Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Dalam sie zerznac murzynowi

Ostatnio w moim życiu wydarzyło się tyle, że sama nie wiem, od czego zacząć…

Może od tego, że nazywam się Sandra. Mam 21 lat i obecnie studiuję teatrologię w dużym mieście. Cóż, jestem typem kujonki. Nie ukrywam tego. Od zawsze bardziej niż na spotkaniach ze znajomymi zależało mi na dobrych stopniach, dlatego zakuwałam, ile wlezie, zwłaszcza w okresie liceum. Dopiero na studiach trochę wyluzowałam. Zaczęłam być nawet stałym gościem imprez i dyskotek. Jak to mówią: poszło. Coś we mnie pękło i poczułam, że muszę nadrobić stracony czas.

A jak wyglądam? Na pewno jak szara myszka. Długie, kasztanowe włosy, urocza buzia, przez którą wszyscy myślą, że jestem młodsza niż jestem, pełne policzki, duże usta, na nosie okulary. Pomimo pełnych policzków jestem bardzo szczupła, mam zgrabny tyłek i duże piersi. Kiedyś duże piersi mnie krępowały, zwłaszcza w gimnazjum, ale teraz… zdecydowanie są moim atutem.

Po co piszę Wam o tym wszystkim? Żeby się do czegoś przyznać. Konkretnie do zdrady. Tak, zdradziłam swojego chłopaka z murzynem. Czy żałuję? Absolutnie nie!

Z chłopakiem nie układało mi się już od jakiegoś czasu, choć to naprawdę przystojny facet. Do tego miły, romantyczny i wysportowany. Poznałam go na jednej z imprez. Okazało się, że studiuje na Akademii Wychowania Fizycznego. Zainteresowało mnie to. Zaczęliśmy się spotykać, jednak po jakimś czasie odkryłam, że czegoś mi w nim brakuje. Chodziło o seks. Chyba oczekiwałam czegoś innego… On wolał romantyzm, kochanie się wieczorem, w półmroku, przy delikatnej muzyce. Było miło, jednak w tej cichej myszce, którą jestem, drzemie niezaspokojona suka… Tak to sobie tłumaczyłam. Próbowałam go przekonywać do nieco odważniejszych prób, ale zawsze coś nie wychodziło.

W łóżku uwielbiam. „dirty talk”. Kocham mówić niegrzeczne rzeczy, nazywać samą siebie „suką” i od faceta oczekuję wejścia w tę grę. A mój chłopak… Cóż, jego było stać najwyżej na kilka klapsów, gdy brał mnie od tyłu. Klapsów, które ledwo czułam. Tak, bał się że zrobi mi tym krzywdę.

Pomimo wszystko lubiłam się z nim spotykać. Wyjścia do kina, na jakiś obiad, czy po prostu na spacer były naprawdę przyjemne. Jednak coś się we mnie zmieniło tamtego dnia.

Często przychodziłam po niego na AWF. Zwykle musiałam jeszcze długo czekać, aż skończy swoje zajęcia (zaczynał później niż ja), więc siadałam w holu i po prostu czytałam książkę.

Któregoś razu nie mogłam skupić się na czytaniu. Miałam fatalny dzień, zwieńczony oblaniem jednego z egzaminów. Moja wewnętrzna kujonka sprawia, że czas sesji egzaminacyjnej jest dla mnie koszmarem. Zawsze zakuwam dzień i noc, ogromne się stresując. Tym bardziej cieszyłam się tamtego dnia na spotkanie z chłopakiem.

Musiałam być naprawdę zamyślona, bo gdy szłam przez hol jego uczelni, zderzyłam się z jakimś mężczyzną. Poczułam, jakbym uderzyła w ścianę. Dopiero po chwili podniosłam wzrok i zorientowałam się, że zderzyłam się z murzynem. Przypominał mi Izu Ugonoha, naszego czarnoskórego boksera. Podobna twarz, ta sama posągowa postura.

Podał mi okulary, które upadły na podłogę.

- Przepraszam. To moja wina – powiedział z topornym akcentem.

- Nic się nie stało – wydukałam zaskoczona.

Uśmiechnął się i poszedł dalej. Musiałam się za nim obrócić, chociaż wiem, że na pewno wyglądałam wtedy jak idiotka. Ale nie mogłam od niego oderwać wzroku. Ubrany w eleganckie spodnie i białą, ciasną koszulkę. Wysoki, szczęka kanciasta, wszystkie mięśnie wyraźnie zarysowane, jakby był posągiem. Uda grube, wielkie. Wyglądał jak bokser wagi ciężkiej albo koszykarz NBA.

Do dziś pamiętam, że jedyne, co mi wtedy siedziało w głowie, to jego kutas. Siedziałam zaskoczona całą sytuacją, zastanawiając się, jak wielkiego penisa musi mieć takie zwierze. Cóż, zdecydowanie polepszyło to mój kiepski dzień.

Musicie wiedzieć, że czarni kręcą mnie od zawsze. Wulgarni, umięśnieni, zwierzęcy, z wielkimi kutasami. Od zawsze oglądałam praktycznie same pornosy z czarnymi. Oczywiście mojego chłopaka nigdy nie udało mi się namówić na wspólne oglądanie. Przekonywałam go, żeby odpalił porno, a ja mu będę namiętnie obciągać w trakcie oglądania – uwielbiam takie zabawy. Raz nawet spróbowaliśmy, ale jak sam powiedział: „czuł się nieswojo”. Od miesięcy czułam się cholernie niezaspokojona.

Tamtego wieczoru długo masturbowałam się w łóżku, myśląc o czarnuchu, z którym zderzyłam się na korytarzu.

Czarnuch… Boże, to brzmi cholernie seksownie.

Za każdym razem, gdy przychodziłam na uczelnię po mojego chłopaka, tak naprawdę wypatrywałam tamtego widoku. Chciałam jeszcze raz zobaczyć tego mężczyznę, przypominającego jakiś perwersyjny posąg, którego autor mocno przesadził z wielkością. Wielka szczęka, wielkie ręce, wielkie mięśnie, wielkie nogi… Wszystko tak niewyobrażalnie większe niż ja – drobna kujonka, która ukrywa swoje duże piersi pod materiałem swetra.
Wreszcie nie wytrzymałam i zapytałam o niego mojego chłopaka.

- Andre? Przyjechał z Francji już ze trzy lata temu. Całkiem nieźle mówi po polsku.

Mruknęłam tylko na potwierdzenie, a później zmieniłam temat. Bałam się zdradzić z moją fascynacją.

Muszę przyznać, że kompletnie zawróciło mi to w głowie. Niczym jakaś gówniara ubierałam się w krótkie spódniczki i szłam pokręcić się po uczelni chłopaka, wypatrując gdzieś Andre. A wieczorami oglądałam porno, w którym czarnuchy pieprzyły białe, szczuplutkie laski przypominające mnie.

Wreszcie szczęście się do mnie uśmiechnęło.

Mój chłopak zaprosił mnie na imprezę do ich akademika. Gdy w żartach zapytałam, czy będzie tam Andre, odpowiedział, że ten gość jest duszą każdej imprezy. Serce zabiło mi mocniej.

Szykowałam się naprawdę długo. Użyłam swoich najdroższych perfum. Założyłam ulubiony komplet bielizny: czerwony, koronkowy stanik push up, który ciasno opinał moje duże piersi i czerwone, wysoko podciągnięte stringi, które podkreślały mój tyłek. Na to ciasny sweterek, czarną spódniczkę przed kolano, a na nogi długie, białe zakolanówki. Okulary na nosie tylko dopełniły strój seksownej kujonki. Tak się czułam i było mi z tym cholernie dobrze.

Sama impreza z początku mi się dłużyła. Dużo osób, dużo alkoholu, głośna muzyka – typowy klimat akademika. Poznałam kilka nowych osób, sporo wypiłam, ale prawda jest taka, że nie mogłam się skupić na zabawie. Wypatrywałam Andre.

Gdy w końcu przyszedł, w pokoju aż zawrzało. Faceci zaczęli wydawać jakieś okrzyki radości, od razu witając go kieliszkiem. Wystraszyłam się, że przez cały wieczór nawet się do niego nie dopcham… I przez większość czasu tak było. Siedziałam trochę struta, ale na tyle uśmiechnięta, żeby nie zwracać na siebie niczyjej uwagi. Nie jestem atencjuszką, wręcz przeciwnie… Chyba wtedy moja dusza cichej myszki znów zaczęła dawać o sobie znać.

Wreszcie przyszedł tamten moment. Wymknęłam się razem z większą grupą na papierosa. Widziałam, że Andre też idzie. Alkohol pulsujący w głowie tylko mi pomagał.

Gdy paliliśmy na zewnątrz, modliłam się w duchu, żeby zostać z nim sam na sam. Gdy ostatnia osoba poszła i zostaliśmy sami, zaczęliśmy jakąś typową gadkę o swoich kierunkach, uczelniach itd. Z każdą chwilą czułam, że alkohol coraz mocniej uderza mi do głowy. Wreszcie przerwałam mu w połowie zdania, pytając:

- Chcesz mnie zerżnąć?

- To jakiś żart? - zapytał.

Zrobiło mi się gorąco. Sama nie wiem, czy z nerwów, z podniecenia, czy po prostu ze wstydu.

- Sam się przekonaj – szepnęłam i weszłam do środka.

Postawiłam wszystko na jedną kartę. Z nerwów bolał mnie brzuch. Bałam się, że się ośmieszę. Albo, że Andre powie o wszystkim mojemu chłopakowi.

Tak się jednak nie stało. Już po chwili wszedł do środka. Czekałam na niego. Gdy mnie zobaczył, zmierzył mnie z góry do dołu, przesuwając palcem po swoich wargach. Ja stałam oparta o ścianę. Powoli rozchylałam nogi, zapraszając go do siebie. Przygryzałam wargę, czekając na to, co zrobi.

Wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić po schodach na ostatnie piętro. Tam szybko przekręcił klucz w zamku i po chwili byliśmy w jego pokoju.

Usiadł wygodnie w fotelu. Szeroko rozłożył nogi. Na jego spodniach widziałam potężne wybrzuszenie.

Z szuflady wyciągnął skręta. Zapalił go i mi podał. Po dwóch pociągnięciach zaczęłam kaszleć, więc mu go oddałam. Uśmiechnął się i sam wziął potężnego bucha, po którym pokój wypełnił się dymem.

Byłam jednocześnie cholernie podniecona i zdenerwowana. Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Nie jestem typem duszy towarzystwa. Podrywaczka też ze mnie marna. Siedziałam więc na łóżku, wpatrując się w jego umięśnione ciało. Podziwiałam, jak pali. Połączenie alkoholu i dużej ilości dymu wytworzyło jakąś dziwną atmosferę… Zaczęłam się rozluźniać. Zwłaszcza gdy Andre puścił muzykę.

Przypomniałam sobie żart, który kiedyś widziałam w Internecie: jeśli widzisz, że laska ma bieliznę od kompletu, to znaczy, że to ona zaciągnęła cię do łóżka. Uśmiechnęłam się na tę trafną myśl.

Siedząc na łóżku, rozchyliłam uda, odsłaniając koronkowy materiał bielizny. Andre siedział w fotelu, jak władca, zaciągając się skrętem, a ja polizałam swoje palce i zaczęłam powoli masować się przez cieniutki materiał majtek. Jednocześnie patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Z każdą chwilą byłam podniecona mocniej i mocniej.

Zdjęłam sweter. Widziałam, że moje duże piersi, które dodatkowo uwydatniał czerwony, koronkowy stanik push up, zrobiły na nim wrażenie. Poprawiłam okulary i opuściłam się na podłogę. Niczym kotka zbliżałam się do niego na kolanach. Gdy byłam przy nim, zaczęłam powoli gładzić jego nogi. Pod materiałem jeansów czułam twarde jak skała mięśnie. Górował nade mną jak olbrzym. Poczułam się jeszcze mniejsza, a jednocześnie jeszcze seksowniejsza i bardziej niewinna.

Wciąż będąc na kolanach, masowałam dłońmi jego uda. Wreszcie pod materiałem spodni wyczułam grubego kutasa. Penis tak wielki, że wyglądało to, jakby miał zaraz rozerwać spodnie. Od razu poczułam, że chcę go uwolnić z tej klatki. Rozpięłam mu pasek, później rozporek. Zdjęłam spodnie, później bokserki. Wciąż przede mną siedział, ale teraz jego oswobodzony kutas wprost górował nad moją głową. Wyglądał jak nabita, tłusta, mięsista kaszanka, zakończona gęstymi, kędzierzawymi włosami. Otworzyłam szeroko usta z wrażenia. Podobało mu się to.
Wzięłam go w obie dłonie. Powoli przesuwałam w górę i w dół. Czułam jego duży ciężar. To było coś tak niewyobrażalnie innego, tak niewyobrażalnie większego, grubszego i cięższego niż penis mojego chłopaka… Trudno w ogóle w to uwierzyć. Sam widok tego wyżyłowanego potwora sprawiał, że byłam mokra.

Zaczęłam go lizać z góry do dołu, wciąż patrząc mu w oczy. Jego władczy wzrok nakręcał mnie mocniej. Wreszcie odważyłam się wsunąć go w usta. Nie było to łatwe, ponieważ potężny żołądź ledwie mi się w nich mieścił.

Obciągałam mu powoli, wsuwając go na tyle, na ile mogłam. Intensywnie pracowałam nad nim językiem. No i patrzyłam mu w oczy, cicho pojękując.

Wreszcie wysunęłam go z ust i wyszeptałam:

- Kocham ciągnąć twojego czarnego fiuta.

Własne słowa nakręcił mnie jeszcze mocniej. Kochałam dirty talk.

Jakby w odpowiedzi na te słowa, chwycił mnie za włosy, okręcił je sobie wokół nadgarstka i zaczął posuwać moje usta coraz szybciej. Delikatnie się krztusiłam, ale cholernie mi się to podobało. Wreszcie mnie puścił. Wyjęłam go z ust, żeby wziąć głęboki oddech. Dyszałam, patrząc na największego kutasa, jakiego w życiu widziałam.

- No dalej, zerżnij swoją białą sukę.

Na te słowa Andre wstał i z łatwością wziął mnie na ramiona. Czułam się przy nim lekka jak piórko. Był silny jak byk.

Rzucił mnie na łóżko. Jednym ruchem zdjął koszulkę. Widziałam go teraz w pełnej okazałości. Wszystkie mięśnie brzucha układające się w kamienne dzieło sztuki…

Zerwał ze mnie spódniczkę i uklęknął przede mną. Zarzucił sobie na ramiona moje nogi, opięte na białych zakolanówkach do połowy uda. Zaczął mnie lizać swoim szerokim językiem przez materiał majtek. Od razu chwyciłam go za głowę, żeby przycisnąć mocniej. Jego język był tak silny, że zaczęło mi się wydawać, że zaraz zrobi dziurę w moich majtkach. Na szczęście po chwili je rozchylił, wsuwając język głęboko we mnie.
Jęczałam z rozkoszy, gdy robił mi minetkę.

- Liż mnie, proszę – jęczałam.

A on lizał mnie bez opamiętania. Byłam pewna, że za moment dojdę, więc przyciskałam go mocniej i mocniej. On jednak podniósł się i zarzucił moje nogi wyżej na swoje umięśnione ramiona. Otworzyłam szeroko usta, czując, jak powoli wsuwa się we mnie to wielkie, czarne bydle. Jęczałam, zaciskając się na nim kolejnymi skurczami. Myślałam, że eksploduję, a to był dopiero początek.

Posuwał mnie z góry jak jakąś zabawkę. Byłam przy nim taka drobna, malutka i lekka… Wchodził i wychodził ze mnie, a ja musiałam mocno gryźć się w wargi, żeby nie zacząć krzyczeć.

Wreszcie jedną ręką rozpiął mój stanik, odrzucając go w kąt. Wciąż leżałam na plecach z nogami wysoko w górze, gdy wchodził ze mnie z ogromną siłą. Patrzył, jak moje duże piersi palują w rytm kolejnych uderzeń.

- O tak, jestem twoją białą ździrą – szeptałam, cholernie napalona.

Po tych słowach zrzucił z siebie moje nogi. Z łatwością odwrócił mnie jednym ruchem, jak szmacianą lalkę. Natychmiast się wypięłam, prezentując swój zgrabny tyłek z wysoko podciągniętymi, czerwonymi stringami.

Najpierw dał mi kilka klapsów. Później ostrożnie we mnie wszedł, żeby już po chwili pieprzyć mnie tak mocno i intensywnie, że łóżko zaczęło skrzypieć i jeździć po podłodze, stukając w ścianę.

- Mocniej… Jestem twoją białą szmatą. Pieprz mnie, czarnuchu – sapałam.

Jakby rozjuszały go te słowa, bo wchodził we mnie coraz szybciej i mocniej.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Andre nie przestając mnie pieprzyć, dyszącym głosem krzyknął:

- Fuck off!

Gość wyraźnie słyszał, co się dzieje w środku. Andre dyszał, a ja jęczałam jak oszalała. Do tego stukanie łóżka o ścianę… Więcej razy nie usłyszeliśmy pukania do drzwi. Wyobraziłam się, że to mój chłopak mnie szukał. Że usłyszał, jak Andre mnie pierdoli. Nagle poczułam, że chcę, żeby wszedł do środka i zobaczył, jak wielki czarnuch posuwa mnie od tyłu. Chciałam, żeby wyraźnie słyszał moje jęki i krzyki. Niestety nikt do środka nie wszedł, chociaż jestem przekonana, że to właśnie mój chłopak wtedy pukał do drzwi. Zwłaszcza że kolejnego dnia przestał się do mnie odzywać.

A Andre posuwał mnie dalej. Mój tyłek raz po raz obijał się o jego biodra. Czułam na nim mocne klapsy. Jęczałam z bólu i rozkoszy. Wiedziałam jak moja ciasna cipka opina jego wielkiego kutasa. Wiedziałam, jak mu dobrze.

- Jestem Twoją białą zdzirą – jęczałam, wysoko wypinając tyłek.

Gdy wreszcie doszłam, jakby nigdy nic wyszedł ze mnie i poszedł osiąść na fotelu. Znów zapalił. Wiedziałam jednak, że nie ma dosyć. Ja też chciałam wykorzystać tę sytuację do końca. Kto wie, czy kiedyś przydarzy mi się w życiu coś podobnego…

Wstałam, założyłam okulary, które spadły mi z nosa w trakcie pieprzenia, i wolnym krokiem podeszłam do niego. Uklęknęłam i znów zaczęłam mu obciągać. Tym razem odważniej i głębiej. Jakby coś się we mnie zmieniło. Ciągnęłam mu, jak rasowa suka.

Wreszcie dosiadłam go. W tej pozycji czułam, jaki jest wielki. Z jednej strony wypełniał mnie po brzegi potężny, wyżyłowany i gruby kutas, z drugiej miałam tuż przed sobą jego wielką, umięśnioną klatkę piersiową. Położyłam na niej obie dłonie i zaczęłam go ujeżdżać. Co jakiś czas dawał mi klapsa, żebym przyspieszyła. Dostawałam kolejnych skurczów, ale nie przestawałam go pieprzyć.

Po wszystkim długo leżałam obolała. Musiałam zostać u niego na noc.

Szybko zaczęliśmy się spotykać. Nie liczę na to, że ten związek przetrwa. Nie szukam miłości. Ale za to cholernie mocno czekam na przyjazd najlepszego przyjaciela Andre. Mój nowy facet zapowiedział, że razem pokażą mi, co znaczy ostre pieprzenie białej szmaty. Trójkąt z dwoma czarnuchami? W chodzę w to.

CDN...




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Oliwka W.

Cześć, jestem Oliwka. Niektórzy tutaj już mnie znają :) Zapraszam do komentowania mojego kolejnego opowiadania!


Komentarze

omg super historia miałam dokładnie tak samo xox;))))

Kuba1/08/2020 Odpowiedz

Kujonka w okularach lubiąca Dirty talk? Czy może być coś lepszego :)
Opowiadanie bardzo mi się podobało. Duży plus za szczegółowe opisy (szczególnie ubioru głównej bohaterki). Czekam na dalszy ciąg tego jak i innych opowiadań.

Pozdrawiam ;)

Helen 15/08/2020 Odpowiedz

Bardzo ładnie opisane ! Dobry początek znajomości pieszczot zabaw............


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach