Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





W szatni

Wieczorem hala sportowa była zupełnie pusta. Tomek cieszył się z tego faktu. Po meczu z kilkorgiem znajomych został sam w szatni, żeby w spokoju pomyśleć. A miał o czym myśleć. Adam, jego kumpel, nie zasłonił kotary pod prysznicem i z miejsca, w którym siedział Tomek, chłopak widział wszystko. Nagie ciało Adama było niemal idealne – mięśnie nieznacznie odznaczały się na opalonej skórze, pośladki, dwie niesamowicie krągłe półkule, delikatnie podskakiwały przy każdym ruchu chłopaka. A jego penis... Około dziesięciocentymetrowy chuj kołysał się we wszystkie strony, uderzając o masywne uda z cichym, prawie niesłyszalnym plaśnięciem, kiedy Adam masował zmysłowo swoje ciało. Często obracał się w miejscu, przez co Tomek miał tylko kilka sekund, by przyjrzeć się jego kutasowi. Musiał też uważać, by inni nie zauważyli, że się gapi. Ani że dostał wzwodu.

Kiedy jego koledzy ubrali się, a Tomek usłyszał trzask drzwi, gdy opuszczali szatnię, odczekał jeszcze chwilę, by mieć pewność, że nie wrócą i wypuścił z siebie powietrze. Ledwo wytrzymał, żeby nie zsunąć się z ławki. Serce waliło mu jak młotem, a krew pulsowała jak dzika. Czuł w lędźwiach prawdziwy ogień. Dzikie pożądanie. Gdyby tylko mógł, wskoczyłby do tej kabiny prysznicowej, pchnął zdezorientowanego Adama na ścianę i siłą wepchnąłby mu swój język do ust. Całowaliby się namiętnie przez kilka minut, jak jeszcze nikt z nikim się nie całował, a później... później zająłby się tymi jego ogromnymi, ciemnymi sutkami. Ssałby je, czując jak twardnieją i słysząc rozkoszne jęki Adama. Poddałby się, gdyby Adam zsunął mu głowę niżej, wprost przed nabrzmiałego, grubego, mokrego od wody i ejakulatu kutasa. Tomek lizałby go, ssałby go z taką siłą, że cała krew odpłynęłaby z ciała Adama wprost do jego penisa, sprawiając, że stawałby się jeszcze większy, jeszcze twardszy. Aż w końcu, po długich, rozkosznych minutach, Adam spuściłby się Tomkowi wprost do ust, wypełniając jego gardło gorącą, lepką i przepyszną spermą.

Tomek, pewien, że o tej porze już nikt nie przyjdzie na halę, dał się całkowicie ponieść swoim fantazjom. Masując sobie chuja przez spodenki, przygryzł wargę, żeby nie jęczeć – trzeba zachować choć minimum przyzwoitości, mówił sobie. Chciał, żeby ta chwila trwała wiecznie. Mimo że jego organizm był już w pełni gotowy do wystrzelenia hektolitrów białej mazi, chłopak nadal nie ściągnął jeszcze spodenek. Jedną ręką delikatnie masował krocze, drugą kręcąc koła wokół sutka. Kilkukrotnie nie mógł powstrzymać głębokiego westchnienia. Czuł, że spodenki robią się mokre.

, pomyślał. Ejakulat musiał przebić się przez jego bokserki i dotrzeć do spodenek, tworząc na czarnym materiale coraz większą plamę.

. Chciał przeciągnąć ten moment, ale punkt kulminacyjny zbliżał się nieubłaganie. W końcu, nie mógł siedzieć w szatni do rana, kiedyś musiałby wystrzelić.

Dźwięk otwieranych drzwi sprawił, że chłopak prawie spadł z ławki.

— Kurwa! — Zaklął na głos. Kto mógł przyjść na halę o tej godzinie?

!

Wstał, cały spocony i czerwony, tak z rozkoszy, jak i ze wstydu. Usłyszał na korytarzu ciężkie kroki. Nie wiedząc co robić, Tomek usiadł z powrotem i wsunął rękę w bokserki, poprawiając gorącego i pulsującego penisa tak, żeby za bardzo nie odznaczał się na spodenkach. Starał się to zrobić jak najdelikatniej umiał, nie chciał w tej chwili trysnąć spermą.

Drzwi od szatni otworzyły się i Tomek, starając się zachować wszelkie pozory przyzwoitości, zobaczył w nich pana Pawła — swojego byłego nauczyciela wf-u.

, powiedział sobie, kto inny mógłby przyjść wieczorem na halę sportową, niż nauczyciel wf-u? Tylko czemu o tej porze?

Mężczyzna był postawnym facetem po czterdziestce, ale wciąż był niesamowicie przystojny. Jego muskularne ciało zawsze przyprawiało Tomka o szybsze bicie serca. Zwłaszcza, kiedy Paweł (tak, jak teraz) ubrany był w te swoje obcisłe dresy, które sugestywnie opinały się na jego tyłku i kroczu.

— Och — westchnął zaskoczony pan Paweł. — Nie spodziewałem się tu nikogo o tej porze.

— Ja… — zaczął Tomek, ale kompletnie nie wiedział, co powiedzieć. Miał wrażenie, że mężczyzna zauważył jego sterczącego kutasa, że wszystkiego się domyślił. Nauczyciel uśmiechnął się tajemniczo.

— Spoko, nie musisz mi się tłumaczyć. Przyszedłem sprawdzić czy hala jest zamknięta — powiedział i rzucił spojrzenie na krocze chłopaka. Spojrzał?

, tłumaczył sobie Tomek. A może jednak?

Zamiast wyjść, Paweł wszedł do środka i usiadł naprzeciwko. Ciemne dresowe spodnie, które miał na sobie, były idealnie dopasowane — granatowy, lśniący materiał opinał kusząco jędrne grube łydki nauczyciela.

, krzyczał w myślach chłopak,

— Co jest? — Zapytał Paweł.

— N-nic.

— To czemu siedzisz tu sam?

Chłopak nie odpowiedział, nie wiedział co powiedzieć.

. Nie, to nie była dobra odpowiedź.

— Widzę, że coś ci próbuje uciec ze spodni — nauczyciel wskazał gestem krocze Tomka. Uśmiechnął się. Chłopak oniemiał. Czy on właśnie skomentował jego na wpół sterczącego fiuta?

— Ja... przepraszam — wyjąkał chłopak, próbując się jakoś zakryć. Poczuł, że jego twarz przybrała barwę krwistej czerwieni.

— Spoko — zaśmiał się Paweł. — Przecież wiem, jak to jest być młodym. Twarz wuefisty była jak wykuta w marmurze, okalana czarnymi, przyprószonymi delikatną siwizną włosami. Mężczyzna zawsze podobał się Tomkowi, zresztą nie tylko jemu. Połowa dziewcząt ze szkoły za nim ganiała.

— Nie ma się czego wstydzić — ciągnął dalej. — Korzystaj, póki ci jeszcze staje. No, może niekoniecznie w miejscu publicznym — mrugnął okiem. Wstał i usiadł tuż obok Tomka. Złapał jego udo i chłopak poczuł, jak cała krew znów spływa mu wprost do penisa.

— Wiesz – szepnął nauczyciel. – Na twoim miejscu też ciężko byłoby mi powstrzymać erekcję, patrząc na tych twoich kumpli.

To niemożliwe. Tomek poczuł, jak zapiera mu dech w piersi. Czy Paweł właśnie zdradził mu, że jest gejem?

— Ja..

— Nie bój się, chłopie, to przecież nic złego — Paweł przesunął rękę nieco wyżej, w stronę twardniejącego znów chuja. Natrafił na plamę na spodenkach.

— Oho! — Wykrzyknął wuefista i uśmiechnął się.

— Czy pan...? — Zaczął Tomek, mając wrażenie, że śni.

— Tak?

— Pan jest…

— Gejem? — Pomógł mu nauczyciel. — Jestem!

, zastanawiał się Tomek. Siedział sam w szatni, tuż obok nauczyciela w cholernie podniecającym dresie, który, tak jak on, był gejem. Nigdy by nie pomyślał, że ktoś tak męski, jak pan Paweł, też lubi ciągnąć pały.

— Co, zdziwiony? Nikt o tym nie wie, raczej się tym nie chwalę, ale potrafię wyczuć swoich. O tobie wiedziałem od zawsze.

Nauczyciel kciukiem wyszukał przez materiał wysunięty żołądź penisa Tomka i zaczął go powoli masować.

— Nie powinniśmy — zaprotestował chłopak, choć w głębi duszy pragnął, żeby mężczyzna nie przestawał.

— Pierdolenie! Nie jesteś już moim uczniem. Poza tym, jesteś cały mokry, nie skończyłeś wcześniej, a ja nie ruchałem nikogo od miesiąca.

Zbliżył twarz do twarzy Tomka. Pachniał męskością i drogą wodą toaletową. Chłopak westchnął. Nauczyciel przygryzł płatek ucha chłopaka, a ten jęknął głośno z rozkoszy.

— Jesteś prawiczkiem? — Zapytał Paweł.

Tomek potwierdził kiwnięciem głowy. Nie był w stanie nic powiedzieć. Mężczyzna nagle się odsunął.

— To zmienia postać rzeczy.

— Nie — zaprotestował Tomek, zanim nawet pomyślał.

Paweł uśmiechnął się.

— Nie chcę, żebyś zaraz mi tu zalał całą szatnię. Mam ochotę na długie ruchańsko, a ty już prawie szczytujesz.

— Dam radę.

— Nie dasz. Ale mam inny pomysł.

Znów zbliżył twarz do twarzy Tomka. Musnął wargami jego usta.

— Przyjdź do mnie jutro o dwudziestej. Pokażę ci, jak to jest być z facetem. Wiesz, gdzie mieszkam?

— Jasne.

— A teraz — powiedział Paweł, łapiąc go mocno za penisa. — Ulżyj sobie.

Mężczyzna wolną rękę szarpnął spodenki i ściągnął je z chłopaka razem z bokserkami. Kutas wystrzelił na wolność w całej okazałości. Napletek był już zsunięty,  a różowy żołądź błyszczał od soczystego soku.

— Ładny — pochwalił go Paweł i ścisnął tuż przy nabrzmiałych jądrach. — Może pozwolę ci jutro we mnie wejść. Sprawdzimy, jak twój mały kolega sprawdza się w akcji.

Tomek nie potrafił nic odpowiedzieć, mógł jedynie jęczeć z nieopisanej rozkoszy. Czuł, że wystarczy tylko kilka ruchów dłoni Pawła, żeby eksplodował.

Nauczyciel powoli zaczął przesuwać rękę w górę i w dół. Pozwalając, by niewyobrażalne ilości ejakulatu spływały mu po palcach.

Kiedy masował kutasa swojego byłego ucznia, całował jego szyję i przygryzał ucho.

Tomek jęknął wyjątkowo głośno.

— Już?

Kiwnął głową.

Paweł przyspieszył walenie jego chuja.

Góra, dół.

Góra.

Dół.

Góra…

Całym ciałem Tomka wstrząsnęły potężne spazmy. Chłopak miał wrażenie, jakby wszystkie siły opuszczały mięśnie, kierując się w dół, by zasilić ten jeden narząd, który teraz miał jakiekolwiek znaczenie. Pociemniało mu przed oczami. Krzyknął. Długo strumień wystrzelił z czubka jego penisa. Fontanna spermy poleciała na drugi koniec szatni, lądując na ławce. Kolejny wystrzał, biała maź trysnęła wysoko w górę, spadając na uda chłopaka. Jeszcze jeden. I jeszcze. Jeszcze…

Tomek nigdy wcześniej nie przeżył takiego orgazmu. Jeszcze chwilę później nie mógł podnieść się z ławki, ani powiedzieć, co się właśnie stało. Stracił wszystkie siły.

Spojrzał tępo na Pawła. Mężczyzna uśmiechał się szeroko. Na jego lśniących spodniach widać było plamy spermy.

— No, no — powiedział z uznaniem. — Spermy jakbyś nie walił od tygodni. Dobra, ubieraj się i widzimy się jutro. Pamiętaj, żeby posprzątać — wskazał na prawdziwą kałużę nasienia na podłodze.

— Dz-dzięki — wystękał Tomek.

— Się wie!

Paweł wstał i skierował się do wyjścia. Rzucił Tomkowi promienny uśmiech i zamknął drzwi.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Micky Mick

Opowiadanie o młodym mężczyźnie, który nieoczekiwanie może spełnić swoje seksualne fantazje w szatni sportowej.


Komentarze

ILUMINATI13/11/2020 Odpowiedz

Czekam na drugą część


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach