Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Gabi, Sara, Paulina, Ania

To było  najwyższe, trzecie piętro zrujnowanej kamienicy. Nie miał już dokąd uciekać. Wbiegł schodami na to piętro dobiegł do okien gdzie już nie było szyb. Wszędzie za wysoko, nie ma się gdzie ukryć ani nie ma innego zejścia. 

 

Spojrzał na futrynę w której powinny być drzwi ale je też ukradli. Za to pojawiła się w nich Gabrysia miała 15 lat ale nie była niewinną dziewczynką. Stał jak wryty. Ona przez chwilę też stała ale po zaraz zrobiła powolny krok w jego kierunku. 

 - Gabrysia, błagam cię, Gabi, proszę, przepraszam, nie krzywdź mnie - zaczął skomleć. Tuż za Gabrysią pojawiły się jej koleżanki. Ania o rok starsza od Gabi, wredna suka, zabiłaby go wzrokiem gdyby tylko mogła. Nie cierpiała go, a teraz jej spojrzenie wtopione było tylko w niego. Paulina też w wieku Ani, nieco łagodniejsza niż ona, ale laski się jej bały. Bez wahania trzaskała je po pysku choćby za to, że się inna krzywo spojrzała. Sara najstarsza miała 17 lat, stanęła zaraz obok Gabi, spojrzała na nią i powiedziała do niej:

- Chyba go nie oszczędzisz ?

- Jeszcze nie zdecydowałam co z nim zrobie - w tym momencie chłopak znowu zaczął błagać. Uklęknął na kolana przed nimi i zaczął się tłumaczyć.

- Gg, Gabi, Gabrysiu, przysięgam, to nie ja. Przysięgam Ci, ja bym nie wykorzystał twoich zdjęć by cię ośmieszyć i zrobić z ciebie dziwkę. Musisz mi uwierzyć, proszę, Gab…

- Zamknij mordę !!!! - krzyknęła Gabrysia, aż Paulina lekko się wzdrygnęła. Każda z nich miała w ręku jakieś znalezisko. Sara, kawałek metalowej rurki, Ania w ręku dzierżyła deskę z gwoździami na końcu, Paulina miała w zaciśniętej dłoni kamień. Nasz przestraszony bohater spojrzał na nie i rozpłakał się. Widział kiedyś jak za nazwanie Gabrysiu szmatą i dziwką jej kolega, skończył w szpitalu z połamanym nosem i usuniętym jednym jądrem po tym jak Gabrysia na nie naskoczyła i musieli mu je usunąć. Teraz klęczał przed czterema laskami cały trzęsący się ze strachu. 

Dziewczyna podeszła jeszcze bliżej, powoli, powolutku jakby rozkoszowała się chwilą, która zaraz ma go spotkać.

- Śmiało, przypomnij mi kim jestem - podeszła na tyle blisko, że delikatnie dotknęła jego policzka i przytuliła do siebie, akurat był na wysokości nieco powyżej krocza. Ona miała krótki top z odsłoniętym brzuszkiem więc poczuł jej ciepłe ciało. Zamknął oczy i poleciały mu łzy. Odwróciła się do dziewczyn i kucnęła, powtarzając pytanie

- Jak mnie nazwałeś ? hmmm, nie jesteś już taki wyszczekany co ? - Dziewczyny zaczęły się śmiać - Skoro nie jesteś winny to czemu uciekałeś ? - nie czekając na odpowiedź ściągnęła pasek od spodni i poprosiła o jeszcze jeden od Pauliny.

- Bb, bbo, booo się bałem, spojrzałaś śśśś się na mnie i zaczęłaś iść w moja stronę z koleżankami to się wystraszyłem i uciekłem - trzęsąc się ze strachu starał wyjaśnić całe zajście - Gabi założyła mu pasek na szyje i zacisnęła pętlę.

- Wystraszyłeś się, no tak, do tyłu daj ręce - warknęła. Pokornie to uczynił - jedna nad drugą dawaj!!! - rozkazywała tylko, ale za bardzo się bał by być nieposłusznym. Oplotła mu mocno ręce drugim paskiem. I ciągnąć za ten na szyi dowiązała do rąk. Nie mógł opuścić głowy, a ta pozycja nie była zbyt wygodna. Gabrysia odeszła na chwile od niego i wzięła telefon do ręki z kieszeni spodni, już chciała mu pokazać to zdjęcie, o które się tak wkurwiła, gdy nagle odwróciła się i bez słowa tłumaczenia zaczęła iść w stronę wyjścia.

- Co robisz ? co się stało ? - spytała Ania zdziwiona tak jak pozostałe dziewczyny.

- Chodźcie, to nie on ! - powiedziała tylko tyle i zniknęła na schodach. Ania i Paulina poszły za nią, Sara powiedziała, że zaraz je dogoni. Podeszła do chłopaka - wstawaj !!! - krzyknęła. Na co zapłakany on usłuchał jej.

- Nic nie zrobiłem, czego chcesz ode mnie ? Uwolnij mnie. - Sara się tylko zaśmiała, podeszła od boku i łapiąc za pasek między głową a rękami podciągnęła go. - Idziemy powiedziałam - ale on się zaparł - Nie idę nigdzie, zostaw mnie, no!

- Sara dotknęła delikatnie jego buzi po czym szybko wsunęła rękę w spodnie i w majtki łapiąc go i ściskając mu jądra, tak że aż zawył. - Nadal chcesz ze mną dyskutować ?

- nn nie, proszę puść - ale dziewczyna nie puszczała. Ciągnęła go powoli ściskając co jakiś czas jądra, to mocniej , to słabiej. Stanęli przy oknie odwróciła go tyłem do niego a sama stanęła przed chłopakiem.

- Widzę jak gapisz się na moje cycki, chciałbyś by to była ostatnia rzecz jaką zobaczysz w tym swoim parszywym i żałosnym życiu ? - fakt, podobały mu się jej cyki, ale teraz odwrócił lekko głowę i widok z tej wysokości nie był obiecujący. Pokiwał głowa i wydukał ciche - nn nie , nie chciałbym ich oglądać

- Nie ? - szarpnęła go mocniej i dała przysunęła się dotykając jego torsu, a on już nie miał gdzie się cofać bo by wypadł przez okno - nie podobają ci się ? - ręką którą nie trzymała go za pasek wyjęła jedną pierś, ale on odwracał wzrok, w końcu obie wyjęła z bluzki i szepnęła słodkim głosem.

- Spójrz na nie - nie miał wyjścia i ze łzami w oczach zobaczył to o czym marzył. Poza tym Sara była szczupła ale wysoka, wyższa od niego, a jej biust był idealnie proporcjonalny do jej ciała.

- Błagam , nie zabijaj mnie - w tym momencie się posikał na co ona parsknęła śmiechem i szybko wyjęła zmoczoną rękę z jego majtek. Wytarła o jego ubranie i schowała piersi, pociągnęła go do siebie, tym razem szedł grzecznie za Nią. Weszli do małego pomieszczenia gdzie był zapewne kibel kiedyś.

- To chyba idealne miejsce dla poszczanych chłopców, co ? - Muszli ani umywalki nie było, ale zostało pełno powyrywanych rzeczy. Z tyłu była rurka lekko wygięta i jakby urwana lub ukręcona w połowie.

- Stań tyłem - rozkazała - podnieś się na palcach - nasunęła mu ręce z paskiem na tę rurkę - A teraz siadaj - gdy usiadł odwiązała mu pasek  ten który łączył szyje z rękoma i przywiązała do kaloryfera obok. Zostawiła mu mała możliwość ruchu głową.

- Tu właśnie jest miejsce dla osikanych. Zaśmiała się i kucnęła dając mu buziaka z języczkiem zanim zdążył skumać co się stało zdążyła mu przygryźć dolną wargę do krwi. Oblizała się i powiedziała

- Ale mnie kurwa podnieca twój strach. Ja pierdole - wsunęła rękę w swoje krocze i jednym kolanem oparła się o ziemie. Zaczęła pojękiwać i w niedługim czasie doszła bo cała się trzęsła i oddychała coraz szybciej, a gdy skończyła wsunęła mu palce w buzie by zapamiętał ten smak.

- Kiedyś będziesz należał do mnie, już ja się o to postaram i któregoś dnia Gabi mi ciebie odda - wstała by wyjść

- Ss, Saro błagam nie zostawiaj mnie tu, ja umrę, oszaleje, spanikuje

- Odwróciła się i rzuciła mu uśmiech - A co mnie to obchodzi ? - wyszła z pokoju i chciała zamknąć drzwi, ale nie chciały się zamykać, więc przywaliła z kopa, aż przestały odskakiwać już. - Paaaaaaa - rzuciła na odchodne. A potem był tylko odgłos zanikających kroków. 

Tak oto został sam, w ciemny pomieszczeniu na trzecim piętrze zapyziałej i opuszczonej kamienicy. Wołanie o pomoc nie miało większego sensu. Chciał się uwolnić ale przez tę rurkę nie mógł za bardzo się ruszyć a wstać też nie bo szyję miał przywiązaną do kaloryfera. Sara też niezbyt wydawała się być przejęta jego losem.

Poleciały mu łzy…




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





wraith

Komentarze

Fan9/01/2020 Odpowiedz

Bardzo przyjemne opowiadanie (mniej dla bohatera XD)
Jeszcze parę części by się przydało...

Fajne opowiadanie. Liczę na kolejne części.

Wraith20/01/2020 Odpowiedz

Wstawiłem drugą część czeka na zatwierdzenie


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach