Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Moja coreczka

Tego dnia wracałem z pracy wyjątkowo padnięty. Cały dzień spotkania z klientami, konferencje, prezentacje, konsultacje... Jedyne, o czym marzyłem, to żeby paść w fotel ze szklanką whisky z dłoni. Zwłaszcza że już czekała tam na mnie Eliza, moja żywa seks-lalka.

Dojechałem szybko, w zasadzie nie zdejmując nogi z gazu. Później po schodach na górę, przekręciłem zamek i byłem u siebie. Od razu przybiegła pod drzwi, żeby się przywitać. Zupełnie jak kot. Zresztą, Eliza ma w sobie wiele z kotki.

Urocza, drobna dziewczyna z dobrego domu. Zgrabny, drobny tyłek pod krótką spódniczką, kolorowe zakolanówki naciągnięte na szczuplutkie nóżki. Kolorowe włosy, często upięte w kucyk, pod oczami różowe cienie. Kolorowa dziewczyna, która stylizuje się na słodką i uroczą, ale w istocie marzy o prawdziwym facecie, który ją porządnie zerżnie. Do tego ta wrodzona słodycz, którą widać w każdym jej ruchu, sposobie mówienia, czy w tym, jak staje na palcach, gdy całuje mnie w policzek na powitanie, zawsze gdy wracam zmęczony z pracy. Do tego te wielkie oczy i szczuplutka buźka, z bardzo japońskimi rysami. Wierzcie mi, że gdy patrzy na człowieka, to nie da się jej odmówić. Nigdy nie byłem na nią zły. Ideał córeczki. No może raczej córeczki do rżnięcia.

Mieszka ze mną od kilku miesięcy. Mi to odpowiada, jej również. Moja Eliza, która może dla mnie zrobić wszystko.

Lubi przebieranki, kolorowe stroje, odgrywanie ról. Cóż, jednym słowem mój ideał.

Jak wspomniałem, tego dnia również przybiegła do drzwi, niemal rzucając mi się na szyję.

- Upiekłam dla ciebie ciasteczka z czekoladą! – zawołała.

- Możesz nałożyć. Nalej mi proszę szklankę, jestem dzisiaj padnięty – odpowiedziałem, całując ją w czoło.

Zabrała moją teczkę i zniknęła w kuchni. Gdy odchodziła, zmierzyłem ją wzrokiem. Była ubrana w biały sweterek, szkolną spódniczkę i długie, białe zakolanówki sięgające do połowy uda. Poczułem dreszcz na myśl, co dziś z nią zrobię.

Poszedłem do gabinetu, który jest moją świątynią. Tu pracuję, ale też odpoczywam, najczęściej swoim stałym rytuałem: siedząc w głębokim fotelu ze szklanką whisky, odprężając się przy muzyce puszczanej z winyli. Tego dnia odpaliłem sobie jeden z albumów Rolling Stonesów. Po chwili usłyszałem pukanie.

- Wejdź, kotek – powiedziałem.

Najpierw wsunęła głowę do środka.

- Nie przeszkadzam? – zapytała retorycznie, swoim słodkim głosikiem.

Kiwnąłem głową, żeby podeszła. Zapaliłem papierosa. Długo wypuszczałem dym, patrząc, jak powoli, kocimi krokami zbliża się do mnie.

Postawiła przede mną szklankę. Później oparła się o moje ciężkie, drewniane biurko, dłonią podpierając brodę.

- Będziesz pracował? – zapytała uroczo, wpatrując się we mnie wielkimi, maślanymi oczami.

- Nie, kotek. Potrzebuję chwili wyciszenia. Ciężki dzień w pracy.

- Przynieść ci coś?

Kiwnąłem tylko głową. Zamknąłem oczy, delektując się smakiem papierosa. W uszach dudnili mu ukochani Stonesi. Byłem w pieprzonym niebie. To moja ulubiona chwila w ciągu dnia. Absolutne wyciszenie.

Po chwili otworzyłem oczy. Eliza patrzyła na mnie, obiema dłońmi podpierając brodę. Wiedziałem, czego chce. Wspominałem, że uwielbia role-playing? Jej ulubioną rolą było wcielanie się w córeczkę tatusia.

- Dobrze, przynieś mi te ciastka – powiedziałam.

Szybkim ruchem przysunęła się do mnie, pocałowała w policzek i pobiegła do kuchni. Miałem chwilę dla siebie. Pociągnąłem łyk whisky i zgasiłem papierosa w popielniczce. Po chwili była z powrotem. W dłoniach trzymała wielki talerz ciastek, jeszcze ciepłych. Zjadłem jedno na spróbowanie. Rzeczywiście dobre. Cholera, uwielbiam tę dziewczynę. To najlepsze, co przytrafiło mi się w życiu.

Widziała, że mi smakuje. Odłożyła talerz na biurko.

- A ty masz coś dla mnie, tatusiu? Byłam grzeczna? – zapytała niewinnie.

Kiwnąłem głową, dając do zrozumienia, co ma zrobić.

Najpierw stanęła przede mną, obracając się niewinnie. Wiedziałem, że pod białym sweterkiem kryją się drobne piersi. Dokładnie zmierzyłem ją z góry do dołu. Uwielbiałem patrzeć na jej szczuplutkie nogi, kryjące się pod materiałem białych zakolanówek. Do tego gładziutkie, cudowne uda, zwieńczone kształtną dupcią.

Uklęknęła przede mną posłusznie. Patrzyłem z góry na jej słodką buzię, przysuwającą się powoli do mojego wybrzuszenia na spodniach. Pokręciła głową, żeby rozhuśtać kucyk włosów. Uśmiechnęła się do mnie szeroko. Rozpięła mój pasek, później rozporek. Momentalnie wyrósł przed nią mój nabrzmiały kutas. Na tle jej uroczej, delikatnej buźki wyglądał na jeszcze większego.

Chwyciła go obie dłonie. Tylko tak mogła go objąć.

Gdy z gramofonu rozległy się pierwsze riffy Brown Suggar, jej słodkie, drobne i delikatne usta znalazły się na moim kutasie. Najpierw pieściła go delikatnie, ale już po chwili przeszła do tego, co uwielbia najbardziej: powoli wsunęła go głęboko w usta, a później równie powoli go wysunęła. Później jeszcze raz i znowu. Robiła to coraz szybciej, cichutko pojękując. Siedziałem wygodnie, obserwując jej ruchy. Uwielbiała, gdy dokładnie na nią patrzyłem. Specjalnie zadarła dla mnie spódniczkę, odsłaniając wypięty tyłeczek w białych stringach. Nie przestawała przy tym ssać mojego kutasa. Była w to cholernie zaangażowana. Jak zawsze.

Poprawiłem jej włosy. Spojrzała na mnie swoimi wielkimi oczami, trzymając nabrzmiałego kutasa w obu dłoniach. Położyłem dłoń na jej głowie, oplatając sobie wokół palców jej kucyka. Teraz to ja regulowałem tempo. Musiałem zamknąć oczy, bo niemal odpływałem, wsuwając w jej usta kutasa. Podkręcała mnie tylko, swoim cichym pojękiwaniem.

Wreszcie wstałem i odwróciłem ją do siebie tyłem. Jej lewą nogę zadarłem na biurko. Podniosłem też spódniczkę i zacząłem pieścić jej pośladki językiem, przygryzając go co chwila. Rozchyliłem stringi i wsunąłem język głęboko w nią. Znów pojękiwała, wypinając się do mnie jeszcze mocniej.

- Wejdź we mnie, tatusiu – szepnęła.

Odsunąłem się nieco. Wciąż stała do mnie tyłem, tym razem na palcach, więc jej nogi były jeszcze smuklejsze i seksowniejsze. Patrzyłem przez chwilę, jak wyciąga się do góry, jak wypina przede mną tyłek gotowa przyjąć grubego kutasa. Wiedziałem dobrze, czego chce i co lubi najbardziej. Odsunąłem pasek stringów, żeby zrobić miejsce dla swojego nabrzmiałego chuja. Wsunąłem go w nią powoli. Była wilgotna i cholernie ciaśniutka. Nigdy nie posuwałem tak ciasnej dziewczyny. Przy każdym ruchu myślałem, że eksploduję. Od dawna nie byłem jednak nastolatkiem, wiedziałem, jak się powstrzymać.

Posuwałem ją rytmicznie, dając mocne klapsy. Jęczała naprawdę głośno swoim cieniutkim głosikiem, co jeszcze bardziej mnie podkręcało:

- Pieprz mnie tatusiu, proszę...Tak, pieprz mnie…Daj mi klapsa… Jestem twoją grzeczną córeczką, tatusiu...

Pieprzyłem ją od tyłu coraz mocniej, prawą rękę trzymając na jej biodrze. Drugą dłoń wsunąłem pod jej sweterek. Szybko znalazłem piersi. Ściskałem sutki.

Czułem, jak zaciska się moim kutasie coraz mocniej. Wtedy z niej wyszedłem. Od razu przede mną uklęknęła, znów biorąc mnie w usta. Obciągała szybko i mocno, delikatnie rozmazując makijaż.

Poszliśmy do sypialni. Od razu wspięła się na wysokie łóżko, wypinając się do pozycji na pieska. Stanąłem za nią, chwyciłem kutasa w dłoń i powoli go w nią wsunąłem. Wciąż była w swoim sweterku, szkolnej spódnicy, stringach i zakolanówkach. Lubiłem, gdy zostawała w swoich strojach. Niesamowicie mnie podkręcały.

Pieprzyłem ją znowu, dając coraz mocniejsze klapsy. Zostawiały na jej tyłku czerwone, wyraźne ślady. Nie szczędziłem siły. Gdy przystawałem na moment, sama zaczynała pracować. Rozkoszowałem się wtedy widokiem kształtnego, nastoletniego tyłka, który poruszał się rytmicznie na moim kutasie. Nie znosiła nudy. W łóżku była niewyżyta.

Wyszedłem z niej.

- Wypnij się mocniej, suko – rozkazałem.

Od razu się wypięła. Przez chwilę podziwiałem jej tyłek. Klepnąłem go jeszcze dwa razy, a później wsunąłem nabrzmiałego kutasa w tyłek. Uwielbiała anal.

Tam była jeszcze ciaśniejsza. Zacząłem powoli, ale bardzo szybko się nakręciła, jęcząc:

- Mocniej tatusiu, mocniej…

Więc po chwili waliłem ją w dupę, ręką dociskając jej twarz do poduszki. Wyginała się i wdzięczyła, jak kotka, żeby utrzymać tyłek wysoko w górze. Co chwila wychodziłem z niej tylko po to, żeby spojrzeć jeszcze raz na cudowną dupkę, klepnąć ją mocno i wejść znów w ciaśniutki do granic możliwości tyłek.

 

Leżała wyczerpana na łóżku. Przyniosłem jej szklankę wody. Wypiła duszkiem, patrząc na mnie wielkimi oczami.

- Chcesz jeszcze poujeżdżać tatusia? – zapytałem.

Kiwała głową z takim zapałem, jakbym zaproponował jej wyjazd do wesołego miasteczka.

Usiadłem wygodnie w fotelu. Mój kutas już czekał twardy i napięty. Nogi miałem szeroko.

Odwróciła się do mnie. Nogi trzymała razem, żeby było jeszcze ciaśniej. Powoli się na mnie nadziała. Tym razem to ona decydowała o tempie i głębokości. Raz po raz prężyła się, nadziewając na grubego kutasa. Uwielbiała to. Zwalniała tempo tylko po to, żeby zaraz przyśpieszyć, a ja siedziałem spokojne, rozkoszując się bolcowaniem mojej córeczki. Teraz miałem czas, żeby dopić szklankę whisky.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Oliwka W.

Cześć, nazywam się Oliwka. To mój pierwszy, ale na pewno nie ostatni tekst na tę stronę. Dajcie znać, jak Wam się podobał! :)


Komentarze

Nice29/06/2020 Odpowiedz

Niesamowite, czekam na następne!

Damian 29/06/2020 Odpowiedz

super Czekam Na Następne

Oliwka W.30/06/2020 Odpowiedz

Serdecznie dziękuję za miłe słowa! :)

Albastor1/07/2020 Odpowiedz

Oliwko, widać, że bycie córeczką nie jest Ci obce. Uwielbiam takie córeczki. Ostatnio mieszkała u mnie nastoletnia Ukrainka, która przyprowadzała dużo młodsze koleżanki.

Oliwka W.25/07/2020 Odpowiedz

To moja słodka tajemnica... Ale Pan zaintrygował mnie tą nastoletnią Ukrainką... Proszę o kontakt mejlowy:
[email protected]
Myślę, że mamy wiele wspólnych tematów ;)

Ale to było gorące, aż mi stanoł

Damian21/11/2020 Odpowiedz

Zajebiste scenariusze. Czekam na coś z większa ilością dialogów. Robisz to świetnie


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach