Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Pomylka cz. 3

Następnego dnia wypoczywaliśmy od rana, relaksując się najpierw w łóżku, potem przy śniadaniu, a potem w SPA. Masaż, sauna, jacuzzi. Nie mamy problemów finansowych. Mąż jest informatykiem, a ja grafikiem komputerowym. Pracujemy w firmie projektującej reklamy. Możemy żyć jak chcemy, wygodnie, czasem pozwolić sobie na relaks w SPA i odłożyć coś dla dzieci.

Zawsze lubiłam patrzeć jak mojego męża masuje kobieta, lubię jak mnie masuje mężczyzna. Sama też ukończyłam kurs masażu, żeby wiedzieć jak dotykać mięśni męża, aby go zrelaksować lub podniecić. Tego dnia również ustawiliśmy wszystko tak, aby nasze masaże były jednocześnie, w tym samym pomieszczeniu i z odpowiednimi masażystami (na szczęście był wybór). Mój mąż jest wysoki i ładnie umięśniony. Ja jestem od niego o głowę niższa. Oboje lubimy sport – jeździmy na rowerach, pływamy, chodzimy po górach, jeździmy na nartach. Patrzyłam z satysfakcją, jak drobna blondyneczka smaruje jego ciało olejkiem, a potem gładzi jego plecy otwartymi dłońmi. Niestety potem musiałam schować twarz w łóżku do masażu.

Leżałam i przypominałam sobie rżnięcie z poprzedniego dnia. Próbowałam wyobrazić sobie dzisiejsze spotkanie. Niestety, to podniecało mnie coraz bardziej, więc kilka razy usłyszałam – „Proszę się rozluźnić.” – Dotyk męskich dłoni tym razem tylko potęgował moje podniecenie i nie pomagał w rozluźnieniu się. Westchnęłam cicho i usłyszałam, jak mój mąż chichocze. WRRR! Podły, wiedział co się ze mną dzieje i  mu się to podobało.

Wreszcie udało mi się skupić, przetrwaliśmy ciąg dalszy dnia i nadszedł czas na szykowanie się na spotkanie. Ojej! Byłam podniecona jak przed pierwszą randką! Razem wybraliśmy strój dla mnie, wykąpałam się, umalowałam i na pół godziny przed umówionym czasem, byłam gotowa.

Wypiliśmy po drinku, porozmawialiśmy o naszych przewidywaniach, poodtykaliśmy się chwilę. Byłam podekscytowana, podniecona, ale bałam się, czy dam radę. Mój mąż zauważył, co się ze mną dzieje, więc podszedł do walizki (jedynej nie rozpakowanej) i przyniósł mi obrożę. Jako uległa nie musiałam nic wymyślać, wychodzić z inicjatywą. Przytaknęłam i oblizałam wargi z podniecenia. Założył mi ją. Podobał mi się ten pomysł. Pół godziny minęło bardzo szybko na rozmowach na ten temat. Założyłam płaszczyk, szyję obwiązałam szaliczkiem. Zeszliśmy do recepcji, a tam już czekał szef. Muszę dodać, że szef i mój mąż są podobnego wzrostu, ale mój mężczyzna jest nieco szczuplejszy. Myślę, że budowa i muskulatura szefa wpływają na jego dominację w „pracy”. Przywitaliśmy się uściskiem dłoni i poszliśmy do samochodu.

„Mam dla was niespodziankę, ale więcej powiem już na miejscu.” – powiedział tajemniczo.

Przyjechaliśmy przed jakiś budynek, którego nie rozpoznawałam. Albo to był ten sam budynek, ale od innej strony. Frontowe wejście, przeszklone drzwi, pusty, szeroki hall. Przeszliśmy przez pusty sekretariat do gabinetu. Biuro szefa. No, tak. Wypasione biurko, za nim skórzany fotel, przed nim dwa wyściełane krzesła. Z boku aneks konferencyjny ze skórzaną kanapą, przed którą stał niski stolik z dwoma pasującymi fotelami. I duży stół konferencyjny z licznymi krzesłami w tym samym stylu co tamte dwa.

„Proszę, usiądźcie. Drinka?” – zaprosił nas szef. Podchodząc do barku obok kanapy.

Odpowiedziałam – „Poproszę” – i mój mąż zamówił dla nas alkohole.

Zdjęłam płaszczyk i powiesiłam go razem z torebką na wieszaku przy drzwiach. Wtedy zdjęłam szaliczek i spojrzałam prosto na szefa. Zobaczyłam błysk w jego oczach na widok obroży i spojrzenie, które skierował na mojego męża. Ten uśmiechnął się lekko – role zostały rozdane. Usiedliśmy na kanapie, a ja siedziałam na brzeżku wyprostowana, już bardzo zdenerwowana. Szef postawił przed nami szklanki z alkoholem i poszedł po swoją. Usłyszeliśmy jak mówi do telefonu – „Dołączcie do nas.” – a potem usiadł koło nas i powiedział – „Ładnie wyglądasz.”

Ze stresu miałam sucho w ustach, nabrzmiałe wargi, ale czułam, jak sutki pocierały się o materiał stanika i w majtkach miałam mokro. Powiedziałam – „Dziękuję” – i musiałam odchrząknąć, bo zachrypłam.

Do gabinetu weszli dwaj faceci, których rozpoznawałam i kobieta. Właściwie to dziewczyna. Wyglądała na jakieś 20 lat. Włosy do ramion, ciemny blond. Na szyi obroża.

„Dzień dobry” – powiedziała cicho.

Odpowiedzieliśmy – „Dzień dobry” – i spojrzeliśmy na szefa, oczekując wyjaśnień.

„To moja asystentka, An” – powiedział z uśmieszkiem – „Jest świeżo po studiach i w umowie o pracę ma zadania specjalne, które wszyscy lubimy.”

Po studiach! Czyli ma jakieś 25 lat. Wyglądała na młodszą. Chętna do seksu za pieniądze. Pozostali dwaj usiedli w fotelach. Przez chwilę rozmawialiśmy ogólnie, właściwie nie wymieniając informacji. Zarówno ja, jak i An prawie się nie odzywałyśmy.

Szef powiedział w końcu do mojego męża. - „Twoja kobieta jest dzisiaj do naszej dyspozycji, tak?”

„Tak, chcę popatrzeć jak będziecie ją pieprzyć, może się przyłączę.”

„Co ty na to, żebyśmy my ją zerżnęli, podczas gdy ty będziesz miał do swojej dyspozycji A. Należy ci się rekompensata za nasz błąd, a ona chętnie cię obsłuży.”

„Dobrze, obie są uległe, a ja mogę się zgodzić na taki podział.”

Patrzyłam na męża szeroko otwartymi oczami. Wiedziałam, że mu się to spodoba i to bardzo. Nie zdziwiło mnie to, że przytaknął. Poczułam lekką zazdrość, która spowodowała dodatkowe podniecenie. Dyszałam. Postawiona w pozycji uległej nie miałam nic do gadania, ale i tak nie bym się nie sprzeciwiła. Chciałam to zobaczyć.

Mój mąż rozwalił się na kanapie, pociągnął jeszcze ze szklanki, a potem zwrócił się do mnie – „Rozbierz ją dla mnie.”

Wolno, z rozmysłem wstałam, wzięłam An za rękę i przyprowadziłam przed niego. Patrząc jej w oczy rozpinałam powoli guziki jej bluzeczki, przesuwając z rozmysłem palcami między jej piersiami. Potem przeszłam za jej plecy i delikatnie zsunęłam bluzkę po jej ramionach, gładząc przy tym jej ramiona i plecy. Ukucnęłam za nią i rozpięłam suwak jej miniówki. Położyłam jej dłonie na biodrach i zsunęłam spódniczkę podkreślając rękoma jej krągłości. Kiedy się wyprostowałam usłyszałam – „Wystarczy.” – została jej bielizna, samonośne pończochy i szpilki.

„Teraz ty ją rozbierz dla nas.” – usłyszałam ja szef powiedział do An, wskazując na mnie palcem.

Ta podprowadziła mnie przed niego, rozpięła suwak mojej sukienki, sunąc palcami wzdłuż kręgosłupa i zsunęła ją z mojego ciała głaszcząc mnie przy tym po bokach od ramion aż po pośladki. Zadrżałam. Wyszłam z sukienki i zostałam w majteczkach, staniku i pończochach.

An podeszła, przywołana gestem, do mojego męża, a ja miałam podejść do szefa. Siedział rozwalony w fotelu i wskazał na swoje krocze. – „Zajmij się nim.” – powiedział i odstawił szklankę.

Uklękłam między jego nogami i, patrząc mu w oczy, rozpięłam powoli rozporek. Jedną ręką wydobyłam kutasa w pół wzwodzie, a drugą delikatnie wyciągnęłam jądra. O rany! Moje wcześniejsze odczucia się potwierdziły. Był wielki! Kształtem przypominał świecę z wąskim czubkiem, bo żołądź miał mniejszą niż trzon. Otoczyłam czubek językiem, delikatnie go smakując, ujęłam go lekko wargami, a potem przeciągnęłam językiem wzdłuż całego kutasa aż do jąder. Na koniec przygryzłam delikatnie szewek między jądrami. Od mojego męża wiedziałam, że członek nie wymaga delikatnego traktowania, więc chciałam go ścisnąć ręką, ale nie mogłam złączyć na nim swoich długich palców. Był taki gruby! Jak on we mnie wszedł? Przesunęłam, zaciśniętą pięścią obejmując kutasa, w górę i w dół. Stanął na baczność i teraz był naprawdę wielki. Oblizałam wargi i spróbowałam go włożyć sobie do buzi. Jak te laski z filmów to robią?

Zamknęłam oczy, otworzyłam szeroko usta i wsuwałam kutasa po wystawionym języku jak najgłębiej do swojego gardła. Kiedy oparł się o tylną ściankę, wstrzymałam oddech, a potem go wyjęłam. Był pokryty śliną zaledwie do połowy! Nie dam rady! Otoczyłam go językiem, pocałowałam, a potem włożyłam go do ust jeszcze raz. Tym razem szef odgarnął moje włosy, żeby patrzeć jak to robię, a potem złapał je garścią i przytrzymał mnie za nie, wpychając mi kutasa głębiej do gardła. Zakrztusiłam się. Miałam łzy w oczach. Cofnął się, ale nie wyszedł do końca. Powtórzyło to się jeszcze dwa razy, a potem szef rozkazał – „Dobra, wstań.”

Podniosłam się z kolan i patrzyłam jak ściąga spodnie i koszulkę. Kiwnął głową do stojących teraz za moimi plecami facetów, a ci zaczęli mnie rozbierać. Jeden zdejmował mi stanik, ściskając przy tym piersi i szczypiąc sutki, a drugi ściągnął mi majtki, gryząc mnie przy tym w pośladki, wkładając palce do mojej mokrej pizdy i do dupy. Zostałam w samych pończochach i szpilkach. Wszyscy mężczyźni byli już całkiem nadzy. Nawet mój mąż, czego wcześniej nie zauważyłam. An klęczała między jego nogami i ssała mu kutasa, podczas gdy on przyglądał się naszej czwórce.

Ten, który zdjął mi stanik, stał teraz za moimi plecami. Nie był taki wysoki jak szef i mój mąż, ale nadal był wyższy ode mnie. Jedną ręką obejmował mi pierś, turlał sutek między kciukiem a palcem wskazujący, a drugą rękę włożył mi we włosy, pociągnął i odchylił głowę do tyłu, aby lizać i gryźć moją szyję i ucho. Sięgnęłam ręką do tyłu i złapałam w garść jego kutasa i jądra. Bawiłam się nimi. Tamten, co zdjął mi majtki, kucał teraz przede mną, objął mnie dłońmi w biodrach, rozchylił mi wargi kciukami, pogłaskał palcem szparkę, a potem wetknął mi język w cipkę. Drugą ręką złapałam go za krótkie włosy i przyciągnęłam do siebie. Zajęczałam z rozkoszy, nogi mi się zatrzęsły, a kręgosłup się wygiął.

„Bo dojdzie. Nie tak szybko.” – usłyszałam przez mgłę mojego podniecenia. – „Chcę czuć skurcze pizdy, jak będę ją pierdolił. Połóżcie ją na stole.”

We dwóch podprowadzili mnie tyłem do stołu i położyli na nim. Leżałam na skraju, z nogami trzymanymi przez nich wysoko i rozłożonymi, a kiedy przekręciłam głowę, zobaczyłam męża, trzymającego głowę kobiety obciągającej mu fiuta i wpatrującego się we mnie. Poczułam wielki członek szefa u wejścia do cipki, przejechał po niej w górę i w dół, a potem jednym gwałtownym pchnięciem, zagłębił się w nią. Podniósł mi jedną nogę za kolano wysoko na swoje ramię, więc wiedziałam, że mój mąż ma doskonały widok na wchodzącego we mnie kutasa. Drugą nogę owinęłam wokół jego biodra. Czułam jak cipka ciasno otacza kutasa.

„Nie wyruchana jeszcze dzisiaj. Nie wejdę tak szybko, dziwko, jak ostatnim razem.” – mruknął, wycofał się i spróbował jeszcze raz. Jęknęłam i ruszyłam biodrami naprzeciwko. Za trzecim razem wszedł do końca, a ja zawyłam z rozkoszy. Zatrzymał się na chwilę, pieścił mój brzuch i pośladki, a potem zaczął mnie regularnie jebać. Byłam już mocno nawilżona i czułam jego kutasa wszystkimi ściankami. Zaczął  mnie rżnąć, trzymając jedną ręką za biodro, a drugą za pierś. Cipka mi pulsowała, soki się ze mnie lały, byłam oszołomiona. Rzucałam głową na boki i jęczałam, czując wypełnienie i szybko narastającą rozkosz. Zobaczyłam jeszcze jak mój mąż spuszcza się na twarz An, a potem gościu stojący z boku stołu złapał mnie za głowę i wsunął kutasa do ust. Pierdolili mnie teraz we dwóch. Szef rżnął mocno i szybko moją pizdę, a ten drugi jebał mi gardło. Byłam tak podniecona, że łykałam kutasa bez oporów. Ściskali mi łechtaczkę i cycki. trzeci stał obok, przyglądał się i dotykał różnych części mojego nagiego ciała. Trzymałam jedną ręką krawędź stołu, a drugą biodra rżnącego moje gardło faceta. Po kilku minutach takiej ostrej jazdy zobaczyłam fajerwerki, cipa zalała się gorącem, wszystkie mięśnie mi się napięły i zawyłam przez kneblującego mnie kutasa. Wysunął się trochę, uderzył w język i w policzek, a potem spuścił mi się na twarz, zalewając oczy, nos i usta. Szef ruchał mnie jeszcze chwilkę, a potem też się spuścił do cipki.

Leżałam na stole dysząc ciężko, ale to nie był koniec. Trzeci kutas dopominał się swojego. Ściągnął mnie trochę ze stołu i obrócił na brzuch, rozłożył mi nogi i wszedł w pizdę od tyłu. Leżałam cyckami na stole nie mając sił na reakcję. Klepnął mnie lekko w pośladek, a potem w drugi. Położył się na moich plecach i ścisnął mi pierś dłonią. Drugą ręką sięgnął do mojej łechtaczki. To mnie na nowo pobudziło. Czując coraz większą przyjemność z pieszczot i ruchania, zaczęłam napinać biodra w rytm jego pchnięć. Uniosłam głowę i zajęczałam z rozkoszy. Szef podszedł do mnie, chwycił mi twarz rękoma i podał swojego kutasa ze słowami – „Wyliż go.” – posłusznie wysunęłam język. Chwyciłam jedną ręką jego jądra i łapczywie zaczęłam zlizywać moje soki i jego spermę z kutasa. Był wiotki, co pobudziło mnie do wzięcia go do buzi i ssania. Poruszałam się po stole w rytm jebania i uderzeń bioder tamtego za mną o moje pośladki.

Poczułam jak kutas rośnie mi w ustach. Trochę się przestraszyłam, że stanie się zbyt wielki, ale w tej chwili rozproszyło mnie działanie z tyłu mnie. Kutas pierdolący do tej pory moją pizdę wysunął się, przesunął parę razy po rowku i zaczął wpychać w moją dupę. To był ten twardy i niezbyt gruby, a ponieważ był dobrze nawilżony moimi sokami, więc wszedł mi do dupy prawie bez oporów. Trzymana za głowę, nie mogłam się obrócić, ale jedną ręką sięgnęłam za siebie i zaczęłam przyciągać jego biodra. Podniósł mi wysoko prawą nogę i zawiesił ją sobie na łokciu, eksponując, nie używaną w tej chwili, cipkę. Szef sięgnął do niej ręką, pogrzebał palcami, a potem wyjął mi kutasa z buzi (na szczęście) i podszedł do moich nóg. Poczułam główkę kutasa na cipie i za chwilę pchanie do środka.

Myślałam – „O, nie! Jest za duży!” – Rozdzierali mnie! Twardy kutas rżnący moją dupę i wielki kutas szefa w mojej piździe. To było tak intensywne. Poczułam całkowite wypełnienie, każdy ruch powodował falę doznań, jakich się nie spodziewałam. Jęknęłam z bólu i przyjemności. Podgięłam lewą nogę i oplotłam wokół nóg szefa. Zaczęłam intensywnie ruszać biodrami, trąc w ten sposób łechtaczką o brzuch szefa. Starałam się jak najbardziej otworzyć, dać im przyjemność z pierdolenia mnie i wziąć od nich przyjemność. Czułam jak moja dupa ściska i ugniata kutasa, który ją jebał. Chciałam być wyjebana jak dziwka. Jęczałam z rozkoszy, wiłam się i czułam jak nieuchronnie zbliża się drugi orgazm.

Nie widziałam tego, ale potem się dowiedziałam, że mój mąż obserwował to wszystko z kanapy, z An siedzącą przodem do niego na jego ponownie stwardniałym kutasie i pierdolącą go na jeźdźca. Mówił, że z podniecenia aż gryzł ją w szyję i ściskał mocno jej cycki.

Tymczasem panowie zamienili się w mojej dupie. Wsadził tam swojego kutasa ten, który rżnął mi wcześniej gardło, a ten, który opuścił moją dupę wszedł na stół. Leżałam skręcona, wyeksponowana na rżnięcie. Złapał mnie za głowę i wsadził mi kutasa do gardła. Myślałam, że się porzygam. Siedział za moją odchyloną głową, więc wsunął mi kutasa od razu bardzo głęboko. Nigdy nie próbowałam tej pozycji i po kilku ruchach stwierdziłam, że mogę czuć przyjemność z takiego jebania. Ponieważ kutas szefa znowu mnie rozgrzewał do czerwoności, a ten w dupie dokładał przyjemności, więc poddałam się rosnącej rozkoszy. Przez chwilą jedyne co byłam w stanie pomyśleć, to było – „Ooo tak, jeszcze, mocniej, więcej, jeszcze, tak …” – ale nie mogłam tego powiedzieć, więc tylko wiłam się i ruszałam biodrami, aby wziąć kutasy mocniej w siebie. Cipka mi pulsowała i na każdej ściance czułam tarcie. Łechtaczka mi stwardniała, a potem przestałam cokolwiek myśleć, kontrolować, spostrzegać i totalnie odleciałam. Wyłam, wiłam się, napięłam wszystkie mięśnie. Trwało to dobrą chwilę i powracało kilka razy, nawet jak myślałam, że to już koniec.

Wreszcie, powracającą świadomością poczułam, że kutas w moich ustach wysunął się trochę i zaczął spuszczać. Starałam się łykać spermę, by podziękować za pieprzenie i posmakować jej trochę. Wtedy ten w dupie przyspieszył i też zaczął się spuszczać. Przycisnął mnie do siebie za biodra, wbił się głęboko i poczułam gorąco w dupie. Szef nie zamierzał skończyć.

Kiedy tamci się odsunęli, podniósł mnie ze stołu jak piórko i, wciąż nadzianą na jego kutasa, zaniósł na kanapę. Usiadł, a ja na nim, nogami otaczając jego biodra, rżnęłam się teraz w pozycji na jeźdźca. Kiwałam biodrami i podskakiwałam, podniecana dodatkowo bliskością mojego męża, leżącego teraz na kobiecie rozłożonej głową niżej na siedzisku kanapy. Jej biodra były na oparciu, więc leżała z wygiętym kręgosłupem i wypchniętymi biodrami. Jego kutas wchodził w nią do końca, widoczny tylko podczas wychodzenia. Każde pchnięcie okraszone było jej jękiem, a ja z doświadczenia wiedziałam, że trze mocno jej przednią ściankę. Szef trzymał mnie za biodro i za cycek, podnosząc go i szarpiąc boleśnie, ale to tylko potęgowało moje podniecenie.

Facetowi, który właśnie spuścił się do mojej dupy, tak bardzo podobało się oglądanie dwóch pierdolących się obok siebie par, że podszedł do mnie, chwycił garść moich włosów i obrócił moją głowę do siebie. Jego kutas zaczął wstawać, więc bez ceregieli wsadził mi go do buzi. Lizałam go i ssałam jak mogłam, cały czas podrzucana na kutasie szefa. Po pewnym czasie temu stojącemu znudziło się delikatne lizanie, osiągnął pełen wzwód, więc schwycił moją głowę oburącz i zaczął ruchać mi gardło bez litości. Dobrze, że już miałam jakiś trening, a jego kutas nie był bardzo długi, więc pozwalałam mu na to bez dławienia się, a nawet z przyjemnością. Czułam się taka wykorzystana, zjebana. Cipka bolała mnie od nieustannego tarcia, dwa potężne orgazmy mnie zmęczyły, ale chciałam jeszcze. Świadomość podnieconych samców gotowych do zalania mnie ponownie spermą i obecność mojego jęczącego z podniecenia męża, spowodowały ponowne narastanie we mnie rozkoszy.

Nagle poczułam, jak trzeci facet dobiera i mi się do dupy. Rozchylił mi pośladki i zaczął tam wsadzać palce. Nie wiem, co chciał osiągnąć, bo czułam tylko, jak boleśnie dociska ściankę między moją dupą a pochwą do kutasa szefa. W tym samym czasie szef sięgnął między nas i schwycił palcami moją łechtaczkę. Ciągnął ją i wykręcał. Tego było znowu za dużo jak na moje opanowanie. Zawyłam i wygięłam się, ale, trzymana za głowę, mogłam jedynie miotać tułowiem. Szef docisnął mi oburącz biodra do kutasa i syknął - „O kurwa” - po czym zaczął się spuszczać. Ten, który pierdolił mi gardło, puścił mnie i odskoczył, a jego sperma zalała mi cycki i twarz. Jęcząc ciągle jeszcze z rozkoszy, oparłam się czołem o piersi szefa i znieruchomiałam.

Para obok nas też jęczała w orgazmie, sperma mojego męża wylądowała właśnie na cyckach An. To spowodowało we mnie chęć zaspokojenia pragnienia. Zsunęłam się z bioder szefa, popełzłam po kanapie do An i zaczęłam zlizywać spermę z jej cycków. Za plecami usłyszałam śmiech i poczułam klapsa na tyłku.

„Miałaś być dzisiaj tylko nasza.” – powiedział żartobliwie szef i położył się koło mnie.

Spojrzałam z lekkim uśmiechem w uśmiechnięte oczy mojego ukochanego, po czym zrobiłam pokorną minkę i powiedziałam – „Przepraszam, proszę pana.”




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





monia_be_be

Komentarze

otwarty8/12/2020 Odpowiedz

Troche fakty się nie zbiegają.
W poprzedniej czesci bylo napisane, że dłonie męża są szorstkie bo pracuje na budowie, a teraz że jest informatykiem. Zwróć na to uwagę ;)

Hej Otwarty, napisałam, że pracował przy budowie naszego domu, a nie, że pracuje na budowie. Informatyk może budować sobie dom ;)


Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach