Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Niesmialy nastolatek brutalnie zgwalcony przez grupke dziewczyn cz.1

Część 1. "Uprowadzenie"
Był to jeden z pierwszych dni wakacji. Jako, że chciałem przez resztę wolnego mieć spokój zdecydowałem się właśnie tego dnia pozałatwiać wszystkie sprawy urzędowe. O 11 było już po wszystkim. Zadowolony zacząłem iść w kierunku przystanku tramwajowego. Z uwagi na wczesną porę były na nim tylko dwie osoby. Dziewczyny na oko koło trzydziestki. Normalnie nie zwróciłbym na nie większej uwagi, ale one co jakiś czas spoglądały na mnie ostentacyjnie i praktycznie przez cały czas chichocząc. Wtedy dopiero zacząłem im się lepiej przyglądać.

Pierwsza z nich – blondynka w okularach przeciwsłonecznych miała na sobie białą koszulkę, która co prawda nie miała zbyt dużego dekoltu, ale kończyła się na brzuchu. Dodatkowo ubrana była w obcisłą jasnobrązową spódnicę. Można było się domyślać, że ma bardzo mocny makijaż, bo jej usta zostały pomalowane bardzo intensywnym odcieniem czerwieni. Druga również z bardzo wyzywającym makijażem była ciemnooką brunetką. Miała na sobie czerwoną, obcisłą, niezbyt długą, sukienkę z bardzo odważnym dekoltem. Dodatkowo miała na sobie dość wysokie, czerwone obcasy. Podobnie zresztą jak jej przyjaciółka, której buty różniły się praktycznie tylko kolorem – były kremowe.

Moje obserwacje przerwała blondynka – Ej młodziutki, mógłbyś nam pomóc? – zapytała przez śmiech. – Moja twarz zrobiła się czerwona, a penis posztywniał. – Jasne, a o co chodzi? – spytałem niepewnie. – Właściwie to mamy dwie sprawy. Pierwsza to czy wiesz czym najlepiej podjechać na Armii Krajowej, a druga to czy mógłbyś nam dać jakieś wskazówki odnośnie zwiedzania miasta. – A no i polecić jakieś dobre puby. – dodała brunetka chichocząc. – To tak na Armii Krajowej najlepiej 157, 189 albo 13, a apropo zwiedzania... – Zacząłem odpowiadać, ale po chwili przerwała mi brunetka. – Właściwie to może ty byś nas oprowadził po mieście co? A tak w ogóle to Agata jestem. – Ja Kuba – wymamrotałem niepewnie, co wywołało śmiech u dziewczyn. – A ja Paula. To co jesteśmy umówieni? – zapytała przez śmiech blondynka. – No nie wiem. – powiedziałem trochę pewniejszym głosem niż ostatnio, ale na nic to się zdało. – Dobra Kubuś weź nie pierdol. – rzuciła Agata i złapała mnie za rękę.

Przez następne dwie godziny oprowadzałem je po zabytkach mojego miasta. O dziwo atmosfera była naprawdę przyjemna. Pogadaliśmy trochę o mojej szkole i ich pracy. Okazało się, że Agata ma 31 lat, a Paula 34, tak więc mój strzał był całkiem trafny. Wyglądało to dość blado przy moich osiemnastu, ale nie zwracałem na to większej uwagi. Ponadto dowiedziałem się, że obie są pielęgniarkami, ale pracują w Szwecji. Do Polski przyleciały spotkać się ze znajomymi i poimprezować. Innymi słowy nic nadzwyczajnego i niezwykłego w nich nie było.

– Kurde, zmęczyłam się – powiedziała Agata lekko dysząc. – To co kończymy? – zaproponowałem. Szczerze mówiąc pomimo tego, że bawiłem się naprawdę przednio, szczególnie biorąc pod uwagę fakt z jak seksownymi i dojrzałymi kobietami spacerowałem. miałem już troszkę dość. Taki urok bycia introwertykiem. Pewnie większość ludzi uznałaby, że coś jest ze mną nie tak. Przecież droga do wyruchania tych dziewczyn stała przede mną otworem. Ale jednak w takich sytuacjach zwykle wychodzi ze mnie mój wewnętrzny konserwatysta. – Zwiedzanie na pewno – odpowiedziała Paula. – Wszystko się ze mnie leje. – No ze mnie tak samo – dopowiedziała Agata. – To ja się będę powoli żegnał w takim razie – powiedziałem zadowolony i lekko zaskoczony, że tak gładko poszło. – Oj nie, nie mój malutki – powiedziała przesadnie słodkim głosikiem Agata. – Powiedziałyśmy naszym koleżaneczkom, że znalazłyśmy takiego fajnego chłoptasia, to jakbyśmy wyglądały przed nimi jakbyś nie przyszedł co? – kontynuowała. – Ale ja naprawdę muszę już iść. – trwałem przy swoim. – BO? – rzuciła agresywnie Paula. Jej stanowczy ton trochę mnie zaskoczył. Aż się lekko wzdrygnąłem. – Musze zrobić pewną ważną rzecz. – wymamrotałem. Było widać, że zostałem zbity z tropu. – KONKRET. – powiedziała Paula prawie krzycząc. W tym momencie moja pewność siebie została obniżona praktycznie do zera. Popatrzyłem na Paulę. Jej mina pokazywała jasno, że jest trochę poddenerwowana albo przynajmniej chce na taką wyglądać. Popatrzyłem na Sarę. Uśmiechała się niewinnie z trudem powstrzymując chichot. Teraz dopiero zdałem sobie sprawę, że od kilku sekund nikt nic nie powiedział. Już chciałem wymyślić jakiś w miarę wiarygodny powód, ale Agata mnie uprzedziła. – Czyli po prostu nas okłamałeś i chciałeś nas zostawić na lodzie. Oj nie ładnie, nie ładnie Kubusiu. – Żeby mi to było ostatni raz. – rzuciła już nieco łagodniej Paula.

Niecałe dziesięć minut później weszliśmy do pubu. Ku mojemu małemu zaskoczeniu Paula dość szybko złagodniała. Pomyślałem, że po prostu dobrze zagrała swoją rolę. A ja jej uległem. No cóż przynajmniej jestem tego świadomy. Stolik przy którym siedziały jej koleżanki rozpoznałem dość szybko. Ledwo weszliśmy do sali to siedzące przy nim dziewczyny zaczęły piszczeć, wydawać odgłosy zdziwienia i machać rękami jak jakieś nienormalne. No po prostu kurwa zajebiście. Były to trzy dziewczyny o zróżnicowanym wyglądzie i wieku. Ta która wydała się bardzo zdziwiona moją obecnością była ponadprzeciętnie wysoka. Myślę, że mogła mieć spokojnie ze dwa metry. Miała długie, rude, proste włosy i jasne oczy. Jak każda z nich miała bardzo mocny i wyrazisty makijaż. Oprócz tego (głównie przez swoją posturę) znacząco się wyróżniała spośród reszty dziewcząt. Była POTĘŻNA. Od razu skojarzyła mi się z Marie Phoenix, czy Lauren Phillips. Chociaż bardziej z Lauren, bo jednak była rudowłosa. Ubrana była w obcisłą bordową sukienkę z czarnymi paskami po bokach. Miała ona spory dekolt i ledwo zakrywała jej majtki. Albo przynajmniej miejsce gdzie te majtki powinny się znajdować. Wszystko uzupełniały czarne buty na grubym wysokim obcasie. Wyglądała naprawdę niesamowicie. Obok niej siedziała jakaś nastolatka. Wydawało mi się, że mogła być nawet w moim wieku. Miała blond włosy i jasne oczy. Wyróżniała się nie tylko swoim młodym wiekiem, ale także niewielkim biustem. Miała na sobie różową koszulkę z krótkim rękawkiem, która była zawiązana w taki sposób żeby nie zakrywać brzucha. Oprócz tego miała jeszcze króciutkie spodenki jeansowe i i białe podkolanówki z czarnymi wykończeniami. Na stopach miała zwyczajne czarne trampki. Ostatnia była nieco starsza. Oceniłbym ją na jakieś 25 lat. W odróżnieniu od reszty wyglądała na całkiem inteligentną. Ale to wrażenie chyba brało się stąd, że jako jedyna z nich wszystkich nosiła okulary. Czarne oprawki świetnie współgrały z jej ciemnymi włosami. Jej oczy również były ciemne. Była drobniutka, ale pomimo tego jej piersi w porównaniu z pozostałymi dawały sobie radę. W tym przypadku robotę robił odważny dekolt jej sukienki. Była ona dwukolorowa – do piersi jasnokremowa, a później aż do samego dołu czarna. Świetnie się to komponowało z czarnymi zakolanówkami i czarnymi butami na wysokim, ale chudziutkim obcasie.

Nie powiem, czułem się dość nieswojo. Kiedy doszliśmy do stolika Paula i Agata zaczęły się obscenicznie witać ze swoimi znajomymi. Ja trochę speszony stałem na uboczu. Zauważyła to pani z rudymi włosami i energicznie do mnie podeszła. – Co taki speszony hehe? Laura jestem. – Powiedziała łapiąc mnie za lewe ramię. – Kuba – przedstawiłem się wiedząc doskonale, że brzmię bardzo niepewnie. – Ładnie – odparła, a jej ręka wylądowała na mojej klatce piersiowej. – Ćwiczysz? – Od trzech lat. – odpowiedziałem. Znowu niezbyt pewnie. – Widać. – powiedziała uśmiechając się. – A Ty ćwiczysz? – zapytałem. – Właściwie to ja i Kasia jesteśmy jedynymi niećwiczącymi tutaj. Kasia to ta najmłodsza – odparła. W tej chwili podeszła do mnie ta „inteligentna” i zagadała. – Hej, Sandra jestem. – Kuba – Słyszałam, że zapytałeś niewłaściwą osobę o ćwiczenia hehe. – No tak wyszło. Wy pewnie na fitness tylko, nie? – powiedziałem w nadziei, że wreszcie rozpocznie się jakaś normalna rozmowa. – Właściwie powiedziałabym, że robimy tylko nogi, dupę i brzuch. – odpowiedziała. – Jak 99% dziewczyn. – odpowiedziałem i zdałem sobie sprawę, że właściwie brzmię już całkiem naturalnie. – A co sądzisz o tym jednym procencie? – dopytywała. – A to akurat zależy. Ale zwykle są całkiem podniecające.– powiedziałem i przez krótką chwilę zawahałem się czy nie byłem zbyt śmiały, ale Sandra szybko rozwiała wszelkie wątpliwości – Zawsze jakaś odmiana, nie? – powiedziała w dalszym ciągu się uśmiechając. Już miałem kontynuować rozmowę, ale w tym momencie podeszła do nas najmłodsza z przedstawicielek płci przeciwnej. – Hej Kubuś, Kasia jestem. – Hej – Ile masz lat? – zapytała. – Osiemnaście. – odparłem. – Mógłbyś być moim starszym bratem – powiedziała z uśmiechem na ustach. – Ja za pół roku kończę siedemnaście. – dodała. – Szczerze powiedziawszy wyglądasz na więcej. – Dzięki, staram się. I tak grunt, że mam ponad piętnaście. – No chyba, że patrzysz na to w ten sposób. – odparłem uśmiechając się.

O dziwo rozmowa kręciła się raczej wokół bardziej codziennych tematów. Owszem kilka razy były odwołania do seksu, np. kiedy Paula z Agatą opowiadały o nachalności niektórych pacjentów, a reszta dziewczyn dzieliła się niektórymi ze swoich seksualnych przygód, ale wszystko było poruszane raczej w formie żartu i nie przekraczało granicy dobrego smaku. Przez większość czasu dziewczyny rozmawiały o swoich pracach, porównywały życie w Polsce i w Szwecji albo obmawiały jakieś swoje wspólne koleżanki, o których słyszałem po raz pierwszy. Generalnie można powiedzieć, że przez większość czasu byłem wyłączony z rozmowy, ale szczerze powiedziawszy nie przeszkadzało mi to. Jedyną rzeczą, która była dla mnie niekomfortowa, ale również w pewien sposób czerpałem z niej sporą przyjemność było zachowanie dziewczyn siedzących obok mnie – Pauli i Sandry. Mniej więcej co kwadrans kompletnie z dupy nawiązywały do mnie i czochrały mnie po włosach, łapały za dupę, klepały mnie po klacie, brzuchu albo udzie. Ale to jeszcze było nawet do zniesienia. Najbardziej peszyłem się, a mój penis prostował się tak bardzo jak to tylko możliwe, kiedy to „przypadkowo” ocierały swoje nogi o moje, trzymały ręce na moich udach czy nawet na moim przyrodzeniu. Doskonale zdawały sobie sprawę jak onieśmielająco to na mnie działa, ale to tym bardziej motywowało je do działania. Za każdym razem gdy czułem, że robię się czerwony, czy kiedy przez zaskoczenie wzdrygnąłem się słyszałem chichot wszystkich dziewczyn, ale największy ubaw miały właśnie one,

Pod koniec pobytu w pubie dziewczyny jednak zdecydowały się zmienić temat o 180 stopni. No może nie o 180, ale jednak zmieniły go dość diametralnie. – No Kubuś, bo nic się nie odzywasz, mówiłeś nam już, że nie masz żadnej dupy, ale jesteśmy ciekawe czy kiedyś jakąś miałeś. – zapytała z przekąsem Sandra. – Nie, nie zamierzam angażować się w niepoważne związki, a nie miałem okazji stworzyć żadnego poważnego. – odpowiedziałem dyplomatycznie, ale nie uchroniło mnie to od złośliwych uśmiechów. – Mhmm.... – zamruczała Sandra uśmiechając się. – To w takim razie ile bab wyruchałeś? – wypaliła Agata. Przez dłuższą chwilę milczałem. – O chuj! – zapiszczała Sandra. – Ale jaja! – powiedziała spokojnym głosem, ale widocznie przejęta tym faktem Laura. – Ale ja kurwa dawno nie miałam prawiczka – wykrzyczała roześmiana Paula.

Szczerze powiedziawszy trochę mnie wcięło. Później dziewczyny dopytywały o to, czy nigdy nawet nie doświadczyłem loda albo innej czynności seksualnej. Z każdą kolejną przeczącą odpowiedzią były co raz bardziej ożywione i co raz bardziej napalone. A przynajmniej na pewno można to było powiedzieć o Pauli, u której zauważyłem ledwo widoczne ślady wilgoci na sukience. – Dobra dziewuchy chyba się zwijamy co? – zawołała władczo Agata. – Też myślę, że to nie taki głupi pomysł. – powiedziała Sandra prowokująco głaszcząc mnie po głowie. – To ja też będę się zbierał – powiedziałem nieśmiało, wyczuwając nadchodzący sprzeciw. – O czym Ty mówisz Kubusiu? – krzyknęła oburzona Sandra. – Ej mówiłeś, że rodzice wyjechali na tydzień i w domu jesteś sam. To dlaczego kurwa chcesz się zwijać tak wcześnie co? – wydarła się na mnie Agata. – Kubuś pójdzie prawda? – naciskała Paula jedną rękę kładąc mi na kroczy, a drugą wkładając pod koszulkę. Poczułem się tak osaczony, że mimowolnie im uległem.

Podróż do ich mieszkania trwała niecałe pół godziny. Przez całą drogę odezwałem się tylko kilka razy. Z jednej strony byłem niezwykle podekscytowany, ale z drugiej miałem wiele obaw. Przez cały ten czas zastanawiałem się co spotka mnie u nich w mieszkaniu. Ile to wszystko potrwa? Kiedy będę mógł w końcu wrócić do domu? Kiedy będę mógł w spokoju pozbierać myśli? Jaki ślad pozostawi to na mojej psychice? O tym wszystkim (albo prawie wszystkim) miałem się dowiedzieć już niebawem. Właśnie stanęliśmy w szóstkę przed drzwiami jednej z wielu XIX–wiecznych kamienic na ulicy Armii Krajowej.
c.d.n. (chyba)

Jest to pierwsze moje opowiadanie, więc mam nadzieję, że Wam się spodobało. Jeśli opowiadanie się przyjmie postaram się napisać kontynuację. Dlatego bardzo proszę o komentarze :)






Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Little B

Komentarze

AnonimM30/07/2020 Odpowiedz

Kiedy kolejna część?

anonimb11/08/2020 Odpowiedz

no czekamy na kolejna część fajnie się zapowiada


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach