Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Amelia cz. II

Amelia nie mogła przestać myśleć o ostatnim incydencie z udziałem nieznajomego mężczyzny. Nie tylko przez fakt, iż odczuwała ból między nogami, spowodowany wyuzdanym seksem, ale również przez słowa, które wypowiedział, nim zniknął z zasięgu jej oczu. Nie wiedziała, czy ma traktować te słowa jako żart, może próbę zastraszenia, albo zwyczajnie pomyłkę nieznajomego. Kobieta zwyczajnie nie zdawała sobie sprawy z tego, że mężczyzna przejął firmę, w której pracowała, a konferencja miała być jedynie powodem ku temu, żeby sfinalizować transakcję. Gdy emocje opadły, a ona leżała wtedy osamotniona, brudna i obolała na kanapie, ogarnęło ją poczucie zażenowania. Nie żałowała tego seksu, ale... Naprawdę pozwoliła, żeby to stało się tak szybko? Nie znała jego imienia, nie wiedziała, kim jest i czy nie jest na coś chory, a obnażyła się przed nim i pozwoliła wykorzystać w sposób tak mocno perwersyjny. Wydawało jej się, że przekroczyła pewną granicę przyzwoitości, ale gdyby mogła to powtórzyć, z pewnością by to zrobiła. Nawet teraz, wchodząc do budynku w którym pracowała, wspominała dotyk męskich dłoni na swoim ciele. Właśnie to wspomnienie pobudziło jej organizm i sprawiło, że jej pochwa zaczęła domagać się atencji. Znajome pulsowanie między udami, szybszy oddech, zaczerwienione policzki. Gdyby ktoś zobaczył teraz kobietę, na pewno zrozumiałby, co chodzi jej po głowie. "Jesteś w pracy. Uspokój się" - pomyślała sobie i usiłowała zmienić tok myśli. Mimo upływu kilku dni, Amelia wciąż miała na swoim ciele ślady zadrapań i siniaki na pośladkach, którymi oznaczył ją nieznajomy mężczyzna. Musiała włożyć dzisiaj nieco dłuższą sukienkę, by ukryć ślady na udach, ale wciąż wyglądała niezwykle atrakcyjnie. Czerwona sukienka dokładnie opinała każdy skrawek jej ciała, równocześnie eksponując jędrne piersi i podkreślając zaokrąglone pośladki. Włosy związała w wysoki i elegancki kucyk, który i tak sięgał jej łopatek. Stukot szpilek rozniósł się echem po biurze, gdy Amelia wyszła z windy. Uśmiechnęła się serdecznie do kilku znajomych osób, które już czekały przed biurem dyrektora, by przekazać projekty do akceptacji. Pozornie wszystko było w naturalnym porządku, ale ożywione rozmowy koleżanek Amelii przy ekspresie do kawy zwróciły jej uwagę.
- Cześć, a wy o czym tak plotkujecie? Słychać was na pierwszym piętrze. - Amelia przywitała się z trzema kobietami i odebrała kawę, która już na nią czekała.
Upiła łyk i prawie zachłysnęła się, gdy usłyszała to, co podekscytowane koleżanki miały jej do opowiedzenia.
- Zmienia nam się cały zarząd, bo firmę przejmuje ktoś nowy. Od wczoraj głośno jest on tym, że będą sypać się zwolnienia, ale też awanse. Jestem ciekawa, czy ta ruda małpa też poleci. - Camila oczywiście miała na myśli ich przełożoną, ale nie to zdziwiło Amelię.
"Jak to firmę przejmuje ktoś inny?" - zadała sobie w myślach pytanie. Już nawet nie przejmowała się tym, że sama może stracić posadę. Obawiała się tego, kto może być jej nowym szefem. No ale przecież takie zbiegi okoliczności nie są możliwe, prawda? Szybko odrzuciła od siebie nieprzyjemną myśl, gdy zobaczyła idącą w ich stronę szefową. Stwierdzenie, że była wściekła, to mało powiedziane. Rudowłosy potwór przybrał purpurowy kolor twarzy, a cztery koleżanki miały wrażenie, że z nozdrzy ulatuje mu para. Musiało stać się coś naprawdę poważnego, bo dziewczyny widziały ją w takim stanie tylko raz - na przyjęciu świątecznym, gdy szefowa nakryła swojego męża w objęciach... innego faceta!
- Ty do mnie do gabinetu! - wskazała palcem dłoni w stronę Oleny - Ty do roboty, nie jesteś w kawiarni! - tym razem zwróciła się w stronę Mirandy - Ty zejdź z moich oczu! - rzuciła do Victorii - A Ty... - w tym momencie jej wściekły wzrok skierował się na Amelię - Ty wypierdalaj do gabinetu nowego szefa.
Satysfakcja w jej głosie i nikły uśmieszek nie wróżył niczego dobrego. Amelia zrozumiała, że nie czeka jej nic dobrego dzisiejszego dnia. Dziewczyny rzuciły sobie pocieszające spojrzenia i każda odeszła w swoją stronę. Amelia poczuła nieprzyjemny uścisk w żołądku, gdy zostawiwszy swoje rzeczy przy biurku, skierowała się w stronę windy. Wcisnęła guzik z numerkiem 15, bo na tym piętrze dotychczas mieściło się biuro szefa. W windzie nie była sama, stał obok niej mężczyzna, którego nie widziała do tej pory w tym miejscu, a znała tu większość osób. Nie wyglądał na przyjemnego, miał minę, jak gdyby chciał pozabijać wszystkich samym spojrzeniem. O dziwo wysiadł na tym samym piętrze, co kobieta, ale zatrzymał się przed drzwiami do gabinetu, na którego drzwiach już nie widniało nazwisko "Harrington". Niepewnie zapukała do drzwi, a nie usłyszawszy odpowiedzi, uchyliła je i zajrzała do środka.
- Mówiłem, żeby mi kurwa nie przeszkadzać! - ostry ton głosu przeraził kobietę, która ledwo utrzymała równowagę.
Amelia szybko je zamknęła, gdy zobaczyła coś, co wprawiło ją jednocześnie w zakłopotanie i przyprawiło ją o mdłości. Po pierwsze, jej nowym szefem miał być facet, który kilka dni temu ją porządnie pieprzył. Po drugie, właśnie jedna ze stażystek robiła mu loda. Po trzecie, dlaczego Amelia poczuła ukłucie zazdrości? Kobieta cofnęła się szybko, jakby to miało jakoś zmienić stan rzeczy. Wpadła na faceta, z którym jechała windą i niefortunnie upadła na podłogę. Lepiej być nie mogło. Na domiar złego, gdy niezgrabnie próbowała wstać z podłogi, wypinając przy tym swoje krągłe pośladki i dając niezły pokaz sztywniakowi, usłyszała odchrząknięcie. Zamarła w tej pozycji i zerknęła przez ramię na rozbawionego, ale nieco zdenerwowanego tajemniczego mężczyznę.
- Widziałem wiele kobiet w takiej pozycji, ale ty, Amelio, zdecydowanie przyćmiewasz je wszystkie. - powiedział bezczelnie i uśmiechnął się, a zażenowana dziewczyna spłonęła rumieńcem.
Podniosła się, nie przyjmując jego pomocnej dłoni i z resztką godności siebie i spokoju spojrzała mu w oczy, ale jej uwagę odwróciła zapłakana stażystka, opuszczająca biuro. Chciała się odezwać, ale dziewczyna uciekła, widocznie nie chcąc dłużej znosić tej sytuacji.
- Sama tego chciała, nie patrz na mnie takim wzrokiem. Chyba doskonale ją rozumiesz, prawda? - powróciła spojrzeniem na mężczyznę i wymierzyła mu siarczysty policzek, co bardzo mu się nie spodobało, ale nic nie zrobił.
Mierzył ją wzrokiem, czekając na dalszy rozwój zdarzeń, jednocześnie wiedząc, że jego ochroniarz mógłby zastrzelić Amelię w ułamku sekundy.
- Jeśli myślisz, że masz kontrolę nade mną, bo mamy za sobą seks, to się mylisz. - Amelia nie była kimś, kto pozwalał sobą pomiatać, no... Z wyjątkiem sytuacji łóżkowych.
Już odwróciła się z zamiarem odejścia, ale mocny uścisk na jej ramieniu uniemożliwił jej to. Skrzywiła się, ale jednocześnie poczuła znajome ciepło, rozlewające się po jej ciele.
- Mamy porozmawiać, Amelio, bądź tak uprzejma i podpadaj szefowi, bo może być niemiło.
Mężczyzna bez żadnego wysiłku wciągnął Amelię do biura, zupełnie nie przejmując się tym, że jeden z jego ludzi to widzi, a w budynku są kamery. Zatrzasnął za sobą drzwi i poprowadził ją w kierunku nowo wstawionej, skórzanej kanapy. Uśmiechnął się, bo wiedział, o czym myśli teraz piękna Amelia.
- Tak, Amelio, oczy Cię nie mylą. Kanapa, biurko... Poprosiłem, żeby je tu wstawili, wiesz, tak z sentymentu. Przypominają mi miłe chwile.
Posadził oszołomioną brunetkę w skórzanym fotelu przy biurku, a sam zajął swoje miejsce po drugiej stronie biurka, ostentacyjnie przesuwając palcami po jego blacie. Amelia nie wiedziała, jak się zachować. Była zła, chciała mu napluć w twarz, czuła się upokorzona.
- Po co mnie tu wezwałeś? Chcesz prowadzić jakąś grę? Jesteśmy dorosłymi ludźmi i jeśli myślisz, że zastraszysz mnie, bo mnie przeleciałeś, to bardzo się mylisz. - odparła stanowczo i drżącą dłonią odgarnęła kosmyki, które wyleciały z jej kucyka. Podobała mu się w takim wydaniu, piękna, seksowna, w dodatku miała cięty język i boski tyłek.
- Amelio, chciałem tylko poznać lepiej swoich pracowników, a ty mnie atakujesz. - pokręcił głową, jakby chciał wyrazić swoje rozczarowanie, ale uśmiechnął się przy tym, czym rozdrażnił jeszcze bardziej kobietę. - Jako dobry szef mam do tego wszelkie prawo, czyż nie?
- Uważasz, że pchanie kutasa do gardła jakiejś gówniary to twoje prawo? - Amelia ze złości wstała, gestykulując przy tym dłońmi - Słyszysz siebie? Uważasz, że możesz wszystko, ale nie masz prawa wykorzystywać kobiet, bo masz takie "prawo", które sam sobie przyznałeś.
Roześmiał się i wstał z gracją, rozpinając przy tym guzik jego marynarki. Podszedł bliżej pyskatej Amelii i stanął za nią. Widział, ile ją kosztuje ten słaby pokaz sił. Dobrze wiedział, że jest uległa. Gdy tylko spojrzał jej w oczy, gdy wziął jej usta swoim penisem, wiedział, jak bardzo ją to kręci. Teraz próbuje tylko zachować przed nim jakąś twarz, choć to zupełnie niepotrzebne. On i tak uważa ją za wyjątek, myślał o niej bardzo często w ostatnim czasie i tak bardzo się cieszył, że zaczynają razem pracę. Powoli zniżał się do niej, jednocześnie układając dłonie po obu stronach jej ciała na biurku, przez co Amelia nie miała możliwości ucieczki. Słyszał jej szybki oddech, czuł gorąco jej ciała i był pewny, że już była mokra.
- Niewiarygodnie mocno mnie pociągasz, gdy jesteś taka opryskliwa. Nie tylko mnie. - w tym momencie pchnął biodrami w jej kierunku, przez co Amelia się pochyliła, a jego nabrzmiały naparł na jej pośladki. Kobieta mimowolnie wydała z siebie jęk podniecenia, czym zdradziła się przed nim. - Podoba Ci się to, prawda? Przyznaj, że gdy zobaczyłaś, jak ta mała robiła mnie loda, chciałaś być na jej miejscu. - mruknął do jej ucha i zagryzł je, a Amelia rozchyliła usta i zamknęła oczy. - Myślisz teraz tylko o tym, żebym Cię znowu wziął, teraz i tutaj.
Nie odpowiedziała, bo co niby miała mu powiedzieć? Przecież nie skłamie, że nie, bo wyśmiał by ją. Chciała poczuć, jak jego penis penetruje jej pochwę, a sama myśl o tym przyprawiała ją o zawroty głowy. Wiedziała z drugiej strony, że znajdują się w miejscu pracy, że każdy może tu wejść, że za drzwiami znajduje się ten facet...
- Tylko poproś, a zaraz nabiję Cię na mojego kutasa i dam ci przyjemność, jakiej teraz potrzebujesz. - owinął sobie jej kucyk wokół dłoni i wciąż na nią napierając, zmusił ją do odchylenia głowy do tyłu. Pachniała nieziemsko, jeszcze lepiej wyglądała, ale... Jak smakowała? - Amelio, wystarczy jedno słowo...
Dał jej trochę czasu do namysłu, a sam w tym czasie wolną dłonią powoli, bez pośpiechu podciągnął jej sukienkę tak, że odsłoniła jej pupę. Przez materiał pończoch gładził jej uda, rozpalając ją przy tym bardziej i bardziej. Miała na sobie czerwone stringi, które bardzo mu się podobały.
- Pomogę Ci trochę z decyzją. - rzucił w jej kierunku i klęknął za nią, wypuszczając jej kucyk i równocześnie rozszerzając jej nogi.
Amelia chciała protestować, ale nie mogła. Była już tak podniecona, że rozum zagłuszała chęć seksu. Automatycznie wypięła się, gdy poczuła jego ruch między jej udami i wzdrygnęła się, gdy jego zimne palce dotknęły jej łechtaczki. Zaraz później w jej ust wyrwał się przeciągły, seksowny jęk, gdy jego usta przywarły do jej pochwy. Mężczyzna nie zdjął z niej majtek, odsunął je na bok i zachłannie spijał z jej cipki soki, które smakowały jak najsłodszy nektar. Drażnił ją językiem, na razie tylko liżąc pochwę, a każdy jęk Amelii dawał mu satysfakcję. Gdy spojrzała na niego przez ramię i zobaczył jej pełne pragnienia spojrzenie, nie wytrzymał. Wdarł się językiem do jej środka, brudząc sobie twarz jej śluzem, a dłonie ułożył na jej pośladkach, by móc poczuć ich miękkość. Chwilę tak trwa, ale jej wzrok jakby prosił o więcej, choć z ust nie usłyszał żadnej prośby. Włożył w nią początkowo dwa palce i chwilę nimi popracował, a zaraz dołożył kolejny, nieustannie pracując językiem. Nie mógł się oprzeć i za chwilę, zmienił rękę, a te palce, mokre przez śluz Amelii, włożył jej do ust. O dziwo, kobieta bez nakazu zaczęła je ssać, co bardziej nakręciło mężczyznę. Zabrał dłoń i tym razem skierował ją na tyłek, gdzie po chwili palec znalazł się w jej tyłku. Kolejny jęki Amelii, spotęgowane doznaniami, na pewno było już słychać na korytarzu. Jęczała tak seksownie, że mężczyzna miał wrażenie, jakby zaraz miał dojść przez sam ich dźwięk. Jego dłoń, posuwająca Amelię, była mokra od jej podniecenia, ale wciąż sprawnie poruszała się w jej wnętrzu. Cipka Amelii zaciskała się na jego palcach, stąd mężczyzna wiedział, że kobiecie mało brakuje do spełnienia. Zagryzł zębami lekko jej łechtaczkę i w tym momencie, gdy kobieta prawie doszła, szybko się odsunął i przerwał seksualny akt. Opadł na podłogę i obserwował reakcję zaskoczonej kobiety. Amelia była na wpół przytomna, spragniona, mokra, gotowa na więcej. Odwróciła się w jego stronę na drżących nogach i upadła na kolana. Mężczyzna nieco się przestraszył, że ta piękna dziewczyna zaraz straci przytomność, ale stało się coś, co wróciło mu kontrolę. Amelia otworzyła usta, dłonią ścisnęła jego nabrzmiałego członka i rozpinając jego rozporek, powiedziała:
- Proszę.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





_Bugiardo_

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach