Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Powrot starego kumpla

Pamiętacie Konrada (opowiadanie "Męskie masaże"), współlokatora ze stancji, na której mieszkałem z gejami? Mieszkaliśmy tam przez wiele lat aż do zakończenia studiów. Później nasze drogi trochę się rozeszły i utrzymywaliśmy ze sobą jedynie wirtualną znajomość. Dzisiaj wysłał mi informację, że wrócił do miasta i chce mi dać trochę radości. Ucieszyłem się na myśl o jego masażach, ale jednocześnie miałem mały lęk, bo nie widzieliśmy się wiele lat. Jestem teraz po trzydziestce i nie bawię się już w intymne kontakty z facetami. Ciało też już nie takie jak dawniej... Miałem tremę i długo przygotowywałem się do spotkania, niemniej, z radością przyjąłem zaproszenie i spotkaliśmy się w mieście.

Powiedział mi, że wynajął tu kawalerkę, ponieważ dostał pracę na około pół roku, dzięki czemu znów możemy się spotykać, a nawet zamieszkać razem, jak za dawnych lat. Przy Coli wspominaliśmy wspólną przeszłość, miłe, a także wstydliwe chwile, erotyczne przeżycia i wpadki. Widać, że pomimo upływu lat, nic się nie zmieniło. Wciąż jesteśmy tacy sami, tylko troszkę starsi i grubsi. Zaprosił mnie do siebie i powiedział, że będzie miał fajną niespodziankę. Poszliśmy.

Jednopokojowe zadbane mieszkanko na obrzeżach miasta, całkiem sympatyczne. Niespodzianką było to, że wkrótce zjawił się Radek - nasz współlokator z dawnej stancji. Los rozłączył go z Filipem, a że był w okolicy, wpadł do nas. Razem z Konradem zaplanowali gay party. Nie byłem co do tego przekonany. Zapewnili mnie jednak, że będzie fajnie jak dawniej. Z uwagi na wiek i powagę, odmówiłem. Miałbym prezentować się z gołą parówą przy dwóch dorosłych facetach, których nie widziałem od lat? Przy Konradzie w sumie mógłbym. Widzieliśmy się setki razy. Radek widział zaś mój interes tylko raz wtedy, podczas grupowego masażu. Podczas kolejnych, nigdy nie chciałem dzielić się z nim swoją intymnością. Teraz jestem starszy, od dawna nie robiłem takich rzeczy, zapewne wyglądam gorzej i nie chciałbym pokazywać siurdaka żadnemu facetowi. Zwyczajnie nie miałem na to ochoty, więc zaczęli beze mnie. Powiedzieli, że mogę się przyłączyć w każdej chwili, jeśli tylko zechcę.

Przez długi czas zabawiali się w bieliźnie. Wciąż pytali, czy się nie przyłączę, a ja wciąż odmawiałem. Widać było, że moja obecność sprawia im dodatkową przyjemność. Rozkręcali się coraz bardziej. Pozdejmowali sobie majty i dokazywali na golasa. Widok był nieco dziwny, ale patrzyłem. Penis Konrada nic się nie zmienił. Pamiętam nasze zabawy... Chłopaki bawią się doskonale, bez krępacji, są spontaniczni. Przez chwilę pomyślałem, że może faktycznie byłoby fajnie, skoro jest okazja. Pamiętam też boskie masaże Radka. Profesjonalna przyjemność za darmo. Mógłbym przeżywać takie rzeczy częściej.

Po długiej walce z samym sobą postanowiłem dołączyć. Nie miałem ochoty pokazywać peniska, więc zostałem w bokserkach. Obaj zaczęli mnie masować na wszelkie przyjemne sposoby. Później chcieli, żebym to ja wraz z Konradem masował nagiego Radka. Następnie, odwrotnie - wraz z Radkiem robiliśmy masaż Konradowi. Bez nadmiernego entuzjazmu, ale całkiem spoko. Nie pragnąłem oglądać ich genitaliów, aczkolwiek nie przeszkadzało mi to. Dziwił mnie brak ich skrępowania. Gdy próbowali namówić mnie na anal lub oral, odmówiłem. Zabawa trwała. Chłopaki wkurzyli się, że nie chcę się wyluzować. Faktycznie, w pewnym momencie chciałem nawet sobie iść. Dla nich to nic takiego i nie rozumieli mojej postawy.

Minęły już ponad dwie godziny. Chłopaki postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Powiedzieli, że nie wiedzą, czemu aż tak się spinam i nie chcę się oddać głębszej rozkoszy. Oni czują się wspaniale i chcą, abym ja też tak się poczuł. Wiedzieli, że jeśli mi nie pomogą, nie rozkręcę się i nie poczuję maksymalnej przyjemności. Może było w tym trochę racji... Nie chciałem jednak przy Radku. Dla mnie, jak dla wielu zwyczajnych kolesi, mój penis służy jedynie do realizacji potrzeby fizjologicznej i podniety podczas bycia z laskami, zaś tego typu zabawy są czymś obcym. Pokazywanie go tutaj nie jest ani logiczne, ani komfortowe. Nie to, co dla nich. No ale cóż... Zrozumieli, że muszą to zrobić siłą. Obaj położyli mnie na plecach i zaczęli masować. Przyznam, było mi bosko. Jakiś czas później oznajmili, że bez względu na moje humory, za chwilę stracę bokserki i w pełni się wyluzuję tak, jak powinienem. Nie miałem wyjścia, a nie chciałem być chamski. W sumie jest fajnie i nic nie tracę. Przy Radku będzie trochę obciach, ale skoro oni są goli, to chyba wszystko jest ok.

Rozmasowali każdy mięsień mojego ciała, nieuchronnie idąc ku dołowi. Było bardzo przyjemnie. Nie pozbyłem się obiekcji wobec Radka, ale to nie miało już znaczenia, bowiem pożegnałem się właśnie z bokserkami. Na widok gołego siura, roześmiałem się nerwowo i zawstydziłem. Nie było co pokazywać. Nie sądziłem, że w moim wieku dam się jeszcze rozebrać chłopakom do gołego siura, a zwłaszcza Radkowi, przy którym intymności zawsze unikałem, pomimo jego cudownych masaży. Przy Konradzie czułem się swobodniej. Ich nagość troszkę mnie uspokajała. Gdy zaczęli masować moje krocze, skupiłem się wyłącznie na przyjemnych doznaniach. Chrzanić konwenanse! Nie jest komfortowo, ale i tak całkiem przyjemnie. Masaż pupy był świetny. Obaj wspaniale masowali i mieli z tego dużo uciechy. Przyjemność trwała ponad godzinę. Pokazali mi przeróżne techniki masażu prącia. Chyba nawet wytrysnąłem z rozkoszy. Dobrze, że nikt poza nimi nie widział mnie w tej sytuacji.

Przerwa na toaletę. Oczywiście pełna kultura, każdy osobno. Ja pierwszy. Musiałem się wysiusiać i trochę umyć. Spojrzałem na siebie w lustrze i zastanawiałem się, co ja właściwie robię. Mam ciało, jakie mam, ale żeby od razu paradować z zaślinionym pieskiem w towarzystwie gejów... Chyba mnie poniosło. Nie powinienem na to pozwolić. Było mi wstyd i miałem poczucie winy, ale musiałem się ogarnąć, wyjść do nich, ubrać się, podziękować za miłe chwile i odejść. Zaskakująco trudno jest wyjść nago z łazienki do ludzi, nawet wtedy, gdy jeszcze przed chwilą dobrze się z nimi bawiło. Niestety, trzeba. Gdy wychodziłem, od razu wparował Konrad. Radek siedział w pokoju. Zakryłem się dłońmi i usiadłem przy nim. Zacząłem mówić, że było fajnie, ale muszę już iść. Odparł, żebym jeszcze został i nie marudził, że niepotrzebnie się spinam. Z łazienki wyszedł Konrad i poszedł Radek. Konrad od razu zaczął mnie masować. Położyłem się na plecach, a on zsunął moje dłonie z genitaliów. Ptaszek znów był wolny, a dotyk jego ciała sprawiał mi przyjemność. Było fajnie, szkoda, że wrócił Radek. Chyba rzeczywiście największy problem miałem w tym, że nie byłem sam na sam z Konradem.

Konrad nadal mnie masował, częściowo na mnie leżąc. W międzyczasie zaczęliśmy mówić o seksie analnym. Chłopaki bardzo chcą tego ze mną spróbować. Ja jak zwykle odmawiam. Przyznałem, że to obrzydliwe. Poza tym bezsensowne jest, że osoba pasywna ma gołego penisa, skoro go nie używa. Na dalsze przekonywania żartobliwie odpowiedziałem, że boję się zastrzyków, a ci panowie mają ogromne strzykawki. Głupio wygląda też, gdy genitalia pasywa dyndają podczas stosunku.

Po długiej wymianie zdań skapitulowałem. Zabrakło mi argumentów. Stwierdziłem jedynie, że nie jestem aktywem, oraz że się boję. Zapewnili, że wszystko będzie dobrze i że warto spróbować. Podobno, podczas stosunku najlepiej jest stać w rozkroku, więc wstałem. Na wypadek, gdybym upadł albo za bardzo się ruszał, Radek stanął z przodu i chwycił mnie za barki. Było mi wstyd, więc przez cały czas zakrywałem penisa dłońmi. Miałem widok na jego penisa. Było widać, że się cieszy. Ja zaś bardzo się bałem i byłem zszokowany. Wiadomo, pierwszy raz. Gdy Konrad powoli, lecz stanowczo zaczął mi wsadzać, miałem dziwne doznania. Spociłem się. Najpierw bolało, później poczułem pełność, jak przy zaparciach. Dzikie uczucie do momentu, gdy dotarł głębiej. Później nastąpiło coś przyjemnego jakby łaskotanie. Gdy się oswoiłem, Konrad przeszedł do dzieła. Objął rękami moją miednicę i wolno, acz energicznie poruszał członkiem w przód i tył. Doznania były tak silne, że musiałem odsłonić penisa żeby złapać się Radka. Trzęsło jak na wybojach. Mój piesek dyndał się tak mocno, aż bolały mnie jądra, gwałtownie uderzające o mój brzuch z każdym ruchem ciała Konrada w przód. Cieszyłem się ale jednocześnie paliłem się ze wstydu, bo jak mówiłem, wygląda to bezsensownie i głupio, a w dodatku wszystko na oczach Radka. Z jednej strony nowe, dziwne, mocne doznania, z drugiej wstyd. Piesek troszkę mi urósł, ale nie stanął. Od kilku minut wesoło się dynda między nogami ku uciesze Radka, a ja nie mam na to wpływu. Najpierw mimowolnie zaczęła wydostawać się z niego ciągnąca się ciecz, aż w końcu, po parunastu minutach wytrysnął. Sperma chlapała wszędzie, w każdym kierunku. Na mnie, na Radka, na boki, w górę i w dół. Masakryczne sekundy największej przyjemności, jakiej mogłem dzisiaj doznać. Radek, na ten widok również popuścił. Konrad również dochodził, a że nie chciałem, żeby spuścił się wewnątrz, skończyliśmy, zanim trysnął. Byłem wstrząśnięty nowymi doznaniami, zawstydzony i wykończony. Jednak było warto doświadczyć czegoś nowego. Raczej tego nie powtórzę, ale też i nie żałuję.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Karl Cr

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach