Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Nastolatek z klasy maturalnej cz.2

Jestem Kuba. Już kiedyś się tu odzywałem. Być może pamiętacie moją historię, która nosiła tytuł "Nastolatek z klasy maturalnej". Minęło trochę czasu, a ja niestety straciłem możliwość dodawania opowiadań z tamtego konta. Teraz jednak wracam i mam nadzieję, że spodoba się wam moja historia.

Ostatnie opowiadanie było dosyć historyczne. Teraz zajmę się niedaleką przeszłością. Jestem już po maturze. Wyszło całkiem nieźle. Mam nadzieję, że uda mi się dostać na wymarzoną uczelnię. Ten ostatni rok był dla mnie i dla moich pośladków niezwykle trudnym wyzwaniem. Wszystko zaczęło się tak naprawdę jeszcze w sierpniu. Wtedy to wybrałem się na wakacje do cioci. Do końca zostały tak naprawdę dwa tygodnie, a ja powoli zaczynałem wchodzić w rytm roku szkolnego. Moja korepetytorka od fizyki zadała mi kilka testów, to samo zrobiła pani od chemii. Mama miała pewne awersje, co do wyjazdu ze względu na natłok obowiązków. Jak sama powiedziała, wolałaby osobiście czuwać nad tym, bym sumiennie wykonywał zlecone zadania.

Wyszło jednak inaczej. Przed wyjazdem odbyła jednak ona sensowną rozmowę z ciocią, w której poprosiła, by ta mnie sprawdzała i w razie potrzeby, korzystała z pomocy naukowych. Nie było to dla niej zresztą nic nowego. Stosowała je również wobec moich kuzynów.

A więc nadszedł dzień wyjazdu. Wstałem stosunkowo wcześnie, ponieważ mieliśmy wyjechać z samego rana. Zjadłem śniadanie i tata odwiózł mnie na miejsce. Dotarliśmy tam po około czterech godzinach. Ciocia wspólnie z kuzynami bardzo miło mnie przywitali. Zrobiła moja ulubione ciasto. Wieczór spędziliśmy natomiast na pobliskim boisku, grając z tutejszą młodzieżą w piłkę nożną.

Wieczorem, kiedy miałem już iść spać, zawołała mnie do siebie ciocia.

- Kuba, jak pewnie wiesz, rozmawiałem z Twoją mamą na temat matury. Wiem doskonale, jak ważny jest to dla was egzamin. Dostanie się na medycynę, graniczy z cudem, dlatego też liczymy, że dasz z siebie wszystko i przez ten rok przyłożysz się do nauki.

Co miałem powiedzieć. Przytaknąłem i powiedziałem, że dam z siebie wszystko. Przecież nie mogłem nikogo zawieść. Myślałem, że to tyle i ruszyłem w stronę drzwi. Zostałem jednak zatrzymany.

- Zaraz, zaraz kochany. Ja jeszcze nie skończyłam. Twoja mama powiedziała, że najlepszym sposobem na to, byś skoncentrował się na celu, jest kara. No już, pochyl się, słońce.

Zrobiłem, co mi kazała i usłyszałem charakterystyczny brzęk klamry od pasa. Odwróciłem się na chwilę, by zobaczyć, czym dostanę. Był to czarny, dość wąski pas skórzany. Pamiętałem go z ostatnich świąt. Była w nim na wigilii. Nie będę ukrywał, że po cichu fantazjowałem wtedy o tym, jak nim dostaję. Teraz stałem w jego obliczu.

Ciocia ostrzegła mnie, że dostanę dziś tylko profilaktycznie i zapobiegawczo, więc też nie jakoś szczególnie dotkliwie. Wymierzała mi pasy jeden, po drugim. Doliczyłem do dwudziestu. Pupa mocno mi pulsowała. Do tego kilka razy trafiła też w uda, co bolało jeszcze bardziej.

Po tym wszystkim dodała, że wita mnie u siebie i ma nadzieję, że będę się czuł tu, jak u siebie, a żeby tak było to, zaopiekuje się moją pupą. Dodała też, że takie profilaktyczne lania są w jej domu na porządku dziennym, więc nie powinienem się dziwić, jeśli wyrywkowo zostanę przez nią wezwany któregoś dnia na odbycie kary.

- W moim domu panują jeszcze dwie ważne zasady poza posłuszeństwem. Pierwsza z nich to podziękowanie za karę, a druga to ucałowanie pasa po jej odbyciu. Zrozumiano?

- Tak ciociu.

- Ślicznie. Szybko się uczysz. Dziś jeszcze Ci odpuszczę, ale następnym razem nie będzie już dla Ciebie taryfy ulgowej. Jeśli zapomnisz, to ja szybko o tym przypomnę. A teraz do snu. Dobrej nocy.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Arek W

Uczeń


Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach