Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Olga

Jak zwykle w sobotę po południu zasiadam przed telewizorem i oglądam mecz ulubionej drużyny piłkarskiej. Wczesna wiosna, pogoda kiepska, więc nie mam wyrzutów sumienia że w tak mało aktywny sposób spędzam ten dzień. A od czasu rozstania z moją partnerką nikt przynajmniej nie truje że znów mecz oglądam. Ale nie będę sam, bo siostrzeniec napisał że nie ma co robić i jak chcę to może wpaść z piwem. Więc będzie z kim chociaż pogadać. Wypiliśmy po kilka piw, mecz się skończył, i było coś koło 21:00, kiedy zadzwonił jego telefon. Tomek, bo tak ma na imię siostrzeniec, odebrał, chwilę pogadał i się rozłączył. Powiedział że Ania, moja chrześnica wraca właśnie do domu, i że przyjdzie tutaj po niego i razem pójdą do domu. Ale powiedział że Ania pyta czy może wejść z koleżanką? Jej koleżanka Olga miała dziś u nich nocować. Zgodziłem się. W sumie mieszkanie jest posprzątane, więc nie ma wstydu jak wejdzie ktoś obcy. O ile nikogo nie przerażają puste butelki po piwie. Minęło może pół godziny i zadzwonił domofon. Domyśliłem się że to Ania, bo ona i Tomek zawsze dzwonią w charakterystyczny sposób. Po chwili były już w mieszkaniu. - Hej. To jest Olga... - Dobry wieczór... Usłyszałem z przedpokoju i po chwili w drzwiach stanęła Olga. - Hej... Odpowiedziałem... Choć mimo tego że mam 38 lat to spodziewałem się usłyszeć „cześć”. Ale chyba już jestem jednak stary... Olga jest rówieśniczką mojej chrześnicy, czyli miała jakieś 17 lat. Nawet nie wiem czy skończone czy jeszcze nie... Zdjęły kurtki, Olga zdjęła też bluzę i usiadły na kanapie. My z Tomkiem właśnie dopijaliśmy kolejne piwo gdy Ania zapytała, czy mogą sobie z Olgą wypić piwo. Spoko, nie ma problemu. Niestety nam się już piwo skończyło. Mamy swoje oznajmiła Ania i z plecaka Olgi wyciągnęła czteropak Desperados’a. Zatem każdy wziął jeszcze po piwie i jeszcze chwilę posiedzieliśmy. One rozmawiały między sobą, my z Tomkiem też. Ale miałem wtedy okazję przyjrzeć się tej Oldze. Jakieś 165 cm, bardzo szczupła, oczy szare lub niebieskie, i różowe włosy które kiedyś były blond. Bardzo charakterystyczne było to, że mimo tego że była bardzo, bardzo szczupła, to miała bardzo duże cycki. Gdy ja byłem w ich wieku to w mojej klasie cycki miały chyba tylko cztery dziewczyny, a teraz piętnastolatki mają czasem bardzo duże biusty. No ale to chyba efekt naszego „zdrowego” jedzenia... Ubrana była czarną bardzo obcisłą koszulkę na ramiączka, taką w jakiej laski chodzą na siłownię i szare legginsy. Do tego czarne adidasy, czarną bluzę którą wcześniej zdjęła, i czarną kurtkę. Mimo że była naprawdę bardzo szczupła to legginsy dobrze na niej leżały. I w sumie miała nawet niezłe kształty choć dla mnie była trochę za chuda. Odniosłem wrażenie że dziewczyny już wcześniej coś piły, bo im mniej piwa miały tym bardziej zaczynało je rozbierać. Dopiliśmy piwo i powiedziałem Tomkowi żeby zabierał je do domu, bo zaraz będę miał na głowie dwie pijane nastolatki. Ubrali się, przy okazji zabrali reklamówki z butelkami i puszkami, hej, pa, i zniknęli na klatce schodowej. Zamknąłem drzwi i poszedłem pod prysznic. A gdy wróciłem zobaczyłem na kanapie czarną bluzę Olgi. Wziąłem telefon i napisałem Tomkowi że została Olgi bluza. A on mi odpisał że właśnie odprowadzają Olgę do domu, bo ją dobrze rozebrał alkohol i nie chce aby Iwona ( mama Tomka i Ani a moja siostra ), widziała że Anka przyprowadza do domu koleżankę w takim stanie. Usiadłem jeszcze na chwilę w fotelu, przerzuciłem kilka kanałów w telewizorze... Nawet trafiłem jakiś film erotyczny, ale to ten z typu gdzie aktorzy ruchają się w majtkach. Gdy miałem się pakować do spania zadzwonił domofon. W charakterystyczny sposób, więc byłem przekonany że to Tomek. Zrzuciłem z siebie ręcznik i wciągnąłem spodenki. Po chwili dzwonek do drzwi. Otwieram, a tam stoi Olga... - Hej... Przepraszam, ale zapomniałam zabrać bluzę... - Wejdź, już ci ją daje. Ale z tego co wiem to miałaś już być w domu? - Powinnam... Ale nie weszłam do domu, bo jak by mnie ojciec zobaczył w takim stanie to by mnie chyba zabił... Pewnie by tak było pomyślałem, bo z tego co wiem to ojciec trzymał ją dość krótko. Już za te różowe włosy miała podobno grubą awanturę i zakazy... - Czy mogłabym jeszcze chwilę u ciebie posiedzieć aż trochę otrzeźwieje? W sumie trochę mnie to wkurwiło, ale pomyślałem że chociaż przed snem popatrzę na fajne cycki. Mimo tego że tylko przez ubranie. - Ok, wchodź... - Dziękuję... Odpowiedziała, zdjęła buty i weszła do pokoju. Przyniosłem jej szklankę wody z lodem bo liczyłem że coś zimnego nieco ją pobudzi. Siedzieliśmy tak może jakieś pół godziny ale efektu otrzeźwienia nie było. - Ok, masz tu ręcznik i idź weź zimny prysznic. Jak to ci nie pomoże to ja już niestety nic innego nie jestem w stanie zrobić. Wstała, bez słowa wzięła ręcznik, i zamknęła się w łazience. Słyszałem jak woda lała się tam jakieś 15 minut, i miałem nadzieje że to jej pomoże. A Ja pozbędę się z domu pijanej nastolatki. Całkiem fajnej ale pijanej... Z łazienki wyszła w samym ręczniku. Oczywiście jak to nastolatka brała zimny prysznic ale nie moczyła głowy... - Taki prysznic to ci dziewczyno nic nie da... Powiedziałem. I widziałem jak ona patrzy na moją niezbyt zadowoloną minę. - A czy ja bym mogła zostać tu do rana? Mogę spać na podłodze... - Słucham? Zapytałem i dosłownie opadły mi ręce na myśl przenocowania w domu pijanej nastolatki która zapewne jeszcze gdzieś zwymiotuje... - Proszę... Ojciec mnie zabije... Nikt się nie dowie, bo miałam nocować u Ani... - Wiem że jestem pijana, ale jeśli pozwolisz mi zostać to zrobię ci loda... Ale tylko loda i nic więcej... Zaskoczyła mnie tym zupełnie... Ale od jakiegoś czasu miałem ochotę na taką młodą dupę. Już nawet upatrzyłem sobie taką młodą dziwkę na roksie... - Ok. Ale mam warunek. I pomyślałem że nieco podpuszczę tą małolatę. Zrobisz mi loda ale na koniec chcę włożyć kutasa pomiędzy twoje cycki. I tam chcę się spuścić. - No ok... Odpowiedziała - I chcę jeszcze potem wylizać twoją młodą cipkę. - Co taka cisza? Zgadzasz się? Zapytałem po chwili ciszy... - Jeśli tak to idź do łazienki i wróć do pokoju w samej bieliźnie. A jeśli nie to się ubierz i zmykaj do domu. Odwróciła się i poszła do łazienki. Przez chwilę pomyślałem że ubierze się i wyjdzie, a ja stracę szansę na to że mi młoda dupa opierdoli gałę...Ale przecież w głowie już nie świtał mi tylko plan seksu oralnego. Ja miałem w planach ją wyruchać... Była w łazience jakieś pięć, może osiem minut... Otworzyły się drzwi od łazienki i wróciła ponownie w samym ręczniku. - Chcesz abym umalowała usta i poprawiła makijaż? W sumie nie myślałem nawet o tym. Ale skoro pyta to oznacza że zostaje. - Tak. Zrób to... Powiedziałem. I patrzyłem jak lekko chwiejnym krokiem znów wraca do łazienki. W sumie to nie wiem jak sobie z tym makijażem poradzi, ale... Nie o to teraz chodzi. Sprawdziłem czy drzwi są zamknięte, rzuciłem koc na kanapę aby było przyjemniej, i poszedłem szukać prezerwatyw. Jak na złość tylko jedna... Ale przypomniałem sobie o czymś. Szybko przewertowałem szufladę i znalazłem. Tabletka „dzień po”, którą kiedyś profilaktycznie zakupiła moja była. Czyli jest opcja awaryjna... Zdjąłem spodenki i rozsiadłem się na kanapie bawiąc moim już bardzo mocno stojącym kutasem. Otworzyły się drzwi łazienki, zgasło światło, i powoli z ciemnego przedpokoju wyłoniło się młode ciało Olgi. Widziałem w jej oczach zaskoczenie gdy zobaczyła że siedzę nago ze stojącym kutasem. - Stań przede mną. Powiedziałem. - Teraz się odwróć... - Teraz podejdź do komody, stan w rozkroku, i pochyl się mocno do przodu... Mimo tego że była bardzo szczuplutka, to miała fajną figurę. A stojąc do mnie tyłem miała przerwę między udami tuż przy samej cipce. Co zawsze bardzo mnie kręciło. Majtki miała typowo sportowe, czarne. I czarny stanik z którego jej wielkie cycki chciały wprost wyskoczyć. - Zajmiesz się najpierw mną czy ja mam zająć się Tobą? - Najpierw zrobię ci loda... Powiedziała i podeszła do mnie. Całkiem dobrze wyszedł jej ten makijaż... Wstałem... Przysunąłem ją do siebie tak aby poczuła mojego członka między udami, i namiętnie pocałowałem. Była trochę oporna, ale po chwili przelizała się ze mną jak z najlepszym kochankiem. Usiadłem na kanapie i powiedziałem jej aby uklękła przede mną, co natychmiast zrobiła. - A teraz ssij go... Nieśmiało ale powoli wzięła go w dłoń i w jej ustach zniknął cały żołądź... Lizała go chwilę, a potem przeciągnęła językiem od jaj aż po samą główkę. - Weź go całego... Powiedziałem i łapiąc ją za włosy docisnąłem jej głowę aż cały kutas zniknął w jej ustach. Nie jest zbyt duży więc dała radę. A następne głębokie ruchy wykonywała już sama. Minęło kilka minut. Widziałem już jej zmęczenie. A że miałem wobec niej jeszcze duże plany to powiedziałem aby przestała. - Wstań i zdejmij stanik. Zrobiła to. A po chwili wyskoczyły spod niego ogromne jak na jej budowę ciała cycki. Wstałem i ścisnąłem je mocno obiema dłońmi. Były twarde i sprężyste. A gdy językiem zataczałem okręgi wokół małych sutków to czułem jak robią się sztywne i rosną w moich ustach. - Połóż się i ściśnij dłońmi piersi... Zrobiła to bez słowa. A ja po chwili klęczałem nad jej płaskim brzuszkiem i mówiąc bez ogródek po prostu mocno ruchałem ją pomiędzy te wielkie cycki. Jednocześnie zacząłem ją przez majtki masować po cipce. Nie trwało to długo... Byłem tak podniecony że bardzo szybko zalałem je spermą... Wycieńczony orgazmem usiadłem na kanapie pomiędzy jej udami. Teraz gdy leżała swobodnie jej piersi opadały delikatnie na boki. A sperma powoli spływała na jej szyje i na brzuch. - Teraz moja kolej... I unosząc jej drobną dupcię ściągnąłem jej mokre z podniecenia majtki. Nie protestowała. Alkohol i cała sytuacja zrobiło swoje. Domyślałem się że mimo młodego wieku musiała się już wcześniej pieprzyć. I to zapewne nie raz... Wstałem z łóżka i powiedziałem aby stanęła pochylona w rozkroku przy komodzie, tak jak wcześniej. Jej mała cipka bosko wyglądała od tyłu. Uklęknąłem za nią, dłońmi rozchyliłem na boki pośladki, i mokrym jęzorem przeciągnąłem po jej cipce aż po sam odbyt. Raz, i drugi... A ona prężyła się jak kocica. Lizałem ją, ssałem, wkładałem palce do cipki. I patrzyłem jak się wygina z rozkoszy. - Połóż się na łóżku, tam dokończę. I teraz w pozycji leżącej lizałem tą młodą cipkę jak wariat. Zaczęła jęczeć, poczułem że ma skurcze, że dochodzi... W końcu zawyła z rozkoszy i ścisnęła moją głowę udami. Ale zaraz zwolniła uścisk, odepchnęła moją twarz od cipki, i zasłaniając ją dłońmi puściła mocną strugę moczu... Dłuższa chwila ciszy w której słyszałem tylko jak wali jej serce. Nachyliłem się nad nią i znów wymieniliśmy bardzo długi i namiętny pocałunek. - Usiądź proszę wygodnie na kanapie, powiedziała. Posłuchałem i wygodnie się oparłem o poduszki. Kutas znów nabierał pełnej mocy i stał w gotowości. Olga podniosła się, usiadła na moim brzuchu, i zapytała: - Czy ten mały blister na komodzie to jest to o czym myślę? - A o czym myślisz? Zapytałem patrząc jej w nieco mętne ale ładne oczy. Nachyliła się nad moim uchem i wyszeptała: - „day after” ... I poczułem jak nabija się na mojego kutasa... - Chciałeś tego prawda? Zapytała poruszając biodrami w przód i w tył. - Wyruchał bym cię nawet jak byś spała nieprzytomna. - Wiem... I dlatego chcę to zrobić teraz. I odchylając głowę do tyłu jeszcze energicznej zaczęła mnie dosiadać. Teraz już byłem pewny że zna dobrze ten temat mimo młodego wieku. W tej pozycji była naprawdę dobra. Można powiedzieć że jak rasowa kurwa. Wiła się, jęczała już teraz bez skrępowania. A ja na zmianę miętoliłem jej cycki lub trzymałem za biodra i mocno ściskałem pośladki. Dwie może trzy minuty i poczułem że zaczynam dochodzić. Robiła to tak dobrze że nawet nie myślałem aby go z niej wyciągać. Zresztą sama przecież wie co trzeba potem zrobić z tą tabletką... Jeszcze ostatnie ruchy, i łapiąc ją za włosy i odciągając jej głowę do tyłu zacząłem zalewać wnętrze jej cipy swoją gorącą spermą... Ale ona nie przestawała i wykorzystując jego ostatnie chwile twardości również zaczęła dochodzić. Uniosła się do góry i palcami energicznie masując łechtaczkę zaczęła głośno jęczeć... Zalała mój brzuch spermą która z niej wypływała a także niekontrolowaną strużką moczu. Który znów sygnalizował jej orgazm... ................ Otworzyłem oczy a zegar wskazywał 9:43. Leżałem sam na kanapie zawinięty w koc. Pomyślałem że trzeba wstać i zobaczyć gdzie jest Olga. Wstając zobaczyłem w jakim stanie jest kanapa... Jedna wielka plama... Ale tego akurat nie ma co żałować. Z łazienki dobiegł mnie odgłos odkręcanej wody. W przedpokoju stały buty więc zapewne Olga bierze prysznic. I to był właśnie ten dzień kiedy pierwszy raz nie żałowałem zakupu kabiny prysznicowej w rozmiarze 110... Zamek w łazience nigdy nie działał więc wszedłem do niej bez problemu. Otwierając drzwi kabiny moim oczom ukazała się bardzo drobna postać z różowymi włosami, i bardzo szczuplutką choć seksowną figurą. Odwróciła się do mnie nieco onieśmielona lecz po chwili na jej ustach pojawił się uśmiech i wyciągniętą dłonią wciągnęła mnie do kabiny. Całowaliśmy się dłuższą chwilę pod strugami lejącej się wody. Potem wzięła żel na dłonie i zaczęła rozcierać go na moim owłosionym torsie, ramionach, plecach... A na końcu zaczęła masować mojego kutasa. - Korzystaj póki tu jestem. Powiedziała i odwracając się twarzą do ściany uniosła się na palcach i wypięła swoją dupcię w taki sposób że sama się nabiła na mojego członka. Całowałem ją po szyi, ustach, uszach... Jedną dłonią masowałem jej pierś a drugą masowałem cipkę czując przy tym swojego penetrującego Olgę kutasa. Było cholernie namiętnie... Dziś wydawała się o wiele bardziej ciasna niż wczoraj. Ale dziś było inaczej. Wczoraj pikantnie a dziś zmysłowo. - Nie przestawaj proszę... Tak jest mi dobrze... I opierając dłonie o ścianę wypięła się jeszcze bardziej. Napierałem teraz szybciej a ona sama stymulowała dłonią swoją łechtaczkę. Gdy jej pochwa zaczęła pulsować zaciskać się na moim kutasie nie byłem w stanie dłużej wytrzymać. Ostatnie mocne ruchy i uczucie ciepła zalewającego wnętrze jej cipki... Całowaliśmy się jeszcze dość długo pod prysznicem, ale niestety czas ją gonił... Gdy już w pokoju założyła bieliznę poczułem ponowny przypływ energii... I gdyby nie to że musiała już iść to pewnie znów bym ją zerżnął... - Pa... Muszę już iść. Powiedziała i pocałowała mnie namiętnie. - Coś ci zostawiłam... Uśmiechnęła się i zniknęła biegnąc w dół po schodach. Zamknąłem drzwi i rozglądając się po pokoju zastanawiałem się co takiego mogła zostawić? Dwie rzeczy były oczywiste. Mój wciąż stojący kutas i kanapa zalana mieszaniną jej soków, moczu, i mojej spermy. Ale po chwili zobaczyłem na stole pusty blister po pigułce „dzień po”, który leżał na... Czarnej bluzie Olgi... :)





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Alan Starsky

Czekam na ocenę... ;)


Komentarze

Gnom2220/07/2020 Odpowiedz

Świetnie się zapowiada dawaj więcej

Ania21/07/2020 Odpowiedz

Szzukam zabawe


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach