Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





NimfoMaria 2


13.01.1990
Minęły dwa tygodnie od sylwestrowego incydentu Marii, w międzyczasie jak tylko mogła unikała wszystkiego związanego z seksem, a przede wszystkim masturbacji. Nie dopuszczała do siebie myśli o głębszych doznaniach, mimo że skrycie mocno ich pragnęła. Oczywiście żałowała swojego występku, ale jej żądza była poza jej kontrolą. Każdego dnia budziła się z przekonaniem, że nie wytrzyma w swoim postanowieniu i odda się przyjemności upragnionego orgazmu kosztem późniejszych wyrzutów sumienia. Tego dnia żądza Marii była znacznie większa niż wcześniej, mimo tego nie uległa pokusie. Zjadła śniadanie, założyła lekką bluzkę przez którą można było dość wyraźnie zobaczyć jej spory biust, do tego luźne dżinsowe spodnie, gruby sweter i ruszyła w stronę kościoła na lekcję religii. Kościół znajdował się dość daleko od jej mieszkania, więc po drodze miała czas do rozmyślań. Większość drogi trapiła ją myśl o spowiedzi w której przyznała się do intymnego występku. Zaczęła się stresować tym jak wypadła w oczach księdza. Marii bardzo zależało jej na opinii Macieja, był dla niej pewnego rodzaju autorytetem, podziwiała go pod wieloma względami. Nie wiedziała jednak, że tak naprawdę swoim wyznaniem nie zniechęciła do siebie spowiednika, a wręcz przeciwnie, zainteresowała ona młodego księdza. Kiedy już znalazła się w świątyni zasiadła w pierwszej ławie, uprzednio witając się z koleżankami. Gdy Maria ujrzała Macieja wychodzącego z zakrystii, serce zaczęło bić jej szybciej, nie mogła przestać o nim myśleć, zaczęła rozmyślać nad jego przeżyciami erotycznymi, myśl o księdzu uprawiającym seks zaczęła rozpalać Marię.

Macieja natomiast często nawiedzały myśli o uroczej Marii, niejednokrotnie występowała w jego snach spełniając jego najśmielsze zachcianki. Maciej starał się jednak żyć pobożnie, nie miał zamiaru wykorzystywać dziewczyny w żaden sposób, ale bardzo sobie cenił możliwość fantazjowania o niej. Gdy tylko ksiądz stanął przed ołtarzem, ujrzał wśród grupy nastolatków Marię. Jej błękitne oczy i czerwone usta, zadarty nosek i policzki różowe od mrozu. Maciek uważał każdy fragment jej ciała za idealny, każdy jaki miał okazję zobaczyć. Ale to mu nie wystarczało, chciał zobaczyć więcej. W tej chwili jednak nie mógł na to liczyć. Prowadził katechezę jakby nigdy nic zerkając tylko co jakiś czas na piękną twarzyczkę Marii, która to myślami była w innym miejscu. Przypominała sobie te wszystkie cudowne wieczory pełne cudownych doznań, które mimo błogiej przyjemności nie były wystarczające. Chciałaby posunąć się o krok dalej, zobaczyć jak to jest naprawdę, oddać się całkowicie jakiemuś mężczyźnie. W tej chwili nie mogła jednak na to liczyć.

Gdy katecheza dobiegła w końcu ku końcowi Maciek pożegnał uczniów słowami: „Idźcie w pokoju Chrystusa”. Młodzież wstała od ławek i skierowała się ku wyjściu, ksiądz jednak w porę zdecydował się zatrzymać Marię i poprosić ją o pójście z nim do zakrystii. Maria nie znając intencji księdza zdecydowała się przystać na jego propozycję. Udała się za nim do małego pokoju z zasłoniętymi oknami i zamknęła za sobą drzwi. Maria umierała z ciekawości, obecność księdza działała na nią z jednej strony kojąco, z drugiej strony obawiała się, że Maciej mógł ją przejrzeć. Ksiądz widząc zakłopotanie Marii uspokoił ją słowami: „Nie masz się czego bać”, po czym pogładził ją po policzku. Maria poczuła ulgę, ponieważ ufała swojemu księdzu, jego dotyk nie wydawał się jej nie na miejscu, zadziałał na nią uspokajająco. Maciej jednak posunął się o krok dalej, objął ją swymi potężnymi ramionami. Przekonany, że ta nie ma nic przeciwko, postanowił ją pocałować. Z początku Marii to nie przeszkadzało, w końcu sama tego chciała, jednak po chwili powaga sytuacji do niej dotarła. Przerażona konsekwencjami, wyrwała się z uścisku księdza i pobiegła w stronę domu.






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jolanta Rabczak

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach