Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pomylka cz.1

Jesteśmy małżeństwem z ponad 25-letnim stażem. Dzieci mamy pełnoletnie, ale jeszcze mieszkają z nami. Jesteśmy raczej przeciętni, ale wyróżnia nas jedno – mamy ogromny apetyt na seks. W tym celu przy każdej okazji wyjeżdżamy z domu. Na tydzień w góry, na weekend nad morze, nad jezioro itp. Wybieramy ustronne hoteliki, pensjonaty, małe domki kempingowe. I pieprzymy się co dziennie na różne sposoby. Jestem przy tym raczej głośna, więc zwykle wybieramy miejsca, w których obejdzie się bez skarg ze strony współmieszkańców (zgorszone i zazdrosne spojrzenia nam nie przeszkadzają).

Tego lata wybraliśmy się w góry. Mała, raczej rzadko uczęszczana miejscowość. Mały, raczej rzadko odwiedzany hotelik przy centrum konferencyjnym. Śniadania w cenie pobytu, niedaleko knajpka, możliwość relaksu w lesie. Wszystko super jak dla nas. Po dwóch namiętnych nocach (i dniach) postanowiliśmy trochę pozwiedzać okolicę. Włóczyliśmy się po sklepikach, oglądaliśmy stare zabudowania, aż zawędrowaliśmy w jakąś boczną uliczkę. Już mieliśmy zawrócić, kiedy drogę przecięło nam kilku typków.

„Szef chce z wami pogadać” – usłyszeliśmy. Zdziwieni nie zdążyliśmy zareagować, kiedy jeden z nich walnął męża czymś w głowę, a ja zostałam skrępowana z rękoma do tyłu i głową w jakimś worku.

„Nie krzycz, to nic wam nie będzie” – powiedział jakiś groźny głos prosto do mojego ucha, po czym usłyszałam warkot samochodu i już zostałam wepchnięta do niego. Upadłam boleśnie na podłogę, ale najbardziej martwiłam się o męża.

Jechaliśmy chwilę, a potem ktoś mnie wyciągnął brutalnie z samochodu, przerzucił przez ramię jak worek i wniósł do budynku. Słyszałam jakieś stękania, sapania i przyciszone głosy kilku ludzi. Kiedy już byliśmy w pomieszczeniu kilka rąk zaczęło mnie rozbierać. Jestem raczej szczupła, ubieram się w dżinsy, na sportowo. Nie miałam na sobie wiele, bo było dosyć ciepło i szybko zostałam w samej bieliźnie. Do zdjęcia mi bluzki przecięli więzy na moich rękach, ale prawie natychmiast pchnęli mnie na jakiś materac, tak, że wylądowałam na tyłku, a potem na plecach. Sekundę potem nie miałam na sobie nawet butów, skarpetek, majtek i stanika. Cały czas miałam na głowie ten worek. Ktoś obrócił mnie na brzuch i pociągnął za biodra do pozycji klęczącej. Cały czas milczałam, wydawałam z siebie najwyżej okrzyki zaskoczenia lub bólu. Teraz poprosiłam krótko „Nie, proszę”, ale natychmiast dostałam za to solidnego, bolesnego klapsa w pośladek, a potem drugiego w drugi. Aż jęknęłam.

„Milcz” – ktoś warknął i poczułam między pośladkami wilgoć. Albo ktoś tam splunął, albo polali mnie lubrykatorem! Czyjeś palce rozcierały tę wilgoć w rowku, dotarły do cipki, wsunęły się w nią – najpierw jeden, a potem dwa – a kciuk wsunął się w odbyt. Już wiedziałam o co chodzi, ale nadal nie wiedziałam, dlaczego my!

Poczułam czubek kutasa na mojej piździe. Przesunął się w górę i w dół, a potem gwałtownie wszedł we mnie. Prosto do mojej cipki. Zajęczałam. Uprawialiśmy seks z mężem na wiele sposobów, w różnych miejscach, z zabawkami, ale przez te ponad 25 lat nie miałam w sobie kutasa innego faceta! Nigdzie! Ten kutas był spory - gruby i długi. Wypełniał mnie solidnie, ale, przede wszystkim, był obcy. Bałam się strasznie, głównie o męża, ale jednocześnie zaczęłam czuć podniecenie. Rżnący mnie kutas poruszył się szybko kilka razy, poczułam gorąco i napływ soków. Usłyszałam komentarz – „Rozjebana pizda, kurwa nie próżnuje.” Jebał mnie przez chwilę, a potem wyszedł gwałtownie (co było raczej nieprzyjemne), ale tylko po to, by przymierzyć się do dupy. Z doświadczenia wiedziałam, że powinnam się rozluźnić, żeby mniej bolało, ale facet nie dawał mi czasu! Ledwo przyłożył czubek fiuta do kakaowego oczka, a już zaczął się wpychać. Mocno! Szczęśliwie dupę miałam solidnie nawilżoną, jego kutas już był cały w moim śluzie, a ja miałam jakieś doświadczenie z analem, ale i tak zawyłam z pierwszego bólu. Nie zatrzymał się nawet na chwilę, trzymał moje biodra rękoma i dociągał mnie na kutasa w pozycji na pieska. Pierdolił mnie już potem jak maszyna: równo i mocno. Moja dupa dostosowała się do tego i po jakimś czasie mogłabym czuć przyjemność, ale to nie był koniec „atrakcji”.

Usłyszałam rozkaz - „Ruszaj dupą, kurwo. Trzeba zapracować, jak się nie oddaje długu na czas.”

Miałam powiedzieć, że nie mamy długu, że to pomyłka, ale wtedy właśnie ktoś zerwał mi z głowy worek, złapał za włosy i zaczął wpychać kutasa do ust.

Powiedział - „Otwieraj mordę, dziwko. Gardło ci też zerżniemy.” - I zaczął się wpychać do mojej buzi tak mocno, że aż się zakrztusiłam. Niestety, oral to nie jest moja mocna strona. Nigdy tego nie lubiłam, nie umiem „połykać” kutasa i krztuszę się przy tym. Tym razem również od razu schwycił mnie odruch wymiotny, co zmniejszyło całkiem przyjemność z rżnięcia w dupę. Gościu jednak się tym nie przejmował, pierdolił mnie w gardło tak, jakby chciał się szybko spuścić, a ja miałam nadzieję, że wreszcie to zrobi i mnie uwolni. Łzy kapały mi z oczu, z nosa leciały mi smarki, a z ust leciała mi ślina. Językiem czułam kutasa na całej długości, a jądra uderzały mnie w brodę, nos co chwila lądował w jego włosach łonowych. Faktycznie musiał być napalony, bo strzelił spermą w moich ustach zaledwie po kilku minutach ruchania. Złapał mnie przy tym oburącz za szyję i stwierdził - „Masz wszystko połknąć”. Grzecznie połykałam, zresztą nie miałam wyjścia, chyba, że chciałam się utopić w spermie.

Kiedy wreszcie odstąpił, łapałam ciężko oddech, ale mogłam trochę się rozejrzeć. Byliśmy w małym pomieszczeniu, w którym oprócz materaca na łóżku/tapczanie, na którym byłam gwałcona, stało kilka krzeseł, stół i fotel. Na jednym z foteli na wpółleżał mój mąż. Był nieprzytomny, ale nie wyglądał źle, to znaczy miał normalny kolor, oddychał itd. Na krzesłach siedziało 4-5 facetów, większość już była rozebrana, kilku popijało coś ze szklanek. Komentowali „spektakl” i umawiali się, który będzie mnie rżnął w którą dziurę. Właśnie do materaca podszedł jeden z nich, a ten, który mi pierdolił dupę przewrócił się ze mną na bok, nie wyjmując kutasa. Ten, który podszedł, miał teraz dostęp do mojej cipy. Wsadził mi kutasa leżąc na boku i skomentował – „Jaka wygolona, zadbana pizda. Zarobisz jako dziwka na spłatę długu szybciej, jeśli codziennie będziesz tak obsługiwała kilkunastu klientów.” Poczułam jego kutasa głęboko w cipie, bo był bardzo długi i prosty. Włosami łonowymi ocierał się o moją łechtaczkę.

Znowu nie miałam okazji powiedzieć, że to pomyłka, bo kolejny już wpychał mi kutasa w usta. Tym razem delikatniej, bo był trochę mniejszy, a poza tym, jakby się bał zawadzić o moje zęby, ale dzięki temu mogłam odbierać wszystkie wrażenia. Dwa kutasy wypełniające moją dupę i pizdę, dłonie na biodrach i cyckach, kutas w ustach i widownia, to było coś, o czym rozmawialiśmy kiedyś z mężem, ale nigdy nie zrealizowaliśmy tej fantazji. Brakowało jednego ważnego elementu: przytomności mojego ukochanego, który by docenił rozkosz, jaką mogłam przeżyć i by się przyłączył.

Kiedy o tym pomyślałam, nieświadomie poruszyłam biodrami, a moja cipka zaczęła pulsować i zalewać się sokami. Poczułam to, bo zrobiło mi się gorąco i miło, jak zwykle w takiej sytuacji. Ten, który pieprzył mi dupę jęknął – „O, tak, kurwa, właśnie tak.” – po czy ruszył się jeszcze kilka razy szybko i głęboko w mojej dupie i zaczął się spuszczać. Do środka! W tym momencie doszedł mi jeszcze jeden powód do strachu. A jeśli któryś „sprzeda” mi jakieś świństwo? Kiłę, rzeżączkę, czy, nie daj Boże, AIDS?

Ten w mojej buzi też się spuszczał, na szczęście nie tak głęboko jak poprzedni, ale też ze słowami „Łykaj, kurwo!” – połknęłam wszystko z niesmakiem, ale przynajmniej nie byłam zalana spermą na twarzy. Zaraz też przyszła kolej na tego w piździe. Podniecony spustami kumpli, zalał mnie spermą w cipę niedługo po tamtych. Dobrze, że brałam tabletki, więc przynajmniej nie musiałam się bać, że zajdę w ciążę. Wysunął się mało delikatnie, a moja uwrażliwiona pierdoleniem cipa zaprotestowała. Jęknęłam. Leżałam rozjebana, ze spermą wylewającą mi się z dupy i pizdy, z obolałymi cyckami i biodrami i czułam się jak dziwka.

Szczęśliwie w tym momencie zauważyłam lekki ruch od strony mojego męża. Nic mu nie było! Ulga spowodowała, że nie zauważyłam dwóch nowych kutasów gotowych do zerżnięcia mnie. Jeden facet położył się na wznak z fiutem sterczącym jak maszt. Był gruby, ale, szczęśliwie, nie bardzo długi i nie taki twardy, jak penis mojego męża. Powiedział – „Pakuj się na niego, dziwko.” – więc, ociągając się tylko trochę, weszłam na niego, otoczyłam mu biodra nogami i naprowadziłam ręką kutasa na moją pizdę. Czułam fantastyczne wypełnienie wewnątrz całej cipki. Ruszyłam lekko biodrami, nasuwając brzuchem dokładniej pizdę na kutasa. Poczułam jak moja cipeczka pulsuje, otaczając go i otulając swoim gorącem, bo to było faktycznie przyjemne. Facet dosyć brutalnie złapał za moje małe cycki, ścisnął sutki między kciukami a palcami wskazującymi i przyciągnął do siebie. Oparłam się rękoma o jego ramiona. W tej chwili poczułam, że za mną kuca drugi. Wsadził bez wahania kutasa do mojej nawilżonej poprzednim rżnięciem dupy. Był bardzo twardy, jak kutas mojego męża i nie za duży. Trzymał mnie za biodra z dopychał do tamtego. Potem zamienili ręce i rżnęli już jak mechaniczne ogiery. Ten w mojej dupie trzymał mnie teraz za cycki, więc dobijał się aż po jaja, a ten w cipie trzymał mnie za biodra, ściskając je mocno i boleśnie, ale też poruszając mną w ten sposób na sobie. Czułam przez cienką ściankę przesuwanie się obydwóch kutasów i pocieranie łechtaczki o ogolony brzuch tego, który był pode mną. Tarcie, które powodował ich rytmiczny ruch, rozpalało mnie. Przyjemność, która narastała we mnie od pewnego czasu, teraz jechała windą szybkobieżną. Jeszcze minuta i wybuchłam. Orgazm spowodował, że zacisnęłam paznokcie na bicepsie i klacie tego, który leżał pode mną, głowa mi odskoczyła tak, że plecami wtuliłam się w tego, który ruchał mnie w dupę i zawyłam - „Oooo, tak!” Ekstaza targała mną na boki i powodowała istny strumień soków z mojego wytrysku.

Zgromadzeni w pomieszczeniu wybuchli śmiechem. Rechotali tak przez chwilę i komentowali mój odlot, kiedy pierdolący mnie faceci zaczęli się spuszczać. Mój orgazm podniecił ich dodatkowo i okazywali to jęcząc – „Jaka kurwa do pierdolenia!” i „Dawno nie rżnąłem takiej dupy!”.

Kiedy ci dwaj się wysunęli ze mnie i zeszli z materaca, a ja trochę ochłonęłam, zobaczyłam, że mój mąż jest przytomny. Dwóch gości trzymało go w fotelu, ale poza siniakiem na głowie chyba był w porządku. Miał lekko uchylone usta i widziałam wyraźnie jego podniecenie.

Do pokoju wszedł jakiś mężczyzna, ze słowami – „Co tu się, kurwa, dzieje? Co to za wrzaski?”

Stanął jak wryty, spojrzał na mnie, na mojego męża i zapytał – „Kto to jest?”

„Szefie, do ta para, co mieliśmy ich przywołać do porządku w sprawie długu szefa.” – powiedział jeden z szybszych, już ubrany w spodnie i sięgający po koszulkę.

„Ja się ciebie, debilu, spytam tylko, czy oni są podobni do tych ze zdjęcia?” – warknął groźnie szef i wyciągnął rękę z komórką w stronę tego, co się odezwał.

Tamten i dwóch innych przyjrzeli się zdjęciu, które widocznie było na komórce, popatrzyli na mnie i na męża i miny im zrzedły. Uznałam, że mogę już sięgnąć po moje majtki, a robiąc to, spytałam lekko (miałam nadzieję) – „Więc... jak będzie?”

Szef najwidoczniej chciał sprawę załatwić szybko i w miarę bezboleśnie, bo uniósł w obronnym geście ręce i ugodowo stwierdził – „Proponuję układ: zapomnimy o całej sprawie w zamian za … hmmm… finansowe zadośćuczynienie.”

Może byłam dziwką i lubiłam seks, ale za pieniądze się nie kurwiłam. Powiedziałam, patrząc na mojego męża, który badał wzrokiem moje samopoczucie – „Możemy zapomnieć o tej całej pomyłce pod trzema warunkami.”

„Słucham” – szef uśmiechnął się lekko pod nosem. Widać było, że podoba mu się laska, która prawie nago stawia mu warunki na jego własnym terenie. Wypchnęłam cycki do przodu, spojrzałam kątem oka na mojego męża i powiedziałam – „Po pierwsze, mojego męża musi obejrzeć lekarz. Jeśli nie chcecie, żebyśmy szli do przychodni i wyjaśniali co i jak, sprowadźcie go tu. Po drugie, zapłacicie za nasz pobyt w hotelu za cały tydzień. Po trzecie …” – zawahałam się i obejrzałam na męża otwarcie. Oblizałam wargi i już wiedział o czym myślę! Skinął głową, więc kontynuowałam – „… chcę takiego rżnięcia jeszcze raz, ale tym razem najwyżej trzech z was i z moim mężem.”

Kiedy wypowiadałam te słowa, atmosfera w pokoju się zmieniła. Chłopaki uśmiechali się, kiwali głowami, przybijali piątki. Szef się rozejrzał, uśmiechnął i stwierdził – „Okej, to nie są trudne warunki. Ale potem się rozstajemy?”

Spojrzałam nieco bokiem, spod oka na niego i innych i powiedziałam – „Jak chcecie …”

Szef szerzej się uśmiechnął do mnie, po czym spojrzał groźnie na swoich podwładnych i ryknął – „Czego się jeszcze gapicie, kretyni. Jajca wam pourywam. Macie szczęście, ale teraz ruchy. Po lekarza! Zaproponujcie zapłatę taką, by nie pytał i przywieźcie go tutaj.”

Dwóch ubranych rzuciło się do drzwi, reszta ubierała się w pośpiechu. Podeszłam do męża, ukucnęłam obok  niego i spytałam – „Wszystko w porządku?”

Patrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami i wiedziałam, że bardziej martwi się o mnie, ale odpowiedział – „No, nieźle, mała. Wybrnęłaś z tego, …chyba.” I uśmiechnął się lekko do mnie.

Uznałam, że mogę się teraz trochę oczyścić i ubrać, ale nie miałam chusteczek ani grzebienia, więc wyprostowałam się i spytałam szefa – „Gdzie jest łazienka?”

„Zaprowadzę” – usłyszałam i zaczęłam zbierać moje ubrania.

Poszliśmy we dwójkę krótkim korytarzem, szef wskazał mi drzwi do łazienki i powiedział żartobliwie  „Największa moja strata, bo chłopaki cię posmakowali, a ja nie.”

Zastanowiłam się sekundę, zanim zaproponowałam – „Właściwie, czemu nie. Moja cipka już jest wyruchana, a ja lubię nowe wyzwania. Tylko muszę ci powiedzieć, że mój mąż będzie wiedział o wszystkim ze szczegółami.”

„To akurat mi nie przeszkadza” – powiedział schrypniętym głosem i zbliżył się do mnie. Weszliśmy do łazienki przytuleni do siebie. Szłam tyłem i wkrótce poczułam, że opieram się pupą o coś chłodnego. To była szafka z umywalką. Moje biodra wylądowały na niej. Majtki zsunęły się na podłogę, jego spodnie zostały opuszczone do kolan i już jego kutas wchodził we mnie. Miałam gorącą, mokrą, wyruchaną pizdę, więc jedno pchnięcie spowodowało, że wbił się od razu po same jaja. Nawet go nie zobaczyłam. Poczułam go za to bardzo mocno. Musiał być wielki: najgrubszy i najdłuższy z nich wszystkich. Wypełniał mnie całkowicie pomimo wcześniejszego zerżnięcia przez dwa kutasy w cipę i dwa w dupę. Ruszył się raz i przerwał. Poczułam pulsowanie jego kutasa, a potem cofnął się i pchnął jeszcze raz. Odchyliłam głowę do tyłu, trzymałam się rękoma jego ramion i już wiedziałam, że będę chciała, żeby to on mnie pierdolił przy moim mężu następnym razem. Rozkosz powodowała zawrót głowy i zaćmienie umysłu. Ruszyłam lekko biodrami, a wtedy on zaczął mnie ruchać wolno, mocno, głęboko i rytmicznie. Nie wiem jak długo to trwało. Odleciałam i nawet nie wiedziałam, czy krzyczę. Kiedy się spuścił i wyszedł ze mnie, dyszałam jeszcze przez chwilę oparta na jego klatce piersiowej.

„No, mała, niezła z ciebie kurwa.” – usłyszałam i tak się czułam. Jak zjebana kurwa.

Kiedy wyszedł, patrzyłam w lustro, myłam się i myślałam o tym, co zaszło. Przy całym pechu z pomyłką (bo już się dowiedziałam, że to chodziło o dom, koło którego zawróciliśmy), bez wątpienia zdarzenie było dosyć szczęśliwe. Nie stała nam się krzywda, a zrealizowaliśmy swoje seksualne fantazje. No, właściwie, ja zrealizowałam. To mi przypomniało, że muszę lecieć i zobaczyć co z mężem. Umyta i uczesana, wyszłam z łazienki.

Kiedy weszłam do poprzedniego pokoju, lekarz już tam był i oglądał ranę mojego męża. Powiedzieli mu, że się przewrócił przed ich budynkiem i wnieśli go do środka, żeby mu pomóc. Skaleczenie okazało się powierzchowne, a guz niewielki. Doktor powiedział – „Proszę przykładać lód i odpoczywać przynajmniej jutro do wieczora. Gdyby miał pan mdłości lub zawroty głowy, proszę zgłosić się do szpitala, ale wygląda to dobrze.”

Odetchnęłam z ulgą. Lekarz spojrzał na mnie, uniósł brwi, skinął głową i wyszedł. Wolałam nie myśleć o co chodzi.

Większości gwałcących mnie wcześniej facetów już nie było. Szef wydawał kolejne rozkazy pozostałym. Potem zwrócił się do nas i powiedział – „Odwiozę was do hotelu. Co do kolejnych warunków, to umówimy się jutro.”

Zgodziliśmy się. Byłam zmęczona i chciałam, żeby mąż jak najszybciej znalazł się w łóżku.

No cóż, nie doceniłam go. Kiedy dotarliśmy do hotelu, weszliśmy do pokoju, planowałam wejść pod prysznic, a męża położyć do łóżka. Okazało się, że on miał inne plany.

„Rozbieraj się, dziwko.” – powiedział stanowczym głosem. Nie wiedziałam, czy to nie jest negatywna reakcja na minione wydarzenia, ale kiedy na niego spojrzałam, zobaczyłam ten błysk w oczach, który mówił mi, że gramy w dominację. Robiliśmy to czasem. Lubiłam to. Rozbierałam się dosyć szybko, niby popłakując, zawstydzona.

„Na kolana” – usłyszałam rozkaz, kiedy już byłam całkiem naga.

Kiedy uklękłam, podszedł do mnie i powiedział – „Łykałaś kutasy gardłem, widziałem to. Teraz z moim zrobisz to samo.” O, nie! Nie miałam wyjścia. Rozkaz to rozkaz. Otworzyłam usta szeroko, a on wyjął już sztywno sterczącego członka i wsunął go w moje usta. Złapał mnie za włosy i zaczął pieprzyć. Raz czy drugi myślałam, że się zakrztuszę lub porzygam, ale najwidoczniej był bardzo podniecony tym, co widział, bo spuścił się w moje usta po krótkiej chwili.

„Ocknąłem się wcześniej, ale chciałem popatrzeć jak cię pierdolą.” – powiedział już po wszystkim łagodnie i przepraszająco, podniósł mnie z kolan i razem poszliśmy pod prysznic.

Cdn.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





monia_be_be

Komentarze

Świetne! Musi być ciąg dalszy :)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach