Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Przez nia odchodze od zmyslow

Ona to Karolina, jedna z koleżanek z naszej maturalnej klasy. Jest bardzo pewną siebie dziewczyną z którą bym nie zadzierał. Można powiedzieć, że czasami nawet jej się bałem, onieśmielała mnie bardzo mocno. Poza tym Martyna też chodziła z nami do klasy, a to przecież moja dziewczyna. Jestem z nią od pierwszej klasy, gdy tylko się poznaliśmy. Karolina znalazła sobie chłopaka równie szybko jak ja dziewczynę. Cała nasza czwórka chodziła do jednej klasy. Mimo to nie kumplowaliśmy się bardzo. Zawsze uważałem ją za bardzo atrakcyjną dziewczyną zwłaszcza, że miała długie czarne włosy zawsze spięte w kucyk, ciemne brązowe oczy, często pomalowane paznokcie również w kolorze czerni. Oraz to co każdy mężczyzna lubi najbardziej, duże piersi i na prawdę wspaniałą pupę. Jej obraz dopełniają długie nogi i przeurocze małe stópki. Tego dnia przyszedłem do szkoły dodać otuchy mojej Martynce, ponieważ czekała na egzamin ustny z j.polskiego. Karolina z kolei tego dnia miała go już za sobą. Dziewczyny gorąco dyskutowały o tym jak było i jakich tematów można się spodziewać. Chwilę przysłuchałem się ich rozmowie po czym:

-Idzie ktoś zapalić? - nagle zapytała Karolina

-Ja nie mogę, zaraz moja kolej - odparła Martyna

Duże brązowe oczy Karoliny. podkreślone idealną kreską zwróciły się do mnie zachęcając wzrokiem bym poszedł:

- A Ty Krzysiu? - przemiło zapytała

- Chętnie zapalę, też jestem cały w nerwach - odparłem

Ruszyliśmy w kierunku drzwi. Karolina była ubrana w białą opiętą koszulę, czarne spodnie oraz czarne piękne sandały na wysokim słupku. Prezentowała się wybornie, samo jej obuwie mnie podniecało, a widok jej stópki z pomalowanymi na czarno paznokciami doprowadzał mnie do szaleństwa.

Paląc papierosa nie mogłem oderwać od niej wzroku. Z jednej strony hipnotyzowały mnie jej oczy, z drugiej jej piękne ciało, a z trzeciej te stópki były boskie! Rozmawialiśmy o maturach, trochę poobgadywania znajomych z klasy, w pewnym momencie zauważyła, że od dłuższej chwili przyglądam się jej stópkom. Zupełnie się zapomniałem w tamtej chwili:

- A jak z Martynką? - zapytała 

- Dobrze! - odparłem uśmiechając się i odwracając się do niej bokiem by ukryć swoją erekcję. 

- Kochacie się?- Zapytała wyraźnie ucieszona

- Jasne i to bardzo intensywnie - odpowiedziałem sarkastycznie uśmiechać się delikatnie 

- Dobra chodź wracamy, ja idę już do siebie paa - przytuliła mnie i uśmiechneła na pożegnanie.

Wróciłem do szkoły, nigdzie nie mogłem znaleźć swojej dziewczyny. Powiedzieli mi, że właśnie jest na egzaminie i muszę zaczekać. Usiadłem na krzesełku na korytarzu i myślałem o Karolinie, o jej pięknym ciele, słodkim uśmiechu i te stopy! Jak one nie dawały mi spokoju. Zrobiłbym dla niej wszystko, byle tylko pozwoliła mi napawać się swoją boskością. Kutas nie odpuszczał, w spodenkach wciąż twardo. Spojrzałem na drzwi od toalety. W szkole praktycznie pusto, są matury, jest niewiele osób, idę. Wszedłem do kabiny, opuściłem spodnie, bokerki i zacząłem walić konia. W myślach przywracałem sobie sytuacje z przed chwili. Nagle mój telefon zawibrował. Przerwałem, odczytuję i wiadomość i własnym oczom nie wierzę: "Jeśli umiesz dochować tajemnicy i się nie boisz przyjdź pod moją bursę". To była wiadomość od Karoliny. Mój kutas ze stresu "zwiędł". Zacząłem analizować, mam dziewczynę, ona ma chłopaka, czy to będzie zdrada, milion myśli w mojej głowie. "Napiszę jak będę na dole" - Mój drugi sztywny mózg podjął za mnie decyzję. Wybiegłem z toalety i zacząłem iść w kierunku bursy, to dwie minuty drogi od szkoły. "Jestem" - wysłałem wiadomość Karolinie. Minęła dosłownie chwila, a ona wciąż wyglądająca tak samo idealnie otworzyła mi drzwi i weszliśmy do środka. Korytarzem do pokoju szliśmy w milczeniu, było słychać jedynie stukot jej obcasów. Karolina otworzyła drzwi, weszła pierwsza do środku, stanęła na środku pokoju i odwróciła się do mnie:

- Klękaj i liż mi palce u stóp - powiedziała niewzruszona z bardzo poważną miną

- Słucham? - pytam z niedowierzaniem

- Albo się podporządkujesz teraz, albo możesz wyjść i nigdy nie wracać. Przypominam, że jest mała szansa na to, że się spotkamy po maturach. 

- A co z Robertem? Twoim chłopakiem? - zapytałem lekko zszokowany

Karolina tylko się uśmiechnęła, zbliżyła się do mnie i siłą zmusiła mnie bym padł przed nią na kolana. Złapała mnie ręką za podbródek, spojrzała głęboko w oczy: "A teraz na doł, do samej ziemi" - wystawiła jedną nogę do przodu. 

 

CDN




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Paweł

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach