zapytałem, czy też ma ochotę. Przytaknęła ochoczo. Po pierwszym kubku rozpromieniła się, a zanim skończyła drugi, dowiedziałem się kilku interesujących rzeczy o Asi, a i ona poznał mnie trochę lepiej.
– Andrzej, nie powiesz mamie, że byłam na wagarach?
Zapytała nagle poważnym głosem.
– A ma to jakieś znaczenie? Przecież i tak się dowiedzą ze szkoły.
– Nie dowiedzą się, jeśli mnie nie wydasz. Podrobię zwolnienie. Nikt się nie dowie. /p>
– Zwolnienie?
Zapytałem zaciekawiony.
– Tak mam kilka druków z gabinetu mamy, z pieczątką jej kolegi.
Uśmiechnęła się szelmowsko. Widząc, że ciągle się waham podeszła do mnie. Kiedy siadła okrakiem na moich kolanach z trudnością powstrzymałem dłonie.
– Nie igraj z ogniem. Jestem tylko mężczyzną i nie potrafię się oprzeć prośbie pięknej kobiety.
– Podobam się tobie?
Zapytała.
Nie zdążyłem odpowiedzieć, gdy rozsunęła poły płaszcza kąpielowego. Zamarłem z wrażenia! Miała cudownie krągłe piersi, a wydatne różowe brodawki były niczym wisienki na torcie. Udając rezerwę, wyszeptałem:
– Proszę, nie kuś mnie.
Brzmiało to, jakbym walczył z resztkami rozsądku. Jak na to liczyłem, nie posłuchała! Kiedy położyła moją dłoń na swojej piersi, wiedziałem, że jest już moja. Jędrne brodawki smakowały lepiej, niż mógłbym sobie wymarzyć. Reagowała na pieszczoty jak wytrawna kochanka. Jęczała głośno, kiedy pieściłem jej wygoloną cipkę. Była tak mokra, że bez problemu wsunąłem w rozkosznie ciasną dziurkę dwa palce. Przestałem ją palcować, kiedy zacisnęła palce na moim członku. Sprawnie zsunęła ze mnie spodnie i bieliznę. Pulsowałem w jej drobnych dłoniach, gdy pochyliła głowę. Dotyk ust na członku sprawił, że głośno jęknąłem. Z początku delikatna po chwili ssała mnie jak wytrawna kurwa. Nie potrafiłem powstrzymać podniecenia. Zalałem jej usta. Ku mojemu zadowoleni Asia nie przestając ssać kutasa, połknęła wszystko do ostatniej kropelki. Była naprawdę niezła w te klocki. Kiedy skończyła, przyciągnąłem ją ku sobie. Pocałowałem w usta. Wsunąłem palec w jej gorącą cipkę. Jęknęła rozkosznie. Zsunęliśmy się na puszysty dywan. Naga na białym dywanie wyglądała uroczo. Podniecający melanż niewinności i wyuzdania. Zniecierpliwiona moim bezruchem, w jakim pozostawałem, podziwiając jej ciało, uniosła ku górze nogi, rozkładając je szeroko na boki, tak bym mógł zobaczyć różowe wnętrze jej słodkiej cipki. Trafiła mi się prawdziwa mała kurewka, pomyślałem z radością. Unosząc dłońmi pośladki, lizałem ją między udami. Ssałem delikatne różowe wargi, muskałem językiem drobny, twardy guzek łechtaczki. Ssałem srom, wsuwając zwilżony sokami paluszek w pupcię. Byłem ponownie sztywny i niemalże bliski eksplozji. Podniecony zapytałem lakonicznie:
– Bierzesz tabletki?
– Nie.
Odpowiedziała równie zdawkowo.
Szybkim ruchem odwróciłem ja na brzuszek. Nie zważając na cichutkie jęki, wsunąłem w jej pupę palec, po nim drugi. Z początku jej ciało stawiało opór, ale po kilkunastu sekundach pieszczot łechtaczki, rozluźniła się na tyle, że bez problemu mogłem wsunąć w jej dupkę trzy palce. Wystarczyło. Pieszcząc jedną ręką cipkę, drugą zwilżyłem śliną jej odbyt i swojego kutasa. Delikatnie przyłożyłem główkę do jej odbytu. Po kilku lekkich pchnięciach rozluźniła się na tyle, że wsunąłem się w nią na centymetr. Naparłem mocno! Z jej ust wydobyło się gardłowe Ohhhh! Wbiłem się do połowy, gdy zacisnęła panicznie odbyt na kutasie. Wsunąłem dłoń pod jej podbrzusze. Zawyła z rozkoszy kiedy, dotknąłem łechtaczki. Korzystając z odpowiedniej chwili, naparłem. Podbrzusze dotknęło pośladków. Wyła z rozkoszy i bólu, gdy moje dziewiętnaście centymetrów pulsującej podnieceniem męskości wsunęło się do końca w odbyt. Pieszcząc palcami cipkę, posuwałem ją w dupę aż do orgazmu. Krzycząc z rozkoszy, zacisnęła odbyt, a ja niemalże w tym samym momencie eksplodowałem głęboko w jej ciele.
Długo leżeliśmy obok siebie, łapiąc oddech. Zrobiło się całkiem późno. Wzięliśmy wspólny prysznic. Asia po raz kolejny doprowadziła mnie ustami do orgazmu. Mała prawdziwy samorodny talent lub niezłe doświadczenie w ssaniu kutasów. Było mi to, szczerze mówiąc obojętne. Byłem bardzo zadowolony z jej techniki i jeszcze bardziej z zapału, z jakim połykała mojego kutasa. Widząc, jak bardzo jest podniecona, nie chciałem pozostawać jej dłużnikiem. Zrobiłem jej najlepszą palcówkę połączona z minetą, na jaka mnie było stać. Przyznam, że czułem się dumny, doprowadzając ją do mokrego orgazmu, po którym łkając z rozkoszy, osunęła się bezwładnie na posadzkę prysznica.
Zanim ją wypuściłem od siebie, upewniłem się co do dwóch rzeczy. Po pierwsze, że o tym, co się stało, nie dowie się absolutnie nikt, nawet jej najlepsza przyjaciółka. Po drugie, że jutro po szkole wpadnie do mnie i pojedziemy na wspólne zakupy, w końcu zasłużyła na urodzinowy prezent.
Wyszła na korytarz na kilka minut przed przyjazdem wezwanej przez telefon mamy.
Owinięty w puszysty płaszcz kąpielowy nalałam sobie kieliszek koniaku i siadłem wygodnie w fotelu. Po chwili namysłu sięgnąłem po telefon. Wystukałem numer znajomego ginekologa.
– Kuba? Tu Andrzej. Przepraszam, że tak bez uprzedzenia. Muszę cię poprosić o rewanż za tamtą małolatę, którą ci załatwiłem miesiąc temu. Nie, nie chodzi o skrobankę jak ostatnio. Mam nową zabaweczkę i chcę jej założyć implant albo wkładkę. Masz coś odpowiedniego dla piętnastki? Za młoda? OK, niech będą tabletki. Przywiozę ci ją do przeglądu w weekend. Może być sobota rano? Wspaniale! No to do zobaczenia.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
c.d.n
Komentarze