Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Mila jednorazowka z przygodna mamuska

Dossał się do jednego z jej wielgachnych cyców, ściśniętego jeszcze w czarnym biustonoszu. Miętosił ustami miękką kule, językiem zaś nurkował pod materiałem, chcąc odnaleźć twardy sutek. Ręce trzymał na jej pokaźnym tyłku. 

A ona chichotała jak głupiutka dziewczynka. 

 - Poczekaj no - powiedziała nagle, mając zamknięte oczy. Napawała się jego pożądaniem, tym jak łapczywie dobierał się do jej piersi. - Wezmę szybki prysznic i wtedy to zrobimy. 

Chłopak zastanawiał się chwilę, był strasznie podniecony, wszystko w nim buzowało. Nie miał ochoty odrywać się od jej słodkiego ciała nawet na chwilę. 

Poznali się przez aplikację i umówili na wypad do klubu. On był studentem, młodym i mało doświadczonym w tych sprawach, ona natomiast czterdziestoletnią, znudzoną małżeństwem kobietą. Od razu przypadli sobie do gustu. Nawet nie musieli za dużo rozmawiać. Oboje dobrze wiedzieli czego chcą, a chcieli przecież tego samego. Zwykłego, staromodnego dymania bez zobowiązań. 

 - Dobrze. Ale idę pod prysznic razem z tobą. 

Znów zachichotała. Zgodziła się. Poszli do łazienki. On szedł tuż za nią, patrząc jak jej pośladki drgają pod gładką sukienką. Ma nieziemski tyłek, pomyślał chłopak. Nie mógł doczekać się kiedy się za niego zabierze. 

Weszli do łazienki i bez słowa zaczęli się rozbierać. Był wysokim gościem, chudym jak patyk, ona sięgała mu zaledwie do ramion i miała pełną figurę. Duże piersi, płaski brzuch, szerokie biodra, solidne uda i wielkie pośladki. Ideał kobiecości. Przyglądaj się chwilę jej ciału w lustrzanym odbiciu. Miała duże, różowe brodawki. Wzgorek lonowy porośnięty czarną kępką włosków. A wyżej, wiodącą do samego pępka, cieniutką bliznę. 

Ona też mu się przyglądała. Z fascynacją w oczach wpatrywała się w jego na pół twardego penisa. 

- Mogę go dotknąć? - zapytała, jakby lekko speszona.

- Tak. 

Delikatnie ujęła w swoją niewielką dłoń jego wiszącego kutasa. Poczęła go niespiesznie masować. Góra. Dół. Góra. Dół. Chłopak napawał się przyjemnością jaką mu serwowała. Penis zaczynał być coraz większy. 

- Boże - powiedziała lekko przerażona. - Ile on ma? Jest strasznie długi i gruby. Wygląda jak wąż. Nigdy nie widziałam czegoś podobnego. 

Chłopak zawstydził się trochę jej komplementem. Obrócił ją przodem do siebie i pocałował. Długo się całowali. Jego ręka znów powędrowała na jej pośladki. Ścisnął za jeden. Był miękki, rozlewał się pod jego palcami. Co za ciało, pomyślał. 

Weszli razem pod prysznic. Zaczęli się myć. On stał za nią i raz po raz całował jej usta, ramiona, szyję. Podobało jej się to. Podobało też uczucie ocierającego się o jej pośladki nabrzmiałego giganta, którego miał ten chłopak. W  końcu poczuła jego dłoń na swojej pusi. Była gorąca i wilgotna. Od razu to poczuł. 

Delikatnie ją masował, jej opuchnięty, słodki pączek. Pojękiwała cichutko. W końcu zdecydował się włożyć tam palec. Nie oponowała, wręcz z pewną nabożnością  przyjęła nowego gościa. Myślała już tylko o tym by wsadził jej tego drągala do środka. Pragnęła poczuć jego kutasa w swojej dojrzałem cipce. 

Chłopak wyjął palec i zgiął kolana, tak aby móc do niej sięgnąć. Nakierował główką na jej otworek przeznaczenia i delikatnie pchnął. Wszedł tylko na głębokość grzybka. Dalej mu nie pozwoliła. 

- Nie - oznajmiła stanowczo, uciekając mu. - Musisz włożyć gumkę. 

Sama ledwo wierzyła, że udało jej się to powiedzieć. Była już tak podniecona, tak cholernie napalona, że gdyby nie zgodził się z nią na zabezpieczenie, dałaby mu bez prezerwatywy. 

- Dobrze. Ale w takim razie musisz go wziąć teraz do ust - oznajmił. Wyłączył wodę lecącą ze słuchawki. Zrobiło się cicho. 

Kobieta przyklęknęła i patrząc mu w oczy, bez wahania włożyła penisa do ust. Był tak duży, że mogła jedynie ssać bordową główkę jej kochanka. Podniecało ją to. Podniecał potężny rozmiar kutasa z jakim przyszło jej obcować. Ledwo udawało jej się go pomieścić. Kawał pały, pomyślała. Obciągała i tarmosiła rączką jednocześnie. A on patrzył na to, na nią, z niezwykłym ogniem w oczach.

- Chodźmy do łóżka - wyrwał nagle, wiedząc że dalsze takie igraszki sprawiłyby, że zaraz eksploduje. 

Pomógł jej wstać, zaprowadził do sypialni, a następnie rzucił na łóżko. Leżała na plecach, szeroko rozchylając swoje uda. Miał ją teraz przed sobą w całej okazałości. Uklęknął i zbliżył się twarzą do jej muszelki. Biło od niej ciepło, biły zapachy prawdziwej, dojrzałej samicy gotowej kopulować za chwilę ze swoim samcem. Za chwilę. Bo najpierw musiał skosztować jej cudownego owocu.

Delikatnymi pocałunkami zaczął obdarowywać jej nabrzmiałe, bordowe wargi. Czuł tą wilgoć, czuł soki wylewające się z jej pusi. Dłużej nie mógł już czekać. Zanurzył język w jej dziurce. Począł nim wić i wiercić. Czuł jej gęste, lepkie soczki. Nie smakował jeszcze tak cudnej cipki. Potem pojechał wyżej, chcąc zająć się jej różyczką. Ssał ją, drażnił, lizał. Chciał dać jej jeden z lepszych orgazmów w życiu.

- Tak jak teraz? - zapytał z nadzieją.

- Tak. Nie przestawaj - odparła z trudem łapiąc oddech. 

Jechał dalej. Miał wrażenie że język mu cierpnie. Ale nie dawał za wygraną. Musiał jej dogodzić. Udało się, w końcu złapała go za włosy, docisnęła do siebie i wiedział że to ostatnia prosta. Długo wyła z rozkoszy, bardzo długo. Kiedy skończyła był gotowy. Jego kutas jeszcze nigdy nie był tak twardy, tak bardzo gotowy, żeby zanurzyć w kobiecie. 

Podniósł się, chwycił za prezerwatywę i zaczął ją otwierać. 

- Ja to zrobię - powiedziała. 

Pozwolił jej. To jak naciągała na jego stercząca pałę kondoma, to ulotne uczucie, było niezwykle przyjemne. Potem znowu się położyła, a on po prostu w nią wszedł. Była mokra, cholernie mokra i cholernie ciasna. Nie spodziewał się tego. Wszedł od razu po całości, wbijając się po same kule. 

- O tak - wyrzuciła z siebie. - Tego mi było trzeba! 

Uśmiechnął się tylko i przysunął bliżej niej, objął ją. Zaczął wchodzić i wychodzić z jej cipki długimi, solidnymi ruchami. Potem przyspieszył. Zaczął ją heblować, tak, że aż łóżko na którym spoczywali poczęła jednostajnie skrzypieć. Walił ją teraz jak opętany, czując się bosko. Dawno nie miał okazji poruchać, więc teraz chciał odbić sobie za te wszystkie puste dni. Wiedział, że będzie to długa, wyczerpująca jazda. Miał ochotę zerżnąć ją na śmierć. 

A ona pragnęła tego samego. Porządnego dymania, którego już dawno nie dawał jej znudzony mąż. Dorwała jurnego, młodego ogiera i zamierzała wykorzystać go do granic. Czuła jak jego długi, gruby chuj rozwala jej cipkę. O tak, pomyślała. Rżnij mnie ile sił. 

Pozycja na misjonarza, chociaż przyjemna, zaczęła im nie wystarczać. Rozumieli się bez słów. Przewrócił się na plecy i teraz ona miała przejąć inicjatywę. Wlazła na niego okrakiem, nabiła na sterczący pal i już po nim skakała. A on jak zahipnotyzowany patrzył na jej ogromne cyce, dyndające mu też przed nosem. 

- Masz największe i najpiękniejsze piersi jakie widziałem - wypalił.

- Tak? - zapytała, ani na moment nie przestając go ujeżdżać. - To pokaż mi to. 

Wiedział o co jej chodzi. Uniósł się lekko i dorwał prawego cycka, przyklejając do twardego jak kamyk sutka. Ssał go bez opamiętania, mocno i łapczywie. Podobało jej się to. Na tyle podobało, że zaczęła czuć właśnie TO. Orgazm. Nadchodził orgazm. Wykonała jeszcze parę ruchów biodrami i z jękiem opadła na swoim kochanku. Przyjemny prąd przeszedł przez całe jej ciało. Tego było jej trzeba. Właśnie tego. 

- W porządku? - zapytał. Był z siebie cholernie dumny.

- Tak - odparła, dysząc.

- Połóż się teraz na boku. Wejdę w ciebie od tyłu na leżąco.

Przewróciła się na bok, wypinając lekko swój ogromny tyłek w jego stronę. On bez ceregieli po prostu jej zapakował i zaczął ruchać. Złapał za jeden z cycków, ustami dossał do jej szyi i pracował biodrami. Posuwał ją silnie i szybko. Uwielbiał jej boskie ciało, to jak pośladki miło trzaskały o jego podbrzusze. Potem oderwał się od skóry i przeniósł swoje wargi na jej. Całowali się teraz. Czule i zapamiętale. I przez cały ten czas rżnął ją. Tej nocy była jego suczką, jego własnością. 

Przełożył nagle nad nią nogę, obrócił ją na brzuch i docisnął do łóżka. Był teraz na niej, ruchał z całych sił, patrząc jak jej blady tyłek trzęsie się pod wpływem jego ruchów. Potem dokleił się do niej mocniej, praktycznie na niej położył. I ruchał ją. Jego kutas opadał jak wyrok. Było tylko to. On i ona. Samiec i samica. Złączeni w zwykłym, fizycznym, brudnym akcie. A ona jęczała jak zarzynany zwierz. W końcu wydarła się. 

- Dochodzę! 

Poczuł to. Poczuł jak ciało pod nim zaczyna się trząść. Wiedział, że jest jej niezwykle dobrze. Przestał na moment się w niej poruszać, chcąc dać jej moment wytchnienia.

- Dawno nie miałam czegoś takiego - wyznała zgodnie z prawdą.

- To miło - odparł z uśmiechem.

- Co teraz? - zapytała wyraźnie zmęczona.

- Wypnij się - rozkazał.

Posłuchała go. Uniosła się, ułożyła na kolanach i wypięła swój wielki, biały tyłek. Ustawił się za nią i po chwili wszedł w jej rozgrzaną dziurkę. Zaczął powoli i delikatnie, spokojne pchnięcia. Cipka dostała chwilę na oswojenie się z sytuacją. Nie trwało to zbyt długo, bo nie minęła nawet minuta, a chłopak łapiąc już kobietę za biodra, posuwał energicznie jak zwykłą sucz. Pierdolił ją jak napalony pies - szybko i silnie. O tak, pomyślał. To jest to! Dojeżdżam ją jak tanią kurwę.

Jej też podobała się ta sytuacja, świadomość tego, że jest bezceremonialnie ruchana od tyłu przez nieznajomego faceta. Klekot trzaskających pośladków roznosił się chyba w całym bloku, tak było cholera głośno. To naprawdę wyglądało na konkretne rżnięcie. 

- Zaraz dojdę - wyznał chłopak, cały czas posuwając swoją partnerkę. Czuł jak zbliża się jeden z lepszych orgazmów w jego życiu.

- Poczekaj - powiedziała prędko. - Skończ na moich piersiach. 

Chłopak nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale chętnie przystał na jej propozycje. Jeszcze nigdy tego nie robił. Teraz miał okazję.

Wyszedł z niej i ściągnął prezerwatywę, podczas gdy ona osunęła się grzecznie na kolana. Górował teraz nad nią, on i jego wielgachny, bordowy sprzęt. Kochanek walił konia tuż nad jej głową, zajadle patrząc jej w oczy. Znów spojrzała na jego kutasa. Wiszące wory sprawiały wrażenie opuchniętych. Dotknęła ich delikatnie i zaczęła masować. To sprawiło mu niezwykłą przyjemność. W końcu odezwał się do niej. 

- Uważaj. Dochodzę. 

Uniosła się i nadstawiła biust. Wycelował główkę na jej ogromne piersi i po chwili poszło. Salwa za salwą. Ogromne ilości spermy zaczęły lądować na jej dorodnych cyckach. Ile tego było! Chłopak jęcząc, spuszczał się przez długi czas. Kiedy skończył, całe piersi pokryte były jego gorącym nasieniem. Otarł jeszcze wymiętoszonego grzybka o jej twardy sutek, zostawiając na nim ostatnią białą kropelkę. Cały towar został rozładowany. Dojrzałe, ogromne piersi skąpane w nasieniu samca. Był w niebie. Obca kobieta przyjęła jego spermę na cycki. Bomba.

- Dziękuję Ci - powiedziała, śmiejąc się do niego.

- To ja dziękuję - odparł. - Byłaś niesamowita.

Dali sobie małego buziaka. Potem wstała i poszła do łazienki zmyć naasienie z piersi. Obejrzała się w lustrze, uśmiechając. Od zawsze chciała to zrobić. Kiedy wyszła, powiedziała mu, że musi wracać do domu, do męża. Rozumiał to. Pocałowali się jeszcze na pożegnanie. Żadne z nich nie myślało, nie wierzyło z początku, że w ten sposób właśnie skończy się ich znajomość, ten dzisiejszy wieczór. Ona postanowiła zaszaleć, on coś w końcu wyrwać. Udało im się. Chociaż na chwilę udało zaznać trochę szczęścia. 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Marcel

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach