Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Wielka dupa wakacyjnej sasiadki

To były wakacje zaraz po maturze, gorące, nudne wakacje, w trakcie których bałem się o swoją przyszłość, myślałem o studiach i o tym, że nigdzie się nie dostanę. Nie chciałem ciągle zaprzątać sobie tym głowy, potrzebowałem odpocząć od tej całej nauki i negatywnych myśli. Był lipiec, więc postanowiłem wyjechać do dziadków nad jezioro, zawsze do nich jeździłem, już od małego spędzałem tam po kilka dni. Zadzwoniłem do nich, a oni jak zwykle ucieszyli się na wiadomość o tym, że przyjadę. Spakowałem się i pojechałem pociągiem. Na miejscu byłem wieczorem.

Usiedliśmy przy piwku i zaczęliśmy gadać. Dziadek lubił opowiadać i tylko czasami w żartach opowiadał mi o ich sąsiadce, o tym jaka to jest gorąca mamuśka, prawdziwa "matka-polka" mawiał. Do tego chodziły słuchy, że w tych sprawach, nigdy nie była zbyt konserwatywna...

Dopiero kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłem, zrozumiałem, że mam do czynienia z wyjątkową kobietą.

Pływałem w jeziorze już od jakiejś godziny, kiedy to spostrzegłem jak na plaże idzie jakaś dojrzała kobieta. Szła w samym tylko stroju kąpielowym i zatrzymała się obok mojego ręcznika, kładąc na piasku swój. Zaczęła się chyba opalać. Podpłynąłem, żeby jej się lepiej przyjrzeć.

– Dzień dobry – krzyknęła do mnie, kiedy znalazłem się odpowiednio blisko.

– Dzień dobry.

Wyszedłem z wody i zacząłem iść do swojego ręcznika. Przez ten cały czas przyglądałem jej się. Było w niej coś dziwnego i podniecającego, nie miała figury modelki, raczej konkretnej mamuśki, nie grubej, ale seksownie zbudowanej, pełnej i solidnej. Cała opalona, brązowa wręcz od słońca, potężne uda i duże łydki, wyraźny brzuszek oraz wielkie piersi. Twarz miała miłą, ładną, a włosy ciemne i długie. Stałem tak i gapiłem się na nią. Odezwała się w końcu.

– Co tak na mnie patrzysz?

– Nie, nic takiego.

Zamierzałem wziąć swój ręcznik i pójść sobie, speszyła mnie ta sytuacja. Ja i półnaga kobieta...

– Idziesz już? – zapytała zaskoczona.

– Chyba.

– Może byś mnie posmarował, co?

Popatrzyłem na nią. Krem z filtrem leżał tuż obok jej piersi.

– To jak? – powiedziała i obróciła się na brzuch. Miała również wielkie, okrągłe i opalone pośladki, tak duże, że materiał cały się w nich schował. Nic, tylko te wielkie, cudowne półkule.

– No dobrze.

Klęknąłem przy niej, wziąłem krem i polałem jej plecy.

– Poczekaj chwilę – rzuciła i szybkim ruchem odpięła stanik. – Teraz smaruj.

Popryskałem jeszcze tym białym kremem jej brązową skórę i zacząłem powoli go wsmarowywać. Od słońca miała bardzo gorące plecy. Masowałem ją tak kilka minut, bojąc się zjechać niżej, chociaż cały czas obserwowałem jej wielką dupę. Miałem ochotę dotknąć tych pośladków, miałem ochotę sprawdzić jak miękkie mogą być. I ona jakby o tym wiedziała.

– Nogi i tyłek też chcę sobie opalić, wiesz?

Zacząłem teraz smarować jej wielkie łydki i uda, nie był tłuste, konkretne, fakt, ale silne i zdrowe. Jeździłem z góry na dół, lekko zahaczając tylko o pupę. Nagle stanęło mi serce. Ona uniosła się lekko i zaczęła ściągać swoje majtki, tak, że przez chwilę widziałem kawałek jej ogolonej cipki. Wielka, okrągła dupa, a w środku niej kawałek pulchnej cipki. Mój penis od razu zareagował.

– Wymasuj mi pupę – rozkazała.

Złapałem za krem i nerwowo go nacisnąłem. Na tej brązowe pośladki strzeliła masa białego kremu, a część wpadła nawet do rowka, być może zalepiając brązowe oczko. Myśl o tym sprawiła, że mój kutas zaczął pulsować – nigdy tak wcześniej nie miałem.

Położyłem prawą, potem lewą, dłoń na jej dupie i zacząłem masaż. To było coś cudownego, to uczucie jakie miałem teraz pod palcami. Jej pośladki były tak samo gorące jak plecy, ale miękkie i takie delikatne. Masowałem je i zacząłem poczyniać coraz śmielej, wykonując pewniejsze ruchy. Moje palce jeździły bliżej jej pusi. Musiała to wyczuć, bo nieznacznie wykonała ruch, podnosząc się tak, żebym miał lepszy dostęp. Wstrzymałem oddech i dotknąłem jej pulchnych warg. Miałem pod palcami raj.

Zacząłem powolutku masować jej cipkę, aż w końcu moje palce znalazły drogę do dziurki. Poczułem wilgoć i zaraz zrozumiałem. Jej pizda była cholernie mokra. Skierowałem tam teraz swoje wysiłki i zacząłem robić jej palcówkę, instynktownie, nigdy przecież wcześniej tego nie robiłem. Ona znów lekko uniosła pośladki. Teraz miałem całkowity dostęp do jej skarbu. Wkładałem i wykładałem palec, potem dołączyłem drugi, ale czułem, że to za mało. Miałem ochotę pocałować jej mokrą cipę. I ona znów wyszła naprzeciw moim myślom.

– Na co czekasz? – Usłyszałem. – Wyliż ją!

Nie czekając ani chwili zatopiłem usta w jej rozgrzanej piździe, a mój nos wylądował w jej kakaowym oczku. Zacząłem całować jej dziurkę, potem zacząłem po prostu ją lizać, pieścić, kochać. Całowałem się z jej cipką. Połykałem litry dojrzałych soków, które i tak uciekały, płynęły mi po brodzie. Chwyciłem zaraz za dwa wielkie półdupki, ścisnąłem je i wbiłem usta z językiem najgłębiej jak tylko mogłem. Jadłem i piłem z tej misy obfitości, kiedy nagle poczułem jak napiera na mnie z większą siłą.

– O kurwa! – wykrzyczała. – Kurwa dochodzę!

Całe jej ciało przeszedł nagły dreszcz, wierzgnęła kilka razy, jej kolana ugieły się i opadła ciężko na ręcznik. Przez chwilę trwaliśmy w ciszy.

– Lizałeś już kiedyś cipkę? – spytała bez ogródek.

– Nie – odparłem. Mówiłem prawdę.

– A z kobietą byłeś?

– Też nie.

– Czyli jesteś prawiczkiem?

– No...

Obróciła się i podniosła. Patrzyła mi w oczy. Miała duże, zielone oczy. Potem spojrzała na mój wzwód w kąpielówkach i uśmiechnęła się.

– Przyjdź jutro o tej samej godzinie – oznajmiła i zaczęła wkładać majtki.

– Po co?

– Przekonasz się. A teraz idź. Chcę się trochę poopalać.

Wziąłem swój ręcznik i ruszyłem plażą w kierunku domku dziadków. Serce mi waliło, cały czas myślałem o tej kobiecie i o tym co jutro może się wydarzyć. Byłem prawiczkiem, ale czułem, że nie na długo.

Jutrzejszego dnia wybrałem się tam o tej samej godzinie. Usiadłem na plaży i czekałem. Długo czekałem. Pomyślałem już, że nie przyjdzie. Zrobiła sobie ze mnie żart, wykorzystała mnie wczoraj i tyle, młody zrobił dobrą robotę, a teraz pewnie wróciła do męża. Zdziwiłem się, kiedy ujrzałem jak idzie w moim kierunku. Tak samo ponętną jak wczoraj.

Stanęła nade mną. Zacząłem podziwiać jej na swój sposób boskie ciało. Pragnąłem tego dojrzałego ciała, pragnąłem kochać się z tą kobietą jak nigdy niczego wcześniej.

– Przyszedłeś – stwierdziła z uśmiechem.

– Oczywiście.

– Nadal tak strasznie napalony?

Nie musiałem odpowiadać. Mój wzwód schowany w kąpielówkach był zacznie lepszą odpowiedzią.

– No dobrze – zaczęła. – Zobaczymy co ty tam masz.

Rzuciła swój ręcznik na bok i klęknęła przy mnie. Chwyciła mnie za kutasa przez majtki i zaczęła go powoli masować.

– Uuu – jęknęła. – Widzę, że tutaj już trzeba brać się do roboty.

Chwyciła za moje kąpielówki i szybkim ruchem je ściągnęła. Mój młody, dziewiczy kutas wyskoczył z nich jak sprężyna. Lgnął do niej jak opętany.

– No, no – powiedziała. – Chyba będę miała z ciebie pożytek.

Nagle chwyciła mnie z wyczuciem za penisa i zaczęła delikatnie zsuwać z niego skórę, jeździła góra-dół, góra-dół, chowając i odkrywając bordową od podniecenia żołądź. Siedziałem jak zahipnotyzowany, patrząc na jej pracującą dłoń. Nie mogłem, nie chciałem przecież, się ruszyć, było mi dobrze, tak dobrze, czułem przyjemne ciepło rozchodzące się w całym kutasie. Miałem potężny wzwód, chyba najpotężniejszy w swoim życiu, grzyb wyglądał jakby miał zaraz pęknąć. Chyba to zauważyła, na pewno widziała w moich oczach jak mi dobrze, bo zaczęła przyspieszać. Bałem się, że zaraz dojdę, chciałem dojść, ale nie chciałem, żeby to wszystko skończyło się tylko w taki sposób. Ale ona jakby o tym wiedziała.

– Chcesz już skończyć? – spytała, przerywając na moment trzepanie.

– Jeszcze nie – odparłem, lekko dysząc.

– To dobrze.

Spojrzałem jak kładzie się na plecach, tuż obok mnie. Poderwałem się, nie wierząc w swoje szczęście, czując tam na dole ogromne ciśnienie. Miałem przed sobą prawdziwą kobietę, prawdziwego milfa i za chwilę miałem w nią wejść, wejść w jej gorące wnętrze, zrobić to po raz pierwszy.

– Zacznij trochę wolniej, dobrze?

– Dobrze.

Położyłem się na niej i łapczywie zacząłem ssać różowy sutek ogromnej piersi. Potem drugi. Mój kutas lekko ocierał się o jej cipkę. Czułem jaka była mokra i rozgrzana. Sąsiadka położyła dłoń na moim pośladku, jakby mnie do siebie dociskając, tym samym wiedziałem już, że mam pozwolenie. Spojrzałem jej głęboko w oczy i powoli wszedłem. To było coś niesamowitego, nie do opisania. Mój penis leniwie wdzierał się w jej dojrzałą cipę, czułem każdy centymetr i to było jak raj. Byłem w raju. Wycofałem się i ponownie pchnąłem, teraz szybciej, mocniej. Była mokra, śliska i ciepła. Zacząłem wchodzić i wychodzić z jej przytulnego gniazdka. Wpadłem w cug. Zacząłem ją zwyczajnie pieprzyć. Jej pizda przyjmowała z wdzięcznością każde moje pchnięcie. Po chwili całowałem szyję mojej kochanki, a ona odpowiedziała mi jak prawdziwa kocica. Zaczęła mruczeć, a po chwili postękiwać. To pobudziło mnie jeszcze bardziej, zacząłem jebać ją jak prawdziwy wariat, a im szybciej i mocniej ją brałem, ona odpowiadał coraz głośniej. Nagle poczułem uda na mojej tali, objęła mnie silnie nogami, a ja wszedłem w nią jeszcze głębiej. Tego było za wiele. Oderwałem usta od jej opalonej szyi i pocałowałem ją. Odpowiedziała mi. Włożyłem język i zacząłem wiercić nim jak szalony, czułem jej język, to był istny taniec pożądania. Choć trwało to zaledwie dwie, trzy minuty, nie mogłem dłużej wytrzymać, poczułem nadchodzący orgazm. Pomyślałem, żeby wyjść, ale trzymała mnie nogami, przycisnęła nagle jeszcze bardziej do siebie. Gorąco wypełniło mojego kutasa i to musiało się stać. Wystrzeliłem, wykonując kilka potężnych pchnięć, jakby chcąc wedrzeć się, spuścić w niej jak najgłębiej. Zlałem się kilkoma salwami prosto w jej gorącą cipę, a ona, trzymając mnie za pośladki, przyciskała raz za razem, jakby chcąc pochłonąć to wszystko. Wykonałem jeszcze kilka silnych, nerwowych ruchów, oderwałem swoje wargi od jej warg i wyślizgnąłem się z pochwy. Spojrzałem na jej cipkę. Biała, gęsta maź wylała się z dziurki i ściekała strużką w kierunku odbytu.

– Szybko ci poszło – stwierdziła, nie podnosząc głowy.

Nie wiedziałem czy jest na mnie zła. W końcu zajęło to tylko chwilę, a na dodatek tego spuściłem się w niej.

– Za to też doszłam – powiedziała i podniosła się. Spojrzała na swoją pizdę i dotknęła się tam, włożyła palec, wyjęła go i zaczęła powoli rozcierać spermę. Posłała mi krótki uśmiech. – Zdrowy z ciebie ogier widzę.

Przypatrywałem jej się chwilę, nagiej, leżącej w rozkroku, z cipką pełną mojego nasienia. Nagle poczułem, że mój penis ponownie zaczyna twardnieć.

– Och... – rzuciła przeciągle i podniosła się, potem pochyliła nad nim i patrząc mi w oczy wysunęła język. Po chwili zaczęła delikatnie drażnić nim moją żołądź, na której były resztki spermy. Starła palcem pozostałe krople nasienia, a potem przestała się nim bawić i otworzyła usta, delikatnie obejmując cały grzybek. Czułem jak zaczyna go nieśpiesznie ssać i czułem jak mój kutas momentalnie rośnie w jej ustach. Puściła go nagle i powiedziała władczym tonem.

– Kładź się.

Zrobiłem to natychmiast. Usiadła na mnie okrakiem i złapała mnie za kutasa, by wcelować nim w swoją cipkę. Poczułem jak powoli zaczyna na mnie siadać, jak mój drąg ponownie wsuwa się do jej wnętrza. Zaczęła nieśpiesznie, lekko ruszając biodrami. Przyspieszała z pchnięcia na pchnięcie. Opadała na mnie coraz mocniej i pewniej, a jej wielkie cycki zaczęły bujać się do rytmu. Złapałem za jednego z nich, a drugą ręką chwyciłem za wielki pośladek i ścisnąłem go. I dopiero teraz zaczęła mnie ujeżdżać. Robiła to z dzikością i furią, a ja czułem jak mi coraz lepiej, jak znów zaczynam dochodzić. Galopowała na mnie, ale to było za mało. Nagle puściłem jej pierś, chwyciłem porządnie za dupę i zacząłem ją walić. Aż jęknęła.

– Tak jak teraz, tak jak teraz, nie przestawaj kurwa! – Wykrzyczała.

Robiłem co mogłem, ruchałem ją z całych sił unosząc biodra, aż poczułem jak płoną mięśnie moich nóg. To był wyścig, ona albo ja. Ona, albo ja...

W końcu krzyknęła jeszcze raz, przeciągle.

– Taaak!

Opadła na mnie zmęczona, mokra, ciężko dysząc. Pocałowałem ją, raz, drugi. W końcu otworzyła oczy.

– To było to – powiedziała.

– Yhmh – mruknąłem tylko.

– Nie mam już siły. Chodź, położę się, a ty znów we mnie wejdziesz, tylko teraz musisz wyjść. Mam dopiero czterdzieści lat...

Zeszła ze mnie i położyła się znowu na plecach, ale ja miałem lepszy pomysł, pomysł, który był moim marzeniem od młodziaka. Uwielbiałem wielkie, dojrzałe dupy i cały czas masturbowałem się oglądając filmiki z perspektywy kolesia, który wali od tyłu takie właśnie dojrzałe dupsko.

– Możesz się dla mnie wypiąć? – spytałem.

– Chyba wiem o co ci chodzi – odparła i zaśmiała się. – Tylko się nie przeraź. Jestem tam trochę za gruba...

Podniosła się nieśpiesznie na czworaka, ugięła jedno, a potem drugie kolano i wypięła w moją stronę. Miałem przed sobą najwspanialszy widok na świecie. Prawdziwy widok. Ogromne dwa pośladki uśmiechały się do mnie, brązowe pośladki, z bledszym paskiem w miejscu noszonych majtek. Nie mogłem dłużej czekać. Musiałem ją mieć, już, teraz, zaraz!

Klęknąłem za nią i chwyciłem za kutasa. Delikatnie wycelowałem główką w jej otworek i zacząłem powoli wsuwać. Po chwili wszedłem w nią cały, jej wielka dupa przyjęła mnie ciepło. Wyszedłem trochę i znowu naparłem. Była mokra i śliska. Mogłem robić swoje.

Moje biodra zaczęły taniec. Pchałem i odbijałem się od tych wielkich pośladków, które zaczęły cudownie odpowiadać na moje ruchy; wysokie fale zaczęły przepływać przez całą ich długość, powracając zaraz i znowu sunąc do góry. Patrzyłem na to i przyspieszałem i rżnąłem ją już na tyle szybko, że do moich uszu zaczęło dochodzić to słodkie klaskanie jej tyłka o moje podbrzusze. Fale i ten słodki dźwięk jebanej tłustej dupy. Jej dupsko wręcz tańczyło, robiło to do czego zostało stworzone. A ja tonąłem w raju.

Złapałem ją mocno za biodra i po prostu oddałem się cały. Była w tym momencie moja, tylko moja, moja prywatna wielka, dojrzała dupa. A ona zaczęła jęczeć i wiedziałem jak bardzo jej się to podoba, jak bardzo podoba jej się bycie braną przez takiego młodzieńca. Była dojrzałą suką, a ja młodym niewyżytym psem. Starszą klaczą, braną przez jurnego ogiera. Oboje o tym wiedzieliśmy. I to właśnie sprawiało, że byliśmy tak bardzo napaleni.

Nagle poczułem jak w moim kutasie zbiera się gorąco i nie miałem zamiaru wychodzić, nie chciałem wychodzić, chciałem spuścić się w jej gościnnym wnętrzu, oznaczyć jako swoją własność, wykorzystać jak zwykły zbiornik na moje młodzieńcze nasienie. Zacząłem dochodzić.

Krzyknąłem z rozkoszy. Zlałem się chyba jeszcze potężniejszą salwą niż wcześniej, wbiłem mocno, wpychając najgłębiej jak tylko się dało, wbiłem ostro między te opalone, szerokie pośladki, a sperma zalewała strumieniem jej łono. Była moja. Należała do mnie.

– Mówiłam przecież, że masz wyjść... – zaczęła, ale ja nie miałem zamiaru jej słuchać. Ani kończyć zabawy. Spuściłem się, ale mój kutas był nadal twardy jak stal. Zamierzałem wziąć ją w ten sposób jeszcze raz. Nie wyszedłem z niej, dalej ją posuwałem.

Wymierzyłem jej solidnego klapsa i chwyciłem za włosy. Jęknęła. Ale nie z bólu. Podobało jej się to. Podobało bo była moją suką.

Nie wiem jak szybko mężczyzna może ponownie dojść po spuście, ale ja w tej pozycji i trzymając ją za włosy i raz za razem wymierzając solidnego klapsa, nie potrzebowałem długo. Boska miękkość tych pięknych, falujących pośladków sprawiła, że doszedłem trzeci, ostatni raz.

– Znowu dochodzę! – ryknąłem.

– Wyjdź... – Zdołała tylko wystękać.

Ani myślałem ją słuchać. Wbiłem się w nią, zalewając po raz ostatni swoim gorącym nasieniem, a ona krzyczała, bo miała najmocniejszy orgazm jaki kiedykolwiek mogła mieć. Potem zszedłem z niej, a sperma pociekła z jej pizdy jak z kranu.

– Miałeś we mnie nie dochodzić – rzuciła, kiedy w końcu odzyskała głos.

– Żałujesz? – spytałem.

– Nie. Nie żałuję.

Patrzyłem na nią, a ona na mnie. Uśmiechaliśmy się do siebie.

– Chcesz to jutro powtórzyć? – zapytałem.

– Chcę – odparła.

– Pragniesz tego?

– Pragnę.

Pocałowałem ją. Robiliśmy to długo, namiętnie. Potem się odezwałem.

– A co na to twój mąż?

– Nic. Moja cipka jest już tylko twoja – powiedziała. To była prawda, była moja, tylko moja. Ona, jej cipka, dojne cycki i potężna pupa. Były już tylko moją własnością. Na zawsze.

Następnego dnia znów brałem ją jak swoją sukę na plaży, dwa dni później rżnąłem ją w ich małżeńskiej sypialni, na trzeci dzień zmusiłem, aby po raz pierwszy połknęła męską spermę, co spodobało się do tego stopnia, że co jakiś czas musiałem kończyć w jej ustach. Zerżnąłem też jej kakaowe oczko, co polubiła równie mocno jak ja. Później powiedziała mi, że chciałaby zostać w końcu matką, a z mężem jej nie wychodziło...

Kochaliśmy się więc codziennie, codziennie składałem wizytę tym boskim pośladkom i codziennie zalewałem jej łono ogromną ilością spermy. Trwało to cały miesiąc, przez cały miesiąc uprawiałem jej gościnny ogródek, pokrywałem ją jak jakieś hodowlane zwierzę, byłem jak ogier rozpłodowy i podobało mi się to. Bywały nawet dni, kiedy mąż był w domu i wpadałem tylko na kilka minut zerżnąć moją sąsiadkę od tyłu, nawet przy zmywaniu czy w trakcie sprzątania, zostawiałem w spragnionej pusi swoje płodne nasienie i wracałem, wcale nie przejmując się jej orgazmem i przyjemnością.

A potem dostałem wiadomość, że przyjęli mnie na wybrane studia i musiałem wyjechać od dziadków, wrócić do domu. To była ciężka rozłąka.

Po dwóch tygodniach dostałem od niej telefon. Powiedziała mi, że jest w ciąży i to na pewno moje dziecko, bo z mężem kochała się tylko raz czy dwa. Mąż ucieszył się na wieść o nowym potomku, nie miała zamiaru się przyznawać, oboje uznaliśmy, że tak będzie lepiej, w końcu tego chciała. Wyznała mi, że cieszy się, że nasze spotkania tak zaowocowały, bo będzie miała po mniej najwspanialszą pamiątkę w życiu i patrząc na to dziecko, będzie wspominać wszystkie słodkie chwile jakie razem spędziliśmy. Obiecałem odwiedzić ją jeszcze i ponownie wziąć to co moje. Też wyraziła taką nadzieję, bo była tylko moją suką, moją własnością, pierwszą kobietą, którą miałem. A miałem ich później całą masę, ale o tym napiszę innym razem...

 

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Komentarze

Ghost17/05/2020 Odpowiedz

Za - je - bis - te :)

Anka25/05/2020 Odpowiedz

Fajne. Tylko ta niekonsekwencja. Najpierw pozwala się spuścić kilka razy w sobie apotem ma pretensje gdy robią to od tyłu.

Kay27/05/2020 Odpowiedz

Pisz więcej, niesamowite.

Niko3/02/2021 Odpowiedz

Świetne opowiadanie, pisz więcej o mamuśkach.


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach