Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Dzej Dzej

 Dla Wiktorii

 

 Piotr Nimski, ksywa Gruby, był typowym kibolem z Targówka dobijającym do trzydziestki. Uwielbiał Tomasza Chadę i marzył w swoim ograniczonym mózgu o tym, by być sławnym i bogatym. Aby zrobić coś wielkiego. Żeby nie być zwykłym chuliganem z blokowisk. Chciał być jak Pershing. Barabasz. Baranina. Wańka. Oczko. Kiełbasa. Parasol. Nikoś. Słowik. Jak wszyscy znani i wielcy gangsterzy, którzy zapisali się na kartach historii półświatka. A kto jego zapamięta? Chyba nikt poza kolegami z bojówki Legii Warszawa.

 

 Pewnego razu po pijaku Gruby wraz ze swoim kumplem Karolem Ulrykiem ps. Krokiet udali się do pobliskiego McDonalda po colę.

 

 - Lej te colę - powiedział Gruby.

 - No co jest kurwa, lej te colę! I streszczaj się, silnemu chce się pić, a jak nie kurwa to tam wejdę i ci pomogę, a tego raczej byś nie chciała! - wrzasnął Krokiet.

 

 Po odebraniu coli Gruby wlał do niej trochę wódki i obaj wraz z Krokietem usiedli przy murku, by się napić.

 

 - Te, Krokiet...

 - Ta?

 - A co, jakbyśmy założyli taki klub... BDSM... wiesz, co to jest?

 - Nie.

 - Takie ruchanie, tylko, że bardziej zajebiste. Nieważne, chcę taki klub otworzyć.

 - A skąd weźmiesz na to sałatę?

 

 Gruby uśmiechnął się

 

 Tydzień później

 

 - Na glebę to jest napad! - wrzeszczał Gruby celując z pistoletu do kasjera w banku. - Dawaj szmal, chuju!

 

 Później w domu Gruby wraz z Krokietem przeliczali łup.

 

 - Trzydzieści melonów! - powiedział Gruby. - No to trza zainwestować!

 

 Rok później, warszawskie Kabaty

 

 Gruby zajechał na parking przed nowo zbudowanym klubem do sadomasochistycznego seksu Loose Control. Wyjął kluczyki i zamknął swojego nowego volkswagena, a potem zdjął ciemne okulary i zadzwonił do Krokieta.

 

 - No siema, mordo. Dali mi cynk, że dzisiaj otwarcie.

 

 Po klubie oprowadził Grubego jego kierownik, Klemens Bojke.

 

 - Cztery lochy z pełnym wyposażeniem i cztery dominy na początek wystarczą - powiedział Bojke. - Poznajcie się. Lady Nadia, Lady Wiera, Lady Katrina i Lady Tatiana.

 - Wszystkie są Rosjankami?

 - Tak, załatwił nam je pan Czonakin z Petersburgu.

 - Czonakin? Kto to? Pierwsze słyszę.

 - Szef grupy handlarzy ludź... eeee... to znaczy agencji towarzyskiej. No, i jest jeszcze jeden master, ale akurat musiał po coś polecieć, poznacie się później. Nazywa się Dominik, ale jako, że lubi codziennie przynajmniej dziesięć razy lizać komuś fiuta, nazywamy go Kojak.

 - Czyli jest gejem?

 - A co? Masz coś do tego?!

 - Nie, nie to miałem na myśli. Jestem nowoczesny. Ale w takim razie jak będzie uprawiać seks z klientkami?

 - Nie ma problemu. Jest biseksualny.

 

 Niedługo później klub miał pierwszych klientów. Gruby przechodząc korytarzem zauważył w lochu jedną z domin, która wpycha do penisa rozszerzacz cewki moczowej mężczyźnie z różową opaską na oczy, kulką w ustach i kajdankami. Domina spojrzała na niego, a on pokazał jej kciuk i uśmiechnął się. Później wyszedł na ulicę i miał zadzwonić do Krokieta, ale podsłuchał przypadkiem rozmowę dwóch dziewczyn.

 

 - Ja nie rozumiem w ogóle, po co są związki. Cały czas ruchasz się tylko z jednym facetem. Bez sensu.

 - Dzień dobry, drogie panie - powiedział Gruby. - Nie chciałyby się panie zatrudnić w moim klubie?

 - Śmierdzi od ciebie wódą, człowieku. Spierdalaj.

 

 Gruby zadzwonił do Krokieta.

 

 - I jak, stary?

 - Zajebiście. Wiesz, skąd teraz z tobą rozmawiam?

 - No skąd?

 - Z Portu Ryka. A może Portu Raka? Nie wiem, nieważne. Założyłem gazetę porno, zawarłem współpracę z agencją modelek i teraz mam melony na koncie, człowieku! Wiesz, jaki alkohol teraz opierdalam?

 - Jaki?

 - Martini! Rocznik dwudziesty czwarty! Z tego samego roku co Hitler napadł na Polskę! Człowieku! A jak twój klub BDSM?

 - Pomyślnie. Z niego i ze sprzedaży koksu mam tyle mamony, że niedługo zakładam sieć seks shopów!

 - Zajebiście.

 

 Dwa tygodnie później

 

 - Krokiet! Mam tu zajebiście przesrany problem!

 - Co się dzieje!

 - Założyłem tą sieć seks shopów i jacyś nawiedzeni katole i mohery mi pod nimi pikietują! Bo umieściłem Jezusa, Maryję i Józefa na dildach! Chcą mnie nawet pozwać do sądu! Za obrazę uczuć religijnych czy coś tam!

 - Masz kasę na prawnika?

 - Mam.

 - To czego się boisz?

 

 Gruby w ogródku uprawiał seks z jedną ze swoich domin, Jolą. W pewnym momencie Jola beknęła.

 

 - Z dwojga złego lepiej w tę stronę.

 - Po co bąka trzymać w dupie, niech polata po chałupie.

 

 Pod działkę Grubego podjechał luksusowy mercedes.

 

 - Poczekaj, Jola.

 

 Gruby podszedł do płotu, z mercedesa wyszedł mężczyzna koło pięćdziesiątki ubrany w luksusowy garnitur. Zza niego wyłonił się ochroniarz.

 

 - Ja pana znam z telewizji.

 - Maciej Tupacki, prezydent Warszawy. Mam dla pana zyskowną propozycję.

 - Zamieniam się w słuch.

 - Miasto organizuję akcję promującą tolerancję i walczącą z katolickim faszyzmem. Postanowiliśmy w ramach tej akcji zawrzeć współpracę z pańskim klubem BDSM, by sprzedawać specjalne środki do uzyskiwania większej przyjemności podczas seksu.

 

 Niedługo później nowy narkotyk miał już własną reklamę w telewizji.

 

 - Nie martw się, jeśli złapię cię z nim policja. Nic ci nie grozi. A nawet jeśli, udzielimy ci pomocy prawniczej - mówił w spocie tancerz z gejowskich klubów ze striptizem.

 

 Została także do warszawskich szkół wdrożona edukacja seksualna.

 

 - Witajcie, drogie dzieci! - powiedziała do licealistów domina, głośno trzaskając biczem. Ogłupiałej młodzieży bardzo się to spodobało. - Dzisiaj porozmawiamy sobie o BDSM. Skąd w ogóle wzięła się nazwa BDSM? To skrót od Bondage Discipline Sado Maso. Czy jest może jakiś ochotnik? Ty podejdź, misiaczku.

 

 Do dominy podszedł chłopak z pierwszej ławki, którego wskazała. Skuła mu ręce z tyłu różowymi kajdankami, na szyi zapięła obrożę z łańcuchem, włożyła knebel w kształcie kulki do ust i nałożyła opaskę na oczy. Potem położyła mu rękę na ramieniu, by uklęknął.

 

 - To jest właśnie klasyczny niewolnik. Nie będę rzecz jasna go teraz biczować, ale teraz wiecie, dziewczyny, jakich akcesoriów używać na waszych facetach. Dziękuję, możesz odejść.

 

 I odbył się Marsz Tolerancji.

 

 - Niech te stare kurwy głosujące na konserwy szybko zdechną i nastaną w końcu normalne rządy - powiedziała jego uczestniczka dziennikarzom.

 

 Zaś, gdy na marszu pojawili się dziennikarze z telewizji państwowej...

 

 - Więcej szacunku mam dla kurwy z ulicy niż dla ciebie, szmato! - wrzeszczał bardzo tolerancyjny lewicowiec.

 

 W końcu marsz został zablokowany przez organizacje pro - life z chrześcijańskimi transparentami. Zauważył to Gruby.

 

 - No to do dzieła.

 

 Gruby i Krokiet zebrali kilku kolegów z bojówek kibolskich i razem zaatakowali uczestników Marszu dla Życia i Rodziny uzbrojeni w kije do baseballa i race. Podczas ataku kibole zostali powstrzymani przez siły policyjne z pałkami i gazem łzawiącym. Jedną z takich pałek dostał w głowę Gruby.

 

 Obudził się w szpitalu kilka dni później. Zauważył nad sobą ładną pielęgniarkę.

 

 - Proszę się nie ruszać. Wstać z łóżka będzie pan mógł dopiero za tydzień.

 - Z...zz...

 - Tak?

 - Zliż mi brud z penisa.

 - Niech pan nie będzie śmieszny.

 - Co?

 

 Pielęgniarka uśmiechnęła się do niego. I w tym momencie Gruby stał się normalny. Dwa tygodnie później w pięknej altance odbył się ich ślub. Tuż przed nim Gruby przeczytał w gazecie, że Krokieta aresztowano za akcję na marszu oraz pranie brudnych pieniędzy.

 

 - Czy ty... - zaczął ksiądz. - Piotrze Nimski, bierzesz Laurę Czarnecką za żonę?

 - Tak.

 - Czy ty, Lauro...

 

 W tym momencie pod altankę zajechało BMW Czonakina, który z uzi w ręce ostrzelał ją i odjechał. Wszyscy uciekli. Poza Grubym, który odniósł śmiertelne rany i odszedł, patrząc w słońce oraz chmury.

 

 KONIEC




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Tomasz Bordo

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach