Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Panika na golasa - the day after the party

Właśnie sobie smacznie śpię. Wybudzam się już z fazy głębokiego, wręcz nieprzytomnego snu i wraca mi świadomość mojego jestestwa. Jest miło, błogo, wygodnie. Czuję się niczym piórko na wietrze, unoszące się gdzieś w oddali od świata codziennego, trosk i problemów. Nie ma to, jak ożywczy sen, regeneracja. Tak cudownie jest mieć wolne, poprzeciągać się leniwie, marzyć, czuć własne ciało, młode i zrelaksowane. Tylko... co się właściwie wydarzyło, że tak padłem? Odłóżmy to na później... śpijmy dalej.

Minął jakiś czas. Nadal śpię w najlepsze. Zdaje się jednak, że już jest dzień. Może powoli zacznę się budzić. Warto? Czuję się lekko obolały, szczególnie boli mnie głowa i jest mi troszkę chłodno. Nadal mi słabo i słyszę jakieś mętne głosy. I gdzie ja właściwie jestem? Leżę — tak, zdecydowanie leżę — i to na brzuchu, na łóżku, w jakimś pokoju... na stancji. Zmieniłem nieco pozycję, kładąc się bardziej na boku i śpię dalej. Przerywanymi okresami świadomości wciąż próbuję sobie cokolwiek przypomnieć. Chyba była jakaś ostra impreza... Balanga... Balanga... dzika impreza na stancji... Konrad... Paweł... kumple... hm... - zasypiam. We śnie Oliwka!

Wspaniała Oliwka! - Wróciła mi na chwilkę świadomość — Jak ona mi się podoba. Całowałbym ją najpierw zaczepnie w policzki, później namiętnie w usta, a następnie jej boską szyję i coraz niżej, całe ciało centymetr po centymetrze... Myśląc o tym, słyszę coś, jakby jakiś taki dziwny „aplauz”, jakieś głosy. Czy to w mojej głowie?...

... Nie jestem jeszcze tego świadomy, choć wkrótce to do mnie dotrze, ale tak naprawdę leżę całkiem goły, a mój z reguły nieśmiały i nieprzyzwyczajony do takich sytuacji penis, zwisał śpiący na nodze. Teraz się uaktywnił z powodu moich fantazji. W pokoju zaś nie jestem sam. Jak dobrze, że tego nie wiem. O ileż jestem teraz szczęśliwszy, nim poznam szokującą prawdę. Na pewien czas pożegnałem się ze swoją intymnością i godnością osobistą, czy to z przypadku, czy z wyboru i niestety będę musiał z tym żyć. Jednak jeszcze nie teraz... dopiero za kilkanaście minut. Niech ten stan niewiedzy trwa jak najdłużej.

Coś sobie przypominam, choć głowa mi ciąży... Była impreza ze sporą liczbą osób. Mateusz, Konrad, Oliwka... Piliśmy. Brałem prysznic. Piliśmy. Później poczułem się bardzo zmęczony i zasypiałem. Uprawiałem namiętny seks z Oliwką... - ...nie, chwila... - tego to akurat nie było. Mogłoby być. Może w przyszłości. Miałem za to jakieś fantazje z nagością. Młode nagie ciała. Chyba to były fantazje... Leżałem owinięty ręcznikiem, a potem...

... Wtedy do mnie dotarło, co się stało — ręcznik, którym się okrywałem, wyrwał mi się z rąk i chyba byłem goły. Nie pamiętam tego zbyt dobrze, bo za chwilkę całkowicie odpłynąłem, ale wyraźnie czułem wstyd, bezradność, zażenowanie, żal. Choć może to był tylko sen... O Boże! - pomyślałem! - A jeśli to prawda? Ogarnął mnie lęk — czy to możliwe...? Zacząłem się budzić.

Leniwie otworzyłem jedno oko i zobaczyłem ludzi rozmawiających ze sobą w moim pokoju — Mateusza, Konrada i Daniel. Jest mi dziwnie chłodno i nie pamiętam końca wczorajszej historii. Oblał mnie zimny pot, a następnie fala gorąca, bo wydaje mi się, że... Nie! Nie chcę, aby to była prawda. Jest mi tak przyjemnie, swobodnie, błogo. Są tu też moi dobrzy koledzy. Błagam, żeby wszystko było, jak należy. Może tylko majaczę? Być może to tylko kolejna kolorowa rzeczywistość ze snu. Jeśli jednak to prawda... co za wstyd i upokorzenie!! Może lepiej spać dalej, aż sobie pójdą, aż obudzę się w innych realiach. Przeszył mnie dreszcz. Mijają chwile. Niepokój narasta.

Nie mogę! Postanawiam zmierzyć się z sytuacją. Spojrzałem. Jestem przerażony! Po prostu zamarłem. Moje przeczucie zostało potwierdzone — śpię całkowicie nago. Bycie bez ubrania to jeszcze nic złego — zdarzało się, ale kurcze, widzę swoją kiełbaskę. I oni tu są, ale tylko trzej. Bez dziewczyn. Serce zaczęło mi walić i podchodzić do gardła, poczucie zażenowania wzrosło, oddech przyspieszył. Mdli mnie. Jestem przerażony!! Widzą mnie, widzą mnie całego jak na dłoni. Widzą dokładnie wszystko, zwłaszcza to, czego nie chciałem kiedykolwiek pokazywać żadnym kolesiom. Ale dziko i dziwnie... Muszę się uspokoić! To nic takiego. Hehe, przecież ja po prostu leżę sobie swobodnie na golasa przy kolegach. Kto by się spodziewał. Gdybym był dziewczyną, sytuacja byłaby naprawdę ciekawa i narobiłbym przy tym dużo krzyku. Gdybym był nastolatkiem, popuściłbym z wrażenia. Interesujące uczucie i doświadczenie.

Nie! To jednak nie jest zabawne... Mateusz — grecki bóg, dobrze zbudowany, inteligentny, nieco zarozumiały. Ogierek z niego. A ja co? Leżę w jego obecności nieprzytomny i bezbronnie nagi, „chwaląc się” swoim ciałem... Konrad to spoko gość, najnormalniejszy ze wszystkich. W jego towarzystwie nie sposób czuć się niekomfortowo. Tylko akurat nie w tym przypadku... Mógł mi jakoś pomóc. Nie rozumiem, czemu nie peszy go to tak, jak mnie. Nie przypuszczałem, że kiedykolwiek zobaczy mnie w takim stanie. Powinien coś zrobić. Co on sobie myśli? Może mu się to podoba? No i Daniel. Młodszy, zwariowany, uroczy na swój sposób. Liczyłem, że po prostu wyszedł, ale niestety nie i nie wiem, jak mu teraz spojrzę w oczy. Dziwi mnie fakt, że uczestniczę w takiej abstrakcyjnej sytuacji. Dlaczego? I dlaczego nikt nie zareagował? Właściwie, to nie wiem, jak reagowali i co myślą. Wiem natomiast, że to moja wina.

Jest mi przykro. Jak mogłem zrobić sobie coś takiego... moje biedne ciało. Okropna sytuacja. Nie mogłem nic zrobić i jak widać, inni też nie chcieli pomóc. Jak powinienem teraz postąpić? Chętnie okryłbym się czymś i po prostu uciekł, ale nie mam dokąd. Nie mam szans na żadne sensowne wyjście z tego z twarzą. Czemu mnie zostawili? Sekundy dłużą się niczym godziny. Każde ich spojrzenie czuję głęboko w sobie. Bycie nago przy kolesiach nie jest złe, jeśli nie pokazujesz krocza. Ten jeden szczegół drastycznie wszystko zmienia. Jestem teraz w ich oczach lepszy, czy gorszy? Odważny, czy poniżony? Może to jakaś kara? Czuję się niepoważnie. Może tylko ja tak o tym myślę, a ich to zupełnie nie obchodzi. Przecież to naturalna rzecz być nago, a moje ciało nie jest jakieś najgorsze. - Raz jeszcze spojrzałem na swoje krocze. Ogólnie nie wyglądam źle, mam jednak wrażenie, że mój autorytet, moja charyzma, honor, relacje w starciu z nagą, szczerą prawdą stały się przez to niczym. Zdecydowanie wolałbym być teraz w wersji ocenzurowanej, a tymczasem nie mam nic. Smutna pustka i bezradność. Jak oni mogli mnie tak zostawić, tak nie uszanować! Mogli przecież okryć albo w ogóle stąd wyjść. Czują się lepsi, bo to ja tu leżę? Nigdy nie życzyłem sobie, żeby jacyś kolesie zaglądali mi w krocze. Mam dość. Wstaję!

Będzie dziwnie i ciężko, ale muszę się z tym zmierzyć. Skoro nawarzyłem sobie piwa... Jestem przecież prawdziwym facetem w męskim gronie, nie mam się czego wstydzić, zresztą i tak czasami na mnie patrzą. Konfrontacja trochę zaboli, jak oderwanie plastra, ale to tylko chwila i raz na zawsze zakończę to szokujące wydarzenie. Nie jestem pewien, czy zostawili mnie w tym stanie, bo ich to nie obchodzi, czy może zrobili mi na złość, albo może podoba się im to, lub nie chcieli ingerować, szanując mój wybór. Jeśli tak, to zapomnieli o ważnej rzeczy — że nie chciałem celowo być goły i że poczuję się skompromitowany. Wstyd i złość — oto co czuję.

Zacząłem się poruszać. Odwróciłem się na plecy, co przykuło ich uwagę. Pełna ekspozycja, ale wolę o tym nie myśleć. Muszę się postarać, żeby nie wyjść na mięczaka, żeby nie widzieli, że się wstydzę, albo — co gorsze — żeby mi nie stanął. Nadal słabo się czuję. Mateusz, widząc, że już się obudziłem i próbuję się podnieść, zareagował błyskawicznie. Powiedział: „Widzę, że nasz kolega wraca już powoli do żywych. To ja nie będę przeszkadzał. Widzimy się później! Pamiętajcie, że zaraz wpadnie do was Klaudia”. Dopiero teraz wychodzi? Na co on czekał? - Pomyślałem. Śpiący nie mają uczuć? Cieszę się, że już go nie ma. O jedną osobę mniej. Wpadnie tutaj Klaudia, ale gdybym się nie obudził, pozwoliliby mi tak leżeć? Udało mi się usiąść i natychmiast zakryłem penisa dłońmi. Konrad i Daniel przywitali się ze mną i dopiero teraz dało się zauważyć zażenowane na ich twarzach. Jakby dopiero teraz doszło do ich świadomości, że jestem ich kolegą, który też ma poczucie godności.

Wciąż ledwo żyję. Zacząłem stękać i marudzić. Siedzę tak już chyba ze dwie minuty i czuję się skrępowany. Daniel wreszcie zdawał się to zrozumieć i również postanowił wyjść na zewnątrz i tam poczekać na Klaudię. Dziwni ludzie, dziwni... albo to ja jestem nadwrażliwy. Jestem jednak w bardzo niekomfortowej sytuacji. Nie mogę do siebie dojść ani fizycznie, ani psychicznie. Sporo osób mnie widziało. Moja godność ucierpiała. Na dodatek źle się czuję i mam problemy z koordynacją ruchową. W pokoju zostałem sam na sam z Konradem. Trochę mi ulżyło. To mój dobry kumpel. Ból i zawroty głowy sprawiły, że prawie upadłem i niemal zwymiotowałem, odkryłem więc krocze, aby się podeprzeć. Przestałem się krępować. Kumpel zaczął mi pomagać. Zapytałem go, co się właściwie stało. Zaczął mnie przepraszać, że wyszło tak niezręcznie. Nagie krocze przestało być ważnym problemem. Pomógł mi się wygodniej ułożyć i przyniósł wodę. Czuję się tak źle, że nie myślę już o tym, że siedzę z gołym pitolem. Nie będę się nakrywał, bo i tak jest mi strasznie gorąco, a ubrań poszukamy za chwilę. To nie jest ważne. Muszę dojść do siebie. Jeszcze chwilka...

Przyszedł SMS, że Klaudia zaraz tu będzie. Źle się czuję, nadal mam zawroty głowy i duże mdłości, ale muszę się jakoś ogarnąć. Nawet Konrad stwierdził, że Klaudia nie może nas tak zobaczyć. Mamy kwadrans. Konrad pomógł mi z prysznicem, a następnie poszukaliśmy moich ubrań. Najlepszy przyjaciel, na którego można liczyć. Wstyd mi, że musiał dotykać mojego nagiego ciała i przez cały czas oglądać moją parówkę, ale nie poradziłbym sobie bez niego. Tymczasem przez okno zobaczyliśmy, że Klaudia rozmawia już z Danielem i zaraz będzie u nas, a ja wciąż jestem goły. Poprosiłem Konrada, żeby wyszedł i przytrzymał trochę Klaudię, a ja o własnych siłach postaram się ubrać. Dobrze, że szybko wyszedł, bo na samą myśl o przyłapaniu mnie nago przez Klaudię, stanął mi. Jednocześnie jestem przerażony taką myślą. Dosyć długo siłowałem się z tymi gaciami, gdyż co chwila kręciło mi się w głowie, ale wreszcie je nałożyłem. Ubrałem też koszulkę. Tylko tyle zdążyłem zrobić, zanim weszli. Nie jest źle. Mogło być zupełnie inaczej.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Karl Cr

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach