Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Splacony dlug

Moi rodzice wyjechali do pracy za granicę kiedy miałam 14 lat. Ja z bratem zostaliśmy sami, co prawda dochodziła do nas ciotka, jednak ona miała swoją rodzinę i nie mogła nam zastąpić mamy i taty. Mój brat starszy ode mnie o 5 lat przejął funkcję ,,opiekuna'' młodszej siostry. I tak żyliśmy sobie, każde ucząc się aby coś w życiu mieć. Miałam 18 lat, chodziłam do liceum, uczyłam się i poznawałam ludzi a w szczególności mężczyzn. Mój brat studiował wtedy a że mieszkaliśmy, jak i do tej pory, w Krakowie to nie musiał wynajmować akademika czy mieszkania. Pewnego dnia wrócił do domu cały poobijany i posiniaczony, z podartą kurtką. Oczywiście przeraziłam się, nie mieszkaliśmy co prawda w jakiejś niebezpiecznej dzielnicy ale jego wygląd był przerażający. Chciałam pobiec po pomoc jednak mnie zatrzymał. Zawsze mówiliśmy sobie o wszystkim lecz wtedy stał się bardzo tajemniczy, tak że kiedy zadałam mu pytanie - co się mu stało - nie usłyszałam odpowiedzi. Mój brat ćwiczył, trenował sztuki walki kiedyś więc nie mogłam uwierzyć że tak się dał pobić byle komu. Czułam, że coś ukrywa...

Oczywiście upłynął tydzień a ja włączyłam swój instynkt detektywa i zaczęłam wypytywać jego kolegów, wtedy nie było tylu komunikatorów itp więc musiałam poświęcić więcej czasu. Kiedy już nie wiedziałam kto jeszcze może coś wiedzieć przyszło mi do głowy sprawdzić jego pokój. Tam też nic nie znalazłam. Kiedy już chciałam skończyć zabawę w detektywa przyszedł do nas najbliższy przyjaciel mojego brata. Powiedziałam mu że jestem sama a on powiedział że wie kto mu to zrobił. W tamtej chwili przeszedł przeze mnie dreszcz że jak teraz o tym pisze to dalej mam gęsią skórkę. Okazało się że mój brat zadłużył się u jakiegoś kolegi z roku, a że u nas nie przelewało się, rodzice przysyłali nam tyle pieniędzy do ciotki a nam dawali drobne, to nie miał z czego spłacić i tamten nasłał na niego jakichś zbirów ze swojej dzielnicy. Zaczęłam płakać kiedy usłyszałam że termin spłacenia minął i teraz nie dość że jest winny koledze to i temu ,,szefowi'' tej bandy co go pobili.

Myślałam nad tym parę nocy, nie wiedziałam co zrobić, dzwonić do rodziców, mówić ciotce, nie wiedziałam czy przyznać się bratu że wiem o jego problemach. Wpadłam wtedy na pomysł, który musiałam zrealizować skrupulatnie, by samej nie narazić się na kłopoty. Przyjaciel mojego brata umówił mnie na spotkanie z tym kolegą. Poszłam, jednak rozmowę ze mną potraktował jakby rozmawiał z dzieckiem, dowiedziałam się tylko tyle gdzie mieszka ten zbir od tej bandy.

Przyszłam do domu, wyciągnęłam oszczędności od rodziców, które zostawili na czarną godzinę i pojechałam pod ten adres. Okolica mało przyjemna, blok w którym mieszkał nazwę go Gangus, ze względu że nie będę zdradzała imion i ksywek, przypominał raczej jakieś ruiny. Wchodząc na klatkę schodową uderzył we mnie odór alkoholu, serce mi biło i w gardle mi zaschło i zapukałam. Drzwi otworzył mi wyrośnięty oprych ze szramą na twarzy, wygolony na łyso z tatuażami na rękach, no jednym słowem typ faceta przed którym każdy ucieka.

- Czego szukasz ? - rzucił surowo tekstem

- Ja .. ja ... - nie mogłam wydusić słowa bo jak go zobaczyłam to strach mnie opanował

- No .... - zniecierpliwiony zaczął mnie poganiać

- Przyszłam spłacić dług, nie mój ale mojego brata, żeby pan mu już dał spokój ..

- Dług za braciszka powiadasz? Hm... wejdź - rozejrzał się czy nikt za mną nie idzie, złapał mnie za rękę i wciągnął do mieszkania.

Weszliśmy do pokoju, w którym stała kanapa telewizor i jakieś stare meble i szafki. Kazał mi sobie usiąść gestem głowy, więc i tak też zrobiłam. Usiadł po drugiej stronie kanapy i zaczął mnie pytać

- To skąd wzięłaś pieniądze?

- Nie ważne, mam je i chcę tylko by mój brat mógł spokojnie chodzić po ulicy

- Tak kochasz braciszka? - kiwnął bym mu dała pieniądze - Masz jaja dziewczyno, przyjść tutaj sama... - zaczął liczyć pieniądze a ja milczałam jak grób - a jak Ci na imię? - spytał po chwili

- Anka

- Słuchaj Aniu, przysunął się do mnie siadając tak że ograniczył mi możliwość ruchu - forsa się zgadza jednak są odsetki - i kiedy chciałam oś powiedzieć przystawił mi rękę do ust - Jest sposób na te odsetki - i zaczął mnie całować po szyi , w usta,jego ręce wędrowały bo piersiach, zaczął napierać na mnie swoim wielkim ciałem.

- Nie ... nie chcę - zaczęłam mówić

On popatrzył na mnie i spytał się - To wolisz odwiedzać braciszka na cmentarzu? - i kontynuował obmacywanie mnie. Każda próba oporu kończyła się fiaskiem i większą agresywnością z jego strony. Gdzie miałam szansę ja ważąca czterdzieści parę kilo z taki bykiem. Chciał zdjąć moją bluzkę, nie mógł sobie z nią poradzić to ją zwyczajnie rozerwał. Moje piersi trafiły do jego rąk gniótł, ssał. Ja w końcu doszłam do wniosku że może jak będę posłuszna to lepiej na tym wyjdę. Rozsunął rozporek wyciągając penisa, złapał mnie za włosy i przyciągnął moją twarz do sterczącego kutasa rzucając tekstem ,, Ssij" . Moje obciąganie nie trwało zbyt długo bo za chwilę leżałam na plecach a Gagnus się rozebrał i kiedy celował penisem do wejścia we mnie spytałam

- A gumka?

- Spokojnie - i zaczął się szyderczo śmiać - jak wpadniesz to Cie mój kolega wyskrobie.

Wszedł swoim żylastym kutasem do samego końca aż zawyłam. Nie patrzył na nic ruchał mocno, dosadnie, a ja wydawałam tylko jęki rozkoszy. Gangus powiedział - Słodko jęczysz suczko - i po chwili przerwał i usiadł na kanapie. Jednym pociągnięciem wsadził mnie dosłownie na kutasa i zaczął podrzucać jak piłeczką. Łapał mnie co jakiś czas za pośladki i ściskał albo wpychał palce do ust lub dawał mi w policzek, ale nie jakoś mocno. Następnie kazał mi się wypiąć i wszedł od tyłu, czułam tylko jak jego jaja obijają się o mnie. Jednak coś mu wtedy nie spasowało że znowu wróciliśmy do pozycji misjonarskiej. Wyłam bo najprawdopodobniej doprowadził mnie do orgazmu aż puściłam soczki. Widział to i jego agresywność osiągnęła apogeum. Złapał mnie za szyję, wgniatał mnie do momentu aż krzyknął - o kurwa! - i doszedł. Następnie uniósł mi biodra a kiedy się spytałam co robi odrzekł że chce aby sperma wpłynęła głęboko. Potem odszedł a ja zaczęłam się ubierać, bluzka była podarta i zaczęłam myśleć jak ja wrócę. Wtedy przyszedł nie wiem skąd i ze zdziwieniem powiedział

- Idziesz już?

- No - popatrzyłam na niego - spłaciłam dług to idę

- Słuchaj - usiadł cały nagi przy mnie popatrzył mi swoimi kaprawymi oczami w moje oczy i powiedział - Potrzebuję takiej suczki. Będziesz ze mną miała dobrze...

- Coś ty ... Ja przyszłam tu załatwić sprawę i wychodzę

- No tak bo mam brzydki ryj dlatego? - popatrzyłam na niego i byłam w szoku. Koleś się zakochał chyba, jednak ja nie miałam ochoty na związek z kimś takim bez względu na wygląd. - Słuchaj odwiozę Cię - zaproponował.

Pomimo mojego oporu odwiózł. Nie spotkałam go już nigdy a co najlepsze gdy już wróciłam do domu, wymacałam coś w kieszeni kurtki. Zaglądnęłam do środka a tam były pieniądze które mu dałam.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Anna

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach