Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Oliwka, I

[Pierwsze wakacje i pierwszy seks...]


Lato tego roku było wyjątkowo upalne. Żar lał się z nieba w zielonej "krainie pięciu jezior" i ciężko było wytrzymać nawet w pobliżu wody czy w cieniu dębów tak starych, że mogły by pamiętać pruski zabór i wiejskie dzieciaki beztrosko łowiące raki w wodach Drawska czy Siecina.

Nie było dnia, żebyśmy po śniadaniu nie ruszyli rowerami nad jezioro. Szybko zapakowane karty, trochę piwa, kanapka i w trasę byle szybciej do wody.

Zatrzymaliśmy się u rodziny. Ja i Ania. Moja dziewczyna. Po raz pierwszy od lat odwiedziłem rodzinę na pomorzu i jeszcze udało się zostawić w domu rodziców, a zabrać moją pierwszą miłość.

Ania miała 18 lat i była ode mnie kilka lat młodsza, chociaż można powiedzieć, że była dojrzała jak na swój wiek. Rozkoszowała się tym gorącem. Mogła cały dzień wylegiwać się na słońcu w bikini. A ja mogłem cały dzień patrzeć na jej okrągłe piersi i pupę, które czarny materiał ciasno opinał, uwydatniał i och... Pieścił bym. Niestety przeważnie albo trafialiśmy na innych plażowiczów albo wybierała się z nami moja kuzynka.

Musisz wiedzieć, że Pojezierze Drawskie już nie jest takie, jakie było jeszcze 10 lat temu. Wtedy, gdy za dzieciaka jeździliśmy tu z rodzicami na tanie wczasy do rodziny nad jeziora wybierało się dużo więcej ludzi. Szlaki nie były zarośnięte a plaże bardziej zadbane. Razem z dwa lata młodszą kuzynką Oliwką spędzaliśmy w wodzie całe dnie.

Teraz nad jeziora jeździło dużo mniej ludzi a na brzegu, w trawie wyrośniętej na wysokość owczarka często można było liczyć na to, że nikt nie patrzy. No, nie licząc radośnie nieświadomej moich marzeń kuzynki. O ile sam pomysł wyjazdu wpadł mi do głowy z powodu upału, a przy okazji na wyjazd z Anią pod czujne oko wujostwa rodzice zgodzili się bez szemrania, to i tak nie liczyłem na jakąkolwiek prywatność. Jednak już po pierwszej wycieczce było nad czym rozmyślać. Tego, że możemy zostać sami i z dala od ludzi byłem pewien. I szczęście dopisało nam 4 czy 5 dnia.

Wybraliśmy się rowerami trochę dalej. Tego dnia Oli miała wizytę u lekarza i nie mogła z nami jechać. Przypomniałem sobie inny szlak którym dawniej jeździliśmy nad Siecino na plażę dużo mniej uczęszczaną żeby uniknąć tłoku. Było tak gorąco, że Ania w połowie drogi ściągnęła szorty oraz koszulkę i jechała w samym stroju. Bagażnik w moim rowerze wyładowaliśmy niezbędnym sprzętem, mogłem więc bez przeszkód udawać, że zostaję z tyłu bo ciągnę większy ciężar. Kiedy ona jechała z przodu, delektowałem się tym jak jej kasztanowe włosy powiewają na nagich plecach. Taki widok zdarzał się bardzo rzadko i stanął mi prawie od razu. Twardniałem aż do bólu kiedy na kolejnych korzeniach razem z siodełkiem podskakiwała jej cudowna, seksowna talia i mięsisty tyłek. Do tej pory musieliśmy się kryć ze zdejmowaniem spodni a w domowych warunkach często "z bardzo ważnego powodu" zaglądali do nas rodzice albo jej starszy brat.

A teraz te kształty - tylko ja i ona. Już wyobrażałem sobie, jak zaczynam pieścić jej piersi jak tylko położymy się na kocu. I to, co będzie potem. Pierwszy seks w trawie nad jeziorem. To będzie można bez wstydu opowiadać do końca życia. Nawet jeśli trzeba zataić fakt, że mając 22 lata byłem prawiczkiem.

Właśnie tego dnia spełniły się moje marzenia. Dojechaliśmy na piaszczysty brzeg tak dziki i zarośnięty, że równie dobrze mógłby być sercem amazonki. W pobliżu nie było żywej duszy. Zsiadłem z roweru odwracając się i kombinując, żeby nie zdradzić się z dobrze widocznym nawet przez jeansowe krótkie spodnie potężnym wzwodem. Szybko udeptałem trochę nadbrzeżne chaszcze i zielsko, zarzuciłem koc i zdejmując w kilku kolejnych krokach męczące spodnie wskoczyłem od razu do wody.

Ania powoli i z typową dla siebie gracją wchodziła do jeziora najpierw zmaczając po kawałku przegrzane jazdą uda. Potem ramiona. Kark. Niewielki, uroczy brzuszek. Woda błyszczała na niej w przedpołudniowym słońcu. Byliśmy zupełnie sami. Byłem kompletnie napalony.

Kiedy po pół godzinnym schładzaniu w wodach jeziora się opadliśmy na koc sutki Ani wyraźnie rysowały się przez materiał. Woda była zimna.

"To będą udane wakacje" rozmarzony rzuciłem właściwie sam do siebie.

"No. Kocham takie słońce" odpowiedziała mrużąc brązowe oczy i rozciągnęła się jak kociak, zamiast grzbietu wyginając do góry brzuch i piersi. Jej włosy, ciągle jeszcze mokre, przykleiły się do szyi. Nachyliłem się nad nią, zgarnąłem je i pocałowałem ją w zagłębienie obojczyka. To było jej ulubione miejsce. Działało na nią. Tym razem też stuliła się trochę przyciskając swój policzek do mojego. Objąłem ją i przysunąłem się przodem do jej boku. Magia zimnej wody błyskawicznie przestała działać i w kilka sekund znowu byłem kompletnie sztywny. Tym razem bez spodni a luźne i mokre bokserki nie stanowiły żadnej bariery. Szturchnąłem ją penisem w biodro.

"Hej!" cicho wykrzyknęła z rozbawieniem w głosie jakbyśmy dalej byli o ścianę od starszych i odsunęła się trochę.

"No co? Jesteśmy tu sami" odpowiedziałem z lekkim wyrzutem przysuwając się znowu. "A ty tak na mnie działasz. Uwielbiam twoje cycki" i zacząłem pieścić ją delikatnie jedną ręką. Drugą otuliłem jej kark i wpiłem się mocno w dół szyi. Całowałem i ssałem tak, jakby miała to być malinka do końca życia. Ania wygięła się trzęsąc od łaskoczącego uczucia ale już nie odsunęła.

"Ja ci dam cycki" wysapała spinając się z przyjemności. Udawała, że nie lubi kiedy tak określam jej piersi. Droczyłem się tak z nią gdy już mieliśmy okazję przyssać się do siebie. To jednak istotnie były cycki. Ledwie mieściły mi się w garści. A teraz objąłem jeden i ścisnąłem mocniej. Na wnętrzu dłoni czułem twardy, sterczący sutek. Zupełnie poza kontrolą moje biodra same zaczęły powoli przyciskać się do jej bioder raz za razem a mój kutas przez cienki materiał dźgał ją w boczek.

Obróciła się na bok, twarzą do mnie. Dłonią za policzek podciągnęła moją głowę i wpiła się we mnie od razu w głębokim pocałunku. Jej błyszczyk pachniał malinami. Nasze języki zaczęły ze sobą walczyć o to który dokona inwazji. Puściłem jej pierś i wsunąłem dłoń pod dół bikini. Ścisnąłem, a jej jędrna pupa poddała się i wypełniła mi dłoń. Całowaliśmy się szaleńczo. Po chwili ona skapitulowała. Wcisnąłem jej język do ust i polizałem jej podniebienie. Potem okrążyłem jej język. Ścisnąłem drugi pośladek a ona zgięła nogę i założyła mi ją powyżej pasa. Jej zimna stopa przylgnęła mocno do mojego uda. Przeszedł mnie dreszcz.

"Na pewno nikogo tu nie ma?" wyszeptała kiedy oderwałem się na chwilę od jej ust.

"Nie. Jesteśmy sami"

Nawet mnie to nie obchodziło i teraz nie robiło by różnicy. Uwierzyła na słowo. Wtuliła się we mnie i pozwoliła całować po szyi. Odchyliła głowę i cicho stęknęła.

"Czekałam na to."

"Czemu nie zrobiliśmy tego wcześniej?"

"Oli."

Przycisnęła swoje biodra mocno do moich a mój członek znalazł się ściśnięty pomiędzy podbrzuszami. Poczułem, jakby świat falował wokół mnie w narkotycznym haju. Słyszałem jak wali mi serce. I jej gorący, malinowy oddech, dyszący przez szeroko otwarte usta. Zsunąłem się trochę, odgarnąłem materiał i uwolniłem jej pierś. Piękną, nabrzmiałą podnieceniem. Pocałowałem od góry. Potem niżej. Wziąłem w usta jej sutek i possałem delikatnie. Lubiła to. Ugryzłem ostrożnie. Jęknęła i skurczyła się. To też lubiła. Ponownie wsunąłem dłoń pod jej strój i ścisnąłem pośladek jeszcze mocniej. Nagrodziła mnie szybkim drapieżnym sapnięciem. Popychając dłonią materiał obsunąłem bikini prawie do połowy ud. Podniosła się lekko i druga strona szybko sama strzeliła w dół.

Obróciłem się zawisłem nad nią. Właśnie przekroczyliśmy granicę do której posuwaliśmy się do tej pory. Poczułem jej dłoń gładzącą mnie po bokserkach. Przez kilka sekund byłem kompletnie nieobecny. Myśli waliły się jedna na drugą - co teraz? Pieść ją. Całuj. Sięgnij do jej cipki. Nie! Zdejmij bokserki! Za późno!

Sama chwyciła za ściągacz i z premedytacją bezczelnie psocącego kota powoli zsunęła mi je aż za kolana. Potem skończyła to co zacząłem i zdjęła swoje. Moj kutas był twardy jak dęby szumiące niedaleko. Nie obwisł ani trochę. Sterczał prawie poziomo nad nią tak jak ja. Złapała go. Ścisnęła. Opadłem na nią i nasze ciała zetknęły się po raz pierwszy bez żadnej przeszkody. Ania wydawała się wić. Rytmicznie skręcała się lekko na przemian w lewo i prawo. Całowaliśmy się i pieściliśmy. Wsunąłem rękę pod nią i sięgnąłem pomiędzy uda. Wilgoć jej cipki oblepiła moje palce kiedy przesuwałem je w górę i w dół. Powolnym, kocim ruchem uniosła nogi, objęła mnie w pasie. Była całkiem otwarta. Bezbronna. Gotowa. Chwyciłem go i nakierowałem w ataku nie mogąc się doczekać.

"Au! Powoli!" krzyknęła!

Kurwa, jak to powoli?! Teraz nagle powoli? Wycofałem się kompletnie wybity z sytuacji.

"Nie tak szybko, od razu. Najpierw powoli". Wsunęła pomiędzy nas dłoń i naprowadziła mnie z powrotem na cudowne ciepło.

Przyciągnęła moją głowę i wyszeptała "małymi ruchami".

Zrobiłem jak kazała. Z każdym pchnięciem wchodziłem głębiej. Trochę szybciej. Szybciej.

I powoli odpływałem w niej, w kilka chwil gubiąc świadomość. Spazm wzdłuż kręgosłupa... jak najprzyjemniejsze uderzenie piorunem. Odgiąłem się w tył. Zawyłem. Doszedłem.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





shortstorylong

Komentarze

GNOM2220/06/2020 Odpowiedz

Świetne opowiadanie dawaj dalszą część


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach