Goralki
Wychodząc z dziekanatu, plułem sobie w brodę. Przez własną nieuwagę i pierdolony egzamin ze złożonych konstrukcji metalowych zapomniałem zupełnie o praktykach. Zostały mi tylko budowy w miejscach, gdzie diabeł mówi dobranoc. Zdesperowany wybrałem przebudowę wiaduktu kolejowego, w jakiejś pipidówie w powiecie nowotarskim. Miałem nadzieję, że będę mógł przynajmniej chodzić po górach, czy wyskoczyć w weekend do jakiejś turystycznej miejscowości w pobliżu. Całe szczęście, że miałem własny samochód.
Miejsce okazało się nawet bardziej zapomniane przez Boga, niż to sobie wyobrażałem. Nawet z zakwaterowaniem miałem problemy. Znalazłem je dopiero w kolejnej wiosce. Nawet tanio, ale za to bez żadnych wygód. Zamieszkałem w ogromnym, niewykończonym do końca trzykondygnacyjnym budynku o bardzo złożonym przeznaczeniu. Był to w założeniu dom jednorodzinny i pensjonat dla turystów. Na parterze mieszkał gospodarz z żoną i dwiema córkami a dwa kolejne piętra były teoretycznie przeznaczone dla gości. Wykończony był tylko parter i częściowo drugie piętro, gdzie zamieszkałem. Prosty dwuosobowy pokój z łazienką na korytarzu. Poza szafą, niewielkim stołem, dwoma krzesłami i podwójnym łóżkiem nie było w nim niczego. Z gospodarzami dogadałem się co do dostępu do Internetu i posiłków. W sumie po kilku dniach na budowie doceniłem ich towarzystwo.
Moi gospodarze mieli około czterdziestki, choć Hanka wyglądała na młodszą od Staszka. Prawdę mówiąc, wyglądała całkiem atrakcyjnie. Jakieś metr siedemdziesiąt, długie, kruczoczarne włosy zaplecione w gruby warkocz, ładna twarz i spore piersi. Do tego kobieca figura. Wąska talia, szerokie biodra i zgrabne, an ile mogłem ocenić nogi. W sumie niezła czterdziestka. Córki odziedziczyły urodę po matce. Starsza, mniej więcej siedemnastoletnia Monika wyglądała podobnie do matki. Wysoka, o ładnej figurze, nieco węższa w biodrach za to równie piersiasta, jak rodzicielka. Młodsza, najwyżej piętnastoletnia Róża była znacznie niższa od siostry. Bardzo szczupła i delikatna. Podobały się mi jej drobne sterczące piersi i dziewczęce warkocze, które zwykła nosić.
Po tygodniu czułem się u nich jak w domu. Staszek próbował znaleźć we mnie kompana do kieliszka. Choć nie stronię od alkoholu, a nawet za pierwszym razem udało mi się go przepić, to nie dałem rady dotrzymać mu kroku w codziennych zmaganiach z butelką. Zazwyczaj wypijałem z nim do kolacji kieliszek, ale gdy później kończył flaszkę, starałem się wymówić od dalszego picia czekającymi na mnie rano obowiązkami. Czasami pomagałem Hance zaciągnąć go do sypialni, gdy tracił kontakt ze światem. O ile ze Staszkiem nasza znajomość ograniczała się do sporadycznego wspólnego kieliszka, to z Hanką i dziewczynami znaleźliśmy dużo ciekawych tematów do rozmów. Można powiedzieć, że się zaprzyjaźniliśmy. Dziewczyny były całkiem w porządku i nawet rozrywkowe, gdy Staszek odpoczywał wypity. Hanka wyraźnie lubiła moje towarzystwo. Musiała zauważyć jak na nią patrzyłem, a mimo to zachowywała się przy mnie całkiem swobodnie.
W czwartek Staszek wypił więcej niż zwykle. Nie wiem, co dokładnie zrobił, ale czymś bardzo rozsierdził Hankę. Pomogłem jej zanieść męża do małego pokoju obok ich sypialni, by odespał w nim pijaństwo. Zapytałem się Hanki, czy wszystko w porządku. Przytulił się do mnie, pocałowała w policzek, po czym powiedziała:
– Jesteś kochany. Nie martw się wszystko w porządku.
Po czym weszła do sypialni. Zamykając drzwi, raz jeszcze spojrzała na mnie.
– Dziękuję ci Tomku.
Poszedłem do siebie.
Po prysznicu, leżąc nagi w pościeli, nie mogłem zasnąć. Miętosząc dłonią sztywny członek, rozpamiętywałem moment, w którym Hanka przytuliła się do mnie, przyciskając się mocno pełnymi piersiami. Głupia rzecz, ale podnieciło mnie to bardziej, niż powinno. Od dwóch miesięcy nie miałem dziewczyny i chyba bardzo brakowało mi kobiety. Z rozmyślań wyrwało mnie, ciche skrzypniecie drzwi. We wpadającej do pokoju strudze światła z korytarza zobaczyłem stojącą z kluczem w dłoni Hankę. Pierwszy raz widziałem ją z rozpuszczonymi włosami. Miała na sobie długą nocną koszulę. Tyle tylko dostrzegłem, zanim zamknęła za sobą drzwi. Usłyszałem dźwięk zamykanego zamka. Podeszła do łóżka i jednym płynnym ruchem zrzuciła przez głowę koszulę, szybko wsuwając się pod kołdrę. Poczułem ciepło jej ciała. Chciałem coś powiedzieć, ale przyłożyła mi palec do ust, nasuwając się na mnie. Zaskoczony poczułem, jak dłonią chwyta mój sztywny członek. O mało się nie spuściłem. Jej dotyk podziałał na mnie jak czerwona płachta na byka. Odrzuciłem kołdrę i gwałtownym ruchem odwróciłem ją na plecy. Leżąc między jej udami, łapczywie całowałam usta, miętosząc dłońmi ciężkie piersi. Nasyciwszy się jej wargami, zacząłem całować szyję i piersi. Ssąc brodawki, dłonią masowałem krocze. Całując wijące się pode mną ciało, zanurzyłem głowę między jej udami. Wtuliłem twarz w puszysty, czarny trójkąt. Rozłożyła szeroko nogi. Lizałem ją jak oszalały aż do momentu, gdy wczepiwszy we włosy dłonie, pociągnęła mnie do góry.
– Wejdź we mnie.
Kierowany ostatkiem rozsądku wyszeptałem żałośnie.
– Nie mam prezerwatyw.
– Nie potrzebujesz ich głuptasie. Chodź szybko!
Nie musiała mi tego dwa razy powtarzać. Uniosłem odrobinę biodra, a Hanka dłonią wprowadziła główkę kutasa do pochwy. Wszedłem w nią jednym pchnięciem. Stęknęła z rozkoszy, po czym obejmując mnie udami, poruszała biodrami, wychodząc naprzeciw moim pchnięciom. Spuściłem się podczas jej orgazmu, gdy pochwa ciasno objęła członek. Jęcząc, wbiłem w nią po same jądra, całe dwadzieścia centymetrów, powodując, że nasienie pociekło po udach na pośladki.
Wyczerpany zsunąłem się z Hanki, a ta nie zwlekając ani chwili, przywarła ustami do wiotczejącego kutasa. Klęcząc odwrócona do mnie plecami, ssała moja pałę z prawdziwym zapałem. Szybko zapomniałem o zmęczeniu. Naciągnąłem jej biodra nad twarz i wbiłem się ustami w ociekającą sokami zmieszanymi z nasieniem cipę. Jęczała z rozkoszy, gdy penetrowałem ją językiem. Podniecona porzuciła sztywnego kutasa, Kucnęła nad moją twarzą i przyciskając mocno krocze do ust, dziko ujeżdżała wysunięty język. Podniecona zmieniła pozycję. Siadając okrakiem, nabiła się na kutasa. Pochylona nade mną posuwała mnie na jeźdźca, a ciężkie piersi kołysały się tuż nad moją twarzą. Na zmianę całowałem je, gryzłem brodawki i miętosiłem w dłoniach. Doszła, lubieżnie cwałując na moim członku. Byłem niesamowicie podniecony, bliski spełnienia, gdy opadła na mnie bezsilna. Wyszedłem z niej, odwróciłem na brzuszek i nie czekając na zgodę, obficie pośliniłem odbyt. Na pewno nie była to dla niej nowość. Bez trudu wsunąłem dwa palce. Przez dłuższą chwilę rozciągałem ciasny zwieracz, zwilżając go obficie jej sokami i śliną. Kiedy rozwarłem ją na trzy palce była gotowa. Pośliniłem kutasa. Hania wypięła pupę, rozsuwając dłońmi pośladki. Przyłożyłem do odbytu główkę. Jęknęła, gdy pomagając sobie dłonią, wszedłem w nią na centymetr. Za trzecim pchnięciem zwieracz ustąpił. Wbiłem się do połowy, po czym zacząłem rżnąć ją w dupę rytmicznymi pchnięciami. Jęczała wypięta, masturbując się wsuniętymi pod brzuszek dłońmi. Zwilżywszy mocniej członek, przyspieszyłem, wsuwając się za każdym pchnięciem nieco głębiej w jej odbyt. Dobijając do końca, wsunąłem kutasa w zakręt odbytnicy. Palcując się, wyła z rozkoszy. Spuściłem się wsunięty po jądra w jej dupę. Niesamowite uczucie!
Odpoczywaliśmy, leżąc na plecach. Byłem zupełnie wykończony. Hanka usiadła na brzegu łóżka. Podniosła z podłogi koszulę. Wstała. Bałem się, że wyjdzie bez słowa, a jednak odwróciła się do mnie i powiedziała:
– Dziękuję Tomku. Bardzo tego potrzebowałam.
A po chwili namysły z cudownym uśmiechem na twarzy dodała:
– Chyba nie tylko ja tego potrzebowałam.
Pocałował mnie i wyszła, zakładając po drodze koszulkę.
Chwile rozmyślałem o tym, co się właśnie stało. Byłem z siebie zadowolony i zupełnie inaczej patrzyłem na nadchodzące tygodnie praktyk. Zmusiłem się, by wziąć prysznic, zdjąłem z łóżka pobrudzone prześcieradło i zasnąłem na pościelonym zamiast niego kocu.
Przy śniadaniu Hanka promieniała energią i dobrym humorem. W stosunku do mnie zachowywała się tak, jak gdyby nic się między nami nie nie wydarzyło. Staszek zadowolony ze zmiany nastroju żony pozwolił sobie przed wyjściem klepnąć Hankę w pupę. Udałem, że tego, nie zauważyłem, podobnie jak starałem się ignorować wpatrującą się we mnie od rana Monikę. Zastanawiałem się nawet czy jej zagadkowy uśmiech i ukradkowe spojrzenia nie mają jakiegoś związku z nocna wizytą Hanki, ale szybko przekonałem sam siebie, że mała nie ma podstaw czegokolwiek się domyślać. Kiedy zbierałem się na budowę, Hanka odezwała się do Moniki i Róży:
– Dziewczęta, pamiętajcie, by zrobić Tomkowi wieczorem kolację a jutro przygotować śniadanie.
Wyjeżdżamy wieczorem na imieniny do Stefana, a jak znam waszego ojca i jego braci to wrócimy dopiero po śniadaniu.
– Nie martw się mamo. Zajmiemy się Tomkiem.
Odpowiedziała Monika, a mi wydawało się, że mówiąc to, uśmiechnęła się nieznacznie do samej siebie.
Wróciłem późno z praktyki. Zjadłem przygotowaną przez Monikę kolację. Nie odmówiłem kieliszka wódki do smażonej kiełbasy z przysmażanymi ziemniakami. Monika ku mojemu zdziwieniu nalała też sobie. Wypiła razem ze mną, a ja powstrzymałem się od komentarza do jej wieku i picia wódki. Byłem zmęczony i po kolacji poszedłem do siebie wziąć prysznic. Miałem świeżo pościelone łóżko. Wkładając portfel do szafki nocnej, ze zdumieniem odkryłem tubkę żelu. Domyśliłem się, że Hanka planowała kolejną wizytę. Rozmarzony poszedłem pod prysznic.
Myjąc pod natryskiem włosy, nuciłem coś pod nosem. Rozkojarzony wspominaniem minionej nocy nie spostrzegłem wchodzącej do łazienki Moniki. Zauważyłem ją, dopiero gdy przytuliła się do moich pleców. Kiedy przycisnęła się do mnie piesiami, pomyślałem, że to Hanka wróciła wcześniej z imienin. Kontemplując przyjemną chwilę, nie odwracałem głowy. Mruczałem z zadowolenia, gdy jedna z obejmujących mnie w pasie dłoni chwyciła kutasa. Pieściła mnie bardzo wolnymi ruchami, a gdy ściągnęła napletek, półsztywny do tej pory penis zareagował pełną erekcją.
– Teraz rozumiem, czemu mama rano miała taki dobry nastrój.
Jej słowa mnie zaskoczyły. Domyślając się już, kto stoi za moimi plecami, postanowiłem kontynuować zaczętą przez Monikę grę.
– Na pewno się nie mylisz?
– Na pewno. Widziałam, jaki miała paskudny nastrój wieczorem i jak szczęśliwa była rano. A poza tym widziałam, jak od ciebie wychodzi.
Mówiąc to, dalej pieściła mojego kutasa.
– Twoja mam to piękna i chyba trochę zaniedbywana kobieta. Chyba nie masz jej tego za złe?
– Nie! Myślę, że dobre rżnięcie było jej potrzebne. Przez ostanie tygodnie trudno było z nią wytrzymać.
– Aż tak źle?
– Fatalnie, ojczym od dawna kocha bardziej wódkę niż mamę.
– Ojczym?
– Mama wyszła za Staszka dziesięć lat temu. Ojciec jest gdzieś w Stanach i ma chyba nową rodzinę.
Wtulona od tyłu masturbowała mnie coraz szybszymi ruchami. Wyciągniętymi za mnie dłońmi miętosiłem kształtne pośladki.
– Jeśli nie przestaniesz, za chwilę się spuszczę. Szczerze mówiąc, wolałbym zrobić to w tobie, a nie na podłogę prysznica.
Ostrzegłem, czując zbliżający się orgazm.
– Podobam ci się? Jestem ładniejsza od mamy?
Drażniła się, dalej masując członek.
– Bardzo. Obie mi się podobacie, każda na swój specyficzny sposób.
Odpowiedziałem dyplomatycznie.
– Teraz mogę ci zrobić loda. Jeśli obiecasz, że nie będziesz mnie próbował rozdziewiczyć, przyjdę do ciebie na noc.
– Jesteś jeszcze dziewicą?
Zapytałem zaskoczony jej oświadczeniem.
– Nie jeszcze, a wciąż. Tu masz do wyboru dwie opcje. Albo wyjedziesz stąd, albo wyjdziesz tu za mąż. Jak chcesz upolować dobra partię, to musisz mieć nieposzlakowaną opinię i być dziewicą. Przestań się dziwić i chodź tu wreszcie.
Odwróciła mnie do siebie. Zobaczyłem śliczny uśmiech. Dostałem buziaka, po czym bez zwłoki uklękła przede mną. Zrobiła mi niesamowitego loda z finiszem w ustach i częściowo na cudownie kształtnych piersiach. Kiedy wstała, poprosiłem:
– Pozwolisz mi się odwdzięczyć?
Gdy skinęła głową na zgodę, przytuliłem się do niej. Pieszcząc boskie ciało, dotarłem wargami do podbrzusza. Klęcząc, wtuliłem usta w idealnie wydepilowaną cipkę. Stojąc w lekkim rozkroku, oparła się o ścianę. Nie próbowałem jej palcować. Zamiast tego lizałem rowek między wargami, bardzo delikatnie stymulując łechtaczkę. Czułem, że się jej to podoba. Gdy była odpowiednio podniecona wsunąłem w nią język, masując kciukiem łechtaczkę. Odleciała tak gwałtownie, że musiałem ją podtrzymać, by nie osunęła się na podłogę. Zanim wyszła, wesoło powiedziała:
– Przyjdę, jak tylko mała zaśnie. Pewnie dopiero po północy.
Uśmiechnęła się, po czym złapała mnie raz jeszcze za wciąż nieźle prezentujący się członek.
– Nie wiem, czy się zmieści, ale jeśli będziesz delikatny, to może uda ci się go włożyć w pupę. O ile masz ochotę.
Dodała z pośpiechem.
– Mam i to wielką! Masz śliczną pupcię. Zresztą nie tylko ją.
Trudno w to uwierzyć, ale się zarumieniła. Zarzuciła przez głowę sukienkę, dała mi buziaka, a wychodząc, rzuciła:
– Przyjdę na pewno. Nie zaśnij!
Czekając na Monikę, grałem na laptopie. Pokój rozświetlał nikły blask najwyżej dwudziestopięciowatowej żarówki w nocnej lampce. Przyszła o pierwszej. Mile zaskoczyła mnie strojem. Tuż za progiem zrzuciła szlafroczek. Miała na sobie nieprzyzwoicie kusą, niemalże przeźroczystą koszulkę. Wyglądała cudownie! Gdy szła ku mnie, jej ciężkie piersi kołysały się lekko na boki. Wchodząc do łóżka, zachowywała się swobodnie. Z początku oddałem inicjatywę w jej dłonie. Dosłownie! Szybko ściągnęła ze mnie bokserki, po czym z wprawą, kilkoma ruchami dłoni, doprowadziła mnie do erekcji. Miała cudownie zwinny języczek. Gdyby nie moja interwencja, spuściłbym się już w ciągu pierwszych kilku minut obciągania. Miałem inne plany. Odwrócona na plecy rozkosznie jęczała podczas minety. Zrobiłem jej dobrze językiem, po czym zadarłem pod szyję koszulkę, wsuwając między kształtne cycki poślinionego kutasa. Ścisnęła je dłońmi. Miała piersi stworzone do seksu hiszpańskiego. Podłożyłem jej pod głowę poduszkę, tak by suwając kutasem między piersiami kończyć w karminowych usteczkach. To była dzika jazda! Eksplodowałem, zalewając nasieniem piersi i twarz. Zaraz po pierwszym strzale zapakowałem kutasa w jej usta. Ocierając główką o wnętrze policzka, strzeliłem jeszcze trzy razy. Połknęła wszystko, co do ostatniej kropelki.
Monika była wyuzdaną kurewką. Korzystając z okazji, gdy opadłem po wytrysku na łóżko, dosiadła mojej twarzy. Lubieżnie ocierając się mokrą cipką o usta i język doprowadziła się do orgazmu. Na szczęście, gdy doszła, zajęła się moim na wpół sztywnym kutasem. Po niezłym lizanku miałem niesamowitą ochotę ją przelecieć. Kiedy odwróciłem ją na brzuszek, domyśliła się, co chcę zrobić.
– Masz jakiś żel?
Zapytała cichutka, a gdy przytaknąłem, dodała lekko zawstydzonym głosem.
– Ja tylko wkładałam tam dwa paluszki i rączkę szczotki do włosów. To mój pierwszy raz.
– Będę delikatny. Obiecuję. Sięgałem do szafki po żel, gdy dodała cichutko:
– Nie zakładaj prezerwatywy. Jestem czyściutka, przed kąpielą zrobiłam sobie porządną lewatywę.
– Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdybym miał to zrobić w gumce.
Odpowiedziałem z uśmiechem, rozsmarowując żel wokół jej odbytu.
Może rzeczywiście był to jej pierwszy seks analny z mężczyzną, ale na pewno nie po raz pierwszy bawiła się w penetrację analną. Zdumiewająco szybko otworzyłem ją na trzy palce, a kiedy zapakowałem w jej dupę kutasa, sama dobiła pośladkami do mojego podbrzusza, wsuwając go po jadra w odbyt. Nieźle jak na dziewicę. Była tak dobra w te klocki, że po kilku pierwszych pchnięciach zapragnąłem przelecieć ją w mojej ulubionej pozycji. Wysunąłem kutasa, ułożyłem ją na plecach i zakładając sobie jej łydki na ramiona, wszedłem ponownie w dupę. Kochaliśmy się w pozycji "na pagony". Rżnąc ciasną dupkę, ściskałem dłonią pełną pierś, a ona branzlowała się palcami wsuniętymi między nasze podbrzusza. Miałem chyba równie obfity wytrysk, jak wtedy gdy rżnąłem ją między cyckami. Zlałem się w jej odbyt, a w chwile po mnie doszła, krzycząc. Potężny skurcz zwieracza wypchnął członek z dupy. Klęczałem między jej rozłożonymi nogami, obserwowałem zaciskające się w tym samym rytmie pochwę i odbyt. Masując kutasa, zrosiłem podbrzusze Moniki ostatnimi kropelkami nasienia. Ze wciąż pulsującego odbytu obficie spływała biała, spieniona ciecz.
Po saksie analnym poszliśmy pod prysznic, gdzie Monika zrobiła mi jeszcze loda. Na koniec zmieniła mi prześcieradło, po czym każde z nas poszło spać do swojego pokoju.
Przez następne trzy dni musiałem zadowolić się wspomnieniami. Staszek był wyjątkowo powściągliwy w piciu. Czwartego ponownie miałem w nocy Hankę, a następnej Monikę. Z matką przećwiczyłem stosunek między piersiami i kilka wymyślnych pozycji a córeczkę dokładnie przeegzaminowałem z seksu oralnego i analnego. Obie zdały egzamin śpiewająco.
We wtorek, kiedy rżnąłem rozłożoną na stole Monikę, ta zapytała się, co najbardziej zboczonego bym jej zrobił. Pomyślałem, że ma ochotę na "dirty talking". Waląc ją w dupę, opowiedziałem ze szczegółami, że chciałbym ją zerżnąć na pieska, patrząc, jak liże między nogami Różę, a po zamianie miejsc przelecieć małą, gdy ta będzie ją lizała. Chyba ją to podnieciło. Palcując się jak oszalała, doszła, mocno zaciskając odbyt na kutasie. Mnie zresztą też podniecił ten scenariusz. Spuszczając się, myślałem, że z rozkoszy rozerwie mi jądra.
W sobotę zaspałem na śniadanie. Hanka ze Staszkiem pojechali rano na zakupy do Nowego Targu. Ja postanowiłem się wyspać. Nie udało się. Po ósmej do pokoju zapukały Monika i Róża. Dziewczyny przyniosły śniadanie do łóżka. Byłem tak nieprzytomny, że zorientowałem się w ich prawdziwych intencjach, dopiero gdy Monika wsunęła pod kołdrę dłoń, łapiąc mnie za kutasa. Zaskoczony pomyślałem, że tylko drażni się ze mną, jednak gdy Róża odsunęła kołdrę i jak siostra wsunęła dłoń w moje bokserki, zrozumiałem prawdziwy cel odwiedzin. Przyznam się, nie spodziewałem się takiego scenariusza.
Mała okazała się równie odważna, co jej siostra. Zaintrygowany młodziutką dziewczyną skupiłem na niej swoje zainteresowanie. Odrobinę zazdrosna Monika pomogła mi rozebrać siostrę, a gdy przekomarzałem się z małą, by udowodniła, że jest dziewicą, Monika sama rozłożyła jej nóżki, rozchylając palcami różowe płatki warg tak, bym mógł zobaczyć błonę. Zadowolony powiedziałem Róży, że Monika do tej pory nie pokazał mi swojego skarbu. Chcąc nie chcąc Monika zdjęła majteczki, podciągnęła koszulkę i rozchyliła szeroko uda. Róża delikatnie rozsunęła jej wargi, bym mógł podziwiać cudownie różowe wejście, zagrodzone perforowanym płatkiem śluzówki. Obie dziewczyny były świeżo ogolone między nogami. Poza tym więcej między nimi było różnic niż podobieństw. Róża była bardzo szczuplutka, niewysoka i miała dziewczęcą figurę. Uwagę przyciągała zgrabna, drobna pupcia i niewielki, krągłe piersi. Dalsze rozważania przerwała Monika, ściągając ze mnie bokserki. Róży wyrwało się z ust, że naprawdę jestem taki wielki, jak to opisywała siostra. Nie wiem, czy było w tym więcej podziwu, czy obawy. Nie miało to znaczenia. Leżąc wygodnie, jęczałem ssany przez dwa aniołki. Dziewczyny naprawdę się starały, konkurując ze sobą o kutasa. Czułem się wypoczęty, więc pozwoliłem im obciągnąć go do samego końca. Róża połknęła pierwszą porcję nasienia, a Monice przypadła druga i trzecia. Później Monika ssała mojego kutasa, bym ponownie uzyskał erekcję, a Róża w tym czasie smarowała żelem odbyt siostry. Kiedy stał ponownie na baczność, Monika odwróciła Róże na plecy. Wspólnie zajęliśmy się jej pupcią. Kiedy ja rozciągałem ją paluszkami, Monika okrężnym ruchami pieściła łechtaczkę. Mała była naprawdę ciasna, ale po kilku minutach usilnych zabiegów mogłem wsunąć w nią dwa-trzy palce. Mała poszła na pierwszy ogień. Zaraz, gdy siostra zrobiła jej dobrze ustami i palcami, wszedłem w jej pupę. Było ciasno! Róża jęczała głośno, ale zapytana, czy mam przestać odpowiedziała, że nie. Z pomocą kolejnej dawki żelu, kierowany dłonią Moniki, wszedłem w Różę do połowy kutasa. Zdobywanie jej trwało tak długo, a do tego była tak ciasna, że gdy wsunąłem się do środka, strzeliłem ledwie po kilku pchnięciach.
Po zaledwie dziesięciu minutach intensywnych pieszczot czterema drobnymi raczkami miałem ponownie erekcje. Monika dosiadła mnie jak amazonka na jeźdźca. Nabita kształtną pupą na kutasa, suwała się na nim, głośno jęcząc. Róża nie chcąc pozostawać w cieniu siostry, kucnęła nad moimi ustami. Z zapałem lizałem jej soczysta cipkę. Ostro ujeżdżany przez Monikę strzeliłem, zanim osiągnęła orgazm. Zaraz po mnie doszła Róża, lubieżnie ocierając się kroczem o moje usta. Na końcu finiszowała Monika. Siedząc an mnie, wciąż mając kutasa w odbycie, rozłożyła nóżki. Palcowała się w tak podniecający sposób, że miałem ponownie erekcję. Gdy zeszła ze mnie stał mi jak piętnastolatkowi na widok nagiej kobiety. Monika uśmiechnęła się, posmarował mi kutasa żelem i powiedział do Róży:
– Spróbuj czy dasz radę smarkulo.
Dała. Odwrócona do mnie niewinną buzią, cudownie kręcąc biodrami, nabiła się na mnie, głośno przy tym stękając. Ściskając w dłoniach drobne piersi, pomogłem jej nasunąć się do samego końca. Monika siadła za siostrą. Mała odchyliła się do tyłu, opierając plecy na piersiach siostry. Zaczęła rytmicznie ujeżdżać mojego kutasa. Siedząca za nią Monika jedną dłonią pieściła piersi siostry, a drugą delikatnie masowała okolice łechtaczki. Bliska orgazmu Róża nagle pochyliła się nade mną, przywarła do moich piersi i poruszając w dół i w górę pupą doprowadziła siebie i mnie do orgazmu.
Zabawę zakończyliśmy pod prysznicem. Myślałem, że nie jestem już w stanie do żadnych heroicznych czynów. Moje dwa lubieżne aniołki pokazały mi, jak bardzo się myliłem. Widok palcujących się nawzajem do orgazmu nastolatek rozbudził mnie, ale dopiero gdy Monika zaczęła ssać mi jadra, podczas gdy Róża obciągała na wpół twardego kutasa, obudziło się we mnie pożądanie. Pierwszy raz w życiu przeżyłem orgazm bez pełnej erekcji i wytrysku.
Resztę praktyk spędziłem, ciężej pracując w sypialni, niż na budowie. Najbardziej pomysłowa w inicjowaniu seksu była Róża. Mała szelma potrafiła na przykład zwalić mi konia pod stołem, gdy w pobliżu byli inni domownicy, czy dać mi szybko w garażu, gdy pomagałem jej pompować koła w rowerze. Monika lubiła eksperymentować. Żałowałem, że mogę się z nią kochać tylko analnie, czy uprawiać wymyślny petting. Miała niesamowity potencjał. Rżnąc jej pupę, wypróbowałem więcej pozycji niż z wszystkimi moimi poprzednimi dziewczynami, robiąc to klasycznie i analnie. Do tego nieźle ciągnęła i robiła najlepszego hiszpana z nich wszystkich. Hanka bardziej ceniła dobre, ostre rżnięcie niż wymyślne pozycje i inne udziwnienia. Miałem z nią więcej frajdy w pozycji misjonarskiej, niż uprawiając wymyślne ars amandi z byłą dziewczyną. Poza tym naprawdę uwielbiała się pieprzyć, a seks analny podniosła do rangi prawdziwej sztuki.
To były niezapomniane praktyki.
Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!
Następne opowiadanie będzie zkończenim cyklu Zabaweczka, dziś mały odskok ot tego cyklu.
Komentarze
Calkiem niezle😉
Niezle tylko po spuszczeniu sie w matke juz bys nie mial ochoty na nic, a drugi orgazm to odpada w ogole. najlepiej wtedy niech laska spierd..... :)