Kategorie opowiadań


Strony


Forum erotyczne





Tesciowa 2

Parę dni  temu Guli poprosiła mnie, żebym pomógł jej w zakupach. Udało mi się to zrealizować dopiero w piątek po pracy. Prosto z biura podjechałem do niej służbowym vanem. Zanim się pozbierała minęło sporo czasu i dotarliśmy do centrum handlowego po 19.  Gdy szła do samochodu w którym na nią czekałem zlustrowałem ją wzrokiem i stwierdziłem, że nawet nieźle się ubrała. Pantofle na niewysokim obcasie z odkrytymi palcami i piętami, jasno szara, prosta spódnica kończąca się tuż poniżej kolan
i żółta koszula  zapinana na guziki z krótkim rękawem i kołnierzykiem. Pod nią ledwo odznaczał się kontur stanika. Jest ciepło wiec nogi ma gołe.  Byłem zmęczony po całym tygodniu i nie bardzo miałem ochotę na jakieś figle tym bardziej, że lada chwila miała wrócić Beata. Zrealizowanie długiej listy zakupów zajęło kolejna godzinkę i sporo pod 20 wyszliśmy z załadownym po brzegi wózkiem na parking. Guli stanęła obok i zapaliła a ja zacząłem pakować zakupy do bagażnika. Nie zauważyłem kiedy podszedł do nas jakiś mężczyzna. Odwróciłem się w jego stronę dopiero gdy usłyszałem jego przywitanie.

-Dzień dobry, czy mogę zając państwu chwilę?

Odwróciłem się w stronę głosu i zobaczyłem bardzo zaniedbanego mężczyznę w nieokreślonym wieku. Mógł mieć równie dobrze 45 jak i 55 lat.  Typowy menel w zniszczonym, podartym ubraniu, potargany, brudny, ze zniszczoną życiem twarzą  pokrytą szczeciniastym zarostem i czerwonymi oczami. Gdy mówił czuć było od niego odór alkoholu i starego brudu.

-Słucham?

-Mogę odstawić państwa wózek ?

No cóż przynajmniej udawał, że chce zrobić coś pożytecznego a nie tylko wyciągnąć parę złotych na kolejną flaszkę. Obrzuciłem go uważnie wzrokiem i wpadłem na pomysł.

-Dobrze, a może chcesz pan zarobić parę złotych więcej?

-O, a ile? I co to za robota? Zaciekawił się.

-Odstaw wózek i wróć tu to się dowiesz, jak masz na imię?

-Stanisław.

-Czekamy panie Stanisławie, byle nie za długo.

-Guli skończyła palić i przysłuchiwała się z zaciekawieniem mojej rozmowie z nowopoznanym Staszkiem.

-Jaką masz dla niego pracę Pawle? Przecież widać, że to jakiś menel i nigdzie długo nie popracuje.

-Nie martw się to będzie krótka praca i załatwimy to na miejscu.

-Na miejscu? Tu? Zdziwiła się Guli.

-Tak, tu.

-O a co to za praca?

-Będzie cię ruchał.

-Co!?? Co ty znów wymyśliłeś!

Wokół nas nikogo nie ma więc spokojnie podchodzę do Guli i łapię mocno za twarz ściskając palcami policzki

-Słuchaj kurwo! Zdaje się, że już ustaliliśmy zasady, a ty znów je łamiesz. Przy najbliższej okazji zostaniesz ukarana a teraz masz robić wszystko co ci każę, Rozumiesz?

-Tak, przepraszam, już nie będę ale zaskoczyłeś mnie tym co powiedziałeś. Odpowiada wyraźnie wystraszona moją reakcją.

 Po paru minutach menel wraca więc zapraszam go  do środka pokazując tylne drzwi auta. Trochę zdziwiony wsiada. Idę z Guli na drugą stronę i otwieram przed nią drzwi. Wsiada z tyłu obok nowego znajomego. Ja zajmuję miejsce kierowcy i uruchamiam silnik.

-Dokąd jedziemy? Pyta Stanisław.

-Nigdzie daleko, chcę stanąć trochę bardziej na uboczu.

Parking jest spory, gdy podjeżdżam do krawędzi  jesteśmy sporo oddaleni od ostatnich zaparkowanych samochodów. Zatrzymuję się tak, żebym mógł obserwować cały parking.
W lusterku widzę, że oboje są zdziwieni i nie bardzo wiedzą o co mi chodzi.

-Panie Stanisławie jak już wspomniałem jest robota dla pana. Dostanie pan stówę. Pisze się pan?

-Tak oczywiście, co mam zrobić?

-To proste, ma pan wyruchać tę panią.

-Co? Pan sobie ze mnie żartuje?

-Tu jest sto złotych, bierze pan czy nie?

Ciągle podejrzliwie na mnie patrząc bierze banknot i szybko chowa do kieszeni.

-Za taką kasę zrobię wszystko co pan sobie życzy.

-To dobrze, pani się zaraz tobą zajmie. Pozwolisz, że będę ci mówił po imieniu.

-Tak oczywiście, nie ma sprawy.

-Guli pomóż Staszkowi zdjąć spodnie.

Teściowa niechętnie przekręca się w stronę współpasażera i rozpina mu spodnie, gdy tylko je ściąga po kabinie roznosi się smród dawno niemytego ciała. Kutas bezdomnego jest już stojący i gotowy.

-Jak dawno temu miałeś kobietę Staszku?

-Już nie pamiętam kiedy, w mojej sytuacji to trudna sprawa.

-Guli nie ociągaj się, słyszysz, że Staszek jest mocno wyposzczony.

-Ale on śmierdzi, jest brudny!

-Tym lepiej, że nas spotkał, przy okazji wyczyścisz mu kutasa.

-Staszku nie krępuj się, możesz ją śmiało złapać za cycki i wymacać.

Nie trzeba mu tego dwa razy powtarzać. Staszek od razu sięga do piersi Guli i zaczyna je miętosić. Początkowo przez koszulę ale po chwili brudnymi palcami rozpina guziki, odsuwa koszule na bok
i ściąga kremowy stanik odsłaniając jej piersi. Rzuca się na nie łapczywie i zaczyna ssać jakby się dorwał do butelki z winem. Widzę, że nie zapomniał co się robi z kobietą bo jego brudna dłoń jednocześnie wędruje pod spódnicę rozchylając uda Guli. Gmera pod nią chwilę i wysuwa trzymając
w ręku  białe figi. Guli się lekko podnosi więc bez problemu zsuwa je do samych kostek. Doń wraca pod spódnicę i domyślam się, że zaczyna macać krocze.  Ponad jego głową widzę wykrzywioną obrzydzeniem twarz Guli. Uśmiecham się i daję jej znaki, że ma się bardziej starać.

-Staszku, Guli ma ochotę possać ci kutasa. Podpowiadam.

Słysząc moje słowa bezdomny odrywa się dysząc od cycków i opada na oparcie. Guli bierze sterczącego chuja w rękę, pochyla się. Widać, ze nie może się przemóc, żeby wziąć go do ust. Nawet ja,
z pierwszego rzędu czuje jak śmierdzi. Teraz daję znak Staszkowi. Rozumie mnie doskonale, łapie ją za włosy i mocno przyciska jej głowę. Kutas uderza ją prosto w usta. Guli chcąc nie chcąc wsuwa go głębiej.

-OOO Tak! Jak ja dawno tego nie miałem!

Guli próbuje się wyrwać ale Staszek dopycha jej głowę mocniej i cały kutas niknie w ustach mojej teściowej.  Staszek mocno trzyma ją za włosy i zaczyna podnosić i opuszczać jej głowę. Nie mogę na to spokojnie patrzeć. Wysiadam z samochodu i podchodzę do tylnych drzwi od jej strony . Wsiadam. Na szczęście auto jest na tyle duże, że spokojnie mieścimy się w trójkę. Guli jest teraz między nami. Podciągam jej spódnicę obnażając pośladki. Widzę po minie Staszka, że jest mu bardzo dobrze.

-Daj jej jaja do wylizania.

Podnosi nieco wyżej głowę teściowej tak, że kutas wypada z ust, i kieruje ją do włochatego worka. Guli nie stawia już oporu i zaczyna go lizać. Wsuwam dłoń między jej uda i stwierdzam, że cipka jest sucha. Nic dziwnego skoro ledwo zmusiłem ją do zajęcia się tym brudnym kutasem. Ślinię palec  ale nie jestem zainteresowany jej pizdą. Rozchylam drugą ręką pośladki odsłaniając  zwieracz i dość szybko wsuwam  palec w jej odbyt. Reaguje lekkim drgnięciem.  Wsuwam cały palec głęboko jak tylko się da
i zaczynam drażnić jej odbytnicę. Wiercę nim na wszystkie strony. Czując jak kutas sztywnieje mi coraz bardziej. Staszek zaczyna sapać coraz intensywniej i widać, że za chwilę będzie kończył.

-Weź go do ust Guli i pamiętaj, żeby wszystko ładnie połknąć. Chcę, żeby Staszek był zadowolony, że nasz poznał. Rozkazuję.

Głowa mamy podnosi się, a jej usta obejmują kutasa tuż przed tym jak Staszek jęcząc zaczyna strzelać. W tym samym czasie ja palcem rucham intensywnie jej dupę.  W końcu Staszek uspokaja się a Guli wypuszcza chuja z ust.

-Zadowolony jesteś ? Pytam.

-O tak, dziękuję bardzo. Bardzo mi się podobało.

-Cieszę się, możesz spadać.

Staszek pośpiesznie podciąga spodnie i wychodzi z auta. Guli wciąż leży z moim palcem w dupie. Wyciągam go. Jest lekko zabrudzony kałem więc podnoszę jej majtki  z dywanika i wycieram go dokładnie. Na białym materiale pojawiają się brązowe smugi.

-Skoro już zrobiłaś laskę bezdomnemu to teraz obciągnij mi  mamo.

Guli przysuwa się do mojego krocza i obejmuje ustami stojącego chuja. Robi to zdecydowanie chętniej niż obcemu brudasowi.  Pamięta też co lubię i po chwili czuję, jak kutas pływa w jej ślinie. Wirujący język, zaciśnięte usta i dłoń masująca jaja powodują, że szybko wypełniam jej usta porcją spermy. Ubieramy się i wracamy do domu. Pomagam wnieść jej zakupy. Siadam na chwilę na kanapie.

-Ile razy ci mówiłem, że masz wykonywać moje polecenia bez ociągania się? A dziś znów byłaś nieposłuszna.

-Przepraszam, ale zaskoczyłeś mnie tym rozkazem, on  był obrzydliwy, o mało co nie zwymiotowałam.

-Jakbyś zabrudziła samochód to byś go czyściła językiem. A teraz podaj mi pas.

-Pas?  Dla czego?

-Muszę cię ukarać za twoje nieposłuszeństwo. I nie pogarszaj sprawy.

Guli milcząc wychodzi i po chwili wraca z pasem. Podaje mi go.

-Rozbieraj się!

-Proszę nie, to boli.

-I dobrze,  to ma boleć, żebyś wreszcie zapamiętała jak się masz zachowywać.

Pomału rozpina koszulę, zdejmuje ją to samo robi ze spódnicą. Zdejmuje stanik i naga staje przed mną ze spuszczona głową.

-Oprzyj się o stół!

Podchodzi do stołu i kładzie się na blacie wypinając tyłek. Od jakiegoś czasu udoskonaliłem metodę karania teściowej. Podchodzę do stołu od drugiej strony, wyciągam jej ręce na boki i za pomocą pasków od szlafroka przywiązuje je do stołowych nóg. Guli jest teraz wypięta i rozłożona na blacie stołu. Dodatkowo zawiązuję jej oczy.

Podchodzę bliżej i uderzam z całej siły w poprzek wypiętej dupy. Guli zaczyna jęczeć przez zaciśnięte zęby, wie, że jak będzie głośno to dostanie więcej. Pas jest dość szeroki i nie rozcina skóry.  Po kilku razach całe pośladki są czerwone od uderzeń. Guli płacze i przebiera z bólu nogami jej jęk przemienił się w ciche, ciągłe wycie.  Dostaje jeszcze raz.

-Nie ruszaj się szmato, zaraz wracam. Rozkazuję i idę na chwilę do łazienki. Tak jak się spodziewałem w koszu na bieliznę znajduję jej majtki. Te same, które miała na zakupach, zwykłe bawełniane figi
z lekko zażółconym kroczem i brązowymi śladami w miejscach, gdzie wytarłem palec. Wracam do pokoju, Guli grzecznie czeka rozłożona na stole. Podchodzę i wsuwam figi w usta tłumiąc jęki.  Chcąc sprawdzić skuteczność knebla uderzam ją jeszcze dwa razy w mocno zaczerwienione pośladki.  Jej skowyt powoduje, że kutas mi staje. Wyciągam go ze spodni i staję za Guli. Przez chwilę zastanawiam się co wybrać.  Zwilżam śliną główkę, przystawiam do odbytu i od razu wciskam się w jej tyłek. Guli odpowiada kolejną porcją jęków. Próbuje uciec ale krawędź stołu mocno ogranicza jej ruchy. Po oporze jaki stawia  zwieracz domyślam się, że nie spodziewała się takiego finału naszego spotkania.  Jej odbyt ciasno obejmuje trzon kutasa co powoduje, że dość szybko wlewam w jej dupę porcję spermy. Wyciągam chuja i wycieram  o czerwone pośladki. Nie penetrowałem jej zbyt długo ani głęboko więc jest czysty. Ubieram się, luzuję więzy  i wychodzę zostawiając teściową leżącą na stole.




Podoba się opowiadanie? Podziel się z innymi!





Jan Nowak

Komentarze


Brak komentarzy! Bądź pierwszy:

Twój komentarz






Najczęsciej czytane we wszystkich kategoriach