Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Dziadek Anatol czesc 3

 Codziennie wracałam do domu jak na skrzydłach, wiedząc, że czeka tam na mnie mój mężczyzna z obiadem. Zwykle pieściliśmy się trochę przed posiłkiem, a po obiedzie zabierałam się za lekcje. Po jakimś czasie udało mi się wymóc na Anatolu, że będę spała w jego łóżku, co znacznie nas zbliżyło; teraz kochaliśmy się niemal co noc. Dziadek przez swoje znajomości załatwił mi skierowanie do świetnej lekarki. Pani ginekolog dokładnie mnie zbadała, pooglądała, stwierdziła, że jestem okazem zdrowia, nawet się nie zdziwiła, że nie jestem już dziewicą, przepisała nawet pigułki antykoncepcyjne, z zastrzeżeniem, że mam myśleć, z kim i kiedy idę do łóżka. Cierpliwie wytrzymalam pełen cykl, a po okresie kochaliśmy się już bez prezerwatywy. To było wspaniałe uczucie mieć w sobie tego dorodnego kutasa bez żadnej osłonki. Momentami sperma wylewała się z mojej szparki, tyle Anatol pompował we mnie. Skąd on w tym wieku miał taką wydolność? Pewnie zdrowy tryb życia, bieganie i odpowiednia dieta; przynajmniej tak myślałam. Żyliśmy tak, jak powinni żyć z sobą kobieta i mężczyzna. Anatol dawał mi poczucie bezpieczeństwa, opiekę i niesamowity seks, a z mojej strony otrzymywał młodość, radość życia i szalone pomysły. Taka sielanka trwała jeszcze rok. Po tym czasie zaczęłam zauważać, że Anatol zaczyna się zmieniać. Nie mówię o zmianach fizycznych, bo ciągle był niesamowicie atrakcyjnym mężczyzną; zaczął się zmieniać jego stosunek do mnie. Hmmm... Stosunki były cały czas super, mam na myśli jego podejście do mnie. Zaczął się zamyślać, kiedy sądził, że go nie widzę, coraz częściej chodził ze spuszczoną głową, nawet zaczął na długo wychodzić z domu i wracał późno w nocy, kiedy już spałam. Czy byłam zazdrosna? Nie, nigdy! Od pierwszego dnia, kiedy kochaliśmy się, wiedziałam, że prędzej, czy później przyjdzie taka chwila, kiedy przestaniemy z sobą sypiać i wrócimy do relacji dziadek – wnuczka, choć byłam pewna, że już nic nie będzie takie samo. Teraz ta chwila chyba się nieuchronnie zbliżała. Nie mogłam patrzeć na to, jak zachowuje się mój facet, postanowiłam coś zrobić, żeby i jemu i sobie ulżyć w tej rozterce. W tajemnicy przygotowałam piątkową kolację, przedtem poprosiłam Anatola, żeby wieczorem już nie wychodził z domu, bo mam dla niego niespodziankę. Próbował dociec, co to za niespodzianka, ale milczałam! Pyszne jedzenie, wyborne wino, świece – wszystko to sprawiał super nastrój i preludium do tego, do czego zmierzałam. Wykąpałam się w pachnącej różami wodzie, dokładnie wygoliłam pipkę, nasmarowałam całe ciało balsamem z aloesu i ubrana w zwiewną podomkę zawołałam dziadka. Ale miał minę, kiedy to wszystko zobaczył. Poprosił, żebym dała mu mały kwadrans i po tym czasie siedział już naprzeciwko mnie przy stole, na sobie miał tylko szlafrok. Jedliśmy śmiejąc się i rozmawiając o bzdurkach. Wyciągnęłam nogę i przesunęłam stopą po łydce Anatola, potem wyżej, aż połozyłam ją na jego penisie. Uśmiechnął się tylko i szerzej rozłożył uda. Teraz dołączyłam drugą stopę, ujęłam nimi powstający penis i zaczęłam go masować. Nie wytrzymał długo, nagle wstał, obszedł stół, wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Położył mnie na łóżku, ściągnął ze mnie podomkę, sam zrzucił porannik. Klęcząc przed łóżkiem przyciągnął mnie do siebie i już po chwilce czułam jego zwinny język na pipce. Minetę robił po mistrzowsku, jego ruchy raz były szybsze, raz wolniejsze; drażnił łechtaczkę, wpychał się w pipkę, zlizując wypływające z niej soczki, deliokatnie przygryzał wargi. Zajął się też drugą dziurką, poczułam, że dokładnie ją wylizuje, poczym wsuwa w nią palec. Wiedział doskonale, że to wszystko doprowadza mnie do dzikiej rozkoszy i rzeczywiście zaraz odleciałam w silnym orgazmie. Anatol nie poprzestał na tym. Posadził mnie przodem sobie na kolana, pomogłam wejść w mą spragnioną cipkę jego kutasowi, który penetrował mnie vardzo głęboko. Podskakiwałam na tym gorącym chuju ja pajac na nitce, czułam rozlewające się we mnie niesamowite ciepło; znowu miałam potężny orgazm... Po chwili leżałam z nogami zadartymi wysoko do góry, a penisa poczułam w pupie. Nie był tak gwałtowny, jak w pipce, wchodził we mnie bardzo wolno i nie do końca.

- Ja też mam dla ciebie niespodziankę – wyszptał dziadek. - zobacz, jaki piękny!

Trzymał w dłoni wibrator! Nasmarował go żelem i nie przestając pompować mej dupki wsunął wibrator w pipkę. Uczucie było niesamowite! W pupie czułam gorącego kutasa, a w cipce drgający sztuczny chujek dawał też rewelacyjne odczucia. W pewnym momencie odnosiłam wrażenie, że rucha mnie dwóch facetów, było to zupełnie nowe dla mnie doświadczenie, ale było ono nieopisanie piękne. Teraz Anatol przyspieszył, wpychał się w kakaową dziurkę z impetem i siłą tłoka w silniku, wibrator wciskany jego podbrzuszem też wchodził do końca, no kilka sekund później znowu nie wiedziałam, gdzie jestem! Kiedy odzyskałam świadomość czułam, że on ciągle mnie rucha! Skąd ten facet czerpał swe siły? Wysunęłam się sprytnie spod mego mężczyzny i wchłonęłam w buzię prężącego się penisa. Wiedziałam doskonale, co zrobić, żeby Anatol odczuł maksymalną przyjemność i rzeczywiście niedługo musiałam czekać, żeby zalał mi gardło ciepłą, smaczną sermą. Ryczał przy tym jak bawół, opadł bez sił na pościel. Dyszał ciężko, na czole zobaczyłam stróżi potu. Po chwili otworzył oczy, popatrzył na mnie i uśmiechnął się. Postanowiłam pójść na całość. Też przyglądałam się tej męskiej twarzy z uśmiechem i wyszeptałam:

- Ile ona ma lat?

Gdybym walnęła go w jaja miałby chyba mniej zaskoczoną minę, niż teraz.

- Anatolu, przecież nie mamy przed sobą sekretów, prawda? Kto to jest?

- O czym ty mówisz, dziewczyno, skąd...

- Przestań, nie czaruj. Od długiego czasu nie zachowujesz się normalnie, znikasz na pół nocy, nie kochamy się tak często, jak kiedyś. Wniosek nasuwa się jeden – masz jakąś kobietę, z którą się spotykasz.

- Dorotko, to nie tak...

- Jeszcze raz proszę, nie czaruj mnie. Wiedziałam, że nasz romans skończy się tak, czy siak, ale nawet przez sekundę nie pomyślałam kiedyś, że będzie to trwało ponad rok, rok przyjemności, miłości i seksu. Wiedziałam, że w końcu poznasz kobietę, z którą będziesz chciał być, która będzie dla ciebie towarzyszką życia, z którą będziesz mógł pójść do znajomych, przedstawić ją rodzinie, kobietę w odpowiednim wieku, no i mam nadzieję, że to nie jest żadna z moich koleżanek – roześmiałam się, głaszcząc szorstki policzek.

- Dorotko, kochanie... - zastanowił się moment – Nie miałem pojęcia, jak ci to powiedzieć, żeby cię nie urazić, żebyś nie zaczęła mnie nienawidzić potym, co nas łączyło i łączy... Widzę, że jesteś nad wiek mądra życiowo i rozsądna, no i cieszę się, że nie histeryzujesz...

- Przestań tak mówić, bo chyba się rumienię. Kiedy ją przyprowadzisz? - teraz głaskałam podnoszącego głowę kutasa.

- Niebawem, ale najpierw jeszcze raz cię zerżnę – w tej samej chwili wdarł się do mej gorącej szaprki i zaczął...

Matko, jak on mnie wtedy wyruchał! Skończyliśmy, jak na dworze było już jasno, a ja nie mogłam dotknąć pipki, ani pupy; obie były zerżnięte do granic wytrzymałości, a Anatol wspiął się na szczyty swych możliwości. Spaliśmy do południa, na szczęście obiad przygotowałam wczoraj, więc po kąpieli, porannej(!) kawie i spacerze, na którym przekonywałam Anatola, że dobrze zrobił, poznając jakąś kobietę, usiedliśmy do stołu. Po posiłku niemal siłą wygoniłam dziadka z domu z nakazem przywiezienia swej nowej miłości. Poleciałam do swego pokoju, wyciągnęłam z szafy ciuchy, o których prawie nie pamiętałam, że je mam i ubrana jak grzeczna pensjonarka czekałam na gościa w osobie nieznanej pani. Kiedy usłyszałam, że brama się otwiera wstawiłam wodę na kawę, a sama ukryta za firanką patrzyłam, kogo dziadek przywiózł. Kobieta wysiadła z samochodu i odwróciła się w stronę domu, a ja zamarłam. To przecież moja wychowawczyni ze szkoły! Pani Dębicka i dziadek?!?! Niesamowite... Przecież w budzie krążyła plotka, że Dębicka jest lesbijką, dlatego nie ma faceta, ani dzieci, co było o tyle dziwne, że była naprawdę bardzo atrakcyjną kobietą. Przekroczyła już dawno czterdziestkę, ale miała figurę nastolatki z zajebistym tyłeczkiem, była bardzo ładną, wysoką blondynką z długimi, prostymi włosami, prawie się nie malowała, a odpowiednimi dekoltami przyciągała wzrok wszystkich facetów w szkole, żeby podziwiali jej kształtny biust. Ale najlepsze miała nogi! Nogi do samego nieba, nogi, jak u modelki Victoria's Secret! Nigdy nie nosiła spodni innych, niż dość obcisłe jeansy, ale najczęściej paradowała w krótkich kieckach, czy spódnicach mocno ponad kolana... Co tu ukrywać, duża grupa starszych dziewczyn nienawidziła ją za to, że jest tak atrakcyjną kobietą, a do tego wymagającą nauczycielką fizyki. Mnie to nie dotyczyło, bo po pierwze nie była dla mnie żadną konkurencją (jak postrzegało ją wiele dziewczyn), wszak miałam Anatola, a po drugie uczyłam się bardzo dobrze, więc z fizyką też nie było żadnych problemów. Teraz stałam jak wmurowana za firanką i przyglądałam się Dębickiej. Zaraz, zaraz, ona ma na imię... Anita, tak, Anita Dębicka.

Weszli do korytarza, podeszłam przywitać gościa.

- Dzień dobry, co za niespodzianka, prawda? - uśmiechałam się tak, jak wydawało mi się, że powinnam się uśmiechać w tej sytuacji.

- Dzień dobry, Dorotko, rzeczywiście niespodzianka, prawda?

- Co prawda dziadek wiele mi o swej nowej znajomości opowiadał, ale nigdy nie wspomniał, że to pani.

- Prosiłam go o to, miałam swoje powody... No wiesz, zaraz w szkole była by masa plotek na mój temat, a do tego pewnie niektórzy przyczepili by się do ciebie, sama wiesz, jak to jest.

- Tak, wiem dobrze. Proszę do pokoju, już podaję kawę i ciasto.

Obserwowałam uważnie Anatola. Dziadek stał z boku przysłuchując się naszej rozmowie, nie odzywał się, ale widziałam napięcie na jego twarzy. Dopiero kiedy weszliśmy do pokoju uśmiechnął się.

- No, moje panie, to może po lampce wina? - zaproponował.

- Dziadku, przecież wiesz, że nie piję alkoholu. Proszę o lemoniadę.

- A ja z przyjemnością napiję się wina – Dębicka z zachwytem przyjęła propozycję.

Dziadek wyszedł, a ja przyglądałam się Anicie.

- Długo jesteście razem? - spytałam

- Ponad dwa miesiące, choć znamy się od twego przyjścia do szkoły, Anatol przychodził przecież na wywiadówki i zebrania klasowe. Z początku nic nie wskazywało na to, że dojdzie między nami do czegokolwiek, ale po ostatnim zebraniu dziadek chciał dowiedzieć się, jakie masz oceny w tym samestrze i został trochę dłużej. Zaczął padać deszcz, zaproponował, że mnie podwiezie do domu, zostawił swój numer telefonu, no i tak to się zaczęło... Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, że próbuję być z twoim dziadkiem? - usłyszałam w jej głosie nutkę nadziei.

- Oczywiście, pani Dębicka, jesteście dorośli, wiecei, co robicie, ja do tego nic nie mam, ja tylko tutaj mieszkam.

- Dorotko, mam prośbę. Mów mi w domu po imieniu, krępuje mnie ta szkolna forma. Wiesz przecież, że mam na imię Aneta, prawda?

- Aneta, a nie Anita? - przyznam, że byłam zaskoczona – oczywiście w szkole jesteś dla mnie "panią Dębicką".

- Dziękuję, Anatol jednak dobrze i dogłębnie cię poznał, wiedział, jaka będzie twoja reakcja na mój widok...

- A jaka mogła być – roześmiałam się, a w duchu pomyślałam sobie "żebyś ty kobieto wiedziała, jak dosłownie "dogłębnie" mnie poznawał, nawet jeszcze dzisiaj nad ranem"... - to wspaniały człowiek.

W tym momencie wszedł dziadek z tacą, na której stały kieliszki, butelka wina i lemoniada.

- Kto to, ten wspaniały człowiek – popatrzył na nas.

- A, nie znasz go, dziadku, to taki jeden facet -  odpowiedziałam natychmiast

- Anatolu, Dorotka żartuje, to było o tobie, widzę, że nawzajem się doceniacie, to piękne! No cóż, to przecież krew z krwi...

Wypiłam swoją lemoniadę, przeprosiłam towarzystwo i poszłam do swego pokoju. Wskoczyłam w luźne dresy, przedtem pozbyłam się majteczek i stanika, włączyłam telewizor, ale nic ciekawego nie było. Nagle przypomniałam sobie o ostatnim prezencie od mego chyba już byłego kochanka. Aneta nie może go widzieć! Po cichu i ostrzożnie przekradłam się do pokoju dziadka i zabrałam wibrator leżący na wierzchu, na szafce przy nocnej lampce i tubce z żelem, który też wzięłam. Przechodząc koło salonu popatrzyłam w kierunku kanapy. Dziadek obejmował Dębicką, całowali się namiętnie i tulili do siebie. Ukłuła mnie iskierka zazdrości, ale szybko ją w sobie stłumiłam, pobiegłam do siebie. Przekręciłam klucz w zamku, zsunęłam spodnie od dresu, położyłam dłoń na pipce. Była mokra. Wyciśnięty żel dokładnie rozprowadziłam po swym nowym przyjacielu i bez pośpiechu zaczęłam się nim pieścić. Wpychałam dildo dcipki, potem w pupę i znowu do cipki. W oczach miałam obraz całującej się w salonie pary, to znów widziałam prężącego się kutasa Anatola, znowu widziałam tę parę i znowu kutas... Odleciałam dość szybko, aż krzyknęłam nieświadomie, jednak w porę zakryłam twarz poduszką. Po godzinie usłyszałam wołanie dziadka, zeszłam więc na dół.

- Kochanie, tylko odwiozę Anetkę i zaraz wracam – zakładał już kurtkę.

- Nie śpiesz się, dziadku, umiem sama położyć się spać. A nie powinieneś poczekać? Piłeś przecież wino.

- Dorotko, wypiłem tylko jedną lampkę, która już dawno wywietrzała ze mnie. Ale dziękuje za troskę.

- Do zobaczenia, pa – Dębicka cmoknęła mnie w policzek!

- Do zobaczenia pojutrze, w szkole - i wyszli.

Wróciłam do siebie, tym razem włączyłam komputer, potrzebowałam jakiegoś ostrego porno, kiedy tylko popatrzyłam na wibrator ciągle czułam podniecenie. I tym razem ulżyłam sobie przy jego pomocy; wyobrażałam sobie Anatola ruchającego piękną Anetkę z nieziemskimi nogami zadartymi na jego ramiona...

  No i potoczyło się... To znaczy życie potoczyło się jakoś tak naturalnym torem. Dziadek spotykał się z Anetą, ona często nocowała u nas. Słuchałam wtedy do późnej nocy jej wrzasków, stękań i jęczenia w czasie, kiedy Anatol zapamiętale ruchał jej piękne ciało. W sumie okazała się sympatyczną kobietą, bardzo miłą i mądrą. W budzie chyba nikt nawet nie domyślał się, jakie między nami panują układy, obie starałyśmy się, żeby pozostało to naszym sekretem. Musiałam wtajemniczyć w to Zuzę i Tośkę; często bywały u nas, widywały też Dębicką. Złożyły uroczystą przysięgę, że nie będą opowiadały o naszej nauczycielce nikomu ani w szkole, ani w domu. Na szczęście dochowały sekretu, choć jak się później obie przyznały – aż je skręcało z chęci podzielenia się sensacją! Niekiedy w weekendy dziadek zabierał nas na zakupy do odległego miasta, gdzie mieliśmy wszyscy niemal pewność, że nikogo znajomego tam nie spotkamy. W galerii było też kino, więc często wchodziliśmy na jakiś ciekawy film. Wszystko to trwało już kilka miesięcy, przyzwyczaiłam się do takiego układu. Zauważyłam, że zarzyłość międzi Anetką a Anatolem z każdym dniem wzrasta, stają się sobie coraz bardziej bliscy. W skrytości ducha kibicowałam im obojgu, zasługiwali na siebie. Kilka razy pojechaliśmy w trójkę do moich rodziców, którym Aneta została przedstawiona jako przyjaciółka dziadka. Staruszkowie przyjęli ją bardzo ciepło, szybko znalazła wspólny język z moją mamą, a ojciec patrzył na Anetę, takim wzrokiem, jakim mężczyzna może patrzeć na atrakcyjną kobietę. Czas płynął, minęła zima, robiło się coraz cieplej. Zauważyłam, że z dziewczyny zaczynam zmieniać się w młodą, piękną kobietę. Zaokrągliłam się tu i ówdzie, mój jędrny tyłeczek zwracał uwagę wszystkich normalnych facetów, biust też urósł o cały rozmiar. Zauważyłam jeszcze coś, co mnie bardzo zdziwiło. Otóż zaczęłam oglądać się nie tylko za przystojnymi chłopakami; zaczęły mi się podobać niektóre dziewczyny! Co prawda sypiałam prawie regularnie z pewnym żonatym facetem, spotykałam się z nim raz, niekiedy dwa razy w miesiącu, był bardzo dobry w łóżku, potrafił dogodzić kobiecie. Po ponad rocznym okresie intensywnego współżycia z Anatolem potrzebowałam raz kiedyś poczuć w sobie twardego kutasa, to chyba normalne, prawda? Do tego chojność mężczyzny nie znała granic. Kupował mi rewelacyjne ciuchy, bardzo drogie kosmetyki, niekiedy zostawiał dobrą kasę. Że się puszczałam? Tak, wiem, ale nie było to dla mnie problemem. Skoro mogłam ponad rok ruchać się z własnym dziadkiem, to co dopiero z obcym facetem! Poznałam przypadkowo jego żonę i nie dziwiłam się, że gość robi skoki w bok. Choć dość atrakcyjna, lala z charakteru była straszną zołzą i zdzirą, a co ciekawe też dawała dupy na boku! Wiem o tym z pierwszej ręki, kiedyś kumpel wygadał się, że posuwa za kasę jakąś mężatkę, bo jej stary już prawdopodobnie nie może; pokazał jej zdjęcie, to była właśnie lala mego kochasia. Jej stary nie może, też coś. Niekiedy tak mnie zerżnął, że nie mogłam prawie chodzić. Tak bolała mnie cipa i tyłek. No to byli na remis. Niestety, fajne życie skończyło się, bo facet wyniósł się do innego miasta, nasz kontakt się urwał.

Zbliżało się lato, początek czerwca był bardzo ciepły. W szkole robiło się małe rozprężenie, koniec roku tuż-tuż, o oceny nie musiałam się martwić, były naprawdę dobre. W piątek po zajęciach Aneta przyjechała do nas jak zwykle na weekend, postawiła auto na podjeździe, poszła do dziadka. Przechodząc obok spojrzała mi głęboko w oczy, aż ciarki przeszły mi po plecach. Ona też jest super laska, choć ma swoje lata! W czasie kolacji gadaliśmy o pierdołach, a dziadek oświadczył, że jedzie rano do miasta po towar do swej pracowni, wróci dopiero po obiedzie.

- Mam nadzieję, że nie będziecie się nudziły ze sobą, prawda? - położył dłoń na ramieniu Anety.

- Spokojnie, Anatolu, damy sobie radę bez ciebie. Jutro ma być jeszcze cieplej, niż dzisiaj i wczoraj, pomyślałam więc, że weźmiemy pierwszą w tym roku kąpiel słoneczną. Co ty na to, Dorotka? - popatrzyła na mnie z nadzieją w oczach.

- Super pomysł! Może wreszcie wcisnę się w swój nowy opalacz, chyba nie wstąpił się w szafie? - poprawiłam sobie dość lubieżnym ruchem biust.

- No to już jestem o was spokojny - dziadek zabrał się za sprzątanie ze stołu po kolacji.

Jak zwykle w piątek długo usypiałam z wibratorem w pipce, wsłuchując się w odgłosy dobiegające z pokoju Anatola, Wreszcie po kolejnym orazmie, wyczerpana, usnęłam. Ranek był piękny, obudził mnie śpiew ptaków. Radosna wyskoczyłam z łóżka, wzięłam szybki prysznic i w podomce założonej na gołe ciało zeszłam do kuchni, gdzie krzątała się już Aneta.

- Dzień dobry, kochanie, co na śniadanko? Może być jajeczniczka?

- Jak najbardziej, z dwóch jajek, proszę. Zrobić kawę?

- Nie musisz, już włączyłam ekspres.

Siadłam do stołu i zaczęłam przyglądać się kobiecie. Wyglądała naprawdę świetnie, dziadek i jego kutas bardzo dobrze wpływały na jej kondycję psychiczną i wygląd. Opowiadając sobie ploteczki ze szkoły szybko skończyłyśmy posiłek, w swych pokojach przebrałyśmy się w kostiumy i już po chwili byłyśmy gotowe do opalania. Za domem było miejsce idealne do naszych celów. Wzięłyśmy koce i już po chwili rozkładałyśmy je na wiosennej trawie, w pełnym słońcu. Aneta zdjęła luźne ciuszki wystawiając swe szczupłe, zgrabne ciało na działanie promieni, zrobiłam to samo.

- Nasmarujesz mnie? - podała mi krem do opalania

- Oczywiście, ale ty też mnie nakremujesz.

- No jasne! - zdjęła staniczek od opalacza i odwróciła się do mnie plecami.

Przesuwałam delikatnie po szczupłym ciele, mokrymi od kremu palcami masowałam wyraźnie wyczuwalne mięśnie. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że Aneta systematycznie ćwiczy na siłowni i było to doskonale widoczne. Przesuwałam dłonie coraz niżej, aż do gumki majteczek. Oddałam tubkę Dębskiej, sama też się odwróciłam, czekałam, aż mnie posmaruje tym kremem. Trochę się zdziwiłam, kiedy poczułam, jak rozpina mi stanik.

- Chyba nie myślisz opalać się w tym stroju? - usłyszałam

- No chyba po to go kupiłam – odpowiedziałam, jak głupia i odwróciłam się.

Aneta stała golutka, z dumnie sterczącym biustem i lekko uśmiechając się patrzyła mi w oczy. Znowu poczułam ciarki na całym ciele, a pipka zaczęła robić się wilgotna. Położyłam się wygodnie na kocu, zamknęłam oczy. Aneta po chwili leżała obok mnie, wystawiając gołe ciało na działanie słońca. W pewnej chwili, kiedy chciałam się poprawić, nasze palce dotknęły się, poczułam prąd, który przeszył mnie od stóp do głowy. Odruchowo złapałam dłoń nauczycielki.

- Po... posmarujesz mnie z przodu? - sama nie wierzyłam, że to powiedziałam.

- Z największą przyjemnością – już czułam delikatne palce na piersiach.

Nacierała tym kremem delikatnie, właściwie, to pieściła mnie swymi długimi palcami. Masowała moje persi kolistymi ruchami, dotykała i leciutko naciskała na sutki. Przymknęłam oczy poddając się całkowicie tym pieszczotom, aż jęknęłam, kiedy śliski palec wsnął się w mokrą już pipkę.

- Już dawno chciałam to z tobą zrobić – wyszeptała mi do ucha moja... przecież ciągle nauczycielka i wychowawczyni!

- Jak to? - byłam niesamowicie spięta.

- Od pierwszego dnia, kiedy pojawiłaś się w szkole obserwuję cię, patrzę, jak rośniesz, dojrzewasz, zmieniasz się w piękną kobietę – pociągnęła mnie za rękę i przesunęła się na kocu.

Anetka pochyliła się, zaczęła ssać moje twardniejące sutki, jednocześnie rozwiązywała sznureczki od majtek opalacza, znowu poczułam w pipce jej zwinne palce. Oddychałam coraz szybciej, coraz głośniej, po chwili już jęczałam z rozkoszy, którą dawał mi język kobiety, który zastąpił palce. Lizała cipkę, ssała rwargi, drażniła łechtaczkę, rozłozyłam nogi najbardziej, jak mogłam, żeby ułatwić dotercie do najsrytszyach zakamarków pipki. Pociągnąłem ją do siebie, zwarłyśmy się w pocałunku. Starałam się, chciałam pokazać, że też jestem namiętną kobietą, złapałam za dokładnie wydepilowaną cipkę, drażniłam ją, brandzlowałam palcami, po chwili lizałam różową szparkę, zaskoczona jej wielkością! Aneta miała naprawdę bardzo małą i ciasną pipkę, zastanawiałam się, jaką rozkosz musiała dawać Anatolowi i jak to się stało, że nie rozciągnął jej... Położyłyśmy się w 69, nasze wzajemne pieszczoty doprowadziły nas do szczytu. Pierwsza zaczęłam głośno stękać, w końcu przycisnęłam twarz do pieszczonego krocza i wyłam w drżącą cipkę. Aneta doszła kilka sekund później; dodatkową rozkosz miała – jak mi później powiedziała – kiedy wrzeszczałam do gorącej szparki. Leżałyśmy obok siebie ciężko dysząc, głaskałyśmy się i muskałyśmy dłońmi. Wreszcie miałam swój pierwszy raz z kobietą! No i przyznam, że było to bardzo miłe, zupełnie inne, nowe doświadczenie. Po chwili oddech unormował się, przyglądałam się swej niespodziewanej kochance. Aneta leżała na wznak, miała zamknięte oczy. Patrzyłam na piękny profil dojrzałej, ale ciągle młodej i atrakcyjnej kobiety, na jej kształtny biust unoszący się w przyspieszonym oddechu, na płaski brzuch jeszcze wstrząsany pozostałościami orgazmu. Podziwiałam niesamowite nogi i szczupłe biodra... Nie otwierając oczu przesunęła rękę w moją stronę, jakby sprawdzając, czy ciągle jestem obok, polożyła dłoń na jeszcze drżącej z podniecenia pipce.

- To było wspaniałe – wyszeptała – czekałam na to tyle czasu... Nie, nie jestem zboczona, tylko odczuwałam fizyczny pociąg do ciebie; tak jak mówiłam, stało się to kiedy cię zobaczyłam, jak wchodzisz do szkoły. No i robiłam wszystko, żeby być wychowawczynią klasy, w której jesteś...

- Naprawdę? Schlebia mi to, bo ja zaczęłam zauważać cię i postrzegać jako kobietę, z którą mogę mieć wiele rozkoszy, dopiero wtedy, kiedy zaczęłaś kręcić z dziadkiem. Jesteś naprawdę fantastyczną osobą – odwróciłam się w jej stronę, ujęłam w dłonie śliczną twarz i zanurzyłam w karminowych ustach swój język. Oddawała pocałunek z całą namiętnością, objęła mnie jedną ręką, drugą znowu drażniła szparkę cipki. Nie pozostałam jej dłużna, też zaczęłam palcować ciasną dziurkę, a jeden palec wsunęłam w pupę. Jęknęła głośno, ale nie przestawałyśmy się pieścić, po chwili też poczułam palec w pupie. Oderwałam się od Anety, szunęłam między jej uda, odwróciłąm ją szybko na brzuch i zaczęłam lizać pipkę od tyłu. Po chwili język wcisnął się w kakaowe oczko i zaczęłam pieścić okrągłą pupę. Nagle zatrzymałam się, wstałam. Zaskoczona odwróciła głowę, patrzyła na mnie z żalem w oczach.

- Co sie dzieje, przestało...

- Nic nie mów – przerwałam pytanie – i leż, tak, jak leżysz, na centymetr nie zmieniaj pozycji. Zamknij oczy o czekaj!

Jak wicher pognałam nago do swego pokoju, zabrałam z nocnej szafki mój wibrator i tubkę z żelem. Chwile później klęczałam za Anetą.

- Nie ruszaj się, mam niespodziankę – nasmarowałam żelem dildo i powoli wcisnęłam w wypiętą pupę.

- Co robisz! – kobieta była naprawdę zaskoczona.

- Nie czujesz? Anatol nie rucha cię w tyłek? - tym razem ja się zdziwiłam.

- Jakże nie, bardzo to lubimy, ale ty tak z zaskocze... nia... Ooooo... Tak, pomalutku, nie śpiesz się, tak... tak... mocniej... o, tak.... głębiej... TAK!!!... Ruchaj mnie, mocno i szybko, natychmiast... TAAAk!

Głośny wrzask stłumiła dłońmi, bezsilna upadła na bok, podkurczając nogi pod brodę. Wykorzystałam to, że wystawiła szparkę cipy i załadowałam w nią mego niemego przyjaciela. Wystarczyło kilkanaście szybkich ruchów, żeby znowu doszła. Wyciągnęłam wibrtor z Anety, ciągle mokry od żelu i jej soków wsunęłam w swoją pipkę. Zamknęłam oczy, poruszałam się niezbyt szybko, kiedy coś nagle złapało mnie za rękę, a na twarzy poczułam ciepło i zapach kobiety.

- Teraz mnie wyliżesz, a ja pomogę tobie – ledwo usłyszałam głos dosiadającej mnie Dębskiej – no, maleńka, rusz jęzorkiem!

Poruszała wolno biodrami do przodu i do tyłu, niekiedy nieznacznie podnosiła, żeby tym mocniej przycisnął cipkę do mej buzi. Lizałam, ssałam, podgryzałam mała, cisną norkę, kiedy ogarnęła mnie znowu fala gorąca i odleciałam w kolejnym orgazmie. Nasze pieszczoty trwały jeszcze kilka długich minut; wreszcie zmęczone, ale nasycone położyłyśmy się obok siebie i nie mówiąc ani słowa oddałyśmy się pieszczotom promieni słonecznych. Usnęłam na chwilę i nie usłyszałam, kiedy przyjechał dziadek, obudził mnie jego cień, padający na nasze gołe ciała.

- Jasny gwint, jaki piękny widok! - jego radosny głos przywołał nas do rzeczywistości – widzę, że naprawdę bardzo się polubiłyście.

- A co w tym złego – próbowałam jakoś osłonić swą nagość, przecież to mój dziadek!

- Dorotko, nie wstydź się, jesteś młodą i piękną kobietą i widzę, że twe wdzięki zostały odpowiednio docenione – wskazał na wibrator leżący na kocu.

No tak, miała mgo schować, ale usnęłam.

- Anatolu, przestań – w głosie Anety usłyszałam oburzenie – jak możesz tak mówić!

- Dziewczyno, starego wróbla nie nabierzesz. Ten sprzęt sam tutaj nie zawędrował. Ma on co prawda takie niezbadane możliwości, ale chodzić nie potrafi. Do tego tubka z żelem intymnym... Szkoda, że nie widziałem co się tu działo... - roześmiał się głośno.

- No wiesz, nie zawstydzaj nas – Aneta ciskała gromy wzrokiem – zachowuj się, jak dżentelmen.

- Dobrze, już dobrze, idę do domu - wycofał się dziadek – A o obiedzie pomyślałyście? Jestem przekonany, że nie, dlatego kupiłem kurczaki z rożna – potrząsnął siatką i poszedł sobie.

Popatrzyłyśmy na siebie i wybuchnęłyśmy gromkim śmiechem. Ale numer, dziadek nas nakrył – nie mogłam opanować radości. Nie pomyślałyśmy, że może być wcześniej...

- Ale, ale! Hej, dziewczyno! Jakoś nie zawstydziłaś się, kiedy stanął nad nami, raczej tylko dla pozorów starałaś się zakryć swą nagość, mam rację?

- No coś ty, jak tak możesz!

- Bo wiem, co mówię. Gdyby między wami nic nie było, a podejrzewam od kilku miesięcy, że jednak było, to byś natychmiast schowała się pod kocem!

- Anetko, przestań, proszę, teraz ty mnie zawstydzasz - próbowałam się bronić.

- O, nie! Teraz, jak już ugryzłam ten temat to musi być wyjaśniony do końca! Wstawaj! - niemal pociągnęła mnie za rękę.

Na ślicznej twarzy malowała się ciekawość, zdumienie i chyba jakaś złość, kiedy całkowicie nagie szłyśmy szybkim krokiem do domu. Wpadłyśmy do kuchni, gdzie dziadek szykował porcje kurczaka.

- Anatol! Proszę natycmiast powiedzieć, co łączy cię z Dorotą!

- Jak to, co? - pomału wytarł dłonie w ręcznik jednorazowy – Dorotka jest moją wnuczką – dopowiedział spokojnie – przecież wiesz.

- Ty mi tu oczu wnuczką nie zamydlaj. Ja pytam, co cię łączy z nią po za pokrewieństwem.

- Koniecznie chcesz wiedzieć? - przybrał poważny wyraz twarzy.

- Tak, koniecznie!

- Bez względu na to, co powiem?

- Tak!

- No to wiedz, że miałem niewątpliwy zaszczyt pozbawić Dorotkę dziewictwa, a potem spaliśmy razem ponad rok, do momentu, kiedy poznałem ciebie. Zadowolona?

Kobieta usiadła na stołku, patrzyła na nas jak na kosmitów i nagle... wybuchnęła śmiechem.

- Ładny numer! Nie wiem dlaczego, ale coś mi kołatało w głowie, że łączy was coś więcej, niż pokrewieństwo, ale nigdy... No coś takiego... - zamilkła na chwilkę.

- Ale to już skończone, tak? Dorota nie jest moją rywalką? - wstała i podeszła do dziadka. Anatol objął kobietę, odwrócił ją tyłem do siebie, jedną dłoń położył na nagim biuście, drugą wsunął między nogi i chyba wsadził palce w pizdeczkę, bo Anita jęknęła.

- Nigdy nie zdradzam swoich kobiet, nawet z własnymi wnuczkami – wyszeptał do ucha obejmowanej Dębskiej. - A że Dorotka jest fantastyczną kochanką przekonałaś się sama, prawda?

- Och, Anatolu... - wystękała – wierzę tobie...

Sięgnęła lewą ręką za siebie, położyła dłoń na karku mężczyzny, a prawa zawędrowała do jego rozporka, w którego okolicy zobaczyłam poważne wybrzuszenie. Acha! Dziadek w gotowości. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że nie tylko nie zdziwiła się słowami dziadka, nie tylko nie zrobiła awantury, ale jeszcze zaczęła mizdrzyć się do niego, nie zwracając uwagi na moją obecność! Miała aż taką chcicę na seks z mężczyzną? Tak ją rozochociłam? Patrzyłam z narastającym podnieceniem na rozwój wypadków. Anatol popchnął Anetę w stronę stołu kuchennego, zmusił ją, by oparła się o jego blat. Szybkim ruchem uwolnił ze spodni stojącego już na dobre kutasa i załadował w wystawioną cipę. Aneta jęknęła, jeszcze bardziej wypięła się się do nacierającego drągala, opuściła głowę, włosy rozsypały się wokół twarzy tworząc ciekawą zasłonę. Dziedek ruchał kobietę jak automat, trzymał ją za biodra i posuwał rytmicznie, sapiąc przy tym jak parowóz. Nie wytrzymałam dłużej. Wsunęłam się pod stól, rozpięłam dziadkowe spodnie do końca, ściągnęłam je razem z bokserkami. Miała przed oczami kołyszące się jądra, które objęłam dłonią i zaczęłam delikatnie uciskać, pociągając w dół. Anataol przechylił się, patrzył na mnie i uśmiechnął się szelmowsko. W chwili, kiedy wysuwał się z ruchanej szpary złapałam za kutasa, wyszarpnęłam go i natychmiast wcisnęłam w brązowe słoneczko pupy. Aneta cicho krzyknęła i już położyła się na stole, szeroko rozstawiając te niesamowite nogi. Kutas wchodził cały, jądra odbijały się z cmoknięciem od kapiącej sokami pipki, którą teraz zaczęłam zapamiętale lizać. Nie było to zbyt wygodne, ale jakoś dawałam radę. Niesamowity wrzask, który chwilę później usłyszałam świadczył, że moja pani wychowawczyni przeżywa kolejny orgazm. Całe ciało nauczycielki drżało, dygotało, soki ściekały po udach aż do kostek, nie nadążałam z ich zlizywaniem. Anatol pchnął jeszcze kilka razy i też zaryczał, nogi sie pod nim ugięły i z cmoknięciem wyskoczył z ruchanej dupy. Złapałam ciągle drżącą pałę, wsadziłam tak jak kiedyś głęboko do ust i wyssałam do ostatniej kropelki. Podniosłam się z kolan, popatrzyłam na oboje i roześmiałam się.

- No ładnie, moja wychowawczyni nieźle mnie wychowuje, a mój rodzony dziadek nie ma nic przeciw temu... To czysta patologia, nie sądzicie?

- Zamknij się, gówniaro – dziadek złapał mnie pod pachy, odwrócił tak jak przedtem Anetę tyłem do siebie, błyskawicznie położył się na podłodze i nadział moją pupę na twardego ciągle kutasa – teraz będzie lekcja wychowawcza!

Leżałam na jego piersiach, bolcował mój tyłeczek, a Aneta klęcząc przed nami lizała mnie po pipie i okolicach. Nie potrzebowałam dużo czasu, byłam przecież napalona, jak kominek zimą i błyskawicznie odleciałam w niebyt. Kiedy odzyskałam pełną świadomość dziadek zapinał już spodnie, Dębska patrzyła na podłogę koło stołu, trzymając w dłoni ścierkę.

- Zetrę to, zanim się ktoś przyklei – nachyliła się w stronę plam pod stołem.

- Tylko się nie wypinaj, bo znowu będę musiał zerżnąć twą gołą dupkę – Anatol klepnął kobietę w pośladek. - Dorotka, a ty idź na dwór i posprzątaj koce, wasze ciuszki i schowaj wibrator. Ja muszę chwilkę odsapnąć, więc przez najbliższe pół godziny nie zawracajcie mi głowy. Kurczaka sobie odgrzeję, wy jedzcie teraz, póki ciepły – i jakby nigdy nic poszedł do swej pracowni. Patrzyłam na Dębską, ona na mnie, podeszłyśmy do siebie, nasze języki rozpoczęły radosny taniec. Po kolejnym uścisku odezwała się Aneta.

- Ciągle nie mogę uwierzyć w to, co się dzisiaj stało... jestem kompletnie skołowana. Bardzo lubię seks, jak widzisz, obserwując was zaczynałam mieć przypuszczenia, że coś jest między wami, ale do głowy mi nie przyszło, że regularnie z sobą śpicie! Nie zauważyłam żadnych oznak czegokolwiek w domu, ani w szkole... A Zuza i Tosia wiedzą o waszym związku?

- Broń Boże, nie wolno im tego mówić! To, że milczą o tobie, to wcale nie świadczy, że zachowają tajemnicę dotyczącą mnie!

- Dorotko, jesteś naprawdę niesamowita... Ubierzmy się i siadajmy do stołu, kurak czeka i stygnie.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jan Sadurek

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach