Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Dlugo wyczekiwany orgazm cz 2

Obudziłam się równo z budzikiem o 7. Po porannej toalecie i śniadaniu poszłam się ubierać. Bez stanika i majtek, obie lubiłyśmy tak chodzić, czasem nawet spać całkiem nago. Wzięłam w rękę torebkę i wyszłam. Mieszkamy niedaleko siebie, więc postanowiłam się przejść pieszo. Lubiłam chodzić w szpilkach, więc to nawet lepiej.

Parę minut przed 8 byłam pod drzwiami Ani. Otworzyła mi uśmiechnięta i od razu wręczyła mi do rąk niewielkie pudełko. Powiedziała, żebym, poszła do łazienki i założyła na siebie wszystkie rzeczy jakie są w środku, poza jedną. Tą jedną rzecz mam wybrać sama i przynieść Ani, żeby zdecydowała co z nią zrobić. Otworzyłam paczkę w łazience i uświadomiłam sobie, że czeka mnie spełnienie tej fantazji, która mnie bardzo podniecała, a której jednocześnie bardzo się bałam. Brak orgazmu od 4 dni sprawił, że zapomniałam o strachu, tylko zaczęłam przepierać rzeczy z pudełka.

Pierwsze, najłatwiejsze, lateksowe rękawiczki. Obie uwielbiałyśmy w nich chodzić. Po chwili były na moich rękach. Kolejne wyciągnęłam klamerki na sutki. Odłożyłam je na bok z nadzieją, że Ania też ich na mnie użyje. Kolejną rzeczą był nieduży knebel. Wolałam go zamiast klamerek. Otworzyłam buzię i zapięłam paski za głową. Pudełko cały czas było prawie tak samo ciężkie jak na początku. Na dnie leżały dwie pary kajdanek. Po raz kolejny strach przed klamerkami wygrał i założyłam kajdanki na nogi i ręce. Na szczęście miały dosyć długie łańcuszki, więc aż tak bardzo nie ograniczały ruchów.

Wyszłam do salonu. Czekała tam na mnie zadowolona Ania. Wiedziała już, że nie mogę nic komentować i muszę wykonywać wszystko co mi powie. Widziała, że nie mam maksymalnej swobody ruchów, więc pewnie i to wykorzysta w jakiś sposób. Podeszłam do Niej i dałam Jej klamerki. Cały czas miałam nadzieję, że odłoży je na półkę. "Nie założę Ci ich od razu. Później jak będę miała ochotę na pewno wylądują na Twoich sutkach, nie zapomnę o nich. Teraz bierzemy się za sprzątanie rzeczy, jak mi się spodobasz w tej roli, to dziś dojdziesz." Po tych słowach i zobaczeniu ile rzeczy jest jeszcze do ogarnięcia przestraszyłam się, że w jeden dzień się nie wyrobimy.

Ania otworzyła pierwszą torbę i zaczęła podawać mi ubrania, żebym układała w szafce. Jedne z nich miały trafić na wyższe półki, tak żebym ledwo mogła wyciągnąć spięte ręce,inne na sam dół, żebym, się wypinała w Jej stronę. Było to bardzo niewygodne, musiałam wyciągać głowę, żeby w miarę równo układać ubrania na górze, przez co knebel bardziej mi się zaciskał. Z drugiej strony musiała klękać lub kucać, żeby ułożyć na samym dole. W szpilkach i ze spiętymi nogami nie było to łatwe. Spośród ubrań Ania wyciągnęła cienki skórzany pasek. Od razu dosyć mocno wylądował na moich pośladkach, przez co upuściłam na podłogę jej bluzkę. Powiedziała, że takim zachowaniem zbliżam się do klamerek pod koszulą. W torbie zostało jeszcze tylko kilka ubrań, dałam radę je wszystkie ułożyć w szafie, mimo klapsów paskiem.

 Spojrzałam na zegarek, było już po 9. W takim stroju układanie ubrań nie idzie tak sprawnie. Ponad godzina z kneblem w ustach, dla mnie do wytrzymania. Ania otworzyła dwa pudełka, pełno książek w środku. Znowu to Ona mi je podawała, ja musiałam układać. Tym razem nie w jednej szafce, ale chodziłam po całym mieszkaniu. Część książek musiała trafić do kuchni, tam była najdłuższa droga. Zauważyłam wtedy, że kajdanki na nogach jednak mnie ograniczają i muszę mocno uważać jak stawiam kroki. Ania w między czasie rozpakowywała jakieś kolejne pudełka, a mi dawała książki w takiej kolejności, żebym jak najwięcej chodziła. Na koniec była jej ulubiona książka, dosyć gruba i ciężka. Wiedziałam, że nie mogę jej upuścić, ale jak tylko się odwróciłam, przyjaciółka zamachnęła się paskiem i dostałam w udo. Książka oczywiście z hukiem wylądowała na podłodze. Brunetka podeszła do mnie i szybkim ruchem skróciła łańcuszki przy obu kajdankach. "Przy każdej następnej wpadce łańcuszki będą coraz krótsze, aż nie będziesz miała możliwości ruchów. Jak mi wtedy pomożesz?" Nie miałam już siły, czułam, że mi mokro między nogami i na koszuli, bo spod knebla wydobywała się ślina, ale musiałam się skupić. Przy następnej paczce mogłam trochę odpocząć, to Ania będzie układać przedmioty. Ale musiałam być na kolanach. Miałam jej podawać pamiątkowe pocztówki, które zbierała, ale musiałam je od razu układać według dat. Cholernie ciężko było się skupić. kilka pocztówek było po kolei, ale w końcu zaczęły mi się mylić lata i miesiące. Tym razem karą za to było zaciśnięcie jeszcze mocniej knebla, teraz już stał się trochę niewygodnym dodatkiem. Zdążyłam ochłonąć i kolejne pocztówki były chronologicznie. Rękawiczki nie ułatwiały zadania i podałam dwie ostatnie pocztówki sklejone do siebie. Przez moją głowę przeleciało milion myśli, jaka kara tym razem mnie czeka. Brunetka znowu złapała za kajdanki. Nadgarstki miałam bezpośrednio przy sobie, a na nogach czułam, że mam tylko minimalną możliwość ruchu. Czy dam radę w takim skrępowaniu jeszcze Jej pomagać?

Przyszedł czas na elementy dekoracji mieszkania. Ania dała mi ozdobę łazienkową. Kroki mogłam stawiać maksymalnie co 30 cm, z trudem utrzymywałam równowagę. Największym problemem było otworzenie drzwi od łazienki, ozdoba była dosyć ciężka i musiałam trzymać ją dwiema rękami, nie mogłam krzyknąć o pomoc, musiałam się sporo nagimnastykować, żeby się dostać do pomieszczenia. Nie słyszałam nawet jak przyjaciółka rozstawiła pozostałe przedmioty i podeszła do mnie. Bez uprzedzenia uderzyła mnie dosyć mocno paskiem. Udało się nie upuścić ozdoby i bezpiecznie postawić go obok umywalki. Wiedziałam, że to jeszcze nie koniec, wiedziałam, że Ania będzie chciała zapiąć na mnie dwie klamerki i się nimi pobawić.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Agnieszka

Komentarze

hmmm5/10/2020 Odpowiedz

kontynuuj ...


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach