Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Jak wyuzdana aktorka

Cześć. Mam na imię Marta, zwykła, przeciętna dziewczyna zagubiona gdzieś pośród codziennych obowiązków tego świata. Jak każda kobieta mam marzenia, pragnienia, fantazje. Kiedy dochodzisz do momentu, w którym zdajesz sobie sprawę, że zwykły seks stał się mało znaczącym, nudnym elementem codziennego orgazmu zaczynasz szukać czegoś, co sprawi, że znów poczujesz się jak niewinna dziewczynka tuż przed swoim pierwszym stosunkiem. Myślicie że filmy porno są tworzone dla mężczyzn? Może i tak, ale szczerze? To wcale nie oznacza, że kobiety je oglądające, nie wczuwają się w rolę właśnie obserwowanej aktorki. Scenariuszy takich filmów jest całe multum, a kiedy uda Ci się trafić na porno, w gatunku odpowiednim dla siebie, które zawiera większość Twoich skrywanych fantazji, zaczynasz pragnąć być na Jej miejscu, by móc spełnić swoje erotyczne marzenia. Moją słabością od pierwszego obejrzanego filmu była podwójna penetracja. Jedna „biedna” dziewczynka traktowana przedmiotowo przez dwóch wygłodniałych samców, wkładających Jej kutasa na wiele sposobów, w różnych pozycjach i w miejsca, w które aktualnie mają ochotę. Uwielbiam na to patrzeć wsłuchując się w jęki aktorki, która przyjmuje ich obu na raz, i choć sama bardzo bym tak chciała, fakt że jestem analną dziewicą sprawia, że moje fantazje pozostawały karmione wyłącznie filmami dla dorosłych. Do czasu… Pamiętacie jak wspomniałam o momencie, w którym to seks staje się mało znaczącym, nudnym elementem? Tutaj właśnie zaczyna się moja historia.

Poznałam na portalu kolesia o imieniu Marcin. Pewnie nie pierwszy, i nie ostatni. Z wyglądu? Typowy przeciętniak, już nie pierwszej młodości, ale tacy pociągają mnie najbardziej. Niby pisałam z facetami mającymi się za „lepszych” -  większymi, wyrzeźbionymi i posiadającymi dłuższy, czy większy sprzęt, ale w odróżnieniu od nich, On jako jeden z nielicznych potrafił pisać, słuchać i miałam wrażenie, że zna moje potrzeby. Otwarłam się przed nim i opowiedziałam o swojej cichej fantazji, w drodze rewanżu odpisał, że jeśli się zgodzę, to wraz ze swoim znajomym chętnie ją spełni. Przeszyły mnie ciarki, nerwowo wyłączyłam komputer, nie wchodziłam już więcej na portal, a samą propozycję pozostawiłam bez odpowiedzi. Trzy długie dni biłam się z myślami, po których to stwierdziłam że, albo wrócę do monotonii orgazmu dnia codziennego, albo zrobię kroczek naprzód i spróbuję przeżyć coś cudownego. Odpaliłam ot tak po prostu portal i odpisałam krótko: „zgadzam się”, choć zaraz postawiłam warunki – 100% higieny, seks tylko w zabezpieczeniu i koniecznie bez seksu analnego. W odpowiedzi odczytałam że, jeśli mi pasuje, to termin jutro wieczorem, miejsce - u Niego, mieszkanie numer 36, PS: „będę ze znajomym”. Wierzcie mi na słowo ta noc, a później cały dzień od świtu, aż do zmierzchu wcale nie był krótszy, od trzech poprzednich. Moje uczucia i emocje przeplatały się z pragnieniem tej chwili i niepewnością co do niej. Czas gonił, a spotkanie zbliżało się nieubłaganie. Depilacja, makijaż, spodnie, błękitna przewiewna bluzeczka na ramiączkach, perfum, torebka na ramię, szpileczki i wyjście. Szybko obróciłam trasę, weszłam do klatki, serce waliło mi jak młotem, a jeszcze bardziej idąc w kierunku numeru 36. Stanęłam przed drzwiami i drżącymi dłońmi wybrałam na komórce Jego numer. Szybkie, krótkie zdanie - „już jestem”, a po chwili klamka zapadła i drzwi otwarły się szeroko. Przywitał mnie z serdecznym uśmiechem na twarzy ten sam chłopak, którego widziałam na zdjęciach. Jak na portalu, tak i w realu sprawiał wrażenie pogodnego i sympatycznego kolesia. Zrobiłam kilka kroków naprzód by się przywitać, złapał mnie za biodra i pocałował w policzek, zdjęłam szpilki i odłożyłam torebkę by udać się troszeczkę dalej. Rozejrzałam się dookoła po mieszkaniu. Nie było ono jakieś najnowocześniejsze, ale czyste i schludne. „Tam jest sypialnia” – powiedział Marcin wskazując palcem, „zaraz przyjdę” – dodał. Kilka kroków w tym kierunku i weszłam do środka. Pomieszczenie wypełniała przyciemniona, ciepła barwa dwóch lamp nocnych, naprzeciw wejścia stał fotel, z lewej strony szafa, a za nią ściana. Po drugiej zaś stronie spore małżeńskie łóżko, a na nim był On... Rosły, barczysty facet w sile wieku, leżący na plecach, podpierający się rękoma na środku łoża, ze zgiętymi nogami w kolanach i stopami swobodnie postawionymi na podłodze. Był półnagi, miał na sobie tylko koszulkę i nic więcej. Ewidentnie czekał na mnie. Nic nie mówił, tylko się we mnie wpatrywał, podobnie z resztą jak i ja w Niego... Po chwili skinął głową, zerknął na swojego kutasa by znów wrócić wzrokiem na mnie. Zamarłam. Kilka sekund później zrobił to samo dodając przy tym krótkie „liż”. Zabrzmiało to jak rozkaz, który musiałam wykonać.  Zrobiłam dwa, może trzy kroki do przodu,  po czym uklęknęłam przed Nim na oba kolana. Jedną dłoń niepewnie położyłam na Jego grubym udzie, drugą zaś odgarnęłam za siebie swoje długie blond włosy, po czym równie niepewnie złapałam za wygolonego i gładziutkiego kutasa. Odciągnęłam go delikatnie palcami na bok, otwarłam usta, wyciągnęłam język i zaczęłam lizać. Był że tak powiem „półsztywny”, może nie najdłuższy, ale już wiedziałam, że będzie bardzo gruby. On sam wpatrując się we mnie, wciąż tkwił w tej samej pozycji bez ruchu, a ja wedle życzenia nie przestawałam go lizać. Minęła może nieco ponad minuta i poczułam w dłoni że całkowicie zesztywniał, wtedy po raz kolejny usłyszałam krótkie: „bierz”. Zerknęłam na Niego, posłusznie objęłam końcówkę ustami i wpychałam go powoli do środka. Starałam się brać głębiej, ale był na tyle szeroki, że choć uwielbiam oral, nie myślałam nawet o tym by spróbować włożyć go do gardła. Wtedy poczułam jak kładzie szorstką od przepracowania dłoń na tyle mojej głowy i gdy ja przymierzałam się do wzięcia go nieco głębiej, On przyciskał moją głowę do siebie. Pewne jest to, że nie był delikatny. Momentami gdy miałam już dość i chciałam zaczerpnąć powietrza próbowałam nerwowo odepchnąć się od Niego, On mnie przytrzymywał i nie pozwalał bym to zrobiła. Byłam na Jego łasce. Jak się z resztą domyślacie zaczęłam się krztusić, dławić, a ze mnie wydobywał się dobrze Wam znany charakterystyczny dźwięk głębokiego gardła, przerywany próbami złapania oddechu. Usta zalane były śliną wypływającą falami wprost z mojego przełyku, która chaotycznie spływała w dół, zatrzymując się na mojej brodzie. Z oczu popłynęły łzy, a sam skrupulatnie przygotowany makijaż strzelił chuj, podobny do tego, który właśnie ruchał moje gardło. Ogólnie oralne męki były mocno intensywne, ale nie trwały zbyt długo, bo już niebawem zluźnił dłoń, którą trzymał na tyle mojej głowy, wtem: „Wstań” – powiedział. Momentalnie wyciągnęłam go z ust, wzięłam dwa głębokie wdechy i wstając z kolan jedną ręką nerwowo wytarłam jak mała dziewczynka usta oraz brodę, drugą rozmazałam łzy spływające po policzkach. Znów stałam przed Nim, a On znów wpatrywał się w moją twarz, tym razem jednak z lekką pogardą. No cóż… Dobrze wiedziałam że w tym elemencie nie wypadłam najlepiej… „Rozbieraj się” – rzucił krótko. Lekko zmieszana złapałam za spód bluzeczki, powolnym i niepewnym ruchem sprawiłam, że wylądowała na fotelu obok. Kiedy sięgałam za siebie, Jego psychopatyczny wzrok powędrował z mojej twarzy piętro niżej, na moje cycki, które uwolniłam właśnie z uścisku stanika. Rzuciłam go na bluzkę, a sterczące sutki moich nagich piersi wskazywały osobę, której zaraz je oddam. Następnie przyszła kolej na spodnie. Zaczęłam rozpinać guziczki, wtedy Jego wzrok wlepił się w moją cipkę... Tak… Byłam tym faktem skrępowana, tym bardziej że gdy ja byłam zajęta ściąganiem spodni, On zakładał gumkę...  Zsunęłam je z bioder nerwowo, a one same zatrzymały się na stopach. Wyjęłam z nich nogę, drugą zaś przesunęłam spodnie po dywanie nieco dalej od siebie. Już miałam sięgać dłońmi po czerwone koronkowe figi, gdy usłyszałam za sobą kroki Marcina. Nie zdążyłam obrócić wzroku, a Jego dłonie wylądowały na moich biodrach, i jednym szybkim ruchem sprowadził ostatnią część mojej garderoby na podłogę. Byłam zupełnie naga, stojąca pomiędzy dwoma wygłodniałymi samcami. Nie czekając na nic złapał mnie mocno za włosy z tyłu głowy i pchając mnie do przodu niezdarnie wpadłam na łóżko dosiadając kolesia „na jeźdźca”. Położyłam obie ręce na koszulce pod którą była Jego wielka klatka piersiowa. On sam jedną dłonią złapał mnie za przedramię, w drugiej zaś trzymał kutasa próbując nacelować go na moją pochwę, która nie była jeszcze ani trochę mokra „Nie, nie, nie, proszę, nie jestem jeszcze gotowa” – powiedziałam błagalnym głosem, ale Oni pozostawali niewzruszeni na moje prośby. Czułam go u wejścia, ale nie chciałam go przyjąć. Niestety Marcin, który był za mną złapał mnie za biodra, po czym je docisnął. Przedzierając się przez na wpół suchą cipkę wszedł we mnie cały, a ból temu towarzyszący był średnim odzwierciedleniem mojego krzyku. Teraz marzyłam o tym, by na chwilę we mnie pozostał, jednak nie taki był ich scenariusz. Wciąż trzymając mnie za biodra uniósł je do góry, by znów mnie na niego nadziać. Moja ciasna, lekko wilgotna cipka dosłownie zapadała się do środka, ale za każdym kolejnym razem krzyk przeradzał się w jęk, a początkowy ból rozpieranej pochwy, w przyjemne ciepło wypełniające mnie od środka. Podniecenie rosło, a sama cipka była na tyle mokra i chętna, że nie potrzebowała już pomocy. Marcin doskonale o tym wiedział dlatego puścił biodra, które mimowolnie nabijały się na bolca, a sam będąc nagim wszedł na łóżko stając okrakiem nad barczystym kolegą, i przystawiając kutasa do mych ust. Już miałam otworzyć je do loda, gdy w głowie pojawiła się myśl: „właśnie spełnia się moja najskrytsza fantazja”, gdy ten będąc najwyraźniej niecierpliwym złapał mnie mocnym chwytem za szyję, drugą dłoń położył na tyle głowy i wsunął kutasa w moje gardło, które tego dnia było rżnięte po raz drugi, z tą jednak małą różnicą - ten kutas się w nie mieścił… Wpadał we mnie jak tylko chciał, szarpiąc przy tym za włosy czułam, że czasem je wyrywa. Oczy znów zalały się łzami, makijaż przypominał stylizacje Marylina Mansona, a twarz była czerwona od podduszania. Kiedy puszczał szyję, momentalnie łapał za piersi - ordynarnie je macał, ściskał, i w miarę „delikatnie” wykręcał sutki, czasem uderzał w nie dłonią. Może wydawać się to dziwne, ale podniecało mnie to. Wtedy dotarło do mnie, że zupełnie ich nie znam, ale szczerze? Nie było mi to do niczego potrzebne. Najważniejsze dla mnie w tym momencie było to, żeby mój własny film, w którym na swoje własne życzenie odgrywałam główną rolę trwał jeszcze przez chwilę, a gdy nadejdzie ich koniec, niech skończą tak, jak w filmach, które czasem oglądam. Tymczasem puszczając z siebie jeszcze więcej soków rozpalona cipka zbliżała się do orgazmu. Byłam przekonana że tak też się stanie, ale wtedy z ust barczystego gościa, który był pode mną padło krótkie: „chcesz poruchać?”. „Jasne” – odpowiedział Marcin, po czym puścił mnie i zszedł z łóżka. W jednej chwili mój dochodzący orgazm został brutalnie przerwany faktem zmiany pozycji, i już miałam schodzić by stanąć na podłodze, gdy mięśniak złapał dłońmi moje przedramiona, które wciąż trzymałam na Jego wielkiej klatce piersiowej. Nadziana na kutasa wlepiałam oczy w Jego psychopatyczny wzrok, kiedy to usłyszałam: „gdzie się kurwo wybierasz?”. Przez chwilę nie rozumiałam?  O co chodzi? No właśnie… przez chwilę, bo po kilku sekundach poczułam jak coś zimnego ląduje na moich lędźwiach i spływa po pośladkach i odbycie aż na uda gościa, który cały czas był pode mną. Zamarłam w bezruchu, bo zrozumiałam, że pozycja się nie zmienia, a zmianie ulegnie sposób w jaki będę rżnięta. Wtedy poczułam jak Marcin stojący za mną przytknął końcówkę swojego kutasa do mojego odbytu chcąc zasadzić mnie analnie… Zaczęłam się szarpać zaciskając zwieracze tak mocno jak się tylko da i błagającym głosem prosiłam, żeby tego nie robił, że nie taka była umowa, że ja nigdy… i nie zdążyłam dokończyć, bo dostałam porządnego liścia w twarz, która wykręciła się o 90 stopni. Moje długie blond włosy frunęły przysłaniając mi oczy, w głowie zaszumiało, a ja sama opadłam z sił. „Nie szarp się suko, bo Ci przyjebię drugi raz” – usłyszałam od mięśniaka i zrozumiałam, że moje niewinne marzenie właśnie przestało być takie niewinne. Przybita wizją otrzymania drugiego liścia poddałam się. Przestałam się szarpać, a napierający na mój odbyt kutas zaczął się przedzierać powolutku przez na wpół rozluźnione zwieracze, powodując grymas na mojej twarzy. Ludzie żartobliwie powiadają że: „najbardziej boli pierwsze ukłucie” – boli jak cholera… choć problem jest taki, że kiedy wydawało mi się, że wszedł już cały, on wchodził jeszcze, i jeszcze głębiej. Tłumiąc w sobie jęki poczułam jak w końcu dobił biodrami do moich mocno wypiętych pośladków i przestał dalej napierać. Wyciągnął go, by po chwili włożyć go we mnie znów. Przy piątym, czy może szóstym wejściu zauważyłam, że ból ustąpił. Nie było to mega przyjemne, ale do zniesienia. Ruchana w dupę i nabita na bolca tkwiłam od jakiejś minuty w bezruchu do momentu, aż znudzony tym faktem mięśniak postanowił zadziałać w tym temacie. Puścił moje przedramiona i obiema dłońmi złapał mnie za szyję. Zapierając się o mój kark zaczął podrzucać mnie biodrami do góry, przy czym nie był wcale delikatny. Ściskając mocno dusił mnie, a ja nie mogąc nic zrobić odruchowo złapałam go za przedramiona. Cóż? Można powiedzieć, że role się odwróciły… Oliwy do ognia dolał Marcin, który to postanowił podkręcić tempo łapiąc mnie za włosy, mocno szarpał za nie odchylając przy tym moją głowę do tyłu. Po kilku minutach wsłuchując się w dźwięk obijanych pośladów przez męskie biodra, rżnięta ostro na dwa baty , sapiąca, wzdychająca i wydająca z siebie dziwne jęki poczułam, że dochodzę w katuszach. Krew zaczęła bić mi do głowy, nogi drżeć, a rozpalona cipka dostawała mimowolnych skurczy, na które wcześniej tak czekałam. Teraz modliłam się w myślach żeby tylko mięśniak nie doszedł przed tym, nim mój orgazm dobiegnie końca - nie myliłam się. Po chwili zaczął wrzeszczeć przez zęby, że dochodzi, po czym wyjął go ze mnie i gramoląc się niezdanie na łóżku jedną ręką zdjął gumkę, drugą zaś przyciągnął moją głowę do kutasa. Marcin widząc co się dzieje puścił moje włosy i przełożył dłonie na biodra. Sztywne sutki moich piersi skakały w rytm analnego posuwania, a ja sama w tym czasie objęłam koniec kutasa ustami, i ssąc go, grzecznie czekałam na przyjęcie orgazmu. Znów patrzył na mnie swoim psychopatycznym wzrokiem, zmagając wytrysk dłonią. Po chwili napęczniał, i wydobył  z siebie ledwo kilka kropel spermy, którą wraz z Jego kutasem wciąż trzymałam w ustach. Spełniony, puścił moją głowę, zszedł na bok łóżka, wstał i wychodząc z pokoju powiedział do kolegi: „kończ to już”. Ja w tym czasie pokornie połknęłam wszystko co po sobie zostawił, i będąc już bardzo zmęczoną zrobiłam kroczek do przodu, by móc się położyć od pasa w górę na łóżku. On widząc to, uderzył mnie mocno dłonią w pośladek, by znów złapać mnie za włosy, odchylając przy tym moją głowę w tył. Nie miałam już nawet siły jęczeć, a dźwięk obijanych bioder o moje pośladki był jedynym elementem, poza analnym rżnięciem, który jeszcze do mnie docierał. Ewidentnie było widać, że wziął sobie słowa kolegi do serca, bo może po niecałej minucie zaczął we mnie wchodzić nieco bardziej chaotycznie. Kilka ostatnich mocnych pchnięć, po czym wyciągnął go i tryskając, zalał moje pośladki cieplutką spermą, która zaczęła leniwie po nich spływać. Nie mogąc zaczerpnąć powietrza tkwiłam w tej samej pozycji w bezruchu. Marcin w tym czasie dziękując pogłaskał mnie po głowie, po czym, sięgnął po moje ubrania i położył je tuż obok mnie na łóżku. Sam usiadł na fotelu i patrząc na mnie widział, jak bezsilnie obracam się i siadając na łóżku ze spermą na pośladkach próbuje się ubrać. Szło mi to dość opornie, ale ostatecznie wstając z łóżka wciągnęłam na siebie spodnie, które były ostatnią częścią mojej garderoby. Dobita przez niezręczną ciszę jaka unosiła się w pomieszczeniu kierowałam się w stronę wyjścia, a On wciąż będąc nago postanowił mnie odprowadzić.  Łapiąc się ścian dotarłam do drzwi. Zarzuciłam torebkę na ramię, a szpileczki wzięłam do ręki, w tym czasie Marcin otwarł drzwi. Przechodząc przez próg złapał mnie za głowę i ucałował serdecznie w policzek mówiąc: „dziękuję Ci, że przyszłaś”. Niestety nie podzielałam Jego entuzjazmu, po prostu chciałam już stamtąd wyjść. Robiąc kilka kroków w przód wciąż czułam jak odprowadza mnie wzrokiem, a gdy dotarłam do klatki schodowej usłyszałam dźwięk zatrzaskujących się drzwi. Wtedy dopiero poczułam jak natłok wszystkich uczuć i emocji w końcu ze mnie zszedł. Trzymając się poręczy leniwie schodziłam po schodach wciąż bijąc się z myślami, czy aby na pewno było to tym, czego tak skrycie pragnęłam? Idąc nierównym krokiem na bosaka, z resztkami spermy na pośladkach w końcu dotarłam do samochodu, w którym to przeglądając się w lusterku ujrzałam obraz rozpaczy... Mocno rozmazany makijaż ozdabiał z jednej strony lekko czerwony policzek, a sińce na szyi i przedramionach były doskonałym odzwierciedleniem stanu moich połamanych i posklejanych włosów. Cóż więcej mi pozostało jak tylko wrócić do domu? Jak dla mnie ten wieczór definitywnie dobiegł końca, a wraz z nim jedna z moich największych fantazji.

Właśnie poznałaś moją historię, którą napisały moje marzenia, pragnienia, fantazje we współpracy ze mną samą. Chciałam się w niej poczuć jak wyuzdana aktorka filmów porno, i myślę, że tą fantazję udało mi się zrealizować, ale czy czasem nie przekroczyłam cienkiej granicy pomiędzy pragnieniem, a przyzwoitością? Choć minęło już wiele czasu od tamtego dnia wciąż zadaję sobie te pytania, na które chyba nigdy nie zdołam poznać odpowiedzi. Czy goniąc za pożądaniem nie stałam się dziwką swoich własnych erotycznych marzeń? Czy to, co skrywane gdzieś głęboko powinno tam pozostać? Czy może pomimo wszystko należy dążyć do spełnienia swoich pragnień? Tego nie wiem. Wiem tylko tyle, że ocenę pozostawię Tobie, a sama niczego nie żałuję, bo przeżyłam coś, na co mogłabym się nigdy nie odważyć, ale czy to oznacza koniec? Czy może to dopiero początek odkrywania fantazji, których mam jeszcze kilka? Sama nie wiem. A Ty? Jak jest z Tobą? Więzisz swoje pragnienia w kajdanach wyobraźni, czy może próbujesz je wyzwolić?
/WS




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Wrong Silence

Komentarze

MajkelNajt19/03/2020 Odpowiedz

No no, bardzo przyjemnie się to czyta :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach