Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nie zagladaj kolezankom pod spodniczke!

Opowiadanie to czysta fikcja. Różni się od pozostałych moich opowiadań. Nie ma tu penetracji, mimo to mam nadzieję, że te krótkie opowiadanie spodoba się wam.

 

Nie zaglądaj koleżankom pod spódniczkę!

Łuki, bo tak wołali do niego koledzy, był beztroskim, nierzucającym się w oczy nastolatkiem w pewnym małomiasteczkowym gimnazjum. Nie był specjalnie urodziwym chłopcem. Trzymał się z dystansem od swoich wyższych i przystojniejszych kolegów, mimo to nie przeszkadzało mu to w jego ulubionej zabawie. Zaczepianie słabszych od siebie dziewczyn w szkole i z zaskoczenia podnoszenia im spódniczek w celu dokładnego przyjrzenia się im majtkom. Nie, nie myślcie, że Łuki był jakimś małym fetyszystą, że to go podniecało itd. Dla niego była to dobra zabawa, jego głównym celem było zobaczyć, jakie wzorki ma dana dziewczyna na majtkach. Im śmieszniejsze według niego, tym większa zabawa i dokuczanie ofierze. A swoje ofiary dobierał umiejętnie. Młodsze samotne dziewczyny, poruszające się pojedynczo, takie, które nic nie mogły mu zrobić, poza krzykiem, nieprzynoszącą rezultatu skargą, a nawet niewzruszającym Łukiego płaczem.

Jak w co miesiąc w naszej szkole przyszedł dzień, gdzie grupka uczniów z całej szkoły została specjalnie wyselekcjonowana do sprzątania klas i korytarzy. Oczywiście nieprzypadkowo jednym z nich był Łuki. Jeden z największych kolekcjonerów skarg w szkole. Wiecznie uśmiechnięty, niemający najmniejszego sumienia co do swoich występków. Do grona sprzątających wybranych zostało jeszcze kilka dziewczyn i chłopców.

- Drodzy kochani-Proszę wszystkich o sumienne i dokładne posprzątanie klas. Macie wszystko, czego potrzebujecie, podzielcie obowiązki i narzędzia, tylko błagam was, nie pozabijacie się! - Powiedziała zastępczyni Dyrektora szkoły i oddaliła się w kierunku pokoju nauczycielskiego.

- Hey! Łuki. Idziesz z nami do sali gimnastycznej? Posprzątamy tam i przy okazji może uda się parę razy piłkę pokopać.

- Nie mogę. Za karę mam sprzątać klasę matematyczną.

Oczywiście było to kłamstwo. Łuki w ogóle nie miał zamiaru sprzątać. Upatrzył sobie świetną ofiarę. W klasie matematycznej była dziewczyna z pierwszej klasy. Nieduża śliczna dziewczynka w kucykach, a co najważniejsze miała spódniczkę.
Zawiedzeni koledzy odeszli, ale mimo kłamstwa uwierzyli w wymyśloną bajeczkę, bo kto jak kto, ale Łuki to jeden z tych, którzy mogli taką karę dostać.

Łuki-zwyczajny chłopak, żartowniś w bluzie z kapturem zabrał się do dzieła.

- Spódniczka do góry hop!

Tak ją przestraszył, że aż podskoczyła. Spontanicznie złapała za spódniczkę i próbowała mu ją wyrwać z rąk.

- Nie wierzę! Masz króliczka na majtkach?! Hahaha.
Jesteś taką małą dziewczynką, że zakładasz bieliznę z króliczka? Hahaha.

Prawda jest taka, że chłopcy nigdy nie odczują tego zawstydzenia co dziewczyny, którym podnosi się bieliznę czy klepie po tyłkach. Ci chłopcy nie wiedzą, co czują ich ofiary, które często robią dobrą minę do złej gry i udają, że ich to za bardzo nie ruszyło, ale w tym przypadku było inaczej. Łuki trafił na bardzo wrażliwą dziewczynę.

- Co robisz? Proszę! Puść, nie patrz!

Łuki nie odpuszczał. Dziewczyna zarumieniła się, a w oczach pojawiły się szklanki.

- Hahaha Majtki w króliczki! Majtki w króliczki!

Dziewczyna zalała się łzami.

- Proszę! Puść mnie! Dlaczego to robisz? Nic ci nie zrobiłam.

- Majtki w króliczki! Majtki w króliczki!

- Hey gówniarzu! Co ty robisz?

Tuż przed nimi pojawiły się dwie dziewczyny. Były dużo starsze od Łukiego. Dziewczyny z ostatnich klas. Prawdopodobnie sprzątały w klasie obok i usłyszały płacz. Skonsternowany Łuki puścił dziewczynę, a ta schowała się za starszymi koleżankami.

- Czego się wtrącacie?! To tylko zabawa. Wracajcie lepiej do swoich fajeczek, które tak kopcicie za szkołą.

Łuki miał rację. Te dwie starsze dziewczyny odrabiały kare za palenie papierosów za szkołą, złapane i podkablowane wcześniej przez inne koleżanki.

- Ty mały wredny smarku. Dzisiaj ci nie odpuścimy. Zapłacisz, za to, co robisz. Nie będziesz podnosił dziewczynom spódniczek. Jesteś jakiś zboczony czy co? A może masz coś z głową?

- Głupia! Chcecie się bić? Wy ze mną? Dziewczyny?

- Zapłacisz za wszystko!

- W czym masz problem cipo? Nie jestem zboczeńcem. To tylko zabawa! Wy nie macie poczucia humoru. Dlatego nie lubię dziewczyn!

- Poza tym, czym się przejmujecie? Powiedzmy sobie szczerze, co to za wstyd pokazać majtki. Nie przesadzacie?

W tym momencie jego ofiara, która cichutko zaszła go od tyłu, szybkim i zdecydowanym ruchem ściągnęła mu spodnie.

- Pośmiej się z tego!

Ich oczom ukazały się białe slipki i małe ledwo widoczne wypuklenie w nich. Wszystkie trzy wybuchnęły śmiechem. Dziewczyna, która niedawno płakała, rozpromieniła się. Czuła się teraz odważna wśród swoich starszych koleżanek.

- hahaha. Słyszałyście ten pisk?! Niesamowite jak dziewczynka. Hahaha

- Czekajcie! Co wy.....

Dziewczyny szybko ściągnęły mu całe spodnie. Jedna go trzymała za ręce, a druga je ściągnęła z nóg. Był chłopakiem, ale młodszym i słabszym od tych dwóch wysportowanych palaczek".

- Pojebało? - Wykrzyczał czerwony jak burak.

Skulił się w swoich majtkach i starał się zasłaniać krocze bluzą.

- Zmieniłeś zdanie? Podobno pokazywanie majtek nie jest takie złe i zboczone.

- Nie jest zboczone. Po prostu mnie zaskoczyłyście głupie. - Łuki był w potrzasku. Z jednej strony trzymał bluzę, żeby nie pokazywać swoich gatek a z drugiej nie mógł odzyskać spodni. One się bawiły z nim i wiedziały, że mają nad nim przewagę.

- Serio? To co powiesz na to?

Znowu go złapały i prawie że przewróciły. Nie musiały w to włożyć dużo siły, żeby ściągnąć mu bluzę razem z podkoszulkiem.

- Jesteś taki słaby. Sama już nie wiem, czy nie jesteś jedną z nas.

- Jesteście nienormalne. Oddajcie mi ubrania! Powiem wszystko nauczycielce!

- Hahaha nie wierzę! Ty nas straszysz, że poskarżysz? Jesteś żałosny! Podoba ci się to, jak teraz wyglądasz? Fajnie tak paradować w samych majtkach, gdy inni cię widzą?!

- Odpowiecie za to! Głupie pizdy! Nie daruję wam.

- Sam tego chciałeś. To za spódniczki!

- Nie! Czekaj.

Stało się to, co miało się stać. Planowały to już na samym początku. Łuki został golusieńki, jak go pan Bóg stworzył. Ich oczom ukazał się mały penisek. Jego ręce związały z tyłu jego bluzą.

- Hahaha. Co to jest? Gąsienica? Jaki żałosny i jak dynda. Dziewczyny śmiały się do rozpuku. Łuki cały czerwony powstrzymywał łzy, był bezsilny wobec nich. Ciągle bezskutecznie próbował rozwiązać ręce z tyłu.

- Przestańcie! Jesteście nienormalne!

- I co fajna zabawa? Jak to jest pokazywać ptaszka dziewczynom? Widzicie, jak skacze, w górę i w dół? O matko! Podskakuje jak szalony.

- Nie błagam tylko nie to! Proszę, nie patrzcie!

Łuki był rozwalony psychicznie, ale trzeba pamiętać o tym, że był dorastającym nastolatkiem. Jego penis zaczął sztywnieć ku zaskoczeniu jego i dziewczyn. Odwracał się do nich tyłkiem, ale szybko go odwracały, by stał frontem do nich.

- Jesteś obrzydliwy! Stanął ci?! Boże co za zboczeniec. Nic dziwnego, że łapałeś za spódniczki. Pewnie później trzepałeś sobie w kiblu!

- Jak to możliwe? - Pomyślał Łuki. Nie teraz! Tylko nie teraz!

Jedna ze starszych dziewczyn, ta mniej wygadana. Podeszła bliżej i zaczęła dotykać go palcem. Wyglądała, jakby ekscytowała się jakimś eksponatem muzealnym.

- A więc to jest wzwód? To staje się wtedy, gdy chłopcy się podniecą?

- Podnieciłeś się, bo cię rozebrałyśmy ty mały zboczku?

- Nie podnieciłem się! Przestań! Odwiąż mi ręce! Przegięłyście!

Ta mniej wygadana ewidentnie zaintrygowana penisem, którego pierwszym w życiu widziała, bawiła się nim. Nieumiejętnie ściskała i odkrywała uroki podnoszenia i opuszczania napletka.

- Słyszałam od starszej siostry, że oni to lubią.

- Ty serio się nim bawisz wariatko? Jesteś odważna, ja bym tego nawet kijem nie dotknęła.

- Łuki wiercił się, udało mu się odwrócić i oprzeć o ławkę. Stał lekko skulony do nich tyłem. Wyglądał teraz jak krowa dojona przez młodą mleczarkę.

- Przestań! Puść go! - Nie wiedział jak ubrać to w słowa. Ptaszek czy kutas były dla niego zbyt upokarzające.

- Może uda się go wydoić? Hahaha. Widać nawet jego dziurkę w tyłku.

Trzymała jego ptaszka, poruszając zaledwie dwoma palcami. Poczuł drżenie, prąd przeszedł całe ciało. Nie wytrzymał i spuścił się na ich oczach.

- Pierwszoklasistka była zdegustowana i zarazem zaciekawiona.

- Czy to sperma? Poruszaj jeszcze, wylatuje jej więcej.

Łuki odpłynął. Przytulił się twarzą do ławki. Stał na samych palcach.

- Wyglądasz żałośnie. Jak mogłeś się przy nas zlać? Gdyby tylko twoja matka się dowiedziała, jakiego ma syna zboczucha.

Ta bardziej wygadana złapała go z tyłu za ręce i mocno pociągnęła do siebie.

- Nie proszę! Przestańcie! Zrozumiałem. Już nie będę robił tego dziewczynom. Przepraszam!

- Widzisz tę glistę? Spróbuj, może wydoisz go jeszcze raz.

- Nie mam ochoty go tam znowu dotykać, ale chętnie zrobię to stopą.

Wbiła się impetem stopą, w jego kroczę. Łuki zawył z bólu. Wgniatała się w niego. Unieruchomiony nie miał jak się bronić. Złapała go za obie nogi i jeszcze bardziej wgniotła się w jego przyrodzenie.

- Znowu ci stoi? Po tym, jak stopą ci go miażdżę? Masz coś z głową?

Im bardziej wwiercał się nogą, tym bardziej go stymulowała. Ku zaskoczeniu wszystkim znowu doszedł, tym razem w tej pozycji wystrzelił jak z butelki szampana.

- Jesteś zły do szpiku kości. Taki zbok na pewno nie będzie przyzwoitym facetem.

- Przepraszam. Nie wiem, jak do tego doszło. Proszę was, już nie będę.

- Wyleciało więcej niż za pierwszym razem. Bidulek ma ją na brzuchu, nawet po tych jego małych jajeczkach bez włoska mu spływa.

Wiedziały, że zbyt dużo czasu już tu są. Na koniec podeszły wszystkie trzy i torturowały go po całym ciele gilgotkami. Smyrały go, nie mógł wytrzymać, kręcił się, a one nie przestawały. Jego reakcją na niekończące się smyranie było to, że posikał się z tego wszystkiego. Leżał na podłodze klasy matematycznej w swoim moczu i spermie. Płakał, twarz zakrywał rękoma.

- Poszczał się. LOL! Masz nauczkę. Nigdy więcej nie chcemy cię widzieć takim aroganckim i masz szanować wszystkie dziewczyny w szkole. Kapujesz?

- Tak. Prze...przepraszam.

- Zróbmy mu fotkę. Na wyświetlaczu telefonu ukazał się nagi chłopiec rozkraczony, leżący na podłodze w kałuży moczu ze spermą na brzuchu, zasłaniający twarz.

- I co wybaczysz mu? Powiedziała starsza do najmłodszej dziewczyny w kucykach.

- Nigdy w życiu! Odpowiedziała, wymachując fakami w jego kierunku.

 

Koniec.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Elio Perlman

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach