Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Ola i ja

Słyszałam ciche dudnienie muzyki. Klubowa toaleta do jakiej jeszcze przed chwilą tak ochoczo zamknęłam drzwi, niczym nie różniła się od setek podobnych miejsc. Szarobure ściany i głupie napisy wykonane grubym flamastrem, jak zwykle działało mnie niczym pochodnia na suchą szmatę.
 Oczywiście dla normalnych ludzi tamte warunki nie tworzyły bynajmniej romantycznej atmosfery, ale ja tak naprawdę nigdy wcześniej lepszych nie oczekiwałam.
Przecież obie zwyczajnie nie potrzebowaliśmy tej całej otoczki związanej z szeroko pojętym romantyzmem. Wystarczyło, że zwyczajnie mogliśmy być razem ze sobą i to było dla nas najważniejsze.
Obie zwyczajnie miałyśmy świadomość, że to czego się dopuszczamy nigdy tak naprawdę nie będzie szerzej społecznie akceptowalne. Fakt popełniania swojego rodzaju występku w oczach tak zwanych normalnych ludzi, chyba nawet najbardziej utrwalał nasz związek.
Obie miałyśmy niezwykle silne charaktery. Zwyczajnie byłyśmy realistkami, ale jednocześnie kwintesencją wszelkiej przyjemności był dla nas właśnie taki seks.
Głównie dlatego nasze spotkania odbywały się w podobnych miejscach, gdzie pruderia zwyczajnie schodziła na dalszy plan.
Wszystko zaczęło się jak zwykle. Najpierw Ola swoim zwyczajem pchnęła mnie niezbyt brutalnie na ścianę. Natychmiast oparłam się piersiami o twardą przeszkodę i w odpowiednim momencie odruchowo obróciłam głowę w prawą stronę.
Jednoczęściowy kostium, który kupiłam w poprzednim tygodniu uwierał mnie przez całą noc nie tylko w całkowicie nagie pośladki, ale i sutki. Głównie dlatego na moich ustach bardzo szybko pojawił się uśmiech. Zwyczajnie miałam nadzieję, że Ola niebawem pozbawi mnie niewygodnego problemu.
Wiedziałam przecież doskonale, że w następnej chwili moja partnerka zedrze ze mnie tamten błyszczący kawałek czarnej szmaty, a dopiero w następnej kolejności swoją rękę pośle tam gdzie od dawna nie dotarł żaden chłopak.
Wystarczyło, że usłyszałam płytki oddech Oli za moim uchem, a moim ciałem wstrząsnął dreszcz podniecenia. Bezceremonialnie oparła się o mnie brzuchem, a ja bardzo szybko poczułam twarde sutki dziewczyny na swoich plecach.
Zwinne dłonie Oli powędrowały w kierunku moich wyćwiczonych pośladków, a ja przywarłam czołem do gładkiej i brudnej ściany.
Czułam jak palce dziewczyny z długimi pomalowanymi na czerwono paznokciami brutalnie wciskają się pod sztywny materiał mojego stroju i wędrują tam gdzie nie przystoi.
Byłam już mokra, ale dodatkowe pieszczoty dziewczyny stojącej za moimi plecami rozpaliły mnie jeszcze bardziej. Jak na komendę rozłożyłam więc nogi w jeszcze szerszy rozkrok.
Obcasy moich wysokich szpilek zaszumiały mało sympatycznie o zniszczone kafelki na podłodze. Zadałam również nos nieco do góry by odsłonić w ten sposób jak najbardziej szyję. Głównie dlatego nie minęła sekunda, a już czułam jej zaciśnięte palce i pewny uchwyt.
Jak wiele razy wcześniej bezdyskusyjnie stałam się jej własnością, ale nie przeszkadzało mi to wcale. Przecież w zamian za to dostawałam tyle rozkoszny...
Od zawsze zwinne palce Oli doskonale wiedziały jak poprawić mi humor. Jak zwykle nie minęła minuta, a moim ciałem zaczęły wstrząsać pojedyncze dreszcze.
Oddychałam coraz ciężej. Czułam również, że zaczął drżeć mi brzuch, ale Ola nie pozwoliła mi jeszcze zaznać rozkoszy i wycofała dłoń.
Dopiero w następnej kolejności jednym i zdecydowanym ruchem odwróciła mnie twarzą do siebie.
Nawet nie pytając o pozwolenie zbliżyła się o krok. Pocałowała mnie soczyście w usta wciskając jednocześnie język między moje zęby. Dopiero gdy skończyła ślinić moje usta zgięła kolana i oparła się obiema dłońmi o ścianę za moimi plecami. Bardzo szybko znalazła się na dole.
Dopiero w następnej kolejności zacisnęła lekko palce obu dłoni na moich udach, a następnie jak najbardziej zmysłowo posłała je w stronę mojego tyłka. Widać wolała zwolnić tempo. Nie przeszkadzało mi to jednak. Zamiast tego patrzyłam całkowicie bezradnie na to jak ręką oli wędruje ponownie pod czarny materiał mojego kostiumu.
Niestety masowała mnie tam gdzie trzeba tylko przez chwilę, jednak nie wprowadziła żadnego z palców w moje łono. Zresztą i bez tego moje ciało zaczęło się domagać przyjemności z coraz to większą stanowczością. Zwilżyłam więc nieco nerwowo usta i spojrzałam na nią wzrokiem pełnym coraz bardziej stanowczego wyczekiwania.
Myślę, że Ola nie przeoczyła faktu, że dyszałam już ciężko, a na moich policzkach pokazały się spore czerwone wybroczyny. Spojrzałam na nią znacząco gdy znów stanęła przede mną wyprostowana. Tym razem jednak jednym ruchem podniosła swoją mini wykonaną z żółtego materiału.
Podczas wykonywania tej czynności i ani na chwilę nie spuszczała ze mnie wzroku.  Obie nie powiedzialysmy ani słowa. Nie musiała przecież nic mówić. Obie rozumiałyśmy się bez słów. Głównie dlatego w tamtym momencie byłam całkowicie pewna, że tym razem przyszła moja kolej.
Jak dla mnie nie mogło ulegać jak najmniejszej wątpliwości, że to ja muszę wziąć się do pracy. Oczywiście nie miałam najmniejszego zamiaru się ociągać. Bez najmniejszego wahania chwyciłam swoją dziewczynę za podbrzusze i zaczęłam je jak najbardziej starannie i energicznie masować.
Zgodnie z moim przewidywaniem palce bardzo szybko stały się wilgotne, a na do niedawna stanowczej minie mojej partnerki niebawem zagościł odcień nie tyle przyjemności, co podniecenia. Przez jeden magiczny moment patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
Bardzo szybko usłyszałam jednocześnie jak jej oddech staje się coraz bardziej nierówny i płytki. Bez wątpienia musiałam zacząć bardziej uważać. Obie przecież nie lubiłyśmy kończyć zbyt wcześnie. Głównie dlatego cofnęłam rękę i chyba nawet udało mi się to w ostatniej chwili.
Twarde spojrzenie Oli zawsze mówiło mi kiedy mam bezdyskusyjnie skończyć. Gdy tylko wycofałam rękę popchnęła mnie na szalet, a ja posłusznie cofnęłam się o krok i usiadłam na desce z niebieskiego plastiku.
Oczywiście jej stan wizualny musiał być opłakany, jednak ja jakoś nigdy nie narzekałem. Zwyczajnie podczas naszych spotkań nie zwracałam na takie rzeczy najmniejszej uwagi. W końcu takie i podobne detale zawsze tworzyły jedyny i niepowtarzalny klimat.
Gdy tylko poczułam na swoich pośladkach chłodny plastik natychmiast zapraszająco rozszerzyłam delikatnie kolana, a mój dobitny wzrok mógł świadczyć tylko o jednym. Zrobiłam przy tym minę wściekłej kocicy.
Cała prawda była taka, że rzeczywiście bezdyskusyjnie pragnęłam ciała dziewczyny stojącej aktualnie przede mną. Chciałam jej ciała i to natychmiast.
Zazwyczaj ciężko było tego nie zauważyć, więc reakcja Oli była natychmiastowa. Usiadła na mnie, a właściwie dopadła. Nasze podbrzusza zderzyły się ze sobą.
Nerwowe ruchy jej lędźwi bardzo bardzo szybko zaczęły przynosić pożądany efekt. Czułam kolejne dreszcze podniecenia, a mój oddech znów przyspieszył. Nie wykonywała żadnego ruchu, tylko patrzyłam się na nią wyczekująco i zaczepnie zarazem.
W miarę upływu kolejnych sekund jej ruchy stawały się coraz bardziej gwałtowne. Głuche i coraz bardziej nieregularne uderzenia plastiku pod moim tyłkiem stawały się coraz głośne. Złapałam się nawet na tym, że w pewnym momencie zaczęłam nawet niezbyt głośno pojękiwać.
Wiedziałam już jedno. Obie skończymy razem i z pewnością nie będzie zbyt cicho. Zwyczajnie obie przestaliśmy już przejmować się faktem, że zwyczajnie możemy nie być same.
Wtedy nagle przywarła do mnie. Bardzo szybko poczułam na sobie jej dreszcze. Nie mogło ulegać wątpliwości, że tym razem skończyła pierwsza.
Oczywiście wcale nie przeszkadzało mi ten fakt, chociaż jak już wcześniej wspomniałam obie nieuznawałyśmy powtórek.
Zamiast jednak narzekać objęłam swoją dziewczynę rękami. Jak rzadko kiedy nie czułam nic prócz całkowitego oddania i pełnego zrozumienia dla samej Oli.
Cofnęłam ręce dopiero gdy poczułam ruch. Usiadła nieco nieporadnie. Była zgarbiona i nie ruszyła się nawet na jotę jeszcze przez chwilę. Z miejsca zapadła magiczna cisza.
Słyszałyśmy tylko swoje oddechy, a jej potargane i mokre od potu loki szczelnie odklejały zarówno wystające kości policzkowe twarzy , jak i kąciki ust.
Przydługa grzywka dziewczyny całkowicie zasłoniła jej oczy, więc nie wiedziałam w jakim jest nastroju, ale czułam na sobie wzrok zupełnie bez wyrazu.Dyszała ciężko, a mnie nikt nie musiał tłumaczyć, że jest jej jak w raju.

KONIEC.

© Weronika Czarnowiejska, Chorowice 2020.





Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Weronika Czarnowiejska

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach