Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Zepsuty zyrandol...

Kolejna ciężka noc w pracy. Wybija 6:00 rano, i w końcu idę do domu. Jest środa a przede mną dwa dni wolnego. Wracając do domu wykonuje swój tradycyjny rytuał, czyli wejść rano do sklepu po pieczywo i inne drobne rzeczy. Po powrocie do domu zwykle jem coś na szybko, czasem też wypijam piwo na lepszy sen, czytam na szybko jakieś wiadomości, prysznic, i spać. Moja partnerka zawsze chodzi do pracy na 6:30, więc rano się nawet nie widzimy. W związku z tym że przede mną dwa dni wolnego to z niczym się specjalnie nie spieszyłem. Pokręciłem się trochę po domu, zjadłem śniadanie, ogoliłem się. A że byłem sam w domu, to mogłem na spokojnie ogolić także miejsca intymne. Wziąłem prysznic, i zanim się obejrzałem była 8:15. I nagle dzwoni dzwonek do drzwi... Mieszkam w bloku, więc skoro nikt nie dzwonił domofonem to zapewne to ktoś z lokatorów. Spoglądam przez wizjer i rzeczywiście widzę za drzwiami sąsiadkę z drugiego piętra. W pośpiechu założyłem koszulkę i dresy, bo byłem jeszcze całkiem nagi po prysznicu. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem przed nimi panią Anetę. To kobieta w wieku ok. 45 lat, niska, drobna, niecałe 160 cm wzrostu. Biust miała mały, może małą dwójkę, ale wyglądał na jędrny. Gdy ją widywałem w obcisłych spodniach to zawsze zwracałem uwagę na jej drobną i zgrabną dupcię. Była blondynką, o niebieskich oczach i blond włosach do ramion. Zwykle rozpuszczonych ale dziś spiętych w kitkę. Mimo wieku i raczej przeciętnej urody, była bardzo zadbaną kobietą. Nawet dziś gdy jest parę minut po ósmej i jest ubrana raczej w domowe ubranie ( t-shirt, luźna spódniczka przed kolana, i domowe klapki ), to jej makijaż jest nienaganny. Przywitała się i zapytała czy bym nie mógł zobaczyć co się dzieje z oświetleniem w jej pokoju. Za każdym razem kiedy je włącza to wywala jej bezpieczniki w domu. A męża nie ma, bo jest w trasie i wróci dopiero w sobotę. Jej mąż jeździł tirem po Europie w systemie 2 na 1, czyli dwa tygodnie jazdy i tydzień w domu. Powiedziałem jej że przyjdę za pięć minut tylko znajdę kontrolkę do światła i może jakiś śrubokręt. Chwile później stałem już przed jej drzwiami i nim zdążyłem zadzwonić dzwonkiem ona już je otwierała. Zaprosiła mnie do pokoju i gdy włączyłem światło... bum... Wyskoczyły bezpieczniki. No nic... Wziąłem krzesło, rozkręciłem osłony żarówek, wykręciłem jedną po drugiej. Jedna była rzeczywiście spalona, ale czy to przyczyna? Nie miałem zielonego pojęcia... Wkręciłem te żarówki które były dobre, włączam światło i... tadam... świeci. Nie mając za wiele pojęcia o elektryce naprawiłem żyrandol... ;) Zakładając osłony na żarówki wypadł mi śrubokręt i potoczył się pod łóżko. A łóżko mieli dość duże, sypialniane, nie wiem czemu ustawione tak że oparciem i jednym bokiem dotykało ścian. I ten nieszczęsny lub szczęsny śrubokręt gdzieś tam pod to łóżko się potoczył. - Niech pan nie schodzi z krzesła to ja go znajdę... I zaczęła go szukać. Uklękła przy łóżku z jednej i z drugiej strony ale nie mogła go dosięgnąć. Weszła więc na łóżko zaczęła go sięgać od strony ściany. I właśnie wtedy tak się wypięła na tym łóżku, że podwinięta do połowy jej pośladków spódniczka ukazała mi czarne koronkowe majteczki które miała na sobie. W tym momencie mój kutas który ma niestety całe 14 cm nabrzmiał do maksimum swoich możliwości. A że pod spodniami od dresu nie miałem majtek to zrobił się z tego namiot... I mimo że jestem raczej nieśmiały i spokojny, poczułem że muszę dotknąć jej pośladków i jej cipki. Trudno... Najwyżej dostanę po ryju, będzie krzyk i awantura... Powiedziałem że już schodzę i pomogę jej szukać tego śrubokręta. - Nie trzeba, już go namierzyłam... Ale mówiąc te słowa ja już klęknąłem za nią na łóżku i trzema palcami dłoni delikatnie przeciągnąłem po jej majteczkach. Od łechtaczki aż po sam odbyt... Wzdrygnęła i znieruchomiała... A ja powtórzyłem to jeszcze raz, i jeszcze raz... I oboje byliśmy chwilę w takim bezruchu. Gdy kolejny raz przejechałem dłonią po jej cipce czułem już wilgoć na jej koronkowej bieliźnie. Raz się żyje, pomyślałem... Jedną ręką opuściłem dresy, a drugą odchyliłem na bok jej majteczki. Chyba chciała coś powiedzieć ale w tym momencie wbiłem się w nią od tyłu... Była już cholernie mokra... Wszedłem po same jaja i nie ruszając się czekałem na jej reakcje... Chwila bezruchu... Chwila ciszy... Wyciągnąłem go z jej cipki i kilka raz otarłem się nim o jej łechtaczkę. Nic nie mówiła, nie protestowała... A gdy znów w nią wszedłem głośno jęknęła... To był dla mnie znak że mogę działać, więc powoli ale zdecydowanie zacząłem ją posuwać. Oparła się rękoma o ścianę a Ja co raz to mocniej napierałem na nią od tyłu. Mocniej i szybciej, aż w końcu złapałem ją za ten upięty z włosów kucyk i zacząłem ją naprawdę mocno jebać... Dawno nie byłem tak podniecony i napalony, bo nie ukrywam, seks z moją panią był cholernie monotonny... Po krótkiej chwili ostrego seksu odpuściłem, wyszedłem z niej i cofnąłem się na brzeg łóżka. Złapałem ją za biodra, przyciągnąłem do siebie, i obróciłem ją na plecy. Nawet nie pamiętam dokładnie chwili gdy ściągnąłem z niej t-shirt i stanik. Pamiętam za to jej delikatny uśmiech na twarzy i jej mały biust który był dokładnie taki jak sobie wyobrażałem. Rzuciłem się na nią jak głodny pies. Zacząłem ją namiętnie całować i jednocześnie moje kolana rozchylały już jej uda na boki... Wbiłem w nią kutasa a ona wbiła we mnie paznokcie. Przez chwile pomyślałem czy nie zostawi mi śladów na plecach, ale po chwili stwierdziłem w myślach... „jebać to”... I zaczęliśmy się pieprzyć jak szaleni. Trwało to dość krótko, może dwie, trzy minuty gdy poczułem skurcze jej pochwy na moim kutasie, oplatające mnie z całej siły nogi, ponownie wbite we mnie paznokcie... I jej praktycznie bezgłośny krzyk... „o kurwaaa...” Tak, szczytowała... A na mnie tak to zadziałało że nawet nie próbowałem wyzwolić się z uścisku jej ud i wpompowałem w nią całą spermę którą w sobie miałem... Pięć może dziesięć minut leżeliśmy bez sił na łóżku. Mimo swojej drobnej budowy nie przeszkadzało jej że przygniatam ją swoim bezsilnym ciałem. Może dlatego że cały czas miała w sobie mojego członka... Uniosłem się po chwili i wyciągając go uwolniłem całe nasienie które w niej było, a które teraz zalewało jej pościel na łóżku. Ona nadal nic nie mówiła i w sumie byłem przez to trochę zmieszany. Wstałem z łóżka i z leżącej na komodzie paczki chusteczek higienicznych wyciągnąłem kilka i zacząłem wycierać lepkie od jej soków i mojej spermy jaja oraz członka. Ona wtedy podniosła się z łóżka i powiedziała: - Zostaw, ja to zrobię... I wycierają mi jądra chusteczkami wzięła w dłoń kutasa i oblizała z każdej strony. I to chyba nie było dobrym pomysłem, bo w kilka chwil znów mi stał z pełną mocą. Podniosłem ją z kolan, namiętnie pocałowałem, i idąc w jej kierunku sprawiłem że znów wylądowała na łóżku. Obróciłem ją na brzuch a ona tylko wyszeptała: - Boże ty znowu jesteś gotowy... Usiadłem na niej, rozchyliłem pośladki, i znów wpakowałem się w nią moim nabrzmiałym kutasem... Całowałem ją po szyi, po uszach... Trzymałem w dłoniach jej nadgarstki tak aby była czuła się bezradna... I w takiej pozycji pieprzyliśmy się przez dłuższą chwilę. Teraz już nawet nie myślałem czy ona dojedzie, po prostu ją jebałem. Gdy poczułem że dochodzę to powiedziałem że chcę aby wzięła go do buzi. Nic nie odpowiedziała... Zszedłem z niej i położyłem się obok. I przyznam się że ona bardzo mnie zaskoczyła, bo sądziłem że zacznie mi po prostu obciągać... A ona usiadła na mnie w pozycji 69... Nadstawiając mi do wylizania swoją mokrą od soków i nasienia cipkę. Zaczęła mi obciągać tak jak lubię, bez używania rąk, i nie dotykając członka zębami. Robiła to tak dobrze że nie mogłem się skupić na robieniu jej minetki... Po krótkiej chwili poczułem że zaczynam się spuszczać w jej usta, ona nawet na chwilę nie przestała go ssać... Wyssała wszystko... Nie wiem czy połknęła, bo w ramach rewanżu skupiłem się na lizaniu jej cipy, co akurat bardzo dobrze mi wychodzi. I co zaowocowało tym że po chwili poczułem skurcze jej ciała i usłyszałem głośne: - Och... Ooooch... Taaak... Znów kilka minut bezruchu... Teraz ona mnie przygniatała, co mi nie sprawiało problemu. A w dodatku miałem cały czas przed oczami jej cipkę w całej okazałości. Miała fajny paseczek włosków pozostawiony nad cipką. Szeroki na dwa centymetry i ciągnący się w górę na całą długość jej włosów łonowych. Ja jeszcze co kilka chwil przeciągałam języczkiem po jej cipce a ona wtedy mocno wzdrygała i miała skurcze. - Proszę przestań bo znów mnie najdzie ochota... A moja mama będzie tu za pół godziny... Minęły 3-4 minuty i stałem już ubrany w przedpokoju. Już nawet nie myślałem o tym żeby się wycierać... Ona okryła się tylko kocem, pocałowała mnie przed drzwiami, i powiedziała: - Tylko żeby to zostało między nami... - Nie inaczej... Odpowiedziałem i zamknąłem za sobą drzwi... W niedzielę gdy schodziłem do komórki po rower zauważyłem że mam coś w skrzynce na listy. Otworzyłem i znalazłem kopertę bez znaczka i nadawcy. Podpisaną tylko moim imieniem i nazwiskiem. Gdy ją otworzyłem zobaczyłem w środku małą karteczkę, z tekstem: „Może nie dziś, może nie jutro, może za tydzień, dwa, lub miesiąc... Ale chcę abyś jeszcze kiedyś tak mnie... :)”




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Alan Starsky

Czekam na ocenę mojego opowiadania. Jeśli się spodoba będą kolejne. Pozdrawiam ludzi z fantazją. Zarówno tą do pisania jak i tą w łóżku... :)


Komentarze

Turbator20/07/2020 Odpowiedz

Gościu, rób akapity


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach