Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Facet z pajakiem na dloni

Tego dnia skończyłem pracę wcześniej, niż zwykle. Umówiłem się z grupą przyjaciół na przysłowiowe piwo w jednym z okolicznych barów, a następnie mieliśmy pojechać na dyskotekę i bawić się do białego rana. Wieczór więc zapowiadał się całkiem sympatycznie i interesująco. 

Po powrocie do domu szybko przygotowałem i zjadłem obiad, następnie wziąłem prysznic i chwilę później byłem gotowy do wyjścia. 

Przyjechała po mnie moja najlepsza przyjaciółka Ania, która była zarazem największą miłością mojego życia. Niestety nie spełnioną. To ona miała być dzisiaj naszym kierowcą. Kilkadziesiąt minut później zamawialiśmy już pierwszą kolejkę. 

Po wypiciu w moim przypadku trzech piw uznaliśmy zgodnie, że już najwyższa pora, by udać się do oddalonej o trzydzieści kilometrów dyskoteki o wdzięcznej nazwie “Rozpusta”. Załadowaliśmy się więc do naszego wesołego autobusu i ruszyliśmy w drogę. 

Na miejscu od razu wskoczyłem na parkiet, mimo tego, że impreza dopiero się rozkręcała. Uwielbiam tańczyć i wreszcie po całym tygodniu miałem do tego okazję. Taniec jednak jak wiadomo jest męczący, więc wkrótce musiałem udać się do naszego boksu, by ugasić pragnienie. Wypiłem nieco ponad pół piwa i zdecydowałem się zaprosić moją wyśnioną kobietę na parkiet. Ku mojemu zdziwieniu zgodziła się od razu. Byłem w siódmym niebie. Bawiliśmy się tak ponad pół godziny. Było rewelacyjnie, lecz niestety mój pęcherz zaczął dawać znać o sobie i wołał o pilne opróżnienie. Odprowadziłem więc Ankę do stolika, dopiłem resztę swojego piwa i udałem się w wiadomym kierunku. 

Stojąc przy pisuarze i załatwiając swoją potrzebę, poczułem silny zawrót głowy, oraz to, że nogi robią mi się miękkie jak z waty. To był dla mnie koniec imprezy. Nagle wszystkie światła zgasły, a muzyka ucichła. 

Nie wiem, jak długo byłem nieprzytomny. Może kilka minut, może były to godziny. Ktoś musiał mi dosypać czegoś do piwa. 

Odzyskując świadomość od razu zauważyłem, że nie słychać żadnej muzyki. Sekundę później uzmysłowiłem sobie, że znajduję się w pozycji półleżącej, a moje ręce są przywiązane do jakiejś poręczy, która znajdowała się za mną. Moje usta zaklejone były taśmą. Poczułem strach, który urósł jeszcze bardziej, gdy otworzyłem oczy. Znajdowałem się w wielkiej sali, która sądząc po tablicach do koszykówki musiała być jakąś halą sportową. Wokół mnie na statywach umieszczonych było kilka kamer. Ktoś najwyraźniej mnie obserwował. 

Z przerażeniem zdałem sobie sprawę, że mogę zostać ofiarą jakiegoś brutalnego mordu, o których czasami słyszy się w radiu i telewizji. Przez myśl również przeszło mi, że mogłem również zostać wkręcony przez moich znajomych w jakąś ukrytą kamerę lub inny syf. 

Przez około pół godziny po moim przebudzeniu nie działo się jednak dosłownie nic. Wokół panowała głucha cisza. Miałem jednak nieodparte wrażenie, że ktoś mnie obserwuje przez te kamery. 

Wtedy do sali weszło na pierwszy rzut oka kilkudziesięciu mężczyzn. Wszyscy byli ubrani tak samo, czarne spodnie, czarne koszulki, oraz kominiarki zasłaniające ich twarze. Ustawili się w półokręgu wokół mnie. Dwóch z nich zaczęło podchodzić do mnie. W ręku jednego z nich zobaczyłem długi lśniący nóż. Pomyślałem, że mam przejebane. Bezskutecznie próbowałem uwolnić ręce, sprawiając tylko, że sznur pokaleczył mi ręce. Drugi z moich oprawców zasłonił mi oczy opaską. W tej chwili byłem już pewien, że za chwilę moje życie dobiegnie końca i to w dodatku w straszliwych mękach. Czekałem na cios… 

Nic jednak się nie działo. Słyszałem tylko bicie swojego serca i jakieś dziwne odgłosy, które wydawali pozostali. 

Poczułem wreszcie zimny dotyk metalu na swojej skórze. Nie towarzyszył mu jednak ból. Facet z nożem rozciął mi koszulkę, którą następnie rozdarł do reszty i całkowicie ją ze mnie zerwał. W tym samym czasie drugi rozpiął mi spodnie i również je ze mnie zdjął. Zostałem w samych bokserkach na oczach tych wszystkich ludzi i kamer. 

Wreszcie zdjęli mi opaskę z oczu. Widok jaki mi się ukazał całkowicie mnie zszokował. Wokół mnie stało na oko pięćdziesięciu nagich mężczyzn w kominiarkach na głowach. Nie mogąc nic powiedzieć ani krzyczeć z powodu zaklejonych ust tylko im się przyglądałem. Zastanawiałem się, co się ze mną stanie. 

Odpowiedź otrzymałem już po chwili. 

Facet który jeszcze przed chwilą trzymał nóż, teraz bez żadnych zahamowań położył dłoń na moim kroczu i mocno złapał moje jądra. Poczułem lekki ból. Nie było to jednak coś, czego nie dałoby się znieść. Na jego dłoni zobaczyłem tatuaż pająka. 

W końcu uwolnił moje jaja z uścisku, wstał i wyszedł. Pozostali zacieśnili krąg wokół mnie. Poczułem ich dłonie na całym moim ciele. Zerwali ze mnie bokserki. 

Po kilku minutach tych wątpliwych dla mnie pieszczot facet z pająkiem na dłoni wrócił. Był nagi. Potężnie zbudowany, sylwetką przypominający kulturystę, lub żołnierza Amerykańskich marines. Podszedł do mnie, zerwał mi taśmę z ust i wypowiedział tylko dwa słowa- “otwórz usta”. Wykonałem polecenie. W jego twardym głosie było coś, co nie pozwoliło mi się sprzeciwić. Stanął nade mną okrakiem i natychmiast wepchnął kutasa w moje usta. Wiedziałem, że każda próba ugryzienia go, lub zrobienia czegoś głupiego skończy się dla mnie źle. A on wiedział, że ja to wiem. Od razu uzmysłowiłem sobie, czego chce. Zacisnąłem mocniej wargi na jego jeszcze stosunkowo miękkim fiucie i zacząłem powoli poruszać głową w przód i tył. Poczułem, że zaczyna twardnąć , co dodało mi tylko animuszu. Moje usta poruszały się coraz szybciej po jego członku. W końcu jednak musiałem zaczerpnąć tchu, więc odchyliłem głowę do tyłu i uwolniłem go z ust. Nabrawszy szybko powietrza, doskoczyłem od razu z powrotem do niego. 

Ze zdziwieniem zauważyłem, że mimo tego iż jestem heteroseksualny obecna sytuacja zaczyna mi się coraz bardziej podobać, co poczułem również między swoimi nogami. 

Przejechałem językiem po całej jego długości. Zaraz jednak wróciłem i zacząłem lizać mu jądra. Chyba mu się to podobało, bo nie próbował niczego zmienić. Mój język błądził po jego jajach, a jego twarda pała ocierała mi się o twarz. Znowu wziąłem go w usta. Był ogromny. Ledwo zmieścił się między moimi szczękami. Smakował obłędnie. Mój język owinął się z rozkoszą wokół jego grzyba. Poczułem, że zaczyna wpychać się coraz głębiej w moje usta. Nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie. Chciałem go całego. Chwycił mocno moją głowę i zaczął coraz szybciej poruszać biodrami. Teraz już nie robiłem mu loda. On zwyczajnie pieprzył mnie w usta. Mój kutas reagował ma to bardzo radośnie, stercząc dumnie. Podobało mi się to co ze mną robił. Kilka minut później zwolnił zdecydowanie i nieco wysunął się z moich ust. Wiedziałem, że za chwilę dojdzie. Nie mogłem się już doczekać. I wreszcie. Zaczął mocno pulsować w moich ustach, aż w końcu poczułem oszałamiający smak jego ciepłej i lepkiej spermy. Byłem zachwycony. Nigdy jeszcze nie miałem w ustach czegoś równie dobrego. Ścisnąłem mocno ustami końcówkę jego fiuta i zacząłem zachłannie ssać, w nadziei na kolejną porcję tego cudownego nektaru. On zaś gestem nakazał swoim towarzyszom, żeby mnie rozwiązali. W końcu miałem wolne ręce, co od razu wykorzystałem. Chwyciłem ręką jego penisa, ustami zaś na powrót powędrowałem do jego jąder, by jeszcze na chwilę je popieścić. Drugą zaś ręką gładziłem jego seksowne twarde pośladki. 

Czułem, że to jeszcze nie koniec. Nie zdziwiło mnie więc, gdy złapał mnie mocno za policzki. Musiałem więc znowu otworzyć usta. Nie musiał wcale tego robić, bo z ochotą sam bym je przed nim otworzył. Wsunął po raz kolejny końcówkę swojego cudownego penisa w moje usta, lecz tym razem zamiast spermy poczułem, że moje usta wypełniają się gorącym, słonym moczem. Moje zaskoczenie było ogromne, jednak przyjemne do tego stopnia, że chwyciłem w dłoń swojego twardego fiuta i w kilka sekund doprowadziłem się do orgazmu. Mój oprawca zaś widząc, że nie nadążam z przełykaniem wyciągnął penisa z moich ust i resztę pęcherza opróżnił na moją twarz, co okazało się być wręcz cudownym uczuciem. 

Chwilę później wycofał się. Usiadł zaspokojony na krześle obok, a ręką dał znak pozostałym, że mogą przystąpić do działania. Wiedziałem, co mnie czeka. 

Otoczyli mnie ze wszystkich stron ciaśniejszym kręgiem. Jeden z nich podszedł do mnie i na wzór swojego przywódcy oblał moją twarz swoim moczem. To było sygnałem dla pozostałych. Przez kilka minut dosłownie brałem prysznic z moczu, co spowodowało drugą falę mojego podniecenia. Widząc to jeden z pomocników mojego Pana szybko zaspokoił mnie swoimi ustami. Ja natomiast chwilę później zostałem zmuszony do zmiany pozycji. 

Klęcząc bowiem miałem znacznie ułatwione zadanie w tym co musiałem, a i bardzo chciałem zrobić. Czekała mnie praca lodziarza, której oddałem się z rozkoszą. 

Po dwóch godzinach i obsłużeniu ponad jak się okazało sześćdziesięciu facetów byłem cały mokry i śliski od ich spermy. Wielu z nich spuszczało się kilkakrotnie na moją twarz, na włosy, brzuch, a nawet na dupę. Około trzydziestu skończyło w moich ustach, co było dla mnie czymś wręcz cudownym. Żaden jednak nie tknął mojego tyłka i doskonale wiedziałem dlaczego. Ten był zarezerwowany dla ich szefa, a mojego Pana. Skończywszy z pozostałymi, zobaczyłem, że jest już gotowy. Skinął na mnie palcem, przywołując do siebie. Posłusznie wykonałem jego polecenie. 

Wciąż siedząc złapał mnie za rękę, przyciągnął bliżej siebie, a następnie zdecydowanym ruchem przyciągnął moją głowę do swojego krocza. Nie musiał tłumaczyć. Od razu zabrałem się do roboty. Stojąc mocno wypięty bokiem do niego i obrabiając jego twardącego penisa poczułem jak jego palec nawilżony wazeliną lub innym specyfikiem wsuwa się w moją dupę. 

Był już twardy, co było dla mnie jasnym sygnałem. Usiadłem mu na kolanach i pomagając sobie jedną ręką wprowadziłem go w siebie. Sprawiło mi to wiele trudności, bo w tych sprawach byłem dziewicą. Na szczęście kolejna porcja wazeliną załatwiła sprawę. Wsunąłem się na niego. Najpierw delikatnie, a potem coraz mocniej. Czułem, jak jego pała rozpycha mój odbyt, co było niebywale podniecającym uczuciem. Po chwili cały jego pokaźnych rozmiarów kutas schował się we mnie. Oparłem dłonie na jego szerokiej klacie i zacząłem go ujeżdżać. Zamiast siodła miałem jednak drąga schowanego w moim wnętrzu. Było to tak przyjemne, że po minucie doznałem kolejnego orgazm, tym razem nie były do tego potrzebne ani ręce, ani usta. Wystarczyła jego pała masująca moją prostatę. On wytrzymał znacznie dłużej, jednak w końcu musiał skapitulować. Skończył głęboko w mojej dupie. 

Tego dnia jeszcze siedmiu gości przeleciało mnie w odbyt, co jednak nie było już tak przyjemne, jak seks z moim Panem. 

Po wszystkim zostawili mnie samego. Zgwałconego, obsikanego, zalanego spermą, lecz zarazem zaspokojonego i niesamowicie szczęśliwego. 

Założyłem spodnie i opuściłem miejsce mojej przygody. Jak się okazało była to hala sportowa w sąsiadujące z moim miejscem zamieszkania wsi. Na szczęście zostawili mi koszulkę, która była na mnie sporo za duża. Chyba wiem do kogo należała… 

Popołudniem tego dnia odpowiedziałem wreszcie na telefony i smsy od znajomych, a zwłaszcza od Ani, która w mgnieniu oka stała się dla mnie kimś zwyczajnym i niezbyt ważnym. Moim umysłem, a także sercem zawładnął teraz ten potężnie zbudowany koleś, który dał mi tyle rozkoszy… 

Kilka dni później pocztą przyszła płyta z nagraniem całej orgii. 

Od tamtego czasu zacząłem chodzić na siłownię. Nie dlatego, że zależało mi na jakimś super wyglądzie. Po prostu miałem nadzieję, że znajdę tam faceta z tatuażem pająka… 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Adam Marzec

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach