Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nagosc na stancji

Mam 24 lata i wynajmuję pokój w Siedlcach. Studiuję dziennie na pobliskim uniwersytecie, a w weekendy zwykle pracuję. Pierwszy raz mieszkam poza domem, w dodatku z nieznajomymi osobami. Są jednak bardzo fajni. Pokój dzielę z Danielem - 21-letnim studentem polonistyki. To elegancki i imprezowy gość. Staramy się żyć w zgodzie i wzajemnym szacunku. Czasem jednak zarzucam mu nadmierną chęć imprezowania i zakłócania mojego spokoju. W osobnym pokoju mieszka Kornel. Też jest w podobnym wieku i studiuje medycynę. Kocha się w Klaudii, którą często do nas zaprasza. Szkoda, że jest zajęta, bo sam mógłbym mieć tak intrygującą dziewczynę. Oprócz nas, w pozostałych dwóch osobnych pokojach mieszkają Anka i Dorota. Obie rozpoczęły ekologię na tym samym uniwersytecie, co ja, choć z powodu różnicy wieku, nigdy się tam nie widzieliśmy. Dziewczyny całkiem spoko, można którąś poderwać.

Moje ciało jest dla mnie ważne. Dbam o zdrowie. Mam wiele wad i nie mam się za dobrze zbudowanego przystojniaka, ale kocham siebie takim, jakim jestem i pomimo, że jestem trochę wstydliwy, nie mam kompleksów. Żyję na stancji zwyczajnie, nie zaczepiam nikogo. Czasami bywam zbyt cichy i zapracowany. Sypiam w piżamie i nie lansuję się swoim ciałem przed współlokatorami. Podobnie mój kolega z pokoju. On jednak lubi przy mnie ćwiczyć bez koszulki. Może i ja spróbuję...Po kilku miesiącach wspólnego mieszkania zacząłem spać przy nim bez koszulki. Po kolejnych miesiącach bez zażenowania chodziłem już bez koszulki w samych spodenkach po całej stancji. Podobnie pozostali koledzy. Spałem natomiast w bokserkach.

Chciałbym ośmielić się bardziej i wygląda na to, że pozostali nie mają nic przeciwko. Pewnego razu ostrzegłem więc, że będę sypiał bez bielizny, jedynie przykryty. Jest to dobre dla zdrowia i oszczędzę na praniu. Trochę się krępowałem, ale było całkiem przyjemnie. Wieczorem, przy lampce, bez względu na to, kto był w pokoju (najczęściej tylko Daniel), przed snem, pod kołdrą ściągałem gacie i przez całą noc spałem mniej lub bardziej przykryty, pilnując, żeby krocze zawsze było zasłonięte. Czasami, gdy jest bardzo gorąco, a Daniel pijany i mocno śpi, albo w ogóle go nie ma, całkiem się odkrywałem. Intrygowało mnie, jakby to było, gdybym dał się przyłapać na spaniu nago, ale gdy raz chciałem tak zrobić, serce mocno mi waliło i ogólnie źle się czułem, więc zaniechałem. Nie mogłem sobie wyobrazić, że ktoś z tych osób mógłby ot tak po prostu oglądać sobie moje krocze.

Po udanej sesji chłopaki wpadli na pomysł urządzenia serii weekendowych imprez pożegnalnych. Skoro rok się kończy i niektórzy z nas wyprowadzają się stąd na zawsze, warto zrobić coś szalonego. Jako główną atrakcję, tak dla żartu zaproponowałem wspólną grę w butelkę. Ku mojemu zaskoczeniu, pomysł się spodobał. Wszyscy zgodziliśmy się na następujące zasady: każdy wpłaca po 30 zł, a zwycięzca zgarnia wszystko. Wszyscy siedzimy na podłodze w kręgu i kręcimy butelką. Ten, kogo wskaże, zdejmuje część swojej garderoby, a wygra oczywiście osoba, która zachowa przynajmniej jeden jej element, podczas gdy pozostali będą goli. Nie można się wycofać. Rozbieramy się do naga i nie ma zmiłuj. Oprócz mnie w grze biorą udział: Daniel, Kornel, Klaudia, Anka, Dorota, oraz koledzy z naszych roczników: Rafał, Robert, Krzysiek, Grzesiek, Kaśka, Beata. Szykuje się wielka orgia... Dotychczas nikt z nas nie widział nikogo nago, a niektórzy nawet się nie znają. Tylko Rafał i Grzesiek są z mojego roku, Robert i Kaśka to znajomi Kornela. Pozostali są z grupy dziewczyn. Skoro chcą się przy nich rozbierać, ich sprawa...

Rozpoczyna się rozgrywka. Siedzę obok Kaśki i Roberta a naprzeciw Krzyśka, Grześka i Daniela. Impreza jest oczywiście suto zakrapiana, dzięki czemu wszyscy są mocno wyluzowani. Żadnej spiny, choć będzie dziwnie. Po paru minutach są już pierwsi przegrani. Niestety chłopaki — Krzysiek i Grzesiek, a po chwili też Robert. Trzy gołe parówy. Unikałem spojrzeń w ich stronę, bo to dziwny widok. Biedacy puszczali buraka, a laski gapiły się na nich, jak kot na mysz. Modliliśmy się, aby wreszcie przegrała jakaś dziewczyna, byłoby ciekawiej. Mnie i moim współlokatorom szczęście dopisywało. Kolejnym, który zdjął majty przy wszystkich, był Rafał. Pomyślałem, że wszystkie chłopaki pójdą na ścięcie i będziemy świecić parówkami przed laskami. Co za żenada... Nie chcemy podzielić ich losu. Modlitwy i zaklinania pomogły. Przegrała Beata. Przyjemnie się na nią patrzyło. Drugą golutką laseczką została nasza Anka. Towarzystwo było już tak pijane, że śmiechom i dobrej zabawie nie było końca. Grzesiek zamówił nam pizzę. To szczegół, że gdy wszedł dostawca, zobaczył sześć nagich osób. Ciekawe, co sobie pomyślał. Fajnie, że moje krocze było w miarę bezpieczne, przestraszyłby się i uciekł. Ja oczywiście wygram i nie ma szans, że będę goły przy tych wszystkich osobach.

Wzięliśmy pizzę i gdy dostawca sobie poszedł, gra trwała dalej. Tak bardzo chciałbym zobaczyć nago wszystkie pozostałe laseczki. Na razie, przegrała Dorota. Było na co popatrzeć. Szanse stały się wyrównane, każde z nas miało na sobie już mało ubrań. Tym razem los wskazał Daniela. Oh! Aż sam się zawstydziłem, widząc go nago. Mieszkaliśmy ze sobą przez rok, a mimo to nigdy nie widziałem jego penisa, aż do tej chwili. Przykro, że przegrał, ale dzięki temu ja szybciej wygram. Niestety jednak, w następnej kolejności ta bezlitosna butelka wskazała właśnie mnie, a miałem na sobie jedynie majtki. No to się pocieszyłem... Cóż, przed chwilą mogłem sporo wygrać, teraz mam tylko wstyd. Krępuję się wszystkich, ale najbardziej tych wciąż ubranych. No ale pozostało mi już tylko zrobić jeden śmiały ruch. Jedna chwila i cyk! Kapucynek wyszedł z ukrycia i jest już powszechnie dostępny. Mogę się tylko uśmiechnąć. Dołączyłem oto do grona golasów. Gołą parówą zaświeciłem przed jedenastoma osobami. Świat na golasa jest inny. Gdy zdejmujesz majty i pokazujesz ludziom swoją największą intymność, zawsze poczujesz lęk, tremę, wstyd i napięcie seksualne bez względu na ilość, płeć i wiek osób. Na szczęście alkohol niweluje złe doznania i podbija te przyjemne. Dziwnie czuję się przy Kornelu. Jakby gorszy. Goły przy Danielu też czuję się troszkę dziwnie, bo już kiedyś się przy nim obnażałem nocą, ale wtedy mnie nie widział, a teraz sam też jest nagi. Rafał i Grzesiek również podzielają wspólną nagość i też jest to dziwaczne uczucie. Nie znaliśmy się dotąd od tej strony, pomimo że jako moi koledzy, robiliśmy wspólnie różne rzeczy. Pozostałych panów nie znam. Widzę ich pierwszy raz w życiu i od razu nago. Na szczęście są mocno pijani i prawie nie kontaktują, więc jest im wszystko jedno. Jeśli zaś chodzi o żeńskie grono, tutaj sytuacja jest nieco inna. Nigdy nie pokazywałem się z gołym siurem tylu laskom. To ekscytujące i wstydliwe zarazem. Nie wiem, czy patrząc na mnie mam być z siebie dumny, czy może chętnie by mnie wyśmiały. Nie mam pojęcia, co o mnie myślą i z tego powodu czuję się niekomfortowo. Szczególnie przy wspaniałej Klaudii i siedzącej obok Kaśce, której nie znam. Fajnie, że dobrze się bawią. Niestety, obie mają na sobie jeszcze sporo ciuchów, więc są w dobrej sytuacji, czego nie mogę powiedzieć osobie. Nasze współlokatorki są natomiast nagusieńkie i całkiem urocze. Lepiej jednak nie będę o nich marzył, żeby nie narobić wstydu. Dla mnie gra jest już skończona i mogę delektować się porażką oraz nagością.

Rozgrywka zbliża się ku końcowi. Pozostają w niej tylko nasz dzielny Kornel, Klaudia i Kaśka. Kibicujemy oczywiście Kornelowi, bo nie mamy potrzeby oglądać go nago. Przez dłuższą chwilę trwa dość zacięty pojedynek. Kaśka zostaje ostatecznie pokonana i rozstaje się ze swoimi majteczkami, więc mogę się napatrzeć. I już mi lepiej, choć nadal czuję się dziwnie, pozytywnie dziwnie. Mija troszkę czasu. Wszyscy są poddenerwowani tym, kto wygra. Męska część liczy na zwycięstwo kolegi, żeńska raczej odwrotnie. W ostatecznym starciu z Klaudią wygrywa Kornel, robiąc nam ogromną przyjemność. Jej obraz zostanie nam w pamięci na zawsze. Oto więc Kornel jako jedyny zachował swoją godność i wygrał sporą kaskę. Żałuję, że nie jestem to ja, ale cóż, taka gra... Warto było spróbować.

To był dziki i udany wieczór. Wszystkim się podobał. Zdaje się, że dla Kornela i Klaudii ten wieczór jeszcze się nie skończył, ale lepiej nie wnikajmy w szczegóły. Szkoda, że pozostałe dziewczyny tak szybko uciekły się ubierać i nie było jak zagadać, ale jutro czeka nas kolejny dzień weekendowego maratonu imprez, więc jeszcze dużo może się zdarzyć. Ci mniej pijani porozchodzili się do siebie, Krzysiek, Grzesiek i Robert zasnęli nago. Zostałem z nimi sam na sam w pokoju. Też nie miałem już na nic siły, więc również zasnąłem, zanim zdążyłem się ubrać albo chociaż okryć. Gdy się obudziłem, Grześka już nie było, co znaczy, że widział, jak śpimy i nawet nas nie przykrył. Wstałem więc, szybko ich poprzykrywałem i ubrałem się, żeby nikogo już nie straszyć.

Kolejny dzień, kolejna impreza i podobna ekipa. Nie ma z nami Krzyśka i Beaty, za to doszedł Paweł, Karol i Jowita. Teraz znamy się lepiej, co w niektórych przypadkach pomaga, a w niektórych bardziej krępuje. Nie wiem, jak u innych, ale ja przez tę nagość krępuję się teraz znacznie bardziej Klaudii, Kornela, Doroty. Nowych znowu nie znam, więc gdyby doszło do jakichś nagich sytuacji, byłbym skrępowany. Tym razem nie będzie jednak żadnych erotycznych gier i zabaw. Chociaż, kto wie... Na razie, początek jest spokojny. Próbuję poderwać którąś z lasek. Wiem, co wybieram, bo widziałem je wszystkie. Niestety albo na szczęście, one też. Ta nowa, Jowita jest całkiem niezła. Chyba wpadła mi w oko.

Padł pomysł kolejnej gry w butelkę, ale sam nie wiem... są nowi ludzie i znowu będę się wstydził. Poza tym Paweł i Karol wyglądają jakoś tak dziwnie, fajnie i uroczo, ale dziwnie. Potem przyznali się, że są gejami. Są też bardzo towarzyscy i chętnie zapoznają się z nami po kolei. Zdominowali imprezę na ponad godzinę. Serio są fajni. Zostało przegłosowane, że znowu gramy w butelkę, na takich samych zasadach, więc czeka nas powtórka z wczoraj. Sam jeden mam się wyłamać? Trochę głupio, więc może nie. Tym razem jednak siadam obok nowej. Z drugiej strony koniecznie chciał usiąść Karol. Za nim Kornel, Robert, i tak dalej. Naprzeciwko m.in. Daniel i Kaśka. Po ostatniej porażce nie jestem już taki pewien, czy wygram, więc czuję się bardziej skrępowany. W każdym razie, skoro trzeba, to jazda!

Rozpoczęła się rozgrywka. Trzynaście osób w grze, wyższa pula. Przydałaby mi się taka kaska. Niestety, na razie, nie mam szczęścia, bo butelka wskazała mnie już drugi raz z rzędu, ale mam jeszcze sporo ciuchów na sobie, więc spokojnie. Choć przyznam, że troszkę się zdołowałem. Pierwszym przegranym jest tym razem Robert. Wolę nie myśleć, co czuł w chwili ściągania przy wszystkich majtek. Czuć natomiast większe napięcie niż ostatnio. Potrzeba znacznie więcej piwa!! Drugi przegrał Rafał. Patrzenie na gołych chłopaków jest dziwne i chyba nigdy nie przywyknę, ale niestety statystycznie jest nas tu więcej. Paweł i Karol wyglądają na zadowolonych. Zdołowałem się bardziej. Ku pokrzepieniu zacząłem rozmowę z Jowitą, a Karol ze mną. Jest miło. Karol powiedział, że jeśli nawet przegram, nie będzie tragedii i nie mam co się martwić. Zapewne bardzo chce mnie zobaczyć. Kolejnym przegranym jest Daniel. Z małymi oporami odsłania swoje krocze. Biedak. Wciąż zagaduję Jowitę. Przewspaniała laska. W następnej kolejności wreszcie odpadają dziewczyny — Anka i po chwili Dorota. Mnie też idzie źle, czuję, że niedługo przegram. Zdejmuję koszulkę i odczuwam na sobie wzrok Karola i Jowity. To mnie trochę onieśmiela, ale nadal zagaduję Jowitę, a ona opiera się o moje barki i dobrze się bawi. W międzyczasie odpada Kaśka. Z kolei Karol nawija coś o klacie, ale nie słucham uważnie. Paweł koniecznie chciałby się już obnażyć i właśnie ma szansę, bo wskazała go butelka, z czego bardzo się ucieszył. A po nim moja kolej!! Nie jestem zadowolony. Znowu straciłem szansę na pieniądze i znowu będę goły. Przed chwilą miło mi się gadało, teraz zobaczą moje genitalia... to chyba koniec fajnej konwersacji z Jowitą. Choć z drugiej strony, ostatnio też było dziwnie, dziko i w sumie całkiem przyjemnie.

Wskazany, nieśmiało wstałem i jestem gotowy zdjąć bokserki. Popatrzyłem na nich wszystkich, na gołych: Daniela, Ankę, Dorotę, Rafała, Roberta, Kaśkę i Pawła, oraz na tych, którzy jeszcze są w grze: Kornela, Klaudię, Grześka i po sąsiedzku Karola oraz Jowitę. No cóż. Portki poszły w dół, ale od razu zakryłem się dłońmi tak, że nikt nic nie zobaczył. Nie mogłem się wyluzować. Gdy usiadłem skulony i onieśmielony, zakrywając krocze, miałem natłok myśli. Uśmiechnąłem się do Jowity. Karol położył midłoń na ramieniu i powiedział, że jest ok. Jowita zaczęła się do mnie przytulać, jakby chciała mnie podniecić. Skutkowało. Przez chwilę byłem zawstydzony i spięty, to oni do mnie mówili. Potem wypiłem piwo i było mi lepiej, ale wciąż się panicznie zakrywałem. W międzyczasie przegrał Grzesiek. Na placu boju pozostali już tylko Kornel, Klaudia, Karol i Jowita. Butelka wskazała Karola, który zdjął koszulkę. Był o krok od porażki. Nadal ze sobą rozmawiamy i czuję coraz mniejsze napięcie. W pewnym momencie Jowita zaczęła masować mi bark i dotykać do piersi. Rozluźniłem się na tyle, że znowu nawiązaliśmy swobodną relację. Powiedziała, że chciałaby, abym pokazał jej swojego ptaszka, chętnie go pomaca. Ptaszek rwał się do odlotu. Gdy wskazała ją butelka i zdjęła stanik, było to dla mnie bardzo podniecające. W międzyczasie nawet nie zauważyliśmy, gdy z gry odpadła Klaudia. W końcu zapomniałem o wstydzie i zacząłem dotykać cycuszek Jowity, odkrywając swoje krocze. Spojrzałem w lewo na Karola i zauważyłem, że był zachwycony. Było mi wszystko jedno. Niech się cieszy. Butelka wskazała Jowitę, eliminując ją tym samym z gry. Odsłoniła swoją słodziutką cipkę i poczuliśmy, że mocno siebie pragniemy. Na placu boju pozostał tylko Kornel i Karol. Pierwszy wygrał poprzednią grę i nigdy nie widzieliśmy go nago. Drugi chętnie się obnaży, co dla mnie byłoby fajne, bo ja mu się pokazuję od dobrych dziesięciu minut. Ostatecznie przegrywa Karol. Kornel po raz drugi zgarnął kasę i oszczędził sobie zakłopotania związanego z obnażaniem się.

Wieczór jeszcze młody. Po zakończonej grze, jak zwykle wszyscy rozeszli się po pomieszczeniach domu jak zmyci, aby ubrać się w spokoju, a ja zachwycony Jowitką, pod wpływem nagłego impulsu, zaprosiłem ją od razu do swojego pokoju. Na szczęście był wolny i mogliśmy się zamknąć, ale prawdę mówiąc, i tak inni nas nie obchodzili. Byliśmy sobą zauroczeni. Wcale się nie ubieraliśmy. Czekała nas bowiem ekscytująca noc. Nie byliśmy zbyt pijani, więc nasze doznania były w pełni świadome. Przeżyłem wszystko, czego pragnąłem. Dziewczyna ma talent. Nie da się tego opisać. Mam nadzieję, że i jej się podobało. A jutro kolejny wieczór imprez, ostatni dzień morderczego maratonu picia i orgii. Może wydarzy się więcej fajnych rzeczy. Wszyscy na to liczymy.

Wstałem rano jak nowo narodzony z Jowitą u boku. Rozanieleni niechętnie rozeszliśmy się do swoich obowiązków, ale byliśmy gotowi na wieczór i tylko tym żyliśmy. Nie wiem, co będziemy dzisiaj robić. Najchętniej zabrałbym ją do pokoju na ostry seksna całe dwanaście godzin i niech mi zazdroszczą. Rozmawiam o tym ze współlokatorami. Mamy nadzieję, że dzisiaj każdy z nas zaliczy pannę. Trzeba tylko zwołać odpowiednią ekipę. Mamy nowych chętnych, więc zapowiada się ciekawie.

Nadszedł wieczór. Spotykamy się w następującym składzie: ja, Daniel, Anka, Dorota, Rafał, Krzysiek, Grzesiek, Kaśka, Karol, Jowita. Szukaliśmy lasek chętnych na podryw. Ponieważ o poprzednich dwóch imprezach było głośno w okolicy, udało się nam zwerbować Aśkę, Kornelię i Gabryśkę, a także Huberta i Rafała. Są to popularni i fajni studenci mieszkający w sąsiedztwie. Kornel i Klaudia mają inne plany i udostępniają nam swój pokój. Nieoczekiwanie wbiło do nas jeszcze kilku starszych kolesi (Radek, Marek, Olaf, Tomek) z myślą o rozbieranej imprezie i zrobił się burdel. Przynieśli ze sobą mnóstwo alkoholu i innych używek, próbując przekonać laski do erotycznych zabaw. Ku zaskoczeniu niektórych, ich strategia staje się skuteczna. Po godzinie kolesie przejęli całą imprezę. Większość towarzystwa była pod wpływem alkoholu i dopalaczy i zaczęła się dziwnie zachowywać. Zaprosili więcej znajomych: Bartka, Olafa, Krystiana, Olkę, Martę, Izę. Zrobiło się bardzo erotycznie.

Impreza rozkręca się w najlepsze. Pomimo wcześniejszych obiekcji, chyba wszystkim się podoba. Krystian wyszedł gdzieś z Olką, a drugi Olaf z Izą. Zrobiło się luźniej. Bartek zamknął się w łazience z Martą i wszyscy słyszymy charakterystyczne odgłosy. My z Jowitą też zaczęliśmy się miziać. W końcu czekaliśmy na to cały dzień. Sporo osób rozeszło się po pokojach. Nawet Daniel gdzieś przepadł. Poczułem, że chcę wreszcie to zrobić z Jowitą. Zaczęliśmy się obmacywać i ściągać z siebie ubranie przy wszystkich. W nasze ślady poszedł też Grzesiek z Aśką. Przecież nie będziemy tego robić publicznie — pomyślałem. Poszliśmy więc szukać ustronnego miejsca. Łazienka była oczywiście zajęta, balkon i korytarz odpadają, w WC nie będzie romantycznie. Poszliśmy do kuchni, ale tam siedzieli sobie Rafał z drugim Rafałem i Dorotą. Cały czas się pieścimy i całujemy. Iskrzy aż miło. Poszliśmy do mojego pokoju, ale był tam Daniel. Pokoje dziewczyn też są zajęte. Palę się, nie wytrzymam dłużej. Jowita zdejmuje mi koszulkę, a ja odsłaniam jej wspaniałe piersi. Idziemy do pokoju Kornela. Ściągam jej majteczki, a ona mi. Wreszcie jestem nago. Jest tak cudownie. Wchodzimy do pokoju Kornela, a tam, na jednym z foteli leży pijany Karol. No trudno. On jest zalany w trupa, więc i tak nic nie widzi. Zaczęliśmy się kochać jak szaleni. Po godzinie zabawy stwierdziliśmy jednak, że przeszkadza nam obecność chrapiącego Karola. Trochę się ogarnęliśmy i postanowiliśmy pójść do mojego pokoju z prośbą, aby Daniel ustąpił go nam na jakiś czas. Jowita jakoś go przekonała i cały pokój był nasz. Znów kochaliśmy się nago jak szaleni. Tańczyliśmy ze sobą niczym dwie ćmy z płomieniem świecy. Miłosne uniesienie, orgazm, ognista namiętność. Aż tu nagle wparowuje do nas inna, równie napalona naga para. Dosyć zaskakująca — Radek i Anka. Byli mocno zamroczeni, bo nawet nie zwracali na nas uwagi. Ich ruchy też były takie trochę dziwne, niemrawe. Ewidentnie pod wpływem dopalaczy. Mimo to przestaliśmy i się zasłoniliśmy. Oni bez skrępowania robili sobie dobrze na naszych oczach na sąsiednim łóżku. Byli tak mocno spragnieni, jak my. Oglądaliśmy ich z wielką przyjemnością przez kilka minut, a oni zupełnie na nas nie reagowali. Wydawali się coraz bardziej opadać z sił, wprost zasypiać. Skoro tak, nabraliśmy jeszcze większej ochoty i zaczęliśmy się znowu kochać, oczywiście całkiem nago, jak oni, bez żadnych ograniczeń i skrępowania. Wkrótce zasnęli i mieliśmy ich z głowy. Nie pamiętam, co było dalej. Obudziliśmy się przed południem, oczywiście nago. Druga para spała jeszcze w najlepsze, oczywiście też całkiem nago. Tyle penisów i cipek w jednym pokoju. Mam nadzieję, że nikt do nas nie wchodził. Ubraliśmy się i wyszliśmy. Przeżycia z tego seksu pozostaną w nas na zawsze. W przyszłości będziemy kontynuować swój romans.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Karl Cr

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach