Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Opiekunka z obozu cz.1

Bardzo miło wspominam mój wyjazd na obóz windsurfingowy. Mega ekipa, mega atmosfera no i wspaniali prowadzący. Szczególnie Ola, prowadząca zajęcia pomiędzy kursami pływania na windzie. Ola była średniego wzrostu blondynką o błękitnych oczach. Miała bardzo miłą twarz, szczególnie gdy się uśmiechała. Miała jakieś 25 może 26 (wtedy wydawała się wiele starsza). Widywaliśmy się codziennie, na szczęście byłem przydzielony również do jej grupy od posiłków, w końcu były ma tym obozie też młodsze dzieciaki, którymi trzeba było się zająć. Co ciekawe od razu nawiązałem z nią dobre relacje, kolega z przyczepy śmiał się, że Ola mnie podrywa. I może miał w tym trochę racji a ja tylko ją podpuszczałem. Rozmawiało nam się świetnie no ale była jednak ta świadomość, że powinniśmy zachować dystans, w końcu była moją opiekunką obozową. Wiedziałem, że Ola jest odpowiedzialną osobą, która stara się dbać o innych i nie może kosztem przyjemności zaniedbywać innych.

Chciałem jednak stworzyć sytuację żeby móc z nią pogadać sam na sam, tak żebyśmy mogli się zająć tylko sobą. Wpadłem na genialny pomysł. Wiedziałem, że Ola rozmawiała często sam na sam z dzieciakami, które jej podpadły. Może mi też by się udało Postanowiłem, że specjalnie spóźnię się na zajęcia z nią. Tak, to na pewno zadziała, byłem pewien swojego planu. I tak też się stało. Gdy nie przychodziłem od 15 minut na zbiórkę osobiście do mnie przyszła. Mocno zapukała w drzwi, otworzyłem i pierwszy raz ujrzałem ją wkurzoną. - Co ty sobie myślisz - krzyknęła - godziny ci się pomyliły czy co? Myślałam, że jesteś już prawie dorosły i można na tobie polegać! - Przepraszam Olu. - rzekłem z żalem. -Przyjmuję przeprosiny ale nie licz więcej na uprzejmości z mojej strony. No i od teraz masz się zwracać do mnie pani Olu, jak reszta. - Dobrze, pani Olu - odrzekłem z nutką sarkazmu. Widziałem, że uśmiechnęła się pod nosem. Spostrzegłem jednak, że była trochę na mnie wkurzona bo uciekała od rozmowy ze mną (nie jak to miało miejsce wcześniej). Postanowiłem zagadać ją w czasie powrotu z kolacji. - Pani Olu - zwróciłem się do niej uprzejmie tak jak nakazała. - Słucham. - Odpowiedziała. - Dlaczego jesteś na mnie zła? Czy jedno spóźnienie aż tak cię wkurzyło? - Tak. Myślałam, że jesteś porządny i można na tobie polegać. A tutaj się okazuje, że jesteś tak samo nieodpowiedzialny jak reszta. - Przepraszam, chciałem tylko po prostu, no wiesz.... - Nie kończ. - prawie krzyknęła. - Na za dużo ci pozwoliłam. Traktuj mnie proszę tylko jako opiekuna, nie próbuj nawiązywać głębszej relacji. A teraz dołącz do reszty.

Byłem zaskoczony jej słowami. Ale w sumie mogłem się tego spodziewać. Zdecydowanie na za dużo sobie pozwoliłem. Byłem pewien, że moja letnia przygoda skończyła się zanim się zaczęła. A jednak nie. Tego wieczora siedziałem razem z innymi chłopaki w jednej z przyczep i oglądaliśmy jakiś film. Wtedy zapukała do drzwi. - Adam, mogę prosić na słówko. - powiedziała stanowczym głosem. - Oj, nagrabiłeś sobie u Oli. - rzekł jeden z moich kolegów. - I to jeszcze jak. - dodała Ola. Nie pozostało mi nic innego jak pójść za nią. Nie wiedziałem o co jej może chodzić, to musiało być ważne skoro specjalnie przyszła po mnie o 21. A może coś przeczuwałem? W każdym razie myślałem, że chce ze mną porozmawiać po prostu na zewnątrz. Ale nie, Ola prowadziła mnie do swojej przyczepy. Chyba nie chce...? Nie chciałem kończyć tej myśli. Jeśli się za dużo myśli o czymś miłym tym bardziej się to nie zdarzy. W końcu doszliśmy. Ola zaprosiła mnie do środka i zamknęła drzwi. Usiadła na łóżku a ja dalej stałem. - Tu będziemy mogli spokojnie pogadać. - rzekła. - Słuchaj, jeśli chodzi o moje zachowanie... - nieśmiało zacząłem. - Cicho, ja mówię teraz. - odrzekła stanowczo. Było coś pociągającego w tej jej stanowczości. Nawet próbując być poważną wygląda pięknie. - Jeśli chodzi o twoje zachowanie, zareagowałam zbyt emocjonalnie. Jedno spóźnienie, nawet 15 minut to w sumie nie dużo a jednak wiesz, że złamałeś regulamin a ja odpowiadam za was wszystkich. A co gdyby faktycznie coś ci się stało? Gdybyś się poczuł bardzo źle i nie mógł się ruszyć? Co ja miałam myśleć?!? - krzyknęła. Teraz widziałem jak naprawdę się tym przejęła. - Miałam cię za rozsądnego chłopaka. Polubiłam cię nawet. - Przepraszam jeśli cię uraziłem. Po prostu chciałem... - zacząłem się jąkać - chciałem mieć okazję... by z tobą ... porozmawiać samemu. Wiedziałem, że jak zrobię coś źle ... to będę miał pogadankę z tobą. - Ach tak. - rzekła. - Taki był twój plan. Chciałeś ze mną pogadać sam na sam. - powiedziała dziwnie spokojnym głosem. Nagle wstała i zaczęła się zbliżać do mnie. - Chciałeś sobie ze mną pogadać? A niby o czym? - No wiesz... - nie zdążyłem skończyć. Ola podeszła blisko i chwyciła mnie za krocze. Stanął mi momentalnie. - Wiem o czym chciałeś pogadać bo nie jesteś pierwszym, który próbował. Ale tobie się udało mnie podejść. - I dotknęła swymi ustami moich. Nie pozostałem dłużny i zaczęliśmy się całować a Ola dalej trzymała rękę na moim twardniejącym coraz bardziej kutasie. Nagle odsunęła swe usta. - Na teraz wystarczy bo się twoi koledzy zorientują. Przyjdź do mnie po północy, kiedy wszyscy już pójdą spać. - Oczywiście pani Olu - odrzekłem patrząc jej prosto w oczy a ona chwyciła mnie jeszcze mocniej. - Będę musiała cię ukarać za takie zachowanie. - rzekła i spojrzała na drzwi. Wyszedłem i starałem się ukryć uśmiech radości. Miałem mokro w gaciach więc zanim wróciłem do kolegów skoczyłem do kibla.

- I jak tam rozmowa? - zapytał jeden z kolegów. - Nie jest dobrze - odrzekłem - Dostałem pierwsze i ostrzeżenie. Drugie będzie się wiązało ze zgłoszenie do dyrektora obozu. - próbowałem cały czas ukryć uśmiech wiedząc, że ich wrabiam. Skończyliśmy film i koło 23 wróciliśmy do siebie. - O czym tak naprawdę rozmawiałeś z Olą? - spytał się mój współlokator Jacek z przyczepy. - Już mówiłem. Chciałem zobaczyć jak zareaguje Ola, chciałem ją podpuścić ale się nie udało. - Szkoda, wydawało się, że nawiązaliście relację. No cóż, zawsze są jeszcze nasze współobozowiczki. - Zostawiam je tobie, ja się już w nic nie będę bawił. - odrzekłem. Czekanie do północy trwało całą wieczność. Cały czas myślałem jak to z nią będzie. Uprawiałem już wcześniej seks z moją byłą (rozeszliśmy się jeszcze przed latem) ale ruchać starszą laskę? To na pewno inne uczucie. W końcu wybiła północ na moim telefonie. Po cichu wstałem i otworzyłem drzwi. - Gdzie ty? - usłyszałem głos Jacka. - Muszę do kibla. Ten sos z pizzy mi chyba zaszkodził. - Ok, wracając postaraj się mnie nie obudzić. - Pewnie. Miłych snów ziom. - powiedziałem cicho i wyszedłem. Kurde, miałem nadzieję, że to tyle z nocnych spotkań w drodze do Oli. Jej przyczepa była dość niedaleko ale musiałem przedrzeć się przez środek obozu. Po cichu skradając się przeszedłem, chyba nikt mnie nie zauważył. Podszedłem do drzwi jej przyczepy i zapukałem cicho. Zero odpowiedzi. Nie otworzyła. Zapukałem drugi raz trochę głośniej. Też nic. Kurde, czyżby mnie wrobiła? Nie chciałem się poddawać. Zapukałem trzeci raz. Też nic. Kurwa, dałem się porobić. Już chciałem wracać kiedy spostrzegłem, że ktoś się zbliża. Kurwa, jeszcze mnie nakryją. Nie mam się gdzie schować. Co ja powiem na swoją obronę, dlaczego stoję przed przyczepą Oli. Może ten ktoś mnie nie zauważy. - O, jesteś wcześniej niż myślałam. - usłyszałem miły przyciszony głos Oli. - Myślałam, że będziesz czekał dłużej ale jednak jesteś bardzo niecierpliwy. - No cóż, nie mogłem się doczekać ponownego spotkania. - odrzekłem również cicho. Ola się uśmiechnęła, podeszła do drzwi, otworzyła je i weszła pierwsza. Chyba brała prysznic bo miała głowę owiniętą ręcznikiem. Wszedłem tuż za nią. - A więc, co byś ode mnie chciał. - rzekła. - Słucham? - odpowiedziałem lekko zmieszany. - Myślałem, że to ty masz jakiś plan na ten wieczór skoro mnie zaprosiłaś. - Hmm, skoro tak. - wyciągnęła z dolnej szufladki butelkę wina. - Wow, a więc my nie możemy pić alko a opiekunowie mogą? - rzekłem z lekkim uśmiechem. - Nie wolno ale nikt nie musi wiedzieć. Nawet nie wiesz jak dzieciaki potrafią wkurzyć. Trzeba się jakoś odstresować. - Oj tak. - To jak, pijemy czy wolisz coś innego. - Może byś tak dokończyła to co zaczęłaś wcześniej? - zapytałem prowokacyjnie, wiedziałem, że zrozumie a mi już na samą myśl zaczęło się robić ciaśniej w gaciach. Odłożyła wino i podeszła. - Skoro tak. - i chwyciła mnie znów. Tym razem łagodniej, zaczęła masować mnie. Zaczęliśmy się znów całować i włożyła mi rękę w spodnie (miałem tylko dres na sobie) a potem głębiej w same bokserki. - Mówiłam, że muszę cię ukarać prawda? - Tak, nie będę stawiał oporu. - No, i taką postawę doceniam.

Odepchnęła mnie, przekręciła blokadę drzwi i zasłoniła firanki. - Teraz wyjdziesz dopiero kiedy ci na to pozwolę. Tylko nie krzycz bo będę musiała oskarżyć cię o nachodzenie nocą. - Nie mam zamiaru, będę potulny jak baranek. - Bardzo dobrze - i jednym ruchem zdjęła mi spodnie razem z bokserkami. Mój już dość twardy penis wyskoczył. Ukucnęła i wzięła go w obie ręce. Zdjęła skórkę z czubka i dotknęła go językiem. Zaczęła ruchami okrężnymi oblizywać wyciekający już płyn z mojej pały. Potem włożyła go do ust. Och, miała takie wspaniałe usta, zdecydowanie wiedziała co robi. Trzymając w ustach jeździła językiem po moim żołędziu. Jeju, była w tym tak dobra, że poczułem jak mocno mi staje w środku jej buzi. Teraz jeszcze na dodatek pieściła mi jaja. Dobrze, że przed wyjazdem się ogoliłem. To było wspaniałe uczucie. W pewnym momencie przestała i poprosiła bym usiadł na jej łóżku. Zrobiłem to a w tym czasie ona zdjęła turban z głowy (tak, miała mokre włosy) i bluzkę. Nie miała stanika. Ujrzałem jej piękne, okrągłe piersi z małymi sutkami. Nie jakieś specjalnie duże cycki ale takie właśnie jak lubię. Idealnie dopasowane do jej budowy ciała. Była jeszcze piękniejsza bez ubrań. Zarzuciła swe długie blond włosy do tyłu i kontynuowała "opiekę" nad moją pałą. - Jak już będziesz dochodził - powiedziała w pewnym momencie czując widocznie jak bardzo staram się nie dojść by dać jej się zabawić - masz mi powiedzieć. Chcę twoje mleczko na moich cyckach, zrozumiałeś? To jest rozkaz od twojej opiekunki. - Oczywiście pani Olu. - odpowiedziałem. Bardzo mi się podobała ta relacja opiekun - podopieczny. Wprowadzała erotyczną atmosferę do naszej krótkiej relacji. Kiedy czułem, że jej pieszczoty prowadzą mnie do niechybnego wytrysku zakomunikowałem jej to. Wtedy wzięła jeszcze mokrego od śliny kutasa i zaczęła mocno go trzepać. To było jeszcze lepsze. - Teraz -  rzekłem a Ola skierowała mój wytrysk na swe piersi. Dawno już sobie nie waliłem więc było tego dużo. - Och, nie spodziewałam się takiej ilości. - rzekła z zaskoczeniem. Moja sperma spływa z jej cycków i szyi na podłogę. - Och, kurwa, to było wspaniałe. - To jeszcze nie koniec. - rzekła. Znowuż mnie zaskoczyła. - Teraz twoja kolej. No już, wstawaj. Zrobiłem to co mnie prosiła. Wtedy ona się położyła. Wiedziałem co mam robić. Spostrzegłem, że Ola nie ma również majtek. Mocno się musiała podniecić tym lodzikiem gdyż widać było, że w miejscu cipki miała mokro. Nie czekając na dalsze dyspozycje zaczelem całować ją od góry, od ust przez szyję, piersi (nie mogłem się powstrzymać by nie pomacać jej wspaniałych piersi i nie wylizać sutków, ach jak stwardniały po moich pieszczotach) i zszedłem w dół. Wtedy powoli zacząłem ściągać jej spodnie, tak jak się spodziewałem od razu ukazała mi się mokra cipka. Ewidentnie świeżo wygolona (a więc dlatego była pod prysznicem), od razu zabrałem się za nią. Najpierw powoli po udach lekko językiem zachaczając o wargi. Potem już bezpośrednio włożyłem język w szparkę. Westchnęła. Jej cipka była taka mokra i ciepła, że aż chciało się w nią włożyć. Wiedziałem jednak, że moim zadaniem było co innego. Robiłem to już parę razy więc wiedzial co ją ucieszy. Powoli oblizywałem ją wokół wchodząc co chwila coraz głębiej językiem. Podobało jej się. Wziąłem całą jej cipę w moje usta. Westchnęła głośniej, wyprężyła się jak kot. Chwyciłem ją dodatkowo za cycki. Poczułem, że dochodzi więc nie przestawałem. Żeby nie krzyknąć zasłoniła sobie usta. Mocno oddychała a ja przestałem na chwilę żeby mogła złapać oddech. - O kurwa Adam, prawie nas zdradziłeś. Byłeś wspaniały. - Dziękuję, ja tylko wykonywałem swoje zadanie. - Wykonałeś je wzorcowo. Wstała i pocałowała mnie w czoło. - Teraz już idź - odrzekła. Tak też zrobiłem. Ubrałem się, Ola natomiast wciąż naga wstała by mnie odprowadzić. - Śpij dobrze, mój ty podopieczny. - rzekła biorąc moją rękę i kładąc na swej piersi bym mógł ostatni raz ją poczuć. - Dobranoc - odpowiedziałem i poszedłem. Nie przejmowałem się już tym czy ktoś mnie zobaczy, czułem się zbyt dobrze. Nawet nie liczyłem ile czasu u niej spędziłem. Na szczęście Jacek spał głębokim snem.

 




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Syrius

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach